• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odżyje Królewska Fabryka Karabinów na Dolnym Mieście?

Marzena Klimowicz-Sikorska
15 czerwca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Piotr Flisikowski i Krzysztof Wiśniewski, zwycięzcy konkursu na koncepcję zagospodarowania przestrzennego byłej Królewskiej Fabryki Karabinów w Gdańsku. Piotr Flisikowski i Krzysztof Wiśniewski, zwycięzcy konkursu na koncepcję zagospodarowania przestrzennego byłej Królewskiej Fabryki Karabinów w Gdańsku.

Była Królewska Fabryka Karabinów na Dolnym Mieście budzi zainteresowanie głównie entuzjastów historii. To miejsce ma jednak szansę na ponowne zaistnienie w zupełnie innej formie - jako centrum rekreacyjne. Choć na inwestycję trzeba będzie jeszcze poczekać, to studenci z Politechniki Gdańskiej pokazali, jak wykorzystać potencjał tego miejsca.



Czy takie miejsca jak Królewska Fabryka Karabinów mają szansę przetrwać?

W budynku po byłej Królewskiej Fabryce Karabinów przy ul. Łąkowej 35/38 zobacz na mapie Gdańska od zakończenia II wojny światowej do lat 90. XX wieku mieściły się zakłady futrzarskie. Gdy upadły, obiekt zmieniał właścicieli. Kupił go Marcin Krzemiński, który prowadził w nim "Szpital Weterynaryjny Krzemińskiego". To właśnie on postanowił sprawdzić jak można wykorzystać blisko 9 tys. m kw. powierzchni pod dachem i dwa dziedzińce o łącznej powierzchni 6 tys. m kw.

Zgłosił się więc do dziekana Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej z prośbą o rozpisanie konkursu dla studentów na przygotowanie koncepcji architektoniczno-urbanistycznej na zagospodarowania przestrzennego tego terenu.

Zwycięski projekt. Zwycięski projekt.
- Postanowiłem ufundować nagrody dla studentów, którzy chcieliby spróbować stworzyć koncepcje zagospodarowania budynku byłej Królewskiej Fabryki Karabinów - mówi Marcin Krzemiński. - Najistotniejszą rzeczą w projekcie było dla mnie to, by był on prosty, łączył w całość budynki i był łatwy do wykonania.

Konkurs rozstrzygnięto, a we wtorek na PG wręczono nagrody. - Chciałem zobaczyć, jak inni ludzie, którzy mają pojęcie o projektowaniu, postrzegają możliwości tego miejsca. Bo Królewska Fabryka Karabinów jest dużym miejscem, do tego są tam dwa dziedzińce, a mój szpital zajmuje ok. 300 m kw. Reszta jest albo nieużywana w ogóle, albo podnajmowana firmom - mówi Krzemiński. - Podoba mi się kilkanaście prac. Naprawdę trudno było wybrać zwycięzcę - dodaje.

Ostatecznie zwyciężył projekt duetu studentów - Piotr Flisikowski i Krzysztof Wiśniewski, którzy za I miejsce otrzymali 4 tys. zł. Ich "Centrum odskocznia" spodobało się nie tylko właścicielowi budynku, ale i dydaktykom z Wydziału Architektury, którzy zasiadali w jury. - Staraliśmy się znaleźć takie funkcje, które przydałyby się nie tylko tej dzielnicy, ale i całemu miastu - mówi Krzysztof Wiśniewski. - Przestrzeń, którą stworzyliśmy, ma zachęcać do kreatywnego i aktywnego spędzania czasu. Najlepiej naszą ideę oddaje tytuł - "Centrum odskocznia", czyli miejsce, które stałoby się odskocznią od życia codziennego, które będzie pobudzać wyobraźnię jego użytkowników.

Niestety nieprędko ruszą prace w fabryce, głównie przez rewitalizację Dolnego Miasta. - Na pewno żadna z tych koncepcji nie zostanie zrealizowana w całości. Jednak w każdej z nich jest jakiś cenny element. Myślę, że kolejne punkty widzenia innych osób pozwolą wyłonić coś, co będzie pasowało do tej fabryki - dodaje właściciel.

Wiele zależy od szybkości rewitalizacji Łąkowej. Nie ma większego sensu nic robić bez rozpoczęcia rewitalizacji. Właściciel nie wyklucza połączenia funkcji mieszkaniowej (lofty) z handlem i usługami.

Nagrodzeni w konkursie:

Do konkursu na zagospodarowanie byłej fabryki wpłynęło 30 prac.

I nagroda (4 tys. zł) - Piotr Flisikowski i Krzysztof Wiśniewski.
II nagroda (3 tys. zł)- Mieszko Brzeziński, Andrzej Gizler
wyróżnienia I stopnia: (po 1 tys. zł)
- Martyna Rudzka i Maciej Duda,
- Monika Pogroszewska i Szymon Derdowski,
- Natalia Krajewska i Bartłomiej Wróblewski.
wyróżnienie honorowe - Anna Czech i Emilia Ewertowska.

Królewska Fabryka Karabinów

W tym miejscu istniała kiedyś rusznikarnia Geschkata. W 1844 lub 1845 roku rusznikarnię zakupili bracia Heinrich i Max Behrend, którzy próbowali przekształcić zakład w fabrykę i zainstalowali w nim maszynę parową. Przedsięwzięcie było deficytowe i w 1853 r. bracia odsprzedali zakład państwu pruskiemu. Od tego czasu była to Królewska Fabryka Broni (Koenigliche Gewehr-Fabrik). W 1873 r., po otrzymaniu środków z kontrybucji francuskiej, dokupiono sąsiednie parcele i rozbudowano fabrykę.

Po przegranej wojnie, w 1919 r. rząd niemiecki przekazał prawa majątkowe do zakładów zbrojeniowych na terenie Gdańska gminie miejskiej. Po II wojnie światowej mieściły się w nim zakłady futrzarskie. Po ich upadku w latach 90. budynek przechodził z rąk do rąk. Krótko była w nim fabryka zniczy. Następnie przejął ją Marcin Krzemiński, który prowadzi w nim szpital weterynaryjny.

Miejsca

Opinie (53) 5 zablokowanych

  • Wznowić produkcję karabinów! (2)

    Na produkcji broni zawsze można było zrobić biznes :D

    • 30 4

    • karabiny na kapiszony! (1)

      I korkowce.

      • 0 0

      • pukawki z papieru

        • 0 0

  • Pamiętam jak na końcu Łąkowej była zajezdnia tramwajowa a za płotem stały antyczne eksponaty (2)

    nieopodal w barakach mieszkali Cyganie, którzy często bawili się na opuszczonym domku na przeciw zajezdni, który stał między budynkami w głebi podwórka...Piękne to były czasy...Pozdrawiam wszystkich tych co pamiętają jeszcze te obrazki...Ja tam jeździłem na działkę:) i przechodziłem po starym drewnianym moście, którego już od dawna nie ma...

    • 14 0

    • Tak było ale to już nie wróci...

      • 1 0

    • Było swojsko

      będzie... plastikowo

      • 1 1

  • nie nie

    kamieniczki-tylko kamieniczki, najlepiej takie jak na Stągiewnej ;)

    • 8 3

  • O jakie tu samozwańcze królestwo niestety chodzi?-O złodziejskie Prusy Fryderyków /i Wilhelmów (1)

    sam mieszane uczucia w sensie czy warto eksponować nazwy typu królewski i cesarski po zaborcach...A co do fabryki to u nas w Polsce na wykorzystanie takich obiektów dla współczesnych przedsięwzięć gospodarczych nie ma sensownego naturalnego podejścia.Wszystko pachnie sensacją i wielką wspaniałą cudownością nie zaś zwyczajnością jak być powinno

    • 3 8

    • o nie

      Co za wąskie horyzonty...to jest historia..historia tego miasta i tego budynku-co za bezsens podniecac się jakby ktos zyl 150 lat temu a nie wspolczesnie....Samozwańcze...ktos tu ma kompleksy zza Buga.

      • 0 0

  • A nie mogła by po prostu odżyć w obecnej zewnętrznej formie architektonicznej ,też jest piękna.

    • 5 0

  • Beznadziejna architektura

    Moda na połamańce betonowo-szklane jest paskudna.
    Dziwolągi wizjonerów oszpecają naszą przestrzeń publiczną.
    A sio z Gdańska !

    • 11 4

  • W Gdyni taki marny projekt by sie nie zdarzył...

    ... z braku zabytków.

    • 3 4

  • (1)

    nikt nie wspomniał,że oprócz futrzarek było tam równiez przedszkole-moje przedszkole....

    • 2 0

    • a masz zdjecia z tego przedszkola?

      • 0 0

  • głupi minimalizm

    nie pasujący go eklektycznego Gdańska. Może jeszcze każą mieszkańcom chodzić w spodniach rurkach, buciczkach na cieniutkiej podeszewce i słuchań minimal techno :(

    • 2 3

  • tego krętacza to lepiej do Urzedu Skarbowego podajcie :D to bedzie dopiero co czytac jakie przzekrety robi !!!!

    :) niema takich osob ktore sa nie tykalne

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane