• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pożary zabytków. Czy ktoś na nich korzysta?

Michał Stąporek
7 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Pożar dachu kościoła św. Katarzyny w Gdańsku - prawdopodobnie jedyny, po którym nie podejrzewano właściciela budynku o celowe podpalenie. Pożar dachu kościoła św. Katarzyny w Gdańsku - prawdopodobnie jedyny, po którym nie podejrzewano właściciela budynku o celowe podpalenie.

Każdy pożar zabytkowego budynku w Trójmieście budzi ogromne emocje i podejrzenia, że został wywołany sztucznie, w celu rozebrania zabytku i zabudowania opustoszałej działki w inny sposób. Sprawdzamy, czy rzeczywiście tak jest.



Twoim zdaniem pożary zabytkowych budynków w Trójmieście są przypadkowe?

W ostatnich latach w Trójmieście doszło co najmniej do kilkunastu pożarów kilku mniej lub bardziej zabytkowych obiektów. Chyba jedynie pożar najbardziej wartościowego z nich, a więc kościoła św. Katarzyny (22 maja 2006 r) nie budził podejrzeń, że został wywołany celowo. Przypomnijmy, że trzy lata po zdarzeniu za sprawcę pożaru uznano dekarza, który prowadził prace nieumiejętnie naprawianą szlifierką. To ona spowodowała zwarcie, będące przyczyną ognia.

Informacje o pozostałych pożarach zawsze były komentowane przez naszych czytelników jednoznacznie: "deweloper zaciera ręce", "ktoś już wziął pieniądze za ten teren", "ciekawe co teraz tu powstanie".



Zobaczmy więc, jakie są dalsze losy zabytkowych budynków, które dotknął pożar bądź pożary.

1. Kilkanaście pożarów dawnych zakładów mięsnych przy ul. Angielska Grobla



  • Zniszczone budynki dawnych zakładów mięsnych przy ul. Angielska Grobla w Gdańsku wciąż są objęte ochroną konserwatorską.
  • Zniszczone budynki dawnych zakładów mięsnych przy ul. Angielska Grobla w Gdańsku wciąż są objęte ochroną konserwatorską.
  • Zniszczone budynki dawnych zakładów mięsnych przy ul. Angielska Grobla w Gdańsku wciąż są objęte ochroną konserwatorską.
Zakłady mięsne przy ul. Angielska Grobla w Gdańsku zbankrutowały w połowie lat 90., a w roku 1998 syndyk upadłego przedsiębiorstwa sprzedał jego grunt prywatnym inwestorom. Od tego czasu tereny były regularnie dewastowane i podpalane. Doszło tu też do tragedii: w 2004 r. zginął młody mężczyzna, który z ruin zakładów starał się wydobyć złom. Pożarów było co najmniej kilkanaście. Ostatni pożar dawnych zakładów mięsnych, który odnotowaliśmy, miał miejsce osiem lat temu, w lipcu 2010 r.

Czy ktoś wykorzystał fakt, że na terenie zrujnowanych zakładów nie ma już właściwie czego chronić (z 22 budynków wpisanych w latach 80. do rejestru zabytków pozostało już tylko kilka)?

Nie, ruiny jak stały, tak stoją.

Najbliżej rozpoczęcia budowy była kilka lat temu firma Domus Amica, która odnowiła nawet fasadę jednego ze spalonych budynków. Mimo zapowiedzi, że w zniszczonym obiekcie powstanie czterogwiazdkowy hotel z kliniką medycyny kosmetycznej, prace stanęły i nic się tu nie dzieje.

  • Odnowiona fasada budynku, w którym firma Domus Amica planowała zbudować czterogwiazdkowy hotel.
  • Odnowiona fasada i pustka wewnątrz budynku, w którym firma Domus Amica planowała zbudować czterogwiazdkowy hotel.
  • Tak miałby wyglądać czterogwiazdkowy hotel, jaki miał powstać w jednym z odbudowanych budynków dawnych zakładów mięsnych w Gdańsku.
  • Zniszczone budynki dawnych zakładów mięsnych przy ul. Angielska Grobla w Gdańsku wciąż są objęte ochroną konserwatorską.
  • Zniszczone budynki dawnych zakładów mięsnych przy ul. Angielska Grobla w Gdańsku wciąż są objęte ochroną konserwatorską.
  • Zniszczone budynki dawnych zakładów mięsnych przy ul. Angielska Grobla w Gdańsku wciąż są objęte ochroną konserwatorską.
Po wielu zmianach właścicielskich pozostały teren dawnych zakładów mięsnych trafił do firmy deweloperskiej Vastint. Na razie leży on odłogiem, zaś firma buduje osiedle mieszkaniowe na działce oddalonej o kilkaset metrów, która jednak nigdy nie należała do zakładów mięsnych.

2. Kilka pożarów dawnej zajezdni tramwajów konnych przy ul. Pomorskiej



  • Pożar zabytkowej zajezdni konnej przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Jesień 2011 r.
  • Pożar zabytkowej zajezdni konnej przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Jesień 2011 r.
Na rogu al. Grunwaldzkiej i ul. Pomorskiej stoją XIX-wieczne, zabytkowe budynki dawnej zajezdni tramwaju konnego. Po jej likwidacji funkcjonowała tu fabryka mydła.

Ten unikalny zabytek do lat 90. należał do miasta, które sprzedało go fundacji Pro Publico Bono, ta sprzedała go firmie Easy Pl., a ta z kolei firmie Idea Invest (obecny właściciel). Pierwsze pomysły na zagospodarowanie tego miejsca zakładały stworzenie tu hotelu. Inwestor otrzymał zgodę konserwatora na te plany, które jednak nigdy nie zostały zrealizowane.

W latach 2011 i 2012, gdy obiekty zajezdni należały do spółki Easy Pl, doszło tu do kilku pożarów, których sprawców nigdy nie wykryto. Ostatni z nich odnotowaliśmy w marcu 2012 roku. W jego następstwie firma Easy Pl wnioskowała o wykreślenie budynków zajezdni z rejestru zabytków, ale nie zgodził się na to minister kultury.

Po pożarze zabytkowej zajezdni w Oliwie. Wrzesień 2011 r.



W 2017 r. roku nowy właściciel rozebrał część zniszczonej werandy, jednak ma obowiązek ją odtworzyć w ramach odbudowy budynków dawnej zajezdni.

Mimo to, dawne budynki zajezdni nie zostały jak dotąd odbudowane, nic nie powstało też w ich miejsce.

3. Pożar Dworku Fishera w Nowym Porcie



  • Dwór Fishera po pożarze...
  • ...przed pożarem...
  • ...oraz na początku XX wieku.
W styczniu 2014 r. palił się zabytkowy, prawdopodobnie nawet XVIII-wieczny Dwór Fishera stojący przy ul. Starowiślnej 2 w Nowym Porcie.

Czytaj także: Historia Dworu Fishera oraz browaru w Nowym Porcie, który należał do Richarda Fishera

Obiekt należy do miasta, w momencie pojawienia się pożaru był pustostanem (ostatnich lokatorów wymeldowano stąd w 2006 r, po nakazie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego), dlatego strażacy podejrzewali nieumyślne zaprószenie ognia.

Ponad cztery lata po pożarze obiekt stoi jak stał, nie rozebrano go, nie wykreślono go też z rejestru zabytków.

4. Pożar IV Dworu Oliwskiego na terenie szpitala przy ul. Polanki



  • Efekty pożaru IV Dworu Oliwskiego, na terenie szpitala przy ul. Polanki w Gdańsku.
  • Efekty pożaru IV Dworu Oliwskiego, na terenie szpitala przy ul. Polanki w Gdańsku.
  • Efekty pożaru IV Dworu Oliwskiego, na terenie szpitala przy ul. Polanki w Gdańsku.
Również z XVIII wieku pochodzi zabytkowy budynek IV Dworu Oliwskiego, który zapalił się w styczniu 2014 roku. To jedna z kilku powstałych tam rezydencji, jakie gdańscy patrycjusze i bogaci kupcy postanawiali stawiać na przedmieściach i w podgdańskich osadach. Obiekt był w późniejszych czasach przebudowywany. Pierwsza wzmianka o posesji z 1626 roku opisuje jako właściciela Jana Morgenrotha. Wtedy był to drewniany budynek, dopiero w późniejszym czasie zastąpiony murowaną rezydencją.

Pożar zabytkowego budynku przy szpitalu dziecięcym w Oliwie. Styczeń 2014



Cztery lata po pożarze budynek stoi jak stał, choć jest zrujnowany. Wciąż należy do szpitala. Cały czas jest też objęty ochroną konserwatorską.

5. Pożar zabytkowego budynku koszar przy ul. Słowackiego we Wrzeszczu



Pożar budynku na terenie dawnych koszar we Wrzeszczu. Pożar budynku na terenie dawnych koszar we Wrzeszczu.
W maju 2014 roku zapalił się dach zabytkowego budynku dawnych koszar przy ul. Słowackiego 13. Budynek był pusty, wiele lat wcześniej opuścili go żołnierze po tym, jak zlikwidowano działającą w tym miejscu jednostkę wojskową. Teren po jednostce kupiła firma deweloperska Hossa, która buduje tu osiedle mieszkaniowe, wśród których powstają budynki użyteczności publicznej, a także biurowce.

Pożar budynku przy ul. Słowackiego

Cztery lata po pożarze dachu budynku przy Słowackiego 13, jest on całkowicie odnowiony. Budynek został zmodernizowany, ale zachowano wszystkie jego gabaryty i sylwetkę. Przebudowa została przeprowadzona według projektu, który był gotowy jeszcze przed feralnym pożarem. Deweloper nie skorzystał w żaden sposób na pożarze dachu, można wręcz zakładać, że skutki akcji gaśniczej zwiększyły koszty modernizacji obiektu.
Budynek przy Słowackiego 13 został już zmodernizowany i wyremontowany. Nie jest większy niż przed pożarem. Deweloper w żaden sposób nie skorzystał na pożarze. Budynek przy Słowackiego 13 został już zmodernizowany i wyremontowany. Nie jest większy niż przed pożarem. Deweloper w żaden sposób nie skorzystał na pożarze.


6. Pożar dawnego Domu Asystenta Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego



  • Nocny pożar dawnego gmachu Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, sprzedanego rok temu prywatnej firmie z Poznania.
  • Nocny pożar dawnego gmachu Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, sprzedanego rok temu prywatnej firmie z Poznania.
W nocy z 30 kwietnia na 1 maja 2018 roku zapalił się ponadstuletni gmach dawnego Domu Asystenta Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego stojący przy ul. Do Studzienki 67 we Wrzeszczu. Powstał w 1907 roku jako obiekt Instytutu Głuchoniemych. Budynek był w bardzo dobrym stanie technicznym, ponieważ jeszcze rok temu należał do uczelni. Ta go jednak sprzedała prywatnej firmie. W pożarze całkowitemu zniszczeniu uległ dach budynku.

Dawny Dom Asystenta GUMed po pożarze, który wybuchł w nocy z 30 kwietnia na 1 maja tego roku.


Dalsze losy budynku są nieznane. Wciąż jest on objęty ochroną konserwatorską.

Opinie (186) 7 zablokowanych

  • W tym kraju dalej cwaniactwo to powód do dumy

    Nie wspomne o przepisach gdzie na liste zabytkow z dotacjami panstwowymi wpisuje sie byle co np tandetny kosciol z lat 60 w Gdyni.

    • 17 4

  • a polmozbyt ?

    to było tak jawne....

    • 22 2

  • Oczywiście, że korzysta deweloper $$$ (4)

    Brak zabytku na budowie dzisiaj - to brak kosztownej i czasochłonnej opieki. Od bardziej wyrafinowanego projektu, który musi być dopasowany do istniejącej zabudowy po niższe koszty budowy. Gdyby miastem rządzili ludzie inteligentni, a konserwator zajmował się tym, czym powinien, nie dochodziłoby do takich sytuacji. Deweloper powinien dostać umowę, że zobowiązuje się do zagospodarowania terenu i ochrony zabytków - nie wypełnia zobowiązania, papa - na twoje miejsce znajdzie się inny, który wypełni z nawiązką.

    • 36 2

    • Deweloper powinien dostac umowe..wlasciwa umowe-to kluczowe slowa. (2)

      Kto w tym miescie jest za takie umowy prawnie odpowiedzialny?Jaki pion/?Kto sporzadza miejskie umowy..?Jakas zaprzyjazniona z urzedem kancelaria prawna?Jaka?I czy jej dzialania nie siegaja glebiej w strukture wielu kluczowych dla miasta umow?Moze gdyby to wyjasniono...dowiedzieli bysmy sie wielu arcyciekawych spraw...jak takie umowy np konstruowano np w przypadku spalarni w Szadolkach czy FORUM Radunia??Jak tam zabezpieczono na wiele lat interes nas mieszkancow a jak bizmesmenow/?

      • 5 0

      • W tle te same nazwiska, które przewijają się na stołkach UM od lat (1)

        Wszystko można sprawdzić, są przelewy z konkretnych kont, są decyzje podpisane przez konkretne osoby, są tereny sprzedane konkretnym spółką. Te dane nie znikają ot, tak sobie-odpowiednie służby mają do tego dostęp i mogą wszystko sprawdzić. Warunek to uczciwość i groźba prawdziwej kary, a nie zawiasów i małego zadość uczynienia....

        A nie wybaczcie, w Gdańsku nic nie działa - Urząd Morski dowiaduje się o dużych planach zmiany charakteru linii brzegowej z artykułów w gazetach lub na forach.....

        PS. tereny Rzeźni - nóż w kieszeni się otwiera, gdy popatrzy się jak wygladały te budynki kilka lat temu a jak wyglądaja teraz. Poczytajcie kto i kiedy nabył te tereny i w jakich okolicznościach, podobnie postoczniowe i inne w pobliżu.....

        • 4 0

        • No jak to kto, już wtedy bankrut z Hiszpanii czyli LABARO. To była tez niezła "pralka", kasy z Hiszpanii.

          • 0 0

    • Żałosne oskarżenia

      ale cóż, każdy sądzi tak jak sam by zrobił.

      • 0 0

  • oczywiście, że korzysta

    Korzysta "ten co zawsze" kolekcjoner apartamentów. Po pierwsze nie musi o ten zabytek dbać, bo budynek zyskuje status "do rozbiórki" a potem działeczkę w centrum miasta hyc deweloperce i już mieszkanko w "promocji" 80% się buduje.

    • 29 2

  • (3)

    Sytuacja na Dolnym Mieście jest o tyle inna, że te budynki i tak poszłyby czy też pójdą do całkowitej rozbiórki, więc ich nadpalenie, spalenia itp niczego w zamian nie da.
    Jest jednak coś innego a co powinno niepokoić i to bardzo.
    Nie jest to bowiem pierwszy taki przypadek i podejrzewam, że bardziej tu chodzi o zastraszanie lokalsów, bowiem zakusy na całe Dolne Miasto są ogromne. Cóż z tego, że LPP zabuduje działke po d. Melioracjach czy za niedługo dwa kwartały pomiędzy Wróblą, Reduta Wyskok, Kurza i Kieturakisa zostaną zabudowane przez kogoś innego, chodzi jednak by się w te rejony wślizgnąć bardziej intensywnie. A niestety jest tam sporo starej i w części zabytkowej zabudowy.
    Być może na planach wielu deweloperów brzydko wyglądają wizualizacje gdy część terenu jest zajęta jakimiś "durnymi" kamienicami z przełomu wieków XIX i XX. Pewnie też sobie myślą, po kiego grzyba Ci ludzie tak uparcie tam mieszkają, nie robiąc wolnej przestrzeni dla NOWEGO.
    Tak więc jak Indian może by trzeba ich wytępić, np ogniem???
    W Warszawie byli "czyściciele" kamienic a tu, być może, czyściciele całej dzielnicy?!

    • 41 1

    • Nie do końca... (2)

      W kwadracie wróbla/kurza/reduta wyskok/kieturakisa dziwnym trafem płoną te kamienice, które należą do miasta. Są też kamienice prywatne i one już nie są tak łatwopalne

      • 12 0

      • (1)

        Słuszna uwaga acz to jest TBS Motława podmiot niby miejski ale o odrębnej osobowości prawnej, więc tu należy się spodziewać wielu niespodzianek. Gdy coś "opchną" to w UMie bezradnie rozłożą ręce, że już "po ptokach" i nic już zrobić nie mogą.
        Sytuacja jest jak najbardziej rozwojowa a scenariusz opisany powyżej niekoniecznie nieprawdziwy.
        Wart odnotowania jest spory rozdźwięk pomiędzy tym co się tam dzieje a jedną z grup społecznych usiłujących integrować miejscowych. Problem w tym, że dostali kilka "marchewek" więc może w kluczowym momencie dojść do sytuacji pt "sprawdzam" i czar społeczny może pęknąć jak bańka mydlana.
        Obym sie mylił ale ich jednoznaczne zaangażowanie się po jednej tylko stronie, wskazuje że też zostali już oczadzeni.

        • 7 0

        • Jeśli mamy na myśli tę samą grupę, to tam żadnego "sprawdzam" nie będzie.
          Oni już pewien czas temu, zawarli pakt z Budyniowem.
          Ba, są nawet szkoleni do konsultacji społecznych, by reprezentować interes "tego" miasta a nie mieszkańców.

          • 1 0

  • Jak rozumiem to pytanie retoryczne.

    • 17 0

  • By kupić budynek a na te zazwyczaj brane są pożyczki z banków to trzeba go ubezpieczyć. (1)

    Także od pożaru i zalania.
    Taki mam trop panie Michale - zbadał go pan?

    • 16 1

    • Po co go ubezpieczac aby skierowac na siebie podejrzenia?

      Remont kosztuje mase kasy wiec sie spali ..a jak sie dobrze spali i reszty dokonaja wandale ..a pozniej spali sie jeszcze raz.to konserwator lekka reka wykresli z rejestru..wjedzie buldozer do wyburzen i w dwa dni mozna juz ....sypac guz na wywrotki ...tyle zostaje z zabytku...i wywozic za miasto...koszt smieszny ..a oczyszczona dzialka wielomilionowej wartosci czysta..i deweloper juz ma zalatwiona od reki(za odpowiednia czesto niejawna gratyfikacja) zmiane zagospodarowania przestrzennego..I juz mozna budowac wysoki drogi blokowiec warty miliony...Moze nie?

      • 2 1

  • "prace stanęły w miejscu" (1)

    a mogły stanąć w ruchu? Proponuję stanąć koło słownika języka polskiego

    • 16 6

    • Mogły stanąć okoniem albo stanąć w gardle.

      • 4 0

  • uuuu a tyle na portalu reklam deweloperów, czyli w sumie coś wiadomo, kto korzysta?

    • 21 2

  • A jak te Zakłady Mięsne były sprzedawane, to może warto byłoby się przyjrzeć jeszcze raz?

    • 27 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane