- 1 Obława w Letnicy. Nowe fakty (68 opinii)
- 2 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (143 opinie)
- 3 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (38 opinii)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (99 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (142 opinie)
- 6 Bałagan po wyborach musi sprzątać miasto (58 opinii)
Ostatni bar mleczny zniknie z Sopotu
Bronią go mieszkańcy, pracownicy i władze miasta, a mimo to ma zostać zamknięty. Bar Bursztynowy, ostatni tego typu obiekt w Sopocie, prawdopodobnie nie doczeka zimy.
Po protestach ze strony mieszkańców i władz miasta, od pomysłu odstąpiono. Nie na długo jednak. We wtorek sopockie Społem, które od 30 lat dzierżawi lokal i prowadzi w nim bar, dostało wypowiedzenie.
- Musimy opuścić budynek do 1 listopada. Trudno nam komentować decyzję spółdzielni, bo to jej budynek i to ona ma prawo nim dysponować. Najwidoczniej zadecydowały jakieś względy biznesowe - mówi Krzysztof Gonet, prezes sopockiego Społem.
Już wcześniej, na początku lipca, gdańska spółdzielnia ogłosiła przetarg na sprzedaż budynku, w którym mieści się bar. Chcieliśmy się dowiedzieć o jego wynik, ale pełnomocnik zarządu odmówił nam udzielenia informacji w tej sprawie. Z kolei prezes spółdzielni ma do końca sierpnia przebywać na urlopie. Próbowaliśmy się z nim skontaktować, mimo wielu prób - bezskutecznie.
W Społem są jednak przekonani, że przetarg zakończył się sprzedażą budynku. - Nie wiemy, kto jest nabywcą, nie znamy też jego planów. Być może będziemy z nim jeszcze rozmawiać, chociaż tak naprawdę bar przez większość roku, poza sezonem, przynosił straty - mówi Gonet.
Warto jednak pamiętać, że Bar Bursztynowy prowadzi także działalność non profit. - Organizujemy akcje pomocy dla potrzebujących, zawsze mamy też posiłek dla osób bez pieniędzy - mówi Eleonora Rudnik, która prowadzi bar od 27 lat.
To właśnie na tę działalność zwracają uwagę wszyscy obrońcy baru. A przyznać trzeba, że bronią go wszyscy, zarówno władze miasta, jak i przedstawiciele skonfliktowanej z prezydentem Rady Miasta.
- Już wcześniej, kiedy pojawiły się informacje, że spółdzielnia chce sprzedać budynek, wysłałem do jej zarządu list. Podobnie postąpiło wiele innych osób. Wydawało się, że sprawa została załatwiona i spółdzielnia zmieniła plany. Teraz jednak, bez słowa, ogłoszono przetarg. Jeżeli nawet chciała sprzedać budynek, powinna wcześniej poinformować władze miasta i radnych, wszyscy powinniśmy usiąść i porozmawiać chociażby o jakiejś zastępczej lokalizacji dla baru - mówi Wojciech Fułek, szef sopockiej rady.
Podobnie wypowiadają się władze miasta. - Jesteśmy zbulwersowani działaniami spółdzielni. Od wielu lat społeczne rady tego osiedla i mieszkańcy dbali o to, aby bar mleczny był w tym miejscu. Działanie zarządu spółdzielni, który odmówił jakichkolwiek rozmów z miastem, jest w naszej ocenie działaniem na szkodę spółdzielców i mieszkańców Sopotu. Spółdzielnia likwiduje funkcje społeczne, obawiamy się, że kolejna będzie biblioteka. Szukamy innej lokalizacji w mieście na Bar Bursztynowy, ale nie jest to prosta sprawa. Niepokoi mnie także postawa spółdzielni Społem. W jej lokalach bowiem na terenie Sopotu zamiast rodzimych sklepów czy gastronomii pojawiają się sieciowe markety - mówi z kolei Jacek Karnowski, prezydent miasta.
Czytaj więcej: Bary mleczne mają się dobrze
Opinie (190) 3 zablokowane
-
2012-07-26 12:12
Panie Fułek
Proponuje panu zapoznać się ze statutem spółdzielni iż najwyższa władzą jest walne zgromadzenie mieszkańców. Tyle co wiem, zasoby w Sopocie spółdzielni były budowane przez członków całej spółdzielni to jest osiedla: Przymorze, Nowy, port, Przeróbki. Nikt nie musi sprzedaży swojej własności uzgadniać z Władzami Miasta. Najwyższy czas zlikwidować PRL-owskie widoki. Panie Prezesie PSM Kolejarz tak trzymać!!!
- 3 1
-
2012-07-26 12:12
Wiecie, w tym zalewie cytatów z gazet, wklejanych codziennie obrazkach trudno się połapać co istotne, a co można wrzucić do śmieci. Ale bar mleczny przy ul. Grunwaldzkiej to czesc historii bardzo wielu z nas - ktorzy dorastaliśmy w dolnym Sopocie. Poza aspektem sentymentalnym, ten bar od lat pomaga biednym. To nie centrum miasta, nie wszystko w Sopocie musi miec zlote klamki. Bardzo, bardzo chcialbym aby ten bar uratowac....
- 1 1
-
2012-07-26 13:49
hipokryzja władz sopot!
Jak władze miasta widza problem to niech dadzą jakiś miejski lokal na taką działalność.
Swoje lokale na Mocniaku i w okolicach wynajmują za ciężkie pieniądze a od kogoś żądają aby wynajmował swój lokal za grosze.
Jak jesteście tacy miłosierni to wypierniczcie jakiś bank i zróbcie w tym miejscu bar.
Łatwo się chce dysponować nie swoim majątkiem.- 2 0
-
2012-07-26 22:39
CBA KONTROLA
To śmierdzi korupcją ,prezes ????Sp mieszkaniowej to już z daleka korupcja cba kontrola co i jak itd. A może przejęcie baru przez firmę co ma bary pod szyldem sokołów ?????
- 1 1
-
2012-08-05 16:56
Zostawić Bar Bursztynowy w spokoju
Działalność Pani Eleonory Rudnik zasługuje na szczególny szacunek. Od wielu lat prowadzi ten bar głównie z myślą o pomocy ubogim mieszkańcom Sopotu. Ten bar jest potrzebny w formie w jakiej istnieje do tej pory. Co jest niezwykle cenne, działalność ta ma poparcie wszystkich, nawet bardzo skonfliktowanych ze sobą środowisk. Prezydent i opozycja tu akurat się zgadzają. Bar jest potrzebny. Dlatego stanowisko Spółdzielni Kolejarz jest po prostu niezrozumiałe i niehumanitarne. Czy biznes, jaki mógłby powstać po likwidacji baru tak bardzo przewyższy korzyści wynikające z jego istnienia?
Apelujemy do właściciela, czyli S-ni Kolejarz o weryfikację stanowiska i pozostawienie Baru w jego działalności jak dotychczas.- 2 0
-
2012-08-23 09:07
Koniec z układami
Nareszcie te dwie stare baby ( oszustwo) z baru przestana kręcić lody na boku.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.