- 1 Promenada po remoncie hitem sezonu (64 opinie)
- 2 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (191 opinii)
- 3 Obława w Letnicy. Służby nie komentują (23 opinie)
- 4 Zakaz "energetyków" tylko w teorii (197 opinii)
- 5 Co ważniejsze: przepisy czy korki? (130 opinii)
- 6 Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie (119 opinii)
Polityk nie przepuści policjantom
Dwaj policjanci są teraz zawieszeni w czynnościach służbowych. We wtorek prokuratura w Wejherowie postawiła im zarzuty przekroczenia uprawnień i pobicia.
Problemy funkcjonariuszy zaczęły się w grudniową noc 2003 roku. W barze Pod Wierzbą przy ul. Monte Cassino w Sopocie doszło do pijackiej burdy. Na miejsce pojechały trzy radiowozy. W ogródku lokalu latały krzesła, któryś z chuliganów walczył sztachetą wyrwaną z płotu. Według świadków awanturę rozpoczęło kilku pijanych, młodych ludzi. Na widok policji próbowali uciec, ale nie wszystkim się udało. Jednego przytrzymali klienci lokalu. Na Monciaku policjanci dopadli dwóch innych podejrzanych o awanturę, w tym młodego Duszewskiego.
Wówczas 18-letni syn działacza SLD miał 1,8 promila alkoholu. Jego dwaj zatrzymani koledzy - jak się okazało, bracia - też byli pod wpływem alkoholu. Całą trójkę przewieziono do gdyńskiej izby wytrzeźwień. Syn polityka został przesłuchany. O zadymie pod lokalem opowiadał policjantom w następujący sposób: (...) zaczęła się awantura. Wiem, że koledzy szarpali się z jakimiś ludźmi, którzy i mnie uderzali. Broniłem się przed ciosami. Zostałem uderzony w twarz. Nie pamiętam dokładnie tego zdarzenia.
Podczas pierwszego przesłuchania Maciej D. nic nie wspomniał o pobiciu przez policjantów. Jego kolega również niewiele pamiętał z zadymy Pod Wierzbą, bo, jak przyznał "wypił siedem piw i był mocno pijany".
Sprawa wydawała się ewidentna - kolegium za awanturę. Cała trójka w marcu 2004 roku została ukarana grzywnami po 100-150 zł, ale odwołała się do sądu wyższej instancji. Zaczęły się przepychanki proceduralne i sprawa z powodu przedawnienia została zakończona.
Tymczasem Jarosław Duszewski zabiegał o ukaranie policjantów, którzy interweniowali w Sopocie. - Funkcjonariusze zachowali się po bandycku, pobili mojego dzieciaka, ze wstrząśnieniem mózgu trafił do szpitala - opowiada Duszewski. - Nie uczestniczył w bójce i mu wierzę. Ma piętnaście obdukcji, kilkadziesiąt zdjęć obrażeń. Powodem zatrzymania go był brak dowodu tożsamości. Potem sopocka prokuratura po kumpelsku robiła wszystko, żeby policjanci nie byli ukarani. Nie dałem za wygraną i śledztwo przeniesiono do Wejherowa.
W sprawę zaangażował się ówczesny SLD-owski wiceminister MSWiA Andrzej Brachmański. Na jego polecenie zbadano sprawę.
- Nie prosiłem o interwencję ministra Brachmańskiego, choć znam go, byłem nawet jego asystentem - zapewnia Duszewski.
Mimo kontroli policjantom nie udowodniono rzekomego pobicia, śledztwo prawomocnie umorzono. Półtora roku po awanturze w prasie pojawiło się ogłoszenie o poszukiwaniu świadków. Zgłosili się dwaj - osiedlowi koledzy zatrzymanych nastolatków, którzy mieli widzieć, jak ci byli bici przez policjantów. Świadkowie nie rozpoznali funkcjonariuszy, ale okazali się na tyle wiarygodni dla prokuratury, że policjantom postawiono zarzuty.
- Skąd wiadomo, że obrażenia Macieja D. były skutkiem interwencji funkcjonariuszy, a nie bijatyki Pod Wierzbą?
- Nie jest możliwe ustalenie, jak mocno pobito go przed barem - odpowiada prowadząca śledztwo Jadwiga Wójciak.
- Jest Pani przekonana do zarzutów, które postawiono funkcjonariuszom?
- Proszę o inny zestaw pytań... - odpowiada prokurator Wójciak.
Jarosław Duszewski nie kryje satysfakcji. - Dostali zarzuty? No, nareszcie - mówi. - I ważne, że postawiła je niezależna prokuratura. Nikt mi nie powie, że to załatwiłem, bo mam pieniądze albo znajomości.
O autorze
Krzysztof Wójcik
Dwukrotny laureat nagrody Grand Press za ujawnienie afer korupcyjnych na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Autor książek: biografii Ryszarda Krauzego „Depresja miliardera”, „Mafii na Wybrzeżu” oraz „Psów wojen. Od Wietnamu po Pakistan – historii polskich najemników”.
Opinie (138) 3 zablokowane
-
2006-04-27 22:46
"niezależna" prokuratura
prosi o inny zestaw pytan... to jest dość jasne jak dla mnie SLD'owcu...
- 0 0
-
2006-04-28 14:55
polityk nie przepusci policjantom
ten tytul to wlasnie norma wnaszym praworzadnym panstwie i dopoki ponownie nie podniesiemy zajaczka to wspolczuje policji i innym sluzbom, ktore maja nieprzyjemnosc natknac sie na synalkow pseudopolitykow. Precz z komuna.
- 0 0
-
2006-04-28 17:05
Polityk i Prokurator
Przykre jest zachowanie polityka i prokuratora. Chwały im to nie przyniesie.Wstyd i hańba.Bezprawie.Ciągle górują układy.
- 0 0
-
2006-04-28 20:53
psy ogrodnika co pieprzycie nie znajac okolicznosci,kierujecie sie stereotypami nie znajac faktow,zachowanie typowe dla przedstawicieli ograniczone plebsu..
- 0 0
-
2006-04-28 22:08
SS
Jak patrze na kalisza to to jestem za aborcja.
- 0 0
-
2006-04-29 20:51
kawał gnoja i sku... Z niego polityk który bardziej o własna kabzę dba, do gnoju hama
- 0 0
-
2006-04-29 20:52
W pape go!!!
- 0 0
-
2006-04-30 19:08
szczeniaka bym wychowal, brawo policja tepic debili
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.