Dwa nowe przegubowe autobusy marki MAN napędzane sprężonym gazem ziemnym wyjechały na ulice Gdyni. Razem po mieście jeździ szesnaście takich pojazdów. W 2016 roku może ich być nawet czterdzieści.
Zaprezentowane na bulwarze nadmorskim przegubowce należące do Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej to jak tłumaczą przedstawiciele Gdyni, kolejny krok do tego, by unowocześniać komunikację miejską. Za kilka lat tzw. gazowniki mają zacząć dominować na gdyńskich ulicach.
Nowe pojazdy dzięki gazowi ziemnemu są dużo bardziej ekologiczne. Posiadają zainstalowany monitoring i klimatyzację. Zabierają 160 pasażerów i są cichsze od konwencjonalnych modeli o ok. siedem decybeli. Wyższy koszt zakupu szybko niwelują oszczędności związane z jazdą na gaz.
-
Gdy w 2007 roku wprowadzaliśmy pięć autobusów napędzanych gazem ziemnym traktowaliśmy to jako eksperyment. Teraz widać, że była to dobra droga. W ciągu pięciu lat eksploatacji udało się zaoszczędzić blisko cztery mln zł oraz zmniejszyć emisję substancji trujących do atmosfery o 800 ton - opowiada
Kazimierz Gałkiewicz, prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej.
tak, jest dużo cichszy niż konwencjonalny
63%
nie, nie ma to dla mnie znaczenia
37%
Na stałym poziomie utrzymuje się za to cena autobusów. Jeden kosztował nieco ponad 1,3 mln zł. To tylko o 100 tys. drożej od pojazdów napędzanych olejem napędowym. Sześć lat temu ta różnica wynosiła ponad 300 tys. zł. Powód? Coraz bardziej wyśrubowane kryteria w zakresie czystości spalin, co wymusza na producentach nieustanną modyfikację silników.
-
Naszym celem jest zakup w ciągu dwóch lat kolejnych 26 autobusów zasilanych gazem ziemnym. Stacja do tankowania gazu na Kaczych Bukach przeżywa prawdziwe oblężenie. Widać, że to trwały trend, dlatego liczymy, że w naszych zamierzeniach wspomoże nas Unia Europejska. Jesteśmy przygotowani nawet na zasilanie autobusowych silników biogazem - kończy Gałkiewicz.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
