• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Padający śnieg jako wydarzenie dnia

Piotr Krupa
3 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Podczas zimy 1978/79 do odśnieżania ruszyli mieszkańcy całego Trójmiasta. Podczas zimy 1978/79 do odśnieżania ruszyli mieszkańcy całego Trójmiasta.

Skoro latem są upały i świeci słońce, to zimą jest mroźno i pada śnieg. Tak jest u nas niemal od zawsze. Dlaczego w takim lekkie opady śniegu zaczęły wywoływać u nas ataki paniki, drogowy paraliż i nawoływania do apokalipsy?



Śnieg jest jak polityka - budzi skrajne emocje i ma zarówno zagorzałych fanów, jak i zacietrzewionych przeciwników. Na (nie)szczęście od kilku lat jest go bardzo mało, pojawia się u nas sporadycznie i niechętnie. Efekt? Zima niby jest, ale zamiast przyjemnej dla oka bieli dręczy nas szarość, plucha, i depresja, rodem z filmów Smarzowskiego.

Rzadkie pojawianie się śniegu sprawiło, że dla nowych pokoleń urodzonych w ciągu ostatnich kilku lat stał się on taką samą egzotyczną atrakcją jak lwy, słonie czy wielbłądy, które ogląda się w zoo. Niedługo rodzice będą musieli zabierać swoje pociechy wysoko w góry, jeśli będą chcieli wyjaśnić im, jak się lepi bałwana albo jeździ na sankach.

Czytaj także: To ma być zima? Kiedyś to były mrozy!

Zresztą nie ma się co dziwić dzieciom, skoro nawet dorośli zaczynają mieć ze śniegiem problem. W nieodległym XX wieku śnieg spadał w połowie listopada i zalegał sobie bez pardonu do połowy marca, nierzadko w towarzystwie srogiego często mrozu. Oczywiście wiele osób marudziło z tego powodu (w tym również i ja), ale każdy wiedział, że jest zima, więc trzeba to po prostu przetrwać. Przywykliśmy do funkcjonowania w zimowych warunkach. Niektórym wychodziło to lepiej, innym gorzej, ale w ogólnym rozrachunku jakoś to działało.

Dzisiaj natomiast już pod koniec września tematem rozmów stają się spekulacje na temat zimy: przyjdzie, czy nie. Kiedyś ślepo wierzyło się straganowemu góralowi, który na targowisku pod Gubałówką w środku lata przepowiadał ceprom jaka będzie zima danego roku. Dziwnym trafem jego przepowiednie wiązały się ze sprzedawanym akurat asortymentem. Gdy sprzedawał kożuchy i kapcie, to zimę wieszczył mroźną. Gdy góralskie koronki i wyszywane chusty - lekką. Ale kto by zwracał na to uwagę, skoro i tak było wiadomo, że śnieg spadnie.
Choć samochody i opony są znacznie lepsze niż kilkanaście lat temu, wystarczy by lekko popadało, a wielu kierowców nie wiem już jak zachować się na drodze. Choć samochody i opony są znacznie lepsze niż kilkanaście lat temu, wystarczy by lekko popadało, a wielu kierowców nie wiem już jak zachować się na drodze.

Dziś przepowiednie górala zostały zastąpione tymi przygotowanymi przez naukowców, którzy obwieszczają w procentach i z żołnierską precyzją prawdopodobieństwo srogiej zimy. Sławetne są coroczne prognozy ekspertów rosyjskich i amerykańskich, które oczywiście muszą być diametralnie różne. Dlatego każdy z ośrodków badawczych stara się opublikować swoje prognozy jako pierwszy, bo jeśli konkurent go ubiegnie, to wiadomo, że ich badania - jeśli są takie same - stają się automatycznie bezużyteczne.

Mimo to i tak kilka minionych sezonów zimowych pozwoliło nam zapomnieć jak wygląda prawdziwa zima. Dziś każdy lekki śnieg paraliżuje Trójmiasto, a media serwują komunikaty ostrzegawcze o zbliżających się opadach, przez które "dojazd do pracy może być naprawdę bardzo trudny". Ludzie w przerażeniu tkwią pół nocy w oknach, obserwując każdy płatek śniegu dotykający ziemi. Jedni w myślach obmyślają plan objazdu gigantycznych korków, które wraz z nadchodzącym dniem rozleją się po Trójmieście jak moda na burgery. Inni z kolei będą żałować, że wciąż nie zmienili opon na zimowe lub - o ile wcześniej muszą wstać - żeby zdążyć odśnieżyć rano swoje auto.

To wszystko sprawia, że konfrontacja z pojawiającym się nagle śniegiem (bo kto by się go spodziewał pod koniec listopada...) zaczyna być jak "wyjście ze strefy komfortu", o której mówią popularni ostatnio "trenerzy rozwoju osobistego". Może i coś w tym jest? Skoro tyle czasu śniegu nie było lub bywał tylko na chwilę, to stawienie mu czoła dłużej niż przez kilka dni staje się zupełnie nowym doświadczeniem?

Żarty na bok: skoro te parę, paręnaście lat temu dawaliśmy radę przetrwać śnieg i nie robiliśmy z tego wiadomości dnia, to teraz przy trzycentymetrowej warstwie śniegu i temperaturze w okolicach zera też powinniśmy dać radę.

A jeśli nasz codzienny rytm zimowego dnia chcemy koniecznie oprzeć na podstawie serwowanych nam prognoz pogody, to warto pamiętać, że zaliczają się one do trzech największych kłamstw świata. Ustępują miejsca jedynie obietnicom przedwyborczym oraz statystykom.

Opinie (90) ponad 10 zablokowanych

  • W drugiej połowie poprzedniego wieku. (4)

    W lesie Jaśkowej Doliny we Wrzeszczu przez całą zimę leżał śnieg.
    Na stokach było wielu saneczkarzy i narciarzy w szkolnym wieku.
    Górki: Wulkan, Polana, Grochówka i inne dziś już nie tętnią zimowym życiem.

    Nawet jak spadnie śnieg to wrzeszczański las jest pusty. Szkolna młodzież woli siedzieć przed komputerem.

    • 36 1

    • Dzieciaki przy kompach,

      niektóre na sankach.

      • 4 0

    • Kolego z ul. Niskiej 4 na Stogach.

      W tamtych czasach to na Stogach przed prawie każdym blokiem było lodowisko zrobione przez mieszkańców.
      Pusty Staw solidnie zamarzał. Tam często jeździliśmy na łyżwach. Pamiętasz?

      • 8 0

    • Gdańszcznie wyobraźcie sobie, że tak jak w Sylwestra 1978/79 nadchodzi zima kolejnego stulecia. (1)

      Wtedy zima została pokonana. Bo mieszkańcy Gdańska chwycili za łopaty....
      Temperatura przez wiele dni stycznia to minus 17 stopni. Ciągle padał śnieg.

      • 7 0

      • Zazdroszczę wam takich wspomnień. Ja tylko siedziałem przy prognozie pogody przed tv i wyliczalem kiedy spadnie i ile godzin utrzyma się śnieg. Zdarzyło się pare dni gdzie można było iść na sanki. Ale święta prawie zawsze czarne :(

        • 4 0

  • śnieg (2)

    Bzdurne porównanie ile było wtedy aut na ulicach a dzisiaj

    • 4 18

    • Zgadzam sie porownujac to do lat 60/70-tych.

      Obecnym mlodym nie chce sie nic robic tylko narzekac w mediach.

      • 6 0

    • ale przeczytaj tekst, autor widział na własne oczy śnieg od listopada do marca.

      w XX wieku.

      • 6 0

  • Unijne zimy ;-)

    Śmiem postawić tezę, że zmiany klimatyczne w naszym kraju to skutek wyjścia spod sowieckiej dominacji i wejścia do struktur unijnych. Łagodne zimy, takie jak we Włoszech, Francji, czy w Wielkiej Brytanii to efekt uboczny zmian politycznych i próba spełnienia unijnych standardów. Pozdrawiam gorąco!

    • 12 4

  • Panie Piotrze, okolo 40 lat temu to (1)

    o wiele mniej samochodow jezdzilo po ulicach. W wiekszosci porzuszalismy sie autobusami, troleybusami i nasza poczciwa SKMka. A reszte po prostu pokonywalo sie na piechote. Bylismy mniej wygodniccy jak teraz i wszelkie trudnosci pokonywalismy sami, wcale specjalnie nie narzekajac. Poza tym byly sluzby miejskie ktore zajmowaly sie czyszczeniem ulic. Sa oczywiscie i teraz. Obecnie jednak prawie wszyscy maja samochody, w domciu komputerek i Internet oraz stale kawka na stole i nikomu nic nie chce sie robic. Wiec jak spadnie 10 cm sniegu to tragedia na miare juz nastepnego XXII stulecia. Rozbyczylismy sie i stale spogladamy na innych aby za nas cokolwiek robili.... Choroba wspolczesnej cywilizacji.... Lenistwo to moze za mocne slowo ale nazwal bym to komfortyzmem.

    • 34 1

    • Cudowna opinia jakby wyjęta z moich ust (może z klawiatury). Brawo!!!

      • 6 0

  • Największym kłamstwem jest to

    że mieszkanie które kupiłeś za 200-300 tyś jest twoje hahaha

    • 11 6

  • Była komuna... (1)

    ... ale, popatrzcie: ludzie wyszli z biur, z zakładów pracy, chwycili za szufle...
    Wyobraźcie sobie dzisiaj tych hejterów, malkontentów, narzekaczy, tych
    "wielepiejów", gdyby przyszło im chwycić za szufle i czyścić swoje miasto
    z katastrofalnych opadów śniegu.
    Ach, dopust boży. Umazaliby przecież swój "chonor" (jak piszą niektórzy),
    ubrudzili by łapki, spocili gatki.

    • 25 2

    • "chonor" jak piszą niektórzy?

      • 10 0

  • (1)

    Można sobie zęby wybić, chodniki oblodzone tak,że nogi wyginają się pod niebezpiecznym kątem.

    Na odcinku od Przymorze SKM do Alfy Centrum psioczyłam pod nosem co sekundę, ponieważ trasa ta o 6:40 rano z powodzeniem zastępowała lodowisko.

    • 11 5

    • po co łazisz tak wcześnie, gdy normalny człowiek śpi

      • 0 1

  • Brr, precz z zimą, ciepełko kiedy wrócisz?

    • 5 11

  • Zdjęcie Kosycarza jest super , ale następne porażka.Nic wspólnego z naszym rejonem , a tym bardziej z Polską

    • 11 0

  • Zdjęcie z amerykańskiej autostrady, tam nie wiedzą co to są zimowki, więc nietrafione. Postarajcie się bardziej.

    • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane