- 1 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (255 opinii)
- 2 Dziecko bawiło się na krawędzi balkonu (71 opinii)
- 3 Oni będą teraz rządzić województwem (71 opinii)
- 4 W Gdyni odłowią 80 dzików (354 opinie)
- 5 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (75 opinii)
- 6 Z zakazem i narkotykami jeździł po Gdyni (46 opinii)
Nowy inwestor rozbiera werandę zajezdni w Oliwie
Do końca sierpnia potrwają prace porządkowe, a także rozbiórka jednej z werand na terenie zrujnowanego zespołu starej zajezdni tramwajów konnych. Zlecił je nowy inwestor, który jesienią chce ogłosić, w jaki sposób zamierza zagospodarować zabytek.
Obecnie trwają tam prace związane z rozebraniem jednej z dwóch drewnianych werand, które są integralną częścią zabytku.
- Wydaliśmy zgodę na rozbiórkę wschodniej werandy, bo ona zagrażała katastrofą budowlaną. Zobowiązaliśmy inwestora do jej ponownego odtworzenia, a także do przeprowadzenia zwymiarowanej inwentaryzacji werandy zachodniej będącej w dobrym stanie - wyjaśnia Janusz Tarnacki, zastępca miejskiego konserwatora zabytków.
W takcie rozbiórki istotne elementy konstrukcyjne i dekoracyjne są znakowane, opisywane i archiwizowane. Przy okazji wyrzucane są także śmieci z dawnego budynku mieszkalnego.
Czy inwestor ma już pomysł, jak zagospodarować atrakcyjną przestrzeń?
- Na razie nie chcemy jeszcze o tym mówić. Myślę, że tej jesieni ogłosimy nasze plany. Na dobry początek wykonujemy prace, które są konieczne - wyjaśnia Alicja Kozakiewicz, członek zarządu firmy Idea Invest.
Konserwator studzi emocje. Przyznaje, że w sprawie zajezdni były prowadzone rozmowy, które jak na razie nie skończyły się żadną konkluzją.
- Obecne propozycje, które chce zrealizować inwestor, są daleko idące jeśli chodzi o zmiany i tutaj nie ma jeszcze porozumienia - podkreśla Tarnacki.
Obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje dla tego terenu funkcję usługową (wyjątkiem są m.in. szpitale czy przedszkola, których nie można tam usytuować). Zabudowa nie może przekraczać 12 metrów wysokości, a architektura budynków ma być zgodna z historyczną. Oba znajdujące się tu budynki (Grunwaldzka 535 i Grunwaldzka 537), a właściwie to, co po nich pozostało, wpisane są do rejestru zabytków. Na działce mogą więc powstać na przykład biura czy hotel.
Inne propozycje wiązałyby się z czasochłonną zmianą planu lub próbą wykreślenia zabytku z rejestru. W 2012 roku chciał tak uczynić poprzedni właściciel firma Easy.pl., na co zgody nie wyraziło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Działka ma 4707 m kw. powierzchni, nie jest zatem wykluczone, że na działce powstaną też dodatkowe obiekty.
Pożary i zniszczenia
Istniejące budynki powstały w XIX wieku jako zajezdnia tramwaju konnego. Po jej likwidacji funkcjonowała tu fabryka mydła. Ten unikalny zabytek jeszcze w latach 90. należał do miasta, które odsprzedało go fundacji Pro Publico Bono, a ta - po dekadzie - firmie Easy Pl.
Pierwsze pomysły zakładały stworzenie w tym miejscu zespołu hotelowego. Inwestor otrzymał zgodę konserwatora na te plany, które jednak nigdy nie zostały zrealizowane. W 2012 Krzysztof Mielewczyk odsprzedał swoje udziały w spółce Easy.pl osobie niezwiązanej z firmą. Obecnie właścicielem jest firma Idea Invest. Stan budynków jest tragiczny, gdyż w 2011 i 2012 roku wybuchały w nich pożary, sprawców nie wykryto.
Film archiwalny z 2011 roku po jednym z pożarów zajezdni.
Opinie (228) ponad 20 zablokowanych
-
2017-08-18 07:57
ZA ile ,,dostało " PRO PUBLICO BONO te nieruchomość od miasta i ile na tym zarobiło (1)
tak samo ile na tej transakcji zarobił mąż senator PiS Mielewczyk ?
Nastepujace potem pożary jednak nie pozwoliły na skreslenie z listy zabytków i dlatego to sprzedali.- 41 5
-
2017-08-18 08:17
zadzwoń w zaświaty. może ci odpowie
- 5 2
-
2017-08-18 07:25
Dobra zmiana..już wtedy,
zakończona pożarami w 2012. Kto "daje" takim hienom w zarządzanie bezcenny obiekt.
- 19 4
-
2017-08-18 07:07
Pożar = Deweloper, Inwestor, czyli ktoś kto zamierza przejąć ziemię.
Takich przypadków jest bez liku. To już jest normą !
- 25 5
-
2017-08-18 07:06
ka też wczoraj wyniosłem śmieci
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.