• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od sztormu do spokojnego morza, czyli gospodarka morska w 2010 r.

Kuba Łoginow
11 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Od roku do gdańskiego portu zawija kontenerowiec linii Maersk, obsługujący linię żeglugową z Szanghaju. Przywiezione przez niego kontenery trafiają mniejszymi jednostkami do innych bałtyckich portów. Od roku do gdańskiego portu zawija kontenerowiec linii Maersk, obsługujący linię żeglugową z Szanghaju. Przywiezione przez niego kontenery trafiają mniejszymi jednostkami do innych bałtyckich portów.
W 2010 roku ruszyły inwestycje w trójmiejskich portach. W Gdyni m.in. pogłębiano kanały portowe i remontowano nabrzeża. W 2010 roku ruszyły inwestycje w trójmiejskich portach. W Gdyni m.in. pogłębiano kanały portowe i remontowano nabrzeża.
Pod koniec roku poinformowano o wielkiej inwestycji na przedpolu gdańskiego Portu Północnego. Na 186 ha powstanie kompleks obiektów magazynowych, powiązanych z nimi placów składowych, hal produkcyjnych, obiektów biurowych. Pod koniec roku poinformowano o wielkiej inwestycji na przedpolu gdańskiego Portu Północnego. Na 186 ha powstanie kompleks obiektów magazynowych, powiązanych z nimi placów składowych, hal produkcyjnych, obiektów biurowych.
W naszym kraju wciąż nie działa transport rzeczny. Tymczasem jeden port rzeczny w niemieckim Duisburgu przeładowuje więcej towarów, niż dwa trójmiejskie porty morskie razem wzięte. W naszym kraju wciąż nie działa transport rzeczny. Tymczasem jeden port rzeczny w niemieckim Duisburgu przeładowuje więcej towarów, niż dwa trójmiejskie porty morskie razem wzięte.

Wzrost przeładunków w portach, rozwój Gdańska jako hubu kontenerowego, dalszy ciąg "stoczniowej epopei" i wiele straconych szans, wynikających z ignorancji Warszawy i braku zainteresowania polityków morzem - tak w skrócie wyglądał miniony rok w gospodarce morskiej.



Jedno można powiedzieć na pewno: rok 2010 był o wiele lepszy, niż kryzysowy rok 2009. Przeładunki w trójmiejskich portach poszły zdecydowanie w górę, rozpoczęto i realizowano ambitne inwestycje zarówno w samych portach, jak i w ich bezpośrednim sąsiedztwie - nowe magazyny, pogłębienie kanałów portowych w Porcie Gdynia, centrum logistyczne w Gdańsku.

Jednak najważniejszym wydarzeniem minionego roku było uruchomienie bezpośrednich połączeń oceanicznych z Portu Gdańsk, a konkretniej - z głębokowodnego terminala DCT Gdańsk. W styczniu 2010 roku gdański port stał się pierwszym na Bałtyku kontenerowym hubem, a plany spółki DCT są bardzo ambitne: uczynić z terminala główny port węzłowy na całą Europę Środkową i Południowo-Wschodnią.

Miniony rok był rokiem inwestycji. Na bezpośrednim zapleczu Portu Gdańsk powstaje wielkie centrum logistyczne, w planach jest budowa połączeń komunikacyjnych, które umożliwią wywiezienie kontenerów z portu. Podobne inwestycje realizuje również Port Gdynia, który przystąpił do pogłębienia kanałów i basenów portowych, by móc obsługiwać największe statki.

Trójmiasto przegrywało z Warszawą na wszystkich frontach

Problem leży jednak w tym, że same starania portów i samorządów nie wystarczą. Polska wciąż jest niestety na tyle scentralizowanym krajem, że kondycja trójmiejskiej gospodarki morskiej zależy w większym stopniu od "widzimisię" Warszawy, niż od starań pomorskiego samorządu lub biznesu. Rok 2010 był rokiem wielu batalii na linii Trójmiasto - Warszawa, które jednak skończyły się totalną porażką pomorskich lobbystów.

Pierwsza "wojna" dotyczyła zwolnienia usług portowych z podatku VAT, który w Polsce wynosi aż 23 proc., podczas gdy w Niemczech - 0 proc. To sprawia, że przedsiębiorcom nie opłaca się przeładowywać towarów w Gdańsku lub Gdyni, gdyż oferta Hamburga czy Antwerpii jest tańsza. Do tego dochodzą złośliwie przeprowadzane kontrole celne i fitosanitarne w polskich portach, które z niezrozumiałych względów są o wiele bardziej dotkliwe, niż w portach niemieckich czy litewskich.

Mimo, iż w pewnym momencie polskie lobby morskie zwarło szeregi i aktywnie domagało się od rządu zmiany tej sytuacji, nic nie udało się osiągnąć. Tłumaczenie Ministerstwa Finansów jest znane - brak środków w budżecie. O ile ten argument można jeszcze zrozumieć, to już brak reakcji rządu na liczne sygnały o nieprawidłowym funkcjonowaniu służb celnych i sanitarnych może dziwić.

Polska nie przystępuje do konwencji AGN

Podobna niemoc i konflikt na linii lobby żeglugowe - rząd centralny, panowała w sferze żeglugi śródlądowej. W 2010 roku Polska stała się zieloną wyspą... na europejskiej mapie śródlądowych dróg wodnych. Po ratyfikowaniu konwencji AGN (o międzynarodowych drogach wodnych europejskiego znaczenia) przez Ukrainę, Polska pozostała jednym z niewielu państw europejskich, które konsekwentnie idą pod prąd unijnym tendencjom i nie zgadzają się na użeglowienie swoich rzek. I to w sytuacji, kiedy polski układ rzek i kanałów jest uznawany za jeden z najlepszych w Europie, a Wisła i Odra mogłyby z powodzeniem przejąć nawet 30 proc. przewozów towarowych, odciążając w ten sposób zatłoczone drogi.

O tym, że rozwój żeglugi rzecznej na Wiśle może wpłynąć na podwojenie przeładunków trójmiejskich portów, nie trzeba nawet wspominać. W Europie najlepiej radzą sobie porty, położone na styku morza i dużej żeglownej rzeki: dość wspomnieć chociażby o Hamburgu, Antwerpii, Rotterdamie czy Konstancy. Ale może bardziej przemówi do wyobraźni inny przykład: niemiecki port rzeczny w Duisburgu przeładowuje więcej towarów, niż oba trójmiejskie porty morskie razem wzięte.

Do grona europejskich potentatów portowych mógłby dołączyć również Gdańsk - w 2010 roku była na to szansa, której nie wykorzystano. Miniony rok - to czas zmagań o przyłączenie się Polski do konwencji AGN, która otwiera finansowanie projektów żeglugowych ze strony UE, a także o budowę dwóch wariantów kanału Odra - Dunaj (przez słowacki Wag i przez czeską Morawę). W obu przypadkach polski rząd pozostawał wobec tych projektów sceptyczny.

Zamieszanie wokół gazoportu i stoczni

2010 rok to również okres konfliktów wokół budowy terminala LNG w Świnoujściu. Po pierwsze, nagle ujawniły się protesty mieszkańców tego kurortu, którzy nie chcą mieć u siebie terminala gazowego. Druga sprawa - Rosja i Niemcy odmawiają zakopania Gazociągu Północnego w dno Bałtyku w pobliżu wyspy Uznam, co spowoduje ograniczenie dostępności do portów Szczecin - Świnoujście.

Miniony rok to również dalsze odsłony epopei pt. "Upadek polskich stoczni". Temat stoczniowy był już "wałkowany" tyle razy, że nie będziemy go w tym miejscu rozwijać.

Zalew Wiślany znów ożywa

W minionym roku powody do zadowolenia mieli z pewnością ci przedstawiciele trójmiejskiego biznesu morskiego, którzy prowadzą działalność na Zalewie Wiślanym. Wskutek politycznego porozumienia z premierem Władimirem Putinem, zawartego we wrześniu 2009, wiosną 2010 roku po raz pierwszy od kilku lat wznowiono żeglugę między Polską a Rosją na Zalewie Wiślanym. Między Kaliningradem a Elblągiem przewozi się węgiel, pasze i drobnicę, a zarabiają na tym głównie trójmiejskie firmy.

Rok 2010 to również czas ostatecznego zamrożenia projektu budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. I chociaż rząd nie ma najmniejszego zamiaru tego projektu zrealizować, dla trójmiejskich firm konsultingowych była to w minionym roku żyła złota - na badania ekologiczne dotyczące wpływu kanału - który raczej i tak nie powstanie - na środowisko w zeszłym roku przeznaczono kilka milionów złotych.

Jaki będzie rok 2011?

W minionym 2010 roku widać było wyraźnie, że wszędzie tam, gdzie o sprawach morskich decydowano w Trójmieście, udało się osiągnąć nawet spektakularne sukcesy - takie jak hub oceaniczny DCT Gdańsk. Natomiast tam, gdzie decyzja należała do Warszawy - gospodarka morska była na spalonej pozycji.

Trójmiejskie lobby morskie w mijającym roku nie zrobiło absolutnie nic, by zainteresować swoimi sprawami zwykłych mieszkańców środkowej i południowej Polski, nie mówiąc już o decydentach czy dziennikarzach ogólnopolskich mediów. Jednym z niewielu projektów morskich, który jest ukierunkowany na włączenie w sprawy morskie ludzi ze Śląska, Małopolski czy Mazowsza, jest projekt SoNorA, ale i jego komunikaty są przekazywane tak sztywnym, euro-biurokratycznym językiem (w dodatku często wyłącznie po angielsku), że oprócz garstki specjalistów mało kto np. na południu Polski o tym projekcie słyszał.

Dlatego niestety nie ma co się łudzić: rok 2011 raczej nie przyniesie pozytywnych zmian w gospodarce morskiej - przeładunki w portach co prawda powinny rosnąć, ale o dołączeniu do europejskiej ligi możemy zapomnieć.

Gospodarka morska Ruch statków w Zatoce Gdańskiej

Ruch statków w Zatoce Gdańskiej

Zobacz na bieżąco aktualizowany ruch statków na wodach Zatoki Gdańskiej. Mapa opracowana i prowadzona przez Department of Product & System Design Engineering - University of The Aegean.

Opinie (59) 3 zablokowane

  • nie jeden kontenerowiec a cała flota Maerska, wszystkie mega sprzęty, chyba Emma Maersk jeszcze nie była:) (7)

    • 4 5

    • fajne fotki można zrobić takim kolosom

      • 5 1

    • emma ale pusta to moze wejdzie na bałtyk (5)

      jaka flota emma wezmie caly ten port sama i jej wszystkie pudelka

      • 0 1

      • eee no co Ty (4)

        Albert czy Sine Maersk to ok 350 m a Emma ma 395 m, zanurzenie podobne, napęd ten sam, jak one wpływają do DCT to i Emma da radę:)

        • 2 0

        • a wogóle to polecam stronę: www.marinetraffic.com

          tam są wszystkie dane na temat statków, a najbliższy mega kontenerowiec klasy major będzie chyba o 17 w DTC , można śledzić na tej stronie rejs.

          • 1 0

        • (1)

          ciekawe jaki wpływ na fakt wpłynięcia lub nie do portu ma napęd (w przypadku kontenerowca)...

          • 0 2

          • różnice wymieniam czepialski typie, tobie pewnie nie dogodzi nawet śmierć!

            • 0 1

        • Bylem na Emmie i reczywiscie weszla by ale ze strippowanymi balastami!!!!

          Ona gdzies z 10.000 pudelek wezmie wiec te 12 metrow w porcie to malo. Nie wiem dokladnie bo jestem z maszyny ale na full na bank nie wyjdzie z portu.

          • 1 0

  • okazuje się nasza polityka zagraniczna POlegająca na POklepywaniu PO plecach przez duet merkel putin w przypadku gazoportu (7)

    okazała sie klęską większą od białorusi co to był rzekł dyktator obśmiewając polskiego ministra? że każde pieniądze są warte polskiej pomocy w tłumieniu opozycji:-))

    • 15 22

    • minister poprzedniego rządu gospodarkę morską znał z okien sopockiego mieszkania (5)

      polityka po 89 roku jest tak fatalna, że żadenporząny fachowiec niechce się tym zająć, ponieważ nie mamozliwości przeprowadzenia nawet najlepszego programu. Dlaczego np. p.Szczurek nie pcha się do plityki? A jest ekspertemprawa morskiego.

      • 7 6

      • problem w tym, że ten rząd miał być rządem najlepszych fachowców, z szufladami wysypujących się z nich ustaw (1)

        gazoport w szczecinie, to broszka PełO i żadne ściemy tego nie zasłonią
        Lech Kaczyński nigdy nie pozwoliłby na zablokowanie nam portu
        nigdy!!!

        • 3 9

        • i tu prawda!

          • 0 0

      • taki z niego ekspert (2)

        jak polityka morska w Gdyni...

        • 2 2

        • "polityka morska w Gdyni" (1)

          to oświć mnie na czym ma polegać taka polyuka MORSKA samorządu. Przypomnę to nie Szczurek jest w Radzie Nadzorczej Portu Gdynia nawet nie ma tam swojego przedstawiciela czy urzędnika miejskiego. Natomiast Adamowicz jest Przewodniczącym gda.RNPortu.

          • 2 1

          • proszę bardzo

            np
            -na zarządzaniu mariną w Gdyni, którą zajmował się s.p. GOSIR z podłym skutkiem
            -uchwalaniu właściwego planu zabudowy na terenach portowych - patrz Dalmor,
            -dbaniu o rozwój infrastruktury komunikacyjnej z portem - patrz problem z niedostateczną wytrzymałością estakady, patrz problem z przejazdem kolejowym na Hutniczej,
            - wspomaganie rozwoju profesji związanych z morzem a nie budową bzdetów typu PPNT, które służą tylko do wyciągnięcia pieniędzy.

            • 0 1

    • POzamieniać wszystkie cząstki "po" na duże litery.

      Jakież to świeże, celne, rzutkie! Ileż mówi o bystrym oku i rozumie obserwatora tego podłego świata...

      • 1 4

  • szkoda że w Polsce nie stawia się na transport rzeczny (3)

    przecież jest o wiele tańszy od kolejowego czy drogowego

    • 48 4

    • Koszty infrastruktury! (1)

      Pytanie, za co wybudować dla transportu rzecznego infrastrukturę, która jest bardzo kapitałochłonna. W tej chwili nie starcza nawet na drogi, nie mówiąc o znajdującej się w totalnej zapaści kolei. Jedyne, co wydaje się w tej chwili sensowne i ekonomiczne to przywrócenie lepszych parametrów na Odrze - tam infrastruktura już istnieje i ma spory potencjał, trzeba to tylko doinwestować. Cała reszta to dno i wodorosty... No jeszcze ew. Noteć jako atrakcja turystyczna, ale stopień zdegradowania tej drogi wodnej jest przerażający i jej rewitalizacja to ogromne koszty.

      • 5 0

      • które to koszty w dużej części pkryto by z funduszy europejskich

        • 0 2

    • i bezpieczniejszy, oraz...nomen omen bardziej ekologiczny

      • 1 1

  • No to skończył sie ten kryzys, czy trwa nadal? Bo premier w przeciwieństwie do innych jeszcze cięgle walczy z kryzysem. (1)

    • 9 3

    • pan pŁemieŁ walczy obecnie z nartami w dolomitach, tak go ta jesienna ofensywa wyczerpała ha ha ha ha

      • 5 2

  • niestety w Warszawie trudno to morze zobaczyć

    ale podobnie jest na wybrzeżu w Gdyni czy w Gdańsku, których władze zupełnie nie wiedzą co z tym morzem zrobić, poza oglądaniem widoczków ze skwerków.
    Abstrahując od tej oczywistej złośliwości, zatrudnienie kogoś ze znajomością zagadnień morskich w UM mogłoby być naprawdę pożyteczne.

    • 22 0

  • Co to znaczy HUB ??? (5)

    bo chyba nie jestem w temacie

    • 1 4

    • papryk17

      port GLOWNY do ktorego dowozone sa kontenery duzymi kontenerowcami (stakami takimi jak na zdjeciu)z innego portu glownego, a dopiero potem mniejszymi statjkami rozwozone do portow mniejszych - dowozowych

      • 0 1

    • to jest... (1)

      mozna porownac to do glownego magazynu z ktorego rozwozony jest towar(kontenery) do mniejszych magazynow

      • 0 0

      • poland via hamburg

        tak było do tej pory:)

        • 0 0

    • (1)

      taki grzyb na drzewie

      • 3 0

      • To chyba najpoprawniejsza odpowiedz

        znaczy to ze prowadzi to jakis grzyb ???

        • 0 0

  • Gdańsk jak czarna owca.

    Gdańsk ma swoje zasługi, z Gdańska wyszło wielu ważnych polityków i to niestety jest przekleństwem tego miasta. W obawie przed posądzeniem o stronniczość ważni gdańscy politycy unikają trójmiejskich problemów. Dynamicznie rozwija się np. z całym szacunkiem, prowincjonalny Białystok. O Gdańsku i Gdyni, Warszawa przypomina sobie tylko przy okazji kolejnych tragicznnych rocznic.

    • 23 1

  • zapomnieli o morzu

    Polska zapomniala ze morze to mozliwosc dochodu dla panstwa. Zawsze tak bylo ze ten kto ma dostep do morza to zarabia u nas o tym zapomnieli.

    • 24 0

  • hahaha

    Och tak , ta straszna Warszawa, i jak zwykle - u pana Łoginowa standard - co by się w portach w Trójmieście nie działo, to jest i tak źle (teraz Warszawa, poprzednio groziła Kłajpeda, a jeszcze wcześniej Konstanca, a Gdańsk to specjalnie blokował port w Elblągu...itp itd). CZytam artykuł i od razu wiem kto go pisał.

    • 3 17

  • dobry artykuł !

    naga prawda, aż boli

    • 12 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane