Po raz kolejny ZKM-owi nie udało się sprzedać terenu po dawnej zajezdni w Brzeźnie. Do przetargu nie zgłosił się żaden chętny.
Za teren o powierzchni 1,35 ha miejski przewoźnik żądał przynajmniej 12 mln zł - tyle wynosiła cena wywoławcza. Za tę kwotę nabywca miałby prawo użytkować teren dawnej zajezdni przez 36 lat, tyle bowiem zostało do wygaśnięcia podpisanej w 2004 roku umowy z miastem. Po tym okresie mógłby przedłużyć umowę o użytkowanie wieczyste.
Przetarg, który miał się odbyć w poniedziałek przed południem trzeba było odwołać. Powód? Nie zgłosił się żaden chętny.
- Ciężko powiedzieć, czemu tak się stało. Myślę, że to przejaw zastoju na rynku nieruchomości w Trójmieście - zastanawia się
Izabela Kozicka-Prus, rzecznik przewoźnika.
- W końcu w pierwszym przetargu byli chętni, którzy zaoferowali wyższą cenę, niż wynosiła wywoławcza w tym przetargu.Co teraz? Zarząd spółki podejmie decyzję co dalej z zajezdnią.
- Sądzę - choć nie mogę być tego pewna w stu procentach - że zapadnie decyzja o powtórzeniu wyceny i rozpisaniu kolejnego przetargu - informuje rzeczniczka ZKM.
To już druga nieudana próba zbycia tego teoretycznie atrakcyjnego terenu w Brzeźnie. W pierwszym przetargu, zorganizowanym w ubiegłym roku, zwyciężyła firma Royal Wilanów, należąca do
Jolanty Kwaśniewskiej, żony byłego prezydenta RP. Zwycięzca zaoferował - według różnych relacji - od 15,4 do 17,35 mln zł. Do podpisania umowy jedna nie doszło, ponieważ nabywca wycofał się z transakcji.
Choć ubytek co najmniej 12 mln zł w budżecie przedsiębiorstwa nie pozostanie bez wpływu na jego funkcjonowanie, władze firmy zapewniają, że nie ograniczą już zaplanowanych inwestycji. Na pewno nie zostanie odwołany warty ok. 25 mln zł przetarg na remont tramwajów typu Dortmund, który ma zostać rozstrzygnięty 15 kwietnia.