- 1 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (186 opinii)
- 2 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (107 opinii)
- 3 Pościg między autami na trzypasmówce (63 opinie)
- 4 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (313 opinii)
- 5 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (139 opinii)
- 6 Bezdomny bez pracy udawał inwestora (67 opinii)
Od piątku wolność w spłacaniu kredytów. Czy aby na pewno?
Od piątku możemy spłacać swoje kredyty walutowe przynosząc gotówkę do banku, który nam pożyczył franki czy euro na mieszkanie - tak mówi ustawa "antyspreadowa", która właśnie wchodzi w życie. Co jednak jeśli bank będzie próbował robić pod górkę swoim klientom?
Znowelizowana przez Sejm 29 lipca 2011 r. ustawa umożliwia spłatę rat w walucie obcej. Oznacza to, że kredytobiorca zadłużony w euro czy frankach będzie mógł spłacać raty kredytu - w kasie bankowej lub przelewem - walutą zakupioną w kantorze lub innym banku. Ustawa zastrzega, iż banki nie mogą pobierać z tego tytułu jakichkolwiek opłat, podobnie jak za aneksowanie umowy kredytowej w tym zakresie, ani też zmuszać do kupna waluty w konkretnym źródle.
Najczęściej wiązać się to będzie z koniecznością otwarcia rachunku rozliczeniowego, ale ustawa przewiduje, iż jego otwarcie i prowadzenie musi być darmowe.
Tyle teorii, ale rzeczywistość wcale nie musi być tak różowa.
- Skontaktowałam się ze swoim bankiem, w którym spłacam kredyt w euro. Pracownica powiedziała mi, że ponieważ nie dostali żadnych wytycznych z centrali, nie będzie mogła przyjąć ode mnie raty kredytu w gotówce. Gdy zasugerowałam, że ustawa jest ważniejsza, niż wewnętrzne przepisy banku powiedziała, że nic nie może w tej sprawie zrobić - mówi pani Anita, która spłaca kredyt w gdańskim oddziale Deutsche Banku PBC.
- Czekamy obecnie na wytyczne, które będziemy następnie wdrażać - przyznaje Mariusz Pełka, kierujący placówką Deutsche Bank PBC w Gdańsku. - Należy spodziewać się większej liczby klientów, którzy zechcą złożyć wnioski o zmianę sposobu spłaty kredytu. Takich wniosków nie przygotowuje się jednak z marszu. W stosunku do kredytów hipotecznych takie decyzje zapadają centralnie.
Co robić, gdy bank zachowuje się jakby o zmianie ustawy dowiedział się dwa dni wcześniej i brakiem wewnętrznych procedur tłumaczy nierespektowanie przepisów nowej ustawy?
- W wypadku oporu ze strony banku należy zawiadomić Komisję Nadzoru Finansowego, która sprawuje nadzór nad działalnością banków - podpowiada Paweł Brzezicki z Kancelarii Radców Prawnych "Hałoń i Kucharski" w Gdańsku. - Niezależnie od tego możemy rozważyć wystąpienie z roszczeniami odszkodowawczymi wobec banku. Najczęściej będzie się to sprowadzało do odzyskania wartości różnicy kursowej pomiędzy ceną waluty oferowanej przez bank, a tej, którą moglibyśmy kupić na wolnym rynku.
Jednak wiele banków nie robi swoim klientom problemów. - W DnB Nord już 40 proc. klientów spłacających kredyty walutowe oddaje bankowi raty w walucie. Zakładamy, że po wejściu nowych przepisów odsetek ten się zwiększy - mówi Joanna Górecka z DnB Nord Polska - Klient zainteresowany spłatą kredytu w taki sposób musi jednak podpisać bezpłatny aneks i dopiero po tym kolejną ratę może oddać w walucie.
- W naszym przypadku ustawa nie wpływa w istotny sposób na kształt oferty. Od dawna oferujemy klientom spłatę kredytu bezpośrednio w walucie, w której został on udzielony - mówi Dominik Skrzycki, dyrektor Biura Kredytów Hipotecznych Bankowości Detalicznej, odpowiedzialny za ofertę mBanku i MultiBanku. - Aby zmienić sposób spłaty raty ze złotych na franki wystarczy standardowy aneks do umowy, od wejścia w życie ustawy - bezpłatny. Co ważne, klient może w każdej chwili wrócić do rat w złotych.
Analitycy przestrzegają jednak, że problemy mogą się pojawić.
- Co do formalności to jak na razie nie wiadomo, z jakim wyprzedzeniem trzeba podpisać aneks do umowy kredytowej - przypomina Halina Kochalska, analityk Open Finance. - Z ustawy nie wynika również wprost, czy klient będzie mógł zmieniać sposób spłaty, gdy np. nie zdąży lub zapomni kupić walutę i czy w takim wypadku wystarczy, że przeleje złotówki, tak aby kredytujący bank przeliczył je sobie po swoich kursach.
Dotychczasowa praktyka jest różnorodna. W DnB Nord, Kredyt Banku, Lukasie, Getin Noble Banku, mBanku, MultiBanku i PKO BP klient miał dowolność spłaty, natomiast w Millennium, Polbanku, Raiffeisenie czy DB PBC decyzja o spłacie w walucie była nieodwracalna i banki te nie chciały już przyjmować równowartości raty w złotych.
Spread jest dodatkowym kosztem, który ponosi kredytobiorca zadłużający się w obcej walucie. Jest to właściwie koszt podwójny, bo w klienta uderza dwukrotnie: najpierw przy zaciąganiu kredytu (kwota ze złotych przeliczana jest po niższym kursie kupna), a potem przy spłacie kolejnych rat (wyliczanych po wyższym kursie sprzedaży). To także spory zarobek dla banków. Niechętnie pozbywają się one dodatkowych dochodów ze sprzedawania i kupowania od swoich klientów walut po korzystnych dla siebie kursach.
Opinie (191) 6 zablokowanych
-
2011-08-26 10:33
oj czytam i dziwię się że tak wielka przewaga tu piszących popiera stare budownictwo oraz często mieszkanie z rodzicami.
ludzie , zacznijcie sie usamodzielniać, zacznijcie w miare swoich mozliwości dążyć do lepszego życia. jak mozna wyśmiewać się z ludzi ciężko pracujących na swoje kredyty. to właśnie tacy ludzie wykazuja zaradność i chęć do życia na jakims poziomie, uciekają z kolorowych blokowiska bo maja ambicje i wstręt do syfu, przeraża mnie polski punkt widzenia naszych rodaków, lecz sądzę że to są wypiski ludzi nie majetnych ledwie łączących koniec z końcem którzy nie wyobrażaja sobie spłacania kredytu bo poprostu ledwo im starcza na papierosy i alkohol. tylko ludzie dążączy do życia godnego na poziomie sa przyszłościa narodu a ofiary komunistycznego myslenia i postępowania to ludzie którzy po części sa zakałą tego kraju przynosząca tylko straty ,brzydzą sie pracą i wszystko im sie nie podoba, i właśnie po części tacy tu wypisuja głupoty siedząc z rodzicami w mieszkaniu po babci. zacznijcie sie lepiej starać.
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.