Parę rabusiów poszukiwanych za kradzież w sklepie i atak na ochroniarza wypatrzył wśród pasażerów tramwaju policjant po służbie. Poinformował o tym kolegów, a sam zaczął obserwować złodziei. Dzięki jego spostrzegawczości przestępcy trafili do aresztu, z którego wyszli kilkanaście dni wcześniej.
sądy powinny odważniej stosować areszt tymczasowy
13%
trzeba zaostrzyć kary względem wielokrotnych przestępców
60%
policja powinna mieć cały czas na oku osoby, które opuszczają areszt
10%
nic nie da się zrobić, nie można ludzi non stop pilnować i trzymać w aresztach bez wyroku
17%
Wszystko zaczęło się od zdarzenia, do którego doszło 9 lutego. Wtedy to 40-letnia kobieta i jej 25-letni znajomy próbowali ukraść z jednego ze sklepów dwa słoiki z kawą. Zauważył to ochroniarz. Kiedy próbował powstrzymać złodziei, najpierw został uderzony przez kobietę słoikiem w głowę, a później - kilkukrotnie - przez mężczyznę pięścią w twarz.
Sprawą zajęli się kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Funkcjonariusze ustalili, że dwa dni wcześniej areszt śledczy opuściła para, która odpowiada rysopisowi sprawców. 25-latek i 40-latka w areszcie przebywali zresztą w związku z innym napadem, którego wspólnie dokonali.
- Policjant z wydziału kryminalnego, będąc po służbie, zauważył poszukiwaną parę w tramwaju w centrum Gdańska. Funkcjonariusz od razu powiadomił kolegów z wydziału - mówi Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.Kobieta i mężczyzna zostali zatrzymani, gdy próbowali wysiąść z tramwaju. Zatrzymani ponownie trafili do aresztu. Policjanci ustalili też, że 25-latek - między jedną wizytą za kratami a kolejną - dodatkowo okradł też sklep w Sopocie.
Tym razem sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Można mieć więc nadzieję, że zbyt szybko nie będą mieli oni okazji, aby znowu dokonać jakiegoś przestępstwa.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
