- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (16 opinii)
- 2 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (119 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (73 opinie)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (22 opinie)
- 5 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (334 opinie)
- 6 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (64 opinie)
Dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem proboszcz bazyliki dostał nietypowego maila. Student gdańskiej Akademii Medycznej prosił o zgodę na wieczorne wejście na wieżę świątyni. Chciał oświadczyć się na niej swojej koleżance z roku. - Czy mogłem odmówić takiej prośbie? - pyta ks. infułat Stanisław Bogdanowicz. - Musiałbym serca nie mieć.
Marcin Folwarski mógł już bez przeszkód zaprosić Małgorzatę Jagiełłowicz na romantyczny spacer. Do końca trzymał wszystko w tajemnicy: - Idziemy do kina, ale na wszelki wypadek ubierz się ciepło.
Tymczasem już od kilku dni ćwiczył wkładanie na czas pożyczonej od kolegi zbroi. 17 grudnia umówili się w centrum Gdańska. Małgosia zdziwiła się, że do kina Marcin zabiera plecak. Pomyślała, że pewnie przygotował niespodziewany wypad za miasto. Zatrzymali się jednak przed bazyliką.
- Przeszliśmy dopiero kilkaset metrów, a ja już byłem wykończony. Żelastwo w plecaku ważyło ponad 35 kg - opowiada Marcin. - Przed nami był jeszcze najtrudniejszy odcinek.
Żeby dostać się na 80-metrową wieżę, trzeba pokonać 402 strome stopnie. Młodzi ruszyli przodem. Za nimi podążył cicho wysłany przez infułata ochroniarz.
Małgosia: - Marcin strasznie się wlókł. Pomyślałam, że coś z nim nie tak, bo po górach biegał bez zadyszki.
Na górze byli po kilkunastu minutach. Dziewczyna wyszła na taras, a chłopak wkładał w ukryciu zbroję. Wreszcie stanął przed nią zakuty w stal.
Marcin: - Parsknęła śmiechem i nie mogła się uspokoić. Poprosiłem, żeby ochłonęła, bo mam ważną sprawę. Potem przyklęknąłem i zapytałem, czy zostanie moją żoną?
Małgosia: - Zaręczynowy pierścionek z brylantem wyjął ze szkatułki. Gdy zakładał mi go na palec, popłakałam się ze wzruszenia. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu.
Szczęśliwi byli nie tylko narzeczeni.
- Gdy dowiedziałem się, że oświadczyny przyjęte, odetchnąłem - opowiada ks. Bogdanowicz. - Jakby odmówiła, on jeszcze byłby gotów rzucić się z wieży w tej zbroi, tak ją kochał. Ech, takich romantyków dziś już prawie nie ma.
Kiedy ślub? Marcin i Małgosia deklarują, że w ciągu roku.
|
Opinie (37)
-
2005-12-26 23:46
:)
- 0 0
-
2005-12-27 00:01
to ksiądz ma teraz troche przerąbane bo wszyscy tak będą chciali. :)
Pomysł bardzo dobry :) Oby im się powiodło :)- 0 0
-
2005-12-27 00:18
karol
Święta Święta i po swiętach
- 0 0
-
2005-12-27 00:33
córka mojego pana od historii z podstawówki:) fajna panna... i już zaręczona...:)))
siekierka na cześć przyszłej młodej pary:)- 0 0
-
2005-12-27 00:40
To była najpiękniejsza chwila w moim życiu.
No to uczyć się, chłopoki!
Fantazji i romantyzmu, a żadna panna nie będzie obojętna. TO PEWNE JAK W BANKU!- 0 0
-
2005-12-27 01:03
no i oczywiście powinni wziąć ślub w bazylice :D
- 0 0
-
2005-12-27 01:59
konceptu ci mu nie brak:)
widać gościu oleum ma we łbie, ale to tylko bardziej wyrafinowana strona "ABC podrywu"
jest zaledwie kilka sposobów/schematów (tusek mówi szemat):
1. na biednego misia (najłatwiej)
2. na szmal (i trudno i łatwo)
3. na romantyczność:))) i tu przyznam, że trzeba coś niecoś się wysilić:P
za młodu wystarczyły wdzydze, wieczór, pomost, gitara i "biały miś".....
dziś jak widać trzeba sie wpierdzielić na wieże tachając bez mała 40 kg żeby se potem (jak mu starczy przepukliny) pobzykać.... i jak się nie dziwić, że nam przyrost naturalny zaiwania do tyłu???- 0 0
-
2005-12-27 07:02
Pamiętajcie młodzi, że wasza beztroska grozi małżeństwem!!!
- 0 0
-
2005-12-27 07:24
a ja w niedzielę widziałem jak na Mariackiej
chłopak oświadczył się swojej dziewczynie. Był wieczorek a ja byłem na spacerku z rodzinką :-) uliczka prawie pusta tylko my i ta para... akurat przechodziłem obok i widziałem jaka zaskoczona była ta dziewcxzyna i jaka szczęśliwa... i tak sobie pomyślałem, że Gdańsk to najpiękniejsze miejsce żeby się oświadczyć i zakochać :-)
- 0 0
-
2005-12-27 07:52
Muszę jednak przestrzec młodą parę, gdyż
życie przynosi ciekawsze niespodzianki. Ale wszystkiego najlepszego życzę szczęścia.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.