- 1 Obława w Letnicy. Nowe fakty (56 opinii)
- 2 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (114 opinii)
- 3 Promenada po remoncie hitem sezonu (96 opinii)
- 4 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (122 opinie)
- 5 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (198 opinii)
- 6 Zakaz "energetyków" tylko w teorii (199 opinii)
Z dobrego serca odśnieżyli plażę, pomogli odnaleźć zagubiony telefon
Widok osoby odśnieżającej łopatą plażę może budzić zaskoczenie. Ale zamiast zastanawiać się, o co chodzi, można po prostu podejść i zapytać. W tym przypadku chodziło o poszukiwania zagubionego w śniegu telefonu. Poszukiwania ostatecznie udane, dzięki bezinteresownej pomocy przypadkowych osób. Serce rośnie!
W czwartek zgubiłam telefon. Podczas porannego spaceru. W śniegu. Na plaży. No wiadomo - idealne warunki, żeby zgubić telefon.
Wiedziałam, w którym miejscu go musiałam zgubić. Wiedziałam, że nadal tam leży. Poszłam więc do domu i uzbroiłam się w łopatę. Postanowiłam rozpocząć jakże wdzięczny proces odśnieżania plaży. Kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję. Przynajmniej tanie kardio.
Wizja taniego kardio przestała motywować bardzo szybko. Mniej więcej w momencie, gdy zdałam sobie sprawę, że nie mam kondycji do kardio. Zamiast tego było więc zmęczenie i stres. Najgorsze, że wiedziałam, że ten telefon MUSI tu gdzieś być. Zanim go zgubiłam, robiłam zdjęcia morsującej mamie (oraz naszemu trzęsącemu się z zimna psu - brawo mama!). Nie zdążyłam pójść daleko, zanim zdałam sobie sprawę, że telefonu już nie mam. Więc on tam musiał gdzieś leżeć i na mnie czekać.
Komputer podpowiedział, ale niewiele
Nie dość tego - udało mi się uruchomić sprytną funkcję w laptopie "find my phone", czyli namierzanie telefonu za pomocą komputera. No i namierzył! Dostałam radosną nowinę, że zgodnie z moimi przewidywaniami telefon leży gdzieś pomiędzy wejściem na plażę 13 a 14, ale bez dokładniejszych współrzędnych...
Tak więc wiedząc, że telefon tu gdzieś jest, za każdym razem, gdy widziałam czarny punkcik w śniegu, rzucałam się tam jak dzikie zwierzę, tylko po to, żeby odkryć, że to kolejny kamień. Nadszedł moment, gdy byłam gotowa się rozpłakać i uznać, że to już koniec. Najwidoczniej pożarł go śnieg. Zima - Agata 1:0. I wtedy właśnie ruszyła mi na pomoc Gdynia, a właściwie jej mieszkańcy.
Akurat przechodził obok mnie mężczyzna, który okazał się najmilszym na świecie spacerowiczem. Zaoferował pomoc. Co tu dużo mówić - z odśnieżaniem poradził sobie znacznie lepiej niż ja. W przeciwieństwie do mnie - robił to metodycznie i sprytnie: przeczesany śnieg wrzucał do morza. Hurra, już byliśmy we dwójkę!
Cud, że nie staliśmy się memem
Dopiero gdy podszedł do mnie młody chłopak i zapytał "przepraszam bardzo, ja mam takie pytanie... ale... co państwo tutaj robią?", zdałam sobie sprawę, jak dziwnie wyglądamyNadciągnęła moja mama. Ogrzana po porannym morsowaniu wróciła z termosem i... miotłą, żeby rozmiatać śnieg. I tak oto stworzyliśmy już trio. Moja mama dzielnie zamiatała plażę, nowo poznany kolega odśnieżał, a ja chodziłam z laptopem jak z wykrywaczem metalu, w nadziei, że aplikacja radośnie zapiszczy, jeśli będę wystarczająco blisko. Cud, że nie staliśmy się jakimś memem!
Dopiero gdy podszedł do mnie młody chłopak i zapytał "przepraszam bardzo, ja mam takie pytanie... ale... co państwo tutaj robią?", zdałam sobie sprawę, jak dziwnie wyglądamy.
Młody chłopak był w towarzystwie dwóch dziewczyn i cała trójka również zaoferowała swoją pomoc. I tak oto była już z nas piątka.
Podzieliśmy się na sektory. Jedni szperali w śniegu, inni dzwonili na mój numer, kolejni nasłuchiwali dzwonka przy szumiących falach. Brakowało tam już tylko dzika, który by niuchał po kątach.
I jak to w życiu bywa - w ekipie siła! Nie ma słów na to, co poczułam, gdy po trzech godzinach naszej walki ze śniegiem zobaczyłam tegoż młodego chłopaka w triumfalnym geście podnoszącego mój telefon, który został odnaleziony!
Wymagało to trzech godzin, miotły, łopaty, a przede wszystkim cudownych, życzliwych ludzi. Kochani! Bardzo Wam wszystkim dziękuję! I tym, którzy ze mną szukali i tym, którzy kibicowali. Dziękuję za wytrwałość, dziękuję, że się nie poddaliście, dziękuję, że się mną przejęliście.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (190) ponad 10 zablokowanych
-
2021-02-19 21:41
Ja zgubilam kiedyś w lesie i tez znalazlam po kilku godzinach cudem. Artykul napisany fajnym jezykiem, moze Pania zatrudnia w trójmiasto.pl bo ma Pani lzejsze pioro niz niejeden tam obecnie pracujacy reporter. Pani artykul czytalo sie o wiele milej
- 16 3
-
2021-02-19 21:57
Najlepszym rozwiązaniem... (1)
Byłby wykrywacz do metalu :). Możnaby było rzucić posta czy ktoś ma i czy by wspomógł. Mi prędzej przyszło by to do głowy niż miotła i szufla :). Ale podziwiał zapartosci i sukcesu:) . Ciekawe czy wilgoć ze ściegu nie zdążyła dojść gdzieś we wnętrze telefonu . Jeśli nie miał etui lub miał tylko kesa (plecki) w do tego nie był wodoodporny to może niestety ale może w środku pojawić się rdza
- 3 1
-
2021-02-21 13:57
uwaga
No jest taki naciągacz, co pomoże wykrywaczem, niby chce pomóc a stawki jak u księdza co łaska ale nie mniej niż 500 ;) Taki tam Ireneusz ;)
- 0 0
-
2021-02-19 21:58
Problemy współczesnego świata (1)
- 5 4
-
2021-02-20 10:52
Cóż, 40 lat temu może szukaliby kluczy od domu.
A 400 lat temu sakiewki.
Czy to oznacza że współczesny świat jest gorszy?- 2 0
-
2021-02-19 22:11
Aż miło czyta się :) (1)
Pani Agato, dzięki za świetnie napisany, żywy artykuł! Pisze Pani lepiej niż połowa redaktorów :P Przeczytałam z uśmiechniętą gębą.
Gratuluję pióra oraz efektu poniesionej pracy - tej z łopatą oraz tej z piórem!
A bohaterów artykułu serdecznie pozdrawiam!- 13 8
-
2021-02-21 12:18
nędza, poprostu nędza
- 1 1
-
2021-02-19 22:12
bez sensu
Tylko Jarosław Kaczyński!
- 4 6
-
2021-02-19 22:13
(3)
"Nadciągnęła moja mama. Ogrzana po porannym morsowaniu wróciła z termosem i... miotłą, żeby rozmiatać śnieg. I tak oto stworzyliśmy już trio"
"Młody chłopak był w towarzystwie dwóch dziewczyn i cała trójka również zaoferowała swoją pomoc. I tak oto była już z nas piątka."
A to Trio plus kolejna trójka to nie szóstka??- 21 1
-
2021-02-20 09:14
Ty detektywie!
Silnie uważny widać :)
- 1 0
-
2021-02-20 13:57
(1)
Taka szóstka to już SEXtet. A po znalezieniu na lody!
- 3 0
-
2021-02-21 12:19
kto komu robił?
- 0 0
-
2021-02-19 23:00
Bzdury o niczym,
Zwykła pomoc przypadkowych osób. Tak było zawsze. a panienka niech pilnuje lepiej swojego telefonika.
- 5 11
-
2021-02-19 23:03
glupota nie
boli .... a moze tak ?
- 4 3
-
2021-02-19 23:06
3h szukania telefonu
Ta Pani musi miec duuza sile przekonywania do swojej osoby
Mam nadzieje ze sie jakos siezrewanzowala
czy tez mysi wystarczyc jej obecnisc i fotka na koniec ? ( i iczywuscie art Jej autorstwa )
I nauczka - nie trzymac cennych rzeczy na telefonie , komputer tez do czegos sie przydaje- 4 6
-
2021-02-19 23:20
matematyka się kłania xD
3+3=5...
- 5 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.