- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (14 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (234 opinie)
- 3 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (46 opinii)
- 4 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (31 opinii)
- 5 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (123 opinie)
- 6 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (160 opinii)
Posprzątali rezerwat "Mewia Łacha"
Plaża w rezerwacie przyrody "Mewia Łacha", która była pełna śmieci, została posprzątana. Wywieziono pełną przyczepę odpadów - butelek, fragmentów toreb foliowych, kapsli, słomek, sznurków i drutów. Odpady na brzeg wyrzuciła woda. Stanowiły śmiertelne zagrożenie dla ptaków i fok.
Zobacz, jak plaża w rezerwacie "Mewia Łacha" wyglądała przed sprzątaniem
- Zebrana przez nas przyczepka odpadów to owoc sprzątania niespełna 1,5 km odcinka strefy przybrzeżnej rezerwatu. Niestety występujący kilkukrotnie w roku sztorm i bliskość odcinka ujściowego Wisły nie pozwala na zbytni optymizm i wiarę, że jest to jednorazowa akcja. Jednak miejmy nadzieję, że widoku zalanej odpadami plaży, który widzieliśmy 1 lipca, nie zastaniemy prędko w rezerwacie - czytamy na facebookowym profilu RDOŚ.
Foliowe torby, plastikowe opakowania i worki, które zalegały na plaży w rezerwacie, dotarły tam z nurtem Wisły lub zostały wrzucone do morza. Wyrzucone przez wodę na brzeg śmieci zaczepiały się o roślinność i stwarzały zagrożenie dla zwierząt.
Czytaj też: Testowe siatki na śmieci na potoku Strzyża
Pracownicy WFOŚiGW w Gdańsku postanowili działać. Uzbrojeni w worki do segregacji odpadów i rękawice ochronne ruszyli do akcji. Pomagała im ekipa nie tylko z RDOŚ, ale też z Urzędu Morskiego w Gdyni, Urzędu Gminy Stegna, WWF oraz studentki z Koła Ornitologicznego Uniwersytetu Gdańskiego.
"Ręce opadają, że tyle tego jest"
Wspólnie zebrali kilkanaście worków odpadów - butelek, fragmentów toreb foliowych, kapsli, słomek, sznurków, drutów.
Zobacz też: Zużyte rękawiczki zaśmiecają ulice i trawniki
- Ręce opadają, że tyle tego jest. Odpady te stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla ptaków i fok. Zwierzęta mogą się zaplątać w pozostałości toreb foliowych, zarówno w te fruwające na lądzie, jak i te pływające w wodzie - stwierdził na miejscu Jan Wilkanowski z Błękitnego Patrolu WWF.
Wszechobecny plastik to ogromny problem
- Ta plaża jest odzwierciedleniem całego kraju. Wszędzie leżą "jednorazówki": sztućce, naczynia, słomki. Po użyciu trafiają do naszego ekosystemu, zatruwają rośliny, zwierzęta i nas samych. Musimy baczniej przyglądać się temu, czego używamy w codziennym życiu, i te "jednorazówki" wymienić na przedmioty wykorzystywane wielokrotnie. Już dziś naukowcy alarmują o obecności plastiku w mięsie m.in. ryb. Zaznaczę, że są to ryby, które jemy - mówi Krzysztof Zalewski, dyrektor Działu Rozwoju i Marketingu WFOŚiGW w Gdańsku.
Nielegalne wysypiska śmieci w Trójmieście
Rezerwat przyrody Mewia Łacha ze względu na unikatowe wartości przyrodnicze wpisany został na listę obszarów NATURA 2000. Miejsce jest rajem dla ptactwa wodno-błotnego. Plaża i zaciszne zagłębienia na wydmach oraz piaszczyste łachy to miejsca, na których ptaki znalazły bezpieczne schronienie podczas lęgów i wędrówek. To także ostoja bałtyckich fok szarych.
Kąpieliska i plaże w Trójmieście
Rezerwat udostępniony jest dla zwiedzających tylko w ograniczonym zakresie. W zachodniej części rezerwatu (od strony Świbna) przebiega szlak udostępniony dla ruchu pieszego. Natomiast wschodnia część (od strony Mikoszewa) nie jest dostępna dla ludzi - ta część rezerwatu przeznaczona jest wyłącznie dla chronionej w rezerwacie przyrody, m.in. ptaków siewkowych.
Foczki widziane z punktu widokowego w rezerwacie Mewia Łacha. Materiał archiwalny
Miejsca
Opinie (75) 3 zablokowane
-
2020-07-10 10:32
super! (1)
nie namawiam, żeby każdy też podniósł czasem śmiecia z ziemi, ale chociaż nie zostawiajcie po sobie syfu :)
jak dałeś radę przynieść te piwka do lasu to też dasz radę je wynieść!- 87 2
-
2020-07-10 11:03
Widzisz
Dla nas to normalne sprzątnąć po sobie a te prymitywy co śmiecą to dzicz i tyle, wstyd mi za nich jak za innych polakówow
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.