• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poznaj kościół trójmiejskich lefebrystów

Jakub Gilewicz
5 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolegiata w Gdyni zmieniła się w bazylikę

Zobacz, jak wyglądają modlitwy lefebrystów i wnętrza ich gdyńskiego kościoła.



Mimo że z zewnątrz wygląda nowocześnie, wystrój ma tradycyjny i surowy. Do tego modlitwy odmawiane są tu w języku łacińskim, a kapłan stoi zwrócony tyłem do wiernych. W piętnastym odcinku cyklu Niezwykłe świątynie Trójmiasta prezentujemy gdyński kościół Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, którego wierni nazywani są lefebrystami.



 Missale Romanum , czyli Mszał Rzymski w języku łacińskim. Wydanie z 1962 r.  Missale Romanum , czyli Mszał Rzymski w języku łacińskim. Wydanie z 1962 r.
Na oparciach ławek leżą modlitewniki. Większość wiernych zna jednak pieśń na pamięć:

- Gloria in excelsis Deo. Et in terra pax hominibus bonae voluntatis - słychać głosy kilkudziesięciu mężczyzn i kobiet. Śpiewają w języku łacińskim. Po przetłumaczeniu początek pieśni brzmi: Chwała na wysokości Bogu. A na ziemi pokój ludziom dobrej woli.

Do modlitewników wierni zaglądają przy trudniejszych fragmentach. Język łaciński nie zawsze bywa łatwy. - To język sakralny, specjalnie poświęcony liturgii. Właśnie w tym języku odprawia się mszę świętą w rycie trydenckim - tłumaczy ks. Edmund Naujokaitis z gdyńskiego kościoła p.w. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny zobacz na mapie Gdyni.

Czy Kościół powinien się reformować?

Ryt trydencki to stara forma odprawiania mszy. Swoją nazwę zawdzięcza Soborowi Trydenckiemu z XVI wieku, podczas którego ogłoszono reformy Kościoła Rzymskokatolickiego. W kilka lat po soborze wydano między innymi Missale Romanum, czyli Mszał Rzymski. To księga liturgiczna zawierająca teksty stałych i zmiennych części mszy, a także wskazówki, jak należy odprawiać mszę.

- Osoby, które po raz pierwszy mają do czynienia z rytem trydenckim, przede wszystkim zwracają uwagę na język łaciński i na kierunek modlitw. Zarówno kapłan, jak i wierni zwróceni są przodem do Najświętszego Sakramentu. To tak, jak Kościół pielgrzymujący ku Bogu - przekonuje ks. Naujokaitis.

W centrum jest tabernakulum, a nad nim stoi figura Matki Boskiej Fatimskiej. Poniżej, na antepedium, widać dwie płaskorzeźby. - To serca Jezusa i Maryi - wyjaśnia kapłan i zaraz dodaje: - Są symbolem naszego Bractwa św. Piusa X.

Sprzeciw francuskiego arcybiskupa

W Afryce Zachodniej pracował przez kilkanaście lat. W tym czasie budowano kościoły i ustanawiano parafie. Wzrosła też liczba powołań księży oraz braci i sióstr zakonnych. Francuski arcybiskup Marcel Lefebvre najbardziej znany stał się jednak w związku z II Soborem Watykańskim i z tym, co nastąpiło po nim. - Nowa doktryna w wielu miejscach promuje koncepcje w rażący sposób sprzeczne z tradycyjną doktryną Kościoła - przekonywał abp Lefebvre jeszcze podczas obrad.

Po zakończeniu soboru francuski duchowny nie zaakceptował między innymi zmian dotyczących kolegialności Kościoła oraz ekumenizmu i dialogu między religiami. - Kiedyś rozmawiano z wyznawcami innych religii w celu ich nawrócenia. Teraz nie ma już tego celu, teraz jest dialog o pokoju na świecie - twierdzi ks. Naujokaitis.

Arcybiskup Lefebvre przeciwny był także wprowadzeniu przez papieża Pawła VI nowego Mszału Rzymskiego, z którego do dziś korzystają rzymskokatoliccy kapłani. Wielu duchownych przywiązanych było do przedsoborowych tradycji, dlatego w 1970 r. w szwajcarskiej wiosce Ecône powołano do życia Bractwo Kapłańskie św. Piusa X.

Przełożonym został abp Marcel Lefebvre. Z kolei za patrona Bractwa obrano papieża Piusa X, który znany był jako zagorzały przeciwnik modernizmu katolickiego - nurtu teologicznego z przełomu XIX i XX wieku. Do Bractwa wstąpiło kilkuset księży i świeckich głównie z Francji i Szwajcarii.

Papież ekskomunikuje, Bractwo się dzieli

Arcybiskup Marcel Lefebvre - założyciel Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, którego wierni potocznie nazywani są lefebrystami. Arcybiskup Marcel Lefebvre - założyciel Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, którego wierni potocznie nazywani są lefebrystami.
Kiedy do Watykanu zaczęły docierać informacje o tym, że członkowie Bractwa nie akceptują części postanowień II Soboru Watykańskiego, do Ecône wysłano wizytatorów. Wprawdzie abp Lefebvre w specjalnym oświadczeniu podkreślał przynależność "do Rzymu katolickiego, stróża wiary katolickiej", ale krytykował zmiany.

- Odrzucamy i zawsze odrzucaliśmy przynależność do Rzymu o tendencji neomodernistycznej i neoprotestanckiej, która wyraźnie zarysowała się podczas Soboru Watykańskiego II, a następnie we wszystkich reformach z niego wynikających - pisał francuski duchowny.

Zaostrzenie konfliktu z Watykanem nastąpiło kiedy abp Lefebvre udzielił święceń kapłańskich bez zgody miejscowego biskupa. Stolica Apostolska zdecydowała się na zawieszenie działalności Bractwa oraz na karę suspensy wobec francuskiego duchownego.

Bractwo działało jednak nadal. Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku Lefebvre, nie posiadając zgody papieża, wyświęcił czterech księży na biskupów. Jan Paweł II nałożył ekskomunikę zarówno na abp. Lefebvre'a, jak i na wyświęconych.

Lefebryści do dziś bronią swojego założyciela, który zmarł w kwietniu 1991 roku: - Działanie abp. Lefebvre wynikające z poważnej i powszechnej konieczności dla dusz, wymuszone nakazem naturalnego i pozytywnego prawa Bożego, ani nie podważyło prymatu jurysdykcyjnego papieża, ani też nie było we właściwym sensie nieposłuszeństwem wobec papieża - można przeczytać na oficjalnej stronie Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X w Polsce.

Jednak po tym, jak abp Lefebvre udzielił święceń biskupich, a następnie został ekskomunikowany, część księży opuściło lefebrystów. Duchowni założyli Bractwo Kapłańskie św. Piotra. Posługuje się ono starymi księgami liturgicznymi i posiada akceptację Watykanu.

Bractwo św. Piusa X rozwijało się jednak dalej. Dziś obecne jest w ponad 60 krajach na świecie. Według danych oficjalnego serwisu lefebrystów, w Polsce Bractwo ma trzy przeoraty i kilkanaście kaplic. Jeden z kościołów został oddany do użytku w Gdyni Dąbrowie w 2007 r. Na działalność Bractwa ostro zareagował ówczesny metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski.

Tron Łaski i dwie figury

- Ta schizmatycka grupa usiłuje rozprzestrzeniać się również w Polsce. (...) Działalność Bractwa św. Piusa X, które ma wspomnianą kaplicę w Gdyni, pozostaje poza Kościołem i nie wolno pod sankcją karną uczestniczyć w liturgii sprawowanej przez to Bractwo - pisał abp Tadeusz Gocłowski w liście, który odczytany został w 2008 r. w kościołach archidiecezji gdańskiej.

Lefebryści na swoją obronę przywołują z kolei oświadczenie Papieskiej Komisji Ecclesia Dei, w którym znajduje się m.in. zapis: "Nie jest grzechem uczestniczyć w takiej Mszy, o ile uczest­niczący nie wyraża chęci zerwania łączności z Ojcem Świętym".

Od kilkunastu lat Bractwo i Stolica Apostolska prowadzą ze sobą rozmowy. Wprawdzie, w 2009 r. papież Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z czterech biskupów lefebrystów, jednak do dziś Bractwo nie ma m.in. uregulowanego statusu kanonicznego. Do wyjaśnienia pozostaje wciąż bardzo wiele...

Obecnie na niedzielne msze Bractwa św. Piusa X przyjeżdża do gdyńskiego kościoła średnio do 120 osób. - Są to wierni z Trójmiasta i okolic, a także z Kartuz czy Kościerzyny. W naszych mszach uczestniczą zarówno rodziny, osoby starsze, jak i młodzi - opowiada ks. Naujokaitis.

Wierni modlą się w kościele o skromnym wystroju. Poza ołtarzem głównym, który nawiązuje stylem do baroku, na ścianach wiszą tylko stacje Drogi Krzyżowej. Są też dwie figury: Jezusa i św. Józefa oraz Tron Łaski, czyli przedstawienie św. Trójcy. W przyszłości mają się pojawić kolejne elementy wystroju kościoła lefebrystów.

Zobacz średniowieczny kościół, w którym obecnie posługują pallotyni.

Poznaj historię neogotyckiej kolegiaty w Gdańsku Wrzeszczu.

Opinie (140) ponad 10 zablokowanych

  • .... (2)

    Dla mnie oczywiste jest, że msze w dniu 3 maja odprawiane tak jak w niedziele. I dziwi mnie odejście od tej zasady w innych parafiach. Moja parafia ( na Starym Chelmie) stosuje te zasade od lat.

    • 10 6

    • wkazdej prafi na przymorzu było jak wniedziele wiec niewim czego sie czepiasz

      • 0 1

    • a dla mnie jest oczywistym

      że świętuje się Święto 1 maja i należy wywiesić flagę!

      • 3 5

  • dość tej pysze

    Byłam 3 maja w bazylice Mariackiej mszę zawsze odprawiał Sławoj lG tym razem odprawiał infułat Zięba.
    Przez 16 minut mszy trwały jego powitania jak by papież nawiedził kościół jak to dobrze,ze znalazł czas och jak witamy najczcigodniejszego kapłana w Gdańsku. Takim zachowaniom wtórował nawet infułat Bogdanowicz. Najśmieszniejszym momentem były słowa powitania od rodziny z parafii, która uzurpowała sobie prawo do powitania go w imieniu wszystkich parafian i wręczyła mu kwiaty. Cyrk totalny.
    A gdzie w tym wszystkim miejsce dla Boga? 16 Minut w kościele nie trwa gorliwa modlitwa a trwają powitania księdza który odprawia mszę. Wychodzi całe nadęcie duchowieństwa. Pierwsze słowa Zięby to ukłony dla duchownych wg szczebli w hierarchii i władzom wg szczebli. Nie wspomnę o kazaniu mało ewangelicznym.

    • 37 3

  • więcej religii, wódki i kartofli

    • 24 36

  • Dawniej chodzono do kościoła żeby sobie dyskretnie pooglądać ewentualnych kandydatów i kandydatki

    do matrymonium.W atmosferze nabożności,korzystając z nobliwej i arcyrzyzwoitej okazji każdy się jednak gapił na to jak kto wyglada,jak się ubrał i ile dał na ofiarę.Mimo pozornej równości najgodniejsi (czt.najbogatsi)zawsze garneli sie do przodu a chołota zamiatała swoimi szmatami przedsionki.Na szczęście te czasy już chyba dawno minęły(nota bene ludzie nie rzadko wstydzą się teraz siebie i nie chcą siadać w pierwszych ławkach )i tylko prawdziwie wierzący udają się na mszę.Ale w kościołach z roku na rok coraz puściej i ten trend jak sądzę utrzyma się dopóki nie chwyci ludu jakaś nagła trwoga...

    • 29 23

  • uważam że lefebryści

    to trochę tak, jak prawo starego testamentu

    • 11 39

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane