- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (141 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (237 opinii)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (37 opinii)
- 4 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (81 opinii)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (168 opinii)
- 6 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (198 opinii)
Nieudane próby wyciągnięcia jachtu 'Knudel'
Nie powiodła się próba wydobycia jachtu "Knudel", który blisko trzy tygodnie temu zatonął w gdyńskiej marinie.
Czytaj także: Jacht "Knudel" zatonął w marinie w Gdyni
Kilka dni później rozpoczęły się przygotowania do wydobycia jednostki.
Na facebookowym profilu o nazwie Jacht Knudel @AKCJARATUNEK współwłaściciel jachtu Adam Wojciechowski praktycznie codziennie relacjonuje poczynania związane z podniesieniem i wydobyciem jachtu.
We wtorek podjęta została próba wydobycia jednostki.
Tak na Facebooku akcję zrelacjonował Adam Wojciechowski (pisownia oryginalna):
Wystrzeliła jedna z poduszek wypornościowych, zabrakło nam dosłownie 3-5 minut pracy pomp wodnych, gdyby wytrzymała te 5 minut to jednostka byłaby nasza, parę minut co za pech. Działamy dalej nie poddajemy się. Były 3 pompy 1-MOTOPOMPA HONDA WT 40X (wydajność 1600 L/MIN 31MM) - 2-Honda GX 120 (wydajność 600 l/min) 3 pompa elektryczna ( wydajność 330 l/min) Razem = 2530 l/min. W pewnym momencie motopompa główna zapowietrzyła się i odpowietrzenie jej trwało parę ładnych minut i właśnie tego czasu nam zabrakło. mamy więcej pomp, ale za szybko też nie można pompować bo może wytworzyć się poduszka powietrzna pod sufitem i rozwali pokład. Tak naprawdę to możemy zacząć pompować mocno wtedy kiedy pokład zrówna się z lustrem wody, a zabrakło nam do tego dosłownie 3-5 minut
Warto wspomnieć, że w gdańskiej marinie od blisko dwóch lat zalega wrak łodzi "Incentive".
Miejsca
Opinie (65) 2 zablokowane
-
2018-02-07 10:08
Akcja "wydobywanie jachtu"... (5)
Przecież ten jacht nie spoczywa gdzieś na środku oceanu na głębokości 1000 m tylko w narożniku mariny i wystaje ponad wodę. No i nie jest wielkości Titanica. Jakiż problem podjechać dużym żurawiem samojezdnym na nabrzeże, pod kadłubem przeciągnąć taśmy, podczepić i powolutku (aby woda ze środka mogła wypłynąć) - wyciągnąć . Coś mi się zdaje, że faktycznie jest to "biwak z grilem a nie akcja ratunkowa." i właścicielowi nie zależy na jachcie - zapewne liczy na odszkodowanie, które będzie wyższe niż koszty wydobycia i remontu jednostki. A to "strzelanie poduszek" czy "zapowietrzenie pompy" to taka sama ściema, jak chociażby w śledztwie w sprawie wypadku Pani Premier , gdzie "specjaliści" z AUDI nie potrafią odczytać zapisów rejestratora, a dochodzenie w sprawie , prostego i typowego przecież, wypadku trwa już rok. I potrwa pewnie następny - do końca dobrej zmiany i jeden dzień dłużej...
- 9 8
-
2018-02-07 11:00
Tu akurat nie masz racji. Wszyscy żeglarze wiedzą ze na nabrzeże nie wytrzyma dzwigu. A to że to jest akcja rozpacz w wykonaniu firmy ratujacej to tu widać. Kaszana straszna, smiechy chichy a robota nie idzie. Nie wiem z jakich krzaków ta firma jest ale jesli ma byc podnoszenie wraku to nie wystarczy być Nurkiem , nawet zawodowym.
- 6 0
-
2018-02-07 13:23
Jeśli nabrzeże nie wytrzyma - trzeba było Maję zawezwać (1)
Fakt, trochę to kosztuje, ale dla tego dźwigu pływającego taki jacht to żaden problem. Maja w godzinę by się uporała gdyby liny były przygotowane wcześniej, plus przyjazd. A tak Maja stoi w Gdańsku koło mostu wantowego bezrobotna a ci się siłują. Dźwig by od razu ustawił jacht na lądzie, na stojaku, nie byłoby problemu z dziurą w kadłubie i można by go remontować. Ale każdy chce taniej.
- 1 0
-
2018-02-07 15:49
dębowa klepka w wodzie nie psuje się
a zbyt szybkie siłowe wydobycie
może uszkodzić wręgi- 0 0
-
2018-02-07 15:45
Gdyby był ubezpieczony to dawno byłby wyciągnięty
Problemem jest finansowanie tego wydobycia, bo ubezpieczenie wygasło 2 miesiące przed zatonięciem.
- 2 0
-
2018-02-07 17:09
Odp
Zastanawiales sie moze jaki jest dopuszczalny nacisk m2 przy falochronie panie madry?
- 0 0
-
2018-02-07 10:12
(4)
tam jest szeroki i mocny betonowy falochron mógłby dzwig wjechać
i wyciągnąć ten wrak jakby tylko chcieli to zrobili by to w 5 minut a nie sie bawić z poduszkami które i tak nurkowie muszą założyć. A w artykule głupawe określenie że kadłub uszkodzony "przez pływający w wodzie przedmiot" a ja obstawiam że albo mieli juz wcześniej dziurę albo jak już to nie założyli dobrze odbijaczy i falowanie o marinę zrobiło dziurę jak przytarło od wiatru i fali. Tak czy inaczej to śmieszna ta akcja cała...- 7 8
-
2018-02-07 11:38
(3)
Falochron nie jest przystosowany do obciążenia kilkunastotonowym dźwigiem plus 30-tonowym jachtem.
- 1 0
-
2018-02-07 14:37
(2)
Wystarczy położyć odpowiednie płyty pod podpory.
- 2 2
-
2018-02-07 16:09
jak rozpie**ą falochron, wszystkie jachty w całym Basenie Zaruskiego szlag trafi
nie świrować!- 1 0
-
2018-02-08 15:06
Buhaha
pod falochron położą?- 1 0
-
2018-02-07 11:09
No a w Gdansku nawet nie probuja wyciagnac i maja wszystko gdzies
- 0 1
-
2018-02-07 11:41
Kundle nie toną.
- 0 0
-
2018-02-07 12:09
ja bym tam wtłoczył piłeczki od ping-ponga (2)
widziałem na filmie z kaczorem Donaldem - cały statek podniósł!
- 11 0
-
2018-02-07 13:05
(1)
Pogromcy mitów też w ten sposób podnieśli kadłub, ale małego jachtu.
- 1 0
-
2018-02-07 16:12
Kundel szczególnie duźy nie jest
- 0 0
-
2018-02-07 12:37
Knudel
Widziałem go dzisiaj. Żałosny widok.
- 3 0
-
2018-02-07 13:22
Jaki "pływający przedmiot" w porcie mógł go zatopić ????? (1)
Torpeda ?? Przestańcie opowiadać banialuki . Zatonął przez niedbalstwo, brak konserwacji i nadzoru!! Zarówno własciciela jak i mariny! Ot co !!
- 8 0
-
2018-02-08 15:09
A co ma marina do braku konserwacji jachtu?
Za jednostkę pływającą odpowiada właściciel.- 0 0
-
2018-02-07 13:38
Maja jest do tego zadania potrzebna - 300 ton udźwigu, stoi bezrobotna w Gdańsku (1)
Do mariny by spokojnie wpłynęła. A tu pracę wykonałaby w godzinę, jacht byłby w powietrzu, obróciłaby się i ustawiłaby go na lądzie. Ale taka atrakcja kosztuje. PRO ma ceny takich usług na swojej stronie. Tylko co to za ratownictwo jest dzisiaj - poczytajcie sobie jak Adelaide Star vel Dzierżyńskiego PRO podnosiło - to był wyczyn na tamte czasy, a w XXI wieku 30 tonowy jacht zatonął w porcie a raczej osiadł i jest problem...
Tylko wtedy liczył się sukces, statków po wojnie brakowało, a nie tylko pieniądze.- 2 0
-
2018-02-09 11:01
I Gneisenau wyciągnęli, wiele innych wraków tez..a teraz taka popelina wszędzie...
- 0 0
-
2018-02-07 14:08
Gdynianin
To jakas patologiczna sytuacja. Utopil sie prywatny jacht, z tego co wiem to armator nie zaplacil ubezpieczenia i teraz jest jakas medialna szopka z wyciaganiem. Jakas telenowela o Knudlu w odcinkach. Facet zamiast wyciagac wrak usmiecha sie do tv i kreci filmy. I na dodatek chce aby mu finansowac operacje. Pelna sciema.
- 8 2
-
2018-02-07 14:18
Specjaliści. (2)
Zaangażujcie tą firmę holenderską która podnosiła w Naucie dok wraz ze statkiem.U nas nawet zatopionej beczki nie potrafią podnieść.
- 2 0
-
2018-02-07 17:10
chyba Jurek na emeryturze (1)
siedż chłopie w chałupie pij herbatkę z miodkiem i nie pieprz głupot poszedł taki na emeryture /pewnie wojskową/ i... no właśnie co ... i wielkie to co wiedział to powiedział ciśnienie ci mózg zlansowało biedaku
- 0 1
-
2018-02-07 17:58
wojskowe sie zebraly
Jezeli to byli wojacy sie za to zabrali to w koncu wyciagna. Bedzie smiesznie bo takie akcje w wykonaniu trepiszczy to boki zrywac
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.