• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podpalenia aut w Trójmieście. To już plaga?

Maciej Naskręt
5 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Skutki podpalenia na ul. Raciborskiego w Gdańsku w październiku. Spłonęło wtedy siedem samochodów. Skutki podpalenia na ul. Raciborskiego w Gdańsku w październiku. Spłonęło wtedy siedem samochodów.

Czy w Trójmieście podpalenia samochodów to już plaga? Postanowiliśmy sprawdzić statystyki strażaków z ostatnich trzech lat, a policjantów zapytać o to, jak sprawy o podpalenie się kończą i o motywy podpalaczy.



Dwa spośród 19 pojazdów, które we wrześniu spłonęły w Gdańsku. Dwa spośród 19 pojazdów, które we wrześniu spłonęły w Gdańsku.
Nie ma miesiąca, w którym nie informowalibyśmy o pożarze pojazdów w Trójmieście. Najczęściej ogień trawi samochody osobowe, czasem zdarza się, że są to autobusy, a nawet pociągi, co miało miejsce w miniony weekend. Postanowiliśmy jednak sprawdzić, czy częściej wspomniane zdarzenia są wynikiem samozapłonu, czy też winni są podpalacze.

Strażacy: pożary pojazdów na tym samym poziomie od lat

Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku przygotowała dla nas statystykę pożarów środków transportu w Trójmieście od 2012 r.

- Jest to zestawienie zbiorcze pożarów, do których nasze służby wyjechały w ostatnich trzech latach. Jednak w naszych statystykach nie rozróżniamy, czy płonący pojazd był samochodem osobowym, autokarem, czy też lokomotywą. Wszystko zamyka się w worku pn. pożary środków transportu - mówi Tadeusz Konkol, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

I tak w ostatnich trzech latach w Trójmieście gaszono prawie 480 płonących pojazdów różnego typu. Najwięcej w Gdańsku. W 2012 r. straż pożarna wyjeżdżała tam 127 razy, w następnym roku 95, a już od początku 2014 r. do dziś wyjazdów było 117. Łącznie daje to sumę 339 wyjazdów.


W Gdyni natomiast tego typu zdarzeń od początku 2012 r. było 115 - 34 dwa lata temu, 40 w zeszłym roku, a w tym roku do dnia dzisiejszego 41. W niewielkim Sopocie auta płonęły w tym i w 2012 roku po osiem razy, a w 2013 r. dziewięć. W sumie było 25 akcji straży pożarnej.

- Analizując te dane, można dojść do wniosku, że w ostatnich latach liczba pożarów środków transportu utrzymuje się na jednakowym poziomie, nawet mimo ostatnich doniesień na temat ich podpaleń - mówi Tadeusz Konkol.

Pokusiliśmy się jeszcze o przeliczenie tej liczby zdarzeń na 10 tys. mieszkańców i okazuje się, że największe prawdopodobieństwo, że spłonie nam samochód występuje w Gdańsku. Na 10 tys. mieszkańców dwóch lub trzech straci pojazd w pożarze. W Gdyni, gdzie ten stosunek jest najniższy, jednej lub dwóm osobom spłonie samochód.


Płonące samochody na Morenie pod koniec października.

Strażacy nie prowadzą statystyk podpaleń, a policja?

Strażacy nie posiadają statystyk przyczyn pożarów środków transportu. - Nie wiemy, czy pożar powstał przez samozapłon, a może ktoś pojazd podpalił. Tym zajmuje się już policja - mówi Konkol.

Co ciekawe policja także nie prowadzi statystyk podpaleń pojazdów. Takie sprawy odnotowywane są nieco inaczej.

- Każde tego typu zdarzenie traktujemy jako uszkodzenie mienia, w których mieszczą się też inne czyny. Trudno więc wysupłać w naszych zestawieniach właśnie ten czyn - mówi rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Gdyni, kom. Michał Rusak.

Pożar auta na Oruni Górnej sprzed kilku dni.

Efekty nocnego podpalenia w Gdańsku na ul. Raciborskiego.

Skutki podpalenia dwóch spośród 19 samochodów na początku września przez 33-latka.

Głośne podpalenia w Trójmieście, jak kończą się sprawy?

Najpoważniejszy pożar samochodów w Sopocie wybuchł 12 maja przy ul. Bitwy Pod Płowcami. Wtedy prawdopodobnie najpierw zapaliło się jedno auto, a od niego zajęły się kolejne. Trzy samochody, które stały bardzo blisko siebie, spłonęły doszczętnie, czwarte auto, stojące przy nich, miało spalony przód. Ucierpiał jeszcze jeden pojazd - on był jednak zaparkowany nieco dalej i został tylko nadpalony. Uszkodzone auta to ford, fiat, mercedes, skoda i chevrolet.

Właściciel pojazdu, od którego zajęły się pozostałe auta, wskazał, że było to podpalenie. Policji, niestety, nie udało się ustalić sprawcy.

- Mimo umorzenia w dniu 28 października tego roku dochodzenia w sprawie uszkodzenia pięciu samochodów, policjanci cały czas pracują operacyjnie nad tą sprawą. Jeżeli pojawią się nowe dowody, to sprawa zostanie przez nas ponownie podjęta - podkreśla rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie mł. asp. Karina Kamińska.

Gdynia. Jak twierdzą funkcjonariusze policji z tego miasta, podpalenia u nich to rzadkość. - Ostatnie tego typu zdarzenie odnotowaliśmy w październiku tego roku, ale z powodu prowadzonych działań nie chcemy ujawniać okoliczności. Niemniej jesteśmy w końcowej fazie ustalania sprawcy uszkodzenia mienia - mówi Rusak.

Dodajmy, że pożar wybuchł 9 października tego na ul. Powstania Styczniowego w Gdyni. Pojazd gasiły wtedy dwa zastępy straży pożarnej.

Na koniec Gdańsk, gdzie zdarzeń, o których można mówić, że to podpalenie, było najwięcej. W styczniu tego roku na ul. Strzeleckiej spłonęły dwa samochody. Najpierw paliło się audi, a później od niego zajął się stojący obok volkswagen golf.

Czy podpalenia samochodów w Trójmieście to plaga?

Policjanci w tej sprawie ustalili osobę podejrzewaną o przestępstwo. - Mężczyzna został przesłuchany. Z braku wystarczających dowodów prokurator zatwierdził umorzenie tego postępowania. Dla policjantów z wydziału kryminalnego sprawa ta nie jest zamknięta, wciąż nad nią pracują - mówi podkom. Aleksandra Siewert, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

W ostatnim czasie wybuchały także pożary samochodów na ul. Raciborskiego - tam spłonęło pięć aut - a także na ul. Jeleniogórskiej i ul. Uranowej na południu Gdańska. Policjanci ustalili pewne fakty dotyczące okoliczności tych zdarzeń, lecz są one w dalszym ciągu weryfikowane.

Najgłośniejsza sprawa - podpalenia 19 samochodów na początku września tego roku - prawdopodobnie będzie miała swój finał w sądzie. Po nocnym rajdzie podpalacza eksperci wycenili straty wynikające ze zniszczenia 19 samochodów na ponad 550 tys. zł. Dlatego też prokuratura zdecydowała się postawić 33-latkowi zarzuty dotyczące zniszczenia mienia znacznej wartości, czyli przestępstwa zagrożonego karą do 10 lat więzienia.

Mężczyznę zatrzymano kilka godzin po podpaleniach. 6 września sąd aresztował go na trzy miesiące. Prokurator prowadzący sprawę kilka tygodni temu skierował do sądu wniosek o przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej.

33-latek przyznał się do podpaleń. Jak stwierdził, wypił "kilka piw", a potem kupił na stacji benzynowej kanapkę, kilka zapalniczek i "ruszył w miasto". Podpalał przypadkowe samochody, zaczynając od nadkoli i chlapaczy.

Różne motywy podpaleń

Policjanci zgodnie mówią, że w Trójmieście nie ma podpaleń, które są wynikiem działalności zorganizowanych grup przestępczych.

- Podpalenia samochodów zazwyczaj są wynikiem porachunków na tle finansowym, nieporozumień rodzinnych, partnerskich czy nawet mogą być efektem zawodu miłosnego. Zdarzały się również sytuacje, że sprawcą okazywał się pokrzywdzony, który podpalił własne auto w celu wyłudzenia odszkodowania - opowiada Aleksandra Siewert.

W lipcu br. policjanci z Nowego Portu zatrzymali 28-letniego mężczyznę, który w nocy podpalił opla omegę. Jak się okazało, był on znajomym pokrzywdzonego, z którym tamtej nocy spożywał alkohol. Mężczyźni pokłócili się, w wyniku czego 28-latek spalił mu auto. Policjanci przedstawili mu zarzut uszkodzenia mienia.

Jakiś czas temu kryminalni zatrzymali 20-latka z Gdańska. Policjanci ustalili, że mężczyzna włamał się do audi i pojechał nim na imprezę. Następnie, aby zatrzeć ślady przestępstwa, sprawca podpalił ten samochód. Zebrany przez funkcjonariuszy materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów w tej sprawie. Wcześniej mężczyzna był już karany za posiadanie narkotyków, rozbój i uszkodzenie mienia.

