• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ołowski, Orłowski... mylą ich nawet w Sejmie

Piotr Weltrowski
16 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Z pozoru niepodobni, posłowie Ołowski (z lewej) i Orłowski (z prawej) mylą się nawet swoim partyjnym kolegom. Z pozoru niepodobni, posłowie Ołowski (z lewej) i Orłowski (z prawej) mylą się nawet swoim partyjnym kolegom.

Obaj trafili do Sejmu w tym roku, obaj z ramienia PO, obaj wcześniej rządzili na Pomorzu. Pierwszy był wiceprezydentem Sopotu, drugi - wojewodą. To i podobieństwo nazwisk sprawia, że Paweł Orłowski i Piotr Paweł Ołowski, choć zupełnie do siebie niepodobni, są myleni - zarówno przez posłów, jak i dziennikarzy.



Czym kierujesz się oddając głos na posła w wyborach parlamentarnych?

Zaczęło się od spraw prozaicznych - poselskiej poczty nie w tej przegródce i wyjaśnień innym posłom, że "to nie ja, to ten drugi". Później pojawiły się pomyłki większego kalibru. - Dostałem od klubu informację, że mam przygotować krótkie oświadczenie w sprawie zmiany ustawy o gospodarce nieruchomościami. Myślałem, że to ze względu na to, że w samorządzie zajmowałem się tą tematyką - mówi Paweł Orłowski.

Po jakimś czasie były wiceprezydent Sopotu odkrył, że coś jest nie tak.- Przejrzałem dokumenty i zauważyłem, że zmiana, o której miałem się wypowiadać, była omawiana w komisjach, do których nie należę. Coś mnie wtedy tknęło. Zadzwoniłem do klubu i zapytałem, czy na pewno chodzi o mnie. W słuchawce zapadła cisza. Po chwili pogratulowano mi czujności, bo chodziło o posła Ołowskiego - dodaje ze śmiechem były wiceprezydent Sopotu.

Podobną historię pamięta też Piotr Ołowski. - Przed jednym z głosowań podeszła do nas jedna z posłanek, pytając, który to ten Ołowski. No to się zgłaszam. Ona zaś na to, że to nie mogę być ja, bo ten, którego szuka, ma ponoć czarną czuprynę, a ja przecież, jak widać, jestem raczej łysiejącym blondynem - śmieje się były wojewoda pomorski.

Mniej do śmiechu było mu tuż po wyborach prezydenckich, gdy jedna z lokalnych gazet zacytowała dość ostrą wypowiedź Pawła Orłowskiego, jako słowa Piotra Ołowskiego. Skończyło się sprostowaniem, bo, choć z jednej partii i z jednego regionu, to panowie nieco się w poglądach różnią.

Już teraz widzą jednak, że problemem mogą być następne wybory, w których obaj pewnie wystartują. Znając złośliwość losu, mogą znaleźć się na liście tuż obok siebie.

- Nie wiem, czy w ogóle będzie to możliwe, abyśmy się odróżnili. W najgorszym wypadku otworzymy wspólne biuro i wystartujemy razem, jak bracia - żartuje Ołowski.

Wtóruje mu Orłowski: - Chyba rzeczywiście będziemy musieli jakąś wspólną konferencję wyborczą zrobić. Żarty żartami, wierzymy jednak w to, że nasi wyborcy są świadomi i nie będą nas mylić - kończy z nadzieją w głosie.

Opinie (50) 5 zablokowanych

  • Nie mają o czym pisać ?

    • 1 0

  • Tych braci !

    najbardziej myla w sejmowym WC !

    • 0 0

  • Kazdy !

    Polak to polityk , najwiecej ich pod buda z piwem , a jak postawisz mu jeszcze browara to ci gotowy wszystko zalatwic , tacy jestesmy !!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane