- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (210 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (254 opinie)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (763 opinie)
- 4 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (74 opinie)
- 5 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (107 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (158 opinii)
Potrzebne są duże parkingi za i przy obwodnicy
W Trójmieście z roku na rok przybywa ulic objętych strefą płatnego parkowania. Jednym kierowcom to przeszkadza, bo trzeba płacić, drudzy się cieszą, bo parkowanie się cywilizuje i łatwiej znaleźć wolne miejsce. Ale zmian jest i może być więcej, bo rośnie frekwencja w pociągach PKM, parkingi park & ride przy stacjach pękają w szwach, zmienia się też mentalność kierowców. - Jeszcze 2-3 lata temu to było nie do pomyślenia, ale teraz sami mieszkańcy nas proszą, by na ich ulicy wprowadzić pobór opłat - mówi Tomasz Wawrzonek, miejski inżynier ruchu w Gdańsku.
Czy mieszkańcy Trójmiasta i aglomeracji trójmiejskiej przekonują się, że bez samochodu też można żyć?
Decydują mieszkańcy
Trend jest jednoznaczny. Z jednej strony strefy płatnego parkowania z każdym rokiem "puchną" i wypierają auta z dużych dzielnic na jej obrzeża.
Z drugiej rok do roku rosną liczby przewożonych pasażerów i sprzedanych biletów na komunikację miejską. Wpisuje się w to także Pomorska Kolej Metropolitalna, z której na co dzień korzystają mieszkańcy Kaszub, bardzo ważni dla rozwoju trójmiejskich firm, i studenci dojeżdżający do Trójmiasta pociągami z Żukowa czy Kartuz.
Musimy jednak pamiętać, że PKM zbiera tylko tych mieszkańców Kaszub, którzy mieszkają wzdłuż jej linii. Ci, którzy mieszkają dalej, decydują się na przyjazd do Trójmiasta samochodem. Idealnie byłoby, gdyby jeszcze przed obwodnicą (z ich perspektywy) mogli zostawić auto na parkingu i ostatnie kilometry pokonać PKM-ką.
O tym, jak wielu kierowców przekracza "granicę bólu" i decyduje się na pozostawienie auta poza miastem widać każdego dnia na parkingach przy PKM w Osowej, Rębiechowie czy Jasieniu. Faktem jest jednak, że przy rosnącym zainteresowaniu PKM parkingi przy węzłach przesiadkowych są zbyt małe i już teraz brakuje tam wolnych miejsc.
Nic więc dziwnego, że liczba aut w wewnętrznych dzielnicach nie maleje. Ich mieszkańcy dostrzegają, że w dużej mierze odpowiadają za to ci, którzy dojeżdżają autem do pracy lub szkoły.
- Przyjęliśmy bezpieczny i rozsądny sposób na zwiększanie stref płatnego parkowania. Od jakiegoś czasu decyzja należy do samych mieszkańców. Jeszcze kilka lat temu, gdy padało hasło "płatnych miejsc pod własnym domem" opór mieszkańców był duży. Dziś to sami mieszkańcy poszczególnych ulic przychodzą do nas, dzwonią i proszą o objęcie ich ulic poborem opłat. Coraz mniejszym hamulcem jest też zmniejszona o połowę opłata abonamentowa. Choć wciąż zdarzają się osoby - i ja to rozumiem - dla których wydatek 120 zł rocznie nadal jest problemem - mówi Tomasz Wawrzonek.
Podobnie problem diagnozuje Gdynia. Zdaniem inżynierów ruchu w tym mieście, pojemność śródmiejskiego układu komunikacyjnego ma swoje granice, a ze względu na istniejący rodzaj zabudowy problematyczna staje się budowa parkingów wielkoformatowych, czy też podziemnych miejsc postojowych.
- Dlatego najczęściej jedyną alternatywą jest rozszerzenie SPP, oraz stworzenie dodatkowych tras dla transportu zbiorowego - nie zawsze do centrum miasta trzeba przyjeżdżać prywatnym samochodem, częściej wygodniej i taniej jest skorzystać z komunikacji miejskiej. Nowoczesna polityka europejskich miast polega na zminimalizowaniu ruchu samochodowego w centrach i gdyńska strategia jest bardzo podobna - mówi Agata Grzegorczyk z Biura Prasowego w Urzędzie Miasta w Gdyni.
Strefy płatnego parkowania będą większe
Kolejną zmianą na lepsze jest zmiana przyzwyczajeń mieszkańców domów jednorodzinnych, ale także wspólnot mieszkaniowych czy spółdzielni. Zaczęli dostrzegać i wykorzystywać potencjał własnych posesji i podwórek. Wiele osób zaczęło wykorzystywać tę przestrzeń właśnie do darmowego parkowania, wcześniej osoby posiadające takie miejsce parkowały na ulicy przed domem.
- Dziś te chodniki, gdzie obowiązuje SPP, są wolne od aut, na czym skorzystali przede wszystkim piesi. Ostatnio przyszedł do mnie mieszkaniec Waryńskiego i mówi: "My już na podwórku jesteśmy przygotowani na tę waszą strefę". I zaczyna rysować w powietrzu, jak podzielili z sąsiadami podwórko. "Ta część dla tych spod 6, ta dla 8, a ta dla 10" - opowiada miejski inżynier ruchu. - Ludzie zaczęli dostrzegać różnicę i myślą sobie tak: O!, po drugiej stronie ulicy u sąsiada, gdzie obowiązuje strefa jest porządek i nie ma aut. Może tak samo może być i u mnie? Już teraz mieszkańcy Oliwy analizują rozszerzenie strefy poboru opłat na Leśnej, Podhalańskiej czy Liczmańskiego, a Wrzeszcz Dolny zabiega o strefę na Białej, Wajdeloty czy Danusi.
Kolej na kolej?
Gdzie leży granica wytrzymałości u kierowcy, który z każdym kolejnym miesiącem musi szukać wolnego darmowego miejsca coraz dalej od miejsca pracy? W którym momencie taki kierowca dochodzi do wniosku, że może to już czas poszukać innego sposobu na dotarcie do pracy? Może z innym kierowcą, a może to właściwy moment, by zamienić auto na komunikację miejską?
- W takich sytuacjach najlepszym rozwiązaniem wydają się parkingi park & ride, co widać zwłaszcza przy Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Codziennie rano można zaobserwować, że te parkingi pękają w szwach. To też jest bardzo dobry trend, który trzeba wspierać i promować. To są setki aut, które jeszcze niedawno parkowały na ulicach Wrzeszcza czy Oliwy - dodaje Wawrzonek.
Zdaniem przedstawicieli UM w Gdyni rozszerzenie SPP nie tyle przekłada się na wzrost frekwencji korzystających z transportu zbiorowego, ile na świadome i racjonalne wykorzystywanie prywatnego samochodu do dojazdów. Częściej powoduje też rozplanowanie dojazdów jednym pojazdem w kilka osób, wykorzystanie roweru czy wreszcie skorzystanie z transportu zbiorowego.
- Należy mieć też na uwadze fakt, iż transport zbiorowy jest w Trójmieście bardzo wygodny i dobrze skorelowany ze sobą. Często jest tak, iż szybciej dojedziemy z jednego miejsca w drugie komunikacją publiczną niż prywatnym samochodem. Rosnąca świadomość komunikacyjna jest bardzo pozytywnym zjawiskiem, które bardzo wyraźnie przekłada się na czystość środowiska i jakość życia w mieście. W Polsce dopiero się tego uczymy, Europa bardzo dobrze już o tym wie - dodaje Agata Grzegorczyk.
Daleko nam do Krakowa
Szansą na skuteczniejsze i szybsze porządkowanie parkowania w mieście mogą być nowe przepisy przygotowywane przez Ministerstwo Rozwoju. Po ich wejściu w życie stawki za parkowanie w ścisłym centrum największych miast mają zostać uwolnione i mogą wynieść nawet 9 zł za godzinę postoju w Śródmieściu Gdańska czy Gdyni.
- Na razie nie myślimy o tym, jak to będzie można regulować i wykorzystać. Niech te przepisy najpierw wejdą w życie. Natychmiastowe podniesienie opłaty do 9 zł za parkowanie w centrum to nie jest dobry pomysł. Jestem zwolennikiem małych kroków i dialogu z mieszkańcami. Nie sądzę, by samorządy z dnia na dzień chciały skorzystać z tak radykalnego narzędzia - dodaje Wawrzonek.
Roczne przychody ze strefy płatnego parkowania w Gdańsku wynoszą ok. 4,5 mln. Choć koszty utrzymania parkomatów, malowania linii, oznakowania i zatrudnienia nie są małe, to system na siebie zarabia, a wkrótce przychody mogą wzrosnąć do 6-7 mln zł.
To i tak mniej, niż obecnie wynoszą przychody z SPP w Gdyni. Za 2016 r. z tego tytułu wpłynęło ok. 7,8 mln zł.
Daleko nam też do innych dużych miast w kraju. Tylko strefa płatnego parkowania w Krakowie, gdzie problem z parkowaniem jest jeszcze poważniejszy niż w Trójmieście, generuje rocznie ok. 50 mln zł.
Opinie (365) 3 zablokowane
-
2017-11-14 13:30
Propagandowy tekst. Od czasu jak obcieli połowę składów w pkm z Gdyni wróciłam do samochodu i roweru. Po prostu nie da się a bardzo chętnie bym się przesiadla. Tylko nie ma do czego.
- 10 1
-
2017-11-14 13:35
nowoczesny, niezawodny i szybki transport publiczny (2)
Dokąd ludzie najczęściej jeżdżą oprócz znajomych ? Do lekarza a więc przychodni lekarskiej, do marketów wielopowierzchniowych, do szkół ( ! ) i do dużych zakładów pracy typu stocznia - jeżeli kursy autobusów byłyby bezprzesiadkowe, albo z jedną przesiadką - czas oczekiwania do 10 minut na przyjazd to takim liniom wróżę powodzenie
- 11 1
-
2017-11-14 13:56
W XXI w nie ma już zakładów pracy typu stocznia, ale są za to centra biznesowe. Niestety wielu dziś nadal myśli o modelu XXw. czyli komunikacja typu dom - szkoła/praca (8-15) - zakupy - dom.
A jak jest teraz. gdy pracuje się np wieczorem, albo po pracy spotyka się ze znajomymi?- 3 3
-
2017-11-14 17:54
nowoczesny, niezawodny i szybki transport szynowy w Trójmieście już kiedyś działał
inny tabor, takt w godzinach szczytu co 6 minut i można się było czuć jak w Berlinie.
Wystarczy zmienić strukturę nakładów: mniej na infrastrukturę drogową, więcej na nowy tabor bez dziury między peronem a wagonem i takt nie rzadszy niż 5 minut; plus odpowiednia promocja i obciążanie kierowców kosztami, które generują dla miasta i innych mieszkańców.- 4 1
-
2017-11-14 13:45
Płatny wjazd do miasta (2)
jedyne rozwiazanie.
- 5 15
-
2017-11-14 19:49
(1)
I tylko dla zameldowanych :) Blachy wylacznie GD, GSP, GA. Cala reszta zostaje na prowincji.
- 0 3
-
2017-11-14 20:41
zameldowani bezpłatnie
wszyscy inni bulą za kazdy przejazd
- 0 2
-
2017-11-14 13:46
Mówię jak jest (1)
Jak każdej "aglomeracji" dzikich feudalno-kapitalistycznych państw również i Trójmiastu przyszło wybrać jedną z dwóch ścieżek poradzenia sobie z zatrważająco rosnącą ilością samochodów i przy okazji ludzi.
Wariant pierwszy. Ekspansja dróg szybkiego ruchu za wszelką cenę nawet przez centra miast byle usprawnić ruch. Przykłady ze świata (Panama City, Panama. Santo Domingo, Dominikana)
Wariant drugi. Rozwój p&r, KOLOSALNY (zaznaczam) rozwój komunikacji miejskiej, częstsze kursowanie, nowszy tabor, buspasy itd.
Najczęściej wygrywa wariant pierwszy ponieważ jest łatwiejszy do zaplanowania i stworzenia i też cieszy się aprobatą powszechnej świadomości. Trójmiasto zdaje się nie móc zdecydować ani na jeden ani na drugi. Nie ma ani porządnej sieci dróg, a komunikacja miejska woła o pomstę do nieba. Dopóki nie odbędzie się społeczna debata i urzędy nie zaczną robić tego co powinny, zmiany na lepsze nie będzie.
Pozdrawiam cieplutko wszystkich forumowiczów- 5 1
-
2017-11-14 13:53
Teraz moda jest na tzw. zrównoważony transport, czyli brak przepustowych ulic i parkingów ale też brak sprawnej szybkiej komunikacji miejskiej.
A pakiecie za to mamy wiele debat, spotkań, pomysłów itd. I wielu tzw. społeczników, którzy znają się na wszystkim.- 7 0
-
2017-11-14 15:40
parkingi (2)
Skąd to przekonanie u kierowców, że parkingi mają być za darmo. A może ktoś wolałaby za darmo na tym miejscu zrobić sobie ogródek? Też jest mieszkańcem i też ma prawo do korzystania z przestrzeni. A jeżeli dla kogoś 120 zł rocznie na abonament parkingowy to dużo, to może czas na rezygnację z samochodu. Przecież oc, benzyna, przeglądy kosztują zdecydowanie więcej.
- 4 8
-
2017-11-14 19:48
Czas - czas tez kosztuje
Jesli moge dojechac do pracy wyjadajac miesiecznie 230zl - w 25minut zamiast 1,3h to dla mnie nie koszt koszt tylko zysk. 2 godzinny dziennie mam dla rodziny. Parkingi p&r powinny byc bezplatne. Masz bielt- skanujesz, zostawiasz auto za darmo a dalej jedziesz komunikacja.
- 3 0
-
2017-11-14 20:30
Tylko w danej dzielnicy taki jest koszt, jak jesteś jej mieszkańcem.
- 1 0
-
2017-11-14 15:48
parkingi owszem ale najpierw retencja
Oczywiście niech gminy budują parkingi ale tylko jeśli będzie to połączone z budową retencji wód opadowych. Aby nie tracić powierzchni parkingu należy budować zbiorniki podziemne najlepiej rozsączające.
- 2 0
-
2017-11-14 16:09
Brakuje parkingu przy szpitalu wojewódzkim!!!
A władze miasta pod bokiem.
Wstyd, horror i brak wyobraźni!!!- 8 1
-
2017-11-14 16:22
Rozszerzyć strefę płatnego parkowania na parkingi przy Urzędzie Miejskim, Sądach i ZUS. (1)
Niech dają przykład i jeżdżą komunikacją miejską.
- 9 2
-
2017-11-14 20:31
jakis niezadowolony urzedas sie oburzyl tym minusem :)
- 2 0
-
2017-11-14 17:58
kolejny tekst i kolejna sonda z przejawem ograniczenia wyobraźni autora (2)
dobrym substytutem wielu "niepotrzebnych" przejazdów samochodem nie jest jedynie "niezawodna etc. komunikacja publiczna/ transport zbiorowy".
W Gdańsku więcej ludzi jeździ rowerami niż SKM.- 3 4
-
2017-11-14 20:47
Chyba w równoległym świecie cyklistów (1)
- 0 2
-
2017-11-14 21:57
sprawdź dane i nie pisz głupot
- 0 1
-
2017-11-14 18:01
Gdyby komunikacja u nas funkcjonowała jak w Berlinie
Często, w centrum praktycznie z przystanków jeden za drugim odjeżdzają pojazdy, nowoczesne i komfortowe - szerokie przejścia, żadnych barier architektonicznych, tak że wsiadanie z chodnika sporej grupki ludzi w tym wózków zajmuje kilka sekund, gdyby system biletów był prosty i czytelny... Byłoby tak jak tam. W centrum praktycznie nie ma nigdy korków.
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.