Na koniec warto podkreślić, że wykrycie sprawcy podpalenia pojazdu bywa bardzo trudne. Wszystko zależy od okoliczności. Bardzo ważnym i przydatnym dowodem jest nagranie z monitoringu, relacja ewentualnych świadków, pozostawione przez sprawcę ślady na miejscu zdarzenia. Gdy tego nie ma, policjanci skupiają się na zbieraniu dowodów za pośrednictwem pracy operacyjnej, która bywa żmudna i czasochłonna, lecz przynosząca oczekiwane efekty.
06:50 12 GRUDNIA 14 (aktualizacjaakt. 09:35)

PILNE! Osiem samochodów płonęło minionej nocy (48 opinii)

Dużo pracy mieli strażacy minionej nocy. Paliło się łącznie osiem samochodów.

Pierwszy pożar około północy, do którego musieli wyjeżdżać strażacy powstał w Letnicy przy ul. Marynarki Polskiej. Tam strażacy gasili dwa volkswageny sharany i forda galaxy oraz jeden pojazd dostawczy - volkswagena t4.

Kolejny pożar, który prawdopodobnie będzie podpaleniem, gaszono na ul. Jankiela w Gdańsku. Tam jednak na szczęście zapaliło się głównie nadkole. Nie ma poważniejszych szkód.

Ogień tej nocy trawił samochody jeszcze w Borkowie pod Gdańskiem. Tam z kolei objęte pożarem były trzy pojazdy - volvo, audi i toyota.

Wszystkie wspomniane zdarzenia potwierdza dyżurny Stanowska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego w Gdańsku.
Zobacz więcej
Dużo pracy mieli strażacy minionej nocy. Paliło się łącznie osiem samochodów.

Pierwszy pożar około północy, do którego musieli wyjeżdżać strażacy powstał w Letnicy przy ul. Marynarki Polskiej. Tam strażacy gasili dwa volkswageny sharany i forda galaxy oraz jeden pojazd dostawczy - volkswagena t4.

Kolejny pożar, który prawdopodobnie będzie podpaleniem, gaszono na ul. Jankiela w Gdańsku. Tam jednak na szczęście zapaliło się głównie nadkole. Nie ma poważniejszych szkód.

Ogień tej nocy trawił samochody jeszcze w Borkowie pod Gdańskiem. Tam z kolei objęte pożarem były trzy pojazdy - volvo, audi i toyota.

Wszystkie wspomniane zdarzenia potwierdza dyżurny Stanowska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego w Gdańsku.
Zobacz więcej

Miejsca

Opinie (138) 3 zablokowane

  • Zakłamanie rzeczywistości (5)

    Ten artykuł to znakomity przykład dla studentów dziennikarstwa.

    W głowie piszącego tworzy się teza, tu: "ostatnio zostaje podpalanych coraz więcej samochodów". Przyczyny tego myślenia leżą w ogólnych zainteresowaniach autora, wniosków z doświadczenia życiowego - kiedyś w ogóle nie słyszał, a teraz co rusz. Obserwacja ta dotyczy jednak jedynie wycinka rzeczywistości- czasu, kiedy autor świadomie zaczyna interpretować rzeczywistość.
    I wielu "dziennikarzy" kończy na tym etapie. Nota bene podobnie działają "młodzi artyści". To dosyć niebezpieczne stadium, bo dyskusja z autorem i podważenie jego tez budzi w nim agresję.

    Tu jednak autor idzie dalej: sprawdza fakty - prostą statystykę strażacką. Tli się w nim jeszcze chęć wzbudzenia emocji w czytelniku, bo wynik jest prozaiczny, więc przelicza liczbę podpaleń na mieszkańca. Stosuje też figury stylistyczne tworzące poczucie zagrożenia - typu Twój samochód zostanie spalony. Jako, że temat został (nomen omen) spalony, bo się statystyki nie zmieniły - nadał mu poruszający tytuł.

    Klasyka dziennikarstwa. Ale to dopiero drugi stopień (z 5 możliwych) w sztuce pisania artykułów

    • 27 1

    • (1)

      najlepszy jest wykres wskazujący, że najwięcej samochodów płonie w Gdańsku. Wszyscy w popłochu biegną do okna sprawdzić czy ich gdańskie auto jeszcze stoi czy już się tli. Szkoda tylko, że dane podpaleń nie zostały porównane z ilością wybuchów telewizorów w Bydgoszczy. Było by jeszcze bardziej bardziej dramtycznie i jescze bardziej bez sensu...

      • 14 0

      • Statystyka spada ......

        LCD i plazmy nie wybuchają, bo sąsiadka w maglu opowiadała tej pani z podwórka, że tam nie ma kineskopów.

        • 1 0

    • Pan radaktor Naskręt

      brał po prostu udział w warsztatach dla początkujących dziennikarzy:) A tam właśnie tak uczyli!

      • 7 0

    • (1)

      A co zakłamywania: wprowadzający niepewność tytuł wyświetlił się na ekranie czytelnika, artykuł został okraszony dramatycznymi zdjęciami i odnośnikami do artykułów o podpaleniach.

      A że fakty założonej tezy nie wspierają... Nic nie szkodzi!

      Wyniki ankiety jednoznacznie pokazują, że forma artykułu zrobiła swoje.

      ********
      Drodzy Współczytelnicy!
      Nie dawajmy z siebie robić durniów!

      • 9 1

      • większość to ciemnota łaknąca sensacji

        i czego ty oczekujesz? że przejrzą na oczy? staną się z dnia na dzień rozumni?

        • 6 1

  • (1)

    Jeszcze nie słyszałem o podpaleniu samochodu w garażu albo nawet w hali garażowej. Jaki z tego morał? Chcesz mieć cały samochód - kup sobie garaż albo miejsce postojowe w hali, a nie stawiasz swojego złoma na chodniku czy trawniku. Ze zdjęć w artykule wynika, że wszystkie te szroty spłonęły właśnie pod chmurką, zaparkowane na chodniku czy ulicy.

    • 0 5

    • Jak podpalisz jakiś w hali garażowej, to będziesz pierwszy i staniesz na wysokim pudle.

      • 1 0

  • (1)

    Im więcej będziecie o tym pisać, tym więcej będzie podpaleń. Debile nakręcają się, gdy się o nich mówi w mediach, a jeszcze bardziej jak piszecie, że sprawcy są bezkarni. Tutaj najlepszym rozwiązaniem byłaby ignorancja i brak zainteresowania, no ale przecież redakcja nie może przepuścić gorącego newsa. Napiszcie chociaż, że podpalacze gniją w więzieniach, robią tam za ciuli, żałują i płaczą. Nie ważne czy to będzie prawda czy nie, i tak kłamiecie na każdym kroku, raz można skłamać w słusznej sprawie.

    • 3 0

    • Hołubiony buł kierowca z Warszawy, który łamał przepisy drogowe, to i u nas w Trójmieście znalazł się jego odpowiednik - na motorze...... :(

      • 0 1

  • Podpalenie na fikakowie

    A czemu nikt nie mówi o podpaleniu na fikakowie w listopadzie?

    • 0 1

  • ruskie to zrobiły by tak (1)

    pierwszego złapanego podpalacza spalili by z kolejnym autem - podpalenia by zniknęły
    na pewno , podpalacz też !

    • 1 1

    • To emigruj do Ruskich

      • 1 0

  • ale się redaktorek napracował!

    prawdopodobnie jeszcze nigdy nie wypocił z siebie tak długiego tekstu, czy pan się dobrze czuje, panie red.?

    • 1 2

  • do gazu (1)

    dobrze zze na przymorzu nie podpalają....wsumie jak bym zlapal polamal bym mu im nogi za kare

    • 0 0

    • ale się podjarałeś...

      • 0 0

  • Wywołać strach psychoze i pobiec do ubezpieczalni opłacic droge AC (2)

    Ludzie czy wy naprawde nie widzicie o co chodzi,to przeciez bogate ubezpieczalnie zlecają podpalenia samochodów by wywołac wsród ludzi psychoze strachu,ojej dzis spłonął sąsiada samochod,jutro moze spłonąć moj jutro,pobiegne do ubezpieczalni i opłacę wysoką składke AC.
    Oczywiscie dla zatarcia sladów ubezpieczalnie nie zlecaja tego bezposrednio sprawcy podpalenia,a zlecaja to grupą przestepczym,a ci natomiast zlecają to palantom uzaleznionym od narkotykow lub osobą łasym zarobienia szybko pieniedzy.
    NIech policja wreszcie zacznie badac trop, że te podpalenia to zlecają ubezpieczalnie !!!!!
    No chyba ze ubezpieczalnie oplacaja tez policje by ta szybko umorzała sprawe!!!

    Ludzie zacznijcie myslec,przestańcie tępo wierzyć urzedniczej hipokryzji,oni wciskają wam tylko kit,nic nie dzieje sie bez przyczyny.....

    pozdrawiam wszystkich nienaiwnych.

    • 5 2

    • I zamontowac wszedzie kamery

      • 0 0

    • Grupą zlecają osobą

      Kupą słowniką...

      • 1 0

  • a ja się pytam?

    dlaczego wiecznie są zastawiane chodniki ? się pytam?

    • 1 1

  • Ale bez sensu porównanie

    miało by to trochę rąk i nóg gdyby zrobić zestawienie pomiędzy różnymi miastami Polski

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane