• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Proces w sprawie gdyńskiej afery z płatnym parkowaniem na ostatniej prostej

Piotr Weltrowski
2 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Tomasz Wojaczek został zatrzymany przez policję w czerwcu 2014 roku. Tomasz Wojaczek został zatrzymany przez policję w czerwcu 2014 roku.

Proces Tomasza Wojaczka - byłego szefa strefy płatnego parkowania w Gdyni - wkracza na ostatnią prostą. Sąd zakończył przesłuchiwanie osób, którym "darowano" mandaty, narażając zarazem budżet miasta na straty. Zaczęto za to dodatkowe przesłuchanie radcy prawnego strefy. Ta część rozprawy została jednak utajniona.



Czy sąd powinien utajniać kluczowe dla sprawy zeznania, jeżeli wchodzą one w zakres tajemnicy zawodowej?

Przypomnijmy: Tomasz Wojaczek oskarżony jest o to, że anulował niezgodnie z prawem 337 mandatów oraz umożliwił bezpłatne parkowanie na terenie Gdyni 76 osobom. Zrobił to poprzez dodanie numerów rejestracji ich samochodów do specjalnej bazy, co blokowało możliwość wystawienia im mandatu.

Drugie z tych przewinień jest zdecydowanie większego kalibru - wśród osób "zwolnionych" z opłat za parkowanie byli m.in. znajomi, a także gdyńscy urzędnicy. Świadków dotyczących tego wątku sprawy sąd przesłuchiwał wcześniej. Od października przesłuchiwane były z kolei osoby, którym "darowano" mandaty. Było ich ponad 300, dlatego sąd musiał się zajmować tym wątkiem postępowania przez kilka miesięcy.

W środę - wobec niemożliwości skutecznego wezwania dwóch ostatnich świadków z tej grupy - sąd odczytał ich wcześniejsze zeznania. Podobnie jak w przypadku pozostałych zeznań, wynikało z nich, że mandaty anulowano tym osobom po napisaniu odwołań. Dodać należy jednak, że odwołania te bywały dość absurdalne - np. jedna z kobiet nie godziła się na przyjęcie mandatu, bo... przedłużyła się jej wizyta u fryzjera.

Przesłuchanie radcy prawnego z wyłączoną jawnością

Znacznie ciekawiej zapowiadało się przesłuchanie Stanisława M. - radcy prawnego zatrudnionego przez gdyńską strefę. Co prawda zeznawał on już wcześniej, na samym początku procesu, ale w międzyczasie sąd nakazał prokuraturze przeprowadzenie dodatkowych czynności. Jedną z nich, kluczową, było właśnie dokładniejsze przesłuchanie mężczyzny.

Konieczność uzupełnienia materiału dowodowego była zresztą przyczyną kilkumiesięcznej przerwy w przewodzie procesowym. Teraz, kiedy materiały uzupełniono, na świadka ponownie wezwano Stanisława M.

Co zeznał wcześniej w prokuraturze i w środę przed sądem? Tego niestety nie wiadomo. Sąd - ze względu na tajemnicę zawodową, z której zwolnił radcę - wyłączył bowiem jawność rozprawy na czas tego przesłuchania.

Tomasza Wojaczka w piątek nie było w sądzie - nie pojawia się on zresztą od dawna na większości kolejnych rozpraw.

Czytaj więcej o aferze w gdyńskiej strefie płatnego parkowania

Opinie (56) 6 zablokowanych

  • Szacun dla Pana Szczurka- mimo ciągłego opluwania przez zazdrośników.

    • 2 11

  • Niedobrze sie robi jak sie słyszy UM Gdyni.

    Afera za afera. Przestancie nas w koncu katowac swoja obecnością, skundlalym bogaceniem sie kosztem ogolu, nawet na drobne parkingowe zal wam wydac. Brrrr..
    Obrzydzenie!

    • 10 2

  • Tomku - trzymaj się.

    • 4 3

  • To nie jest Gugi brat? (2)

    • 4 0

    • jooo to ten frajer z kryminalnej co się kiedyś po Gdyni woził

      • 5 0

    • Tak

      To jest mój brat

      • 3 0

  • dostaną odprawę i za pół roku wrócą na niższe stanowiska (3)

    • 27 5

    • Wicedyrektor został ABI - nowe stanowisko, bez konkursu z pensją jak... wicedyrektor?

      • 9 0

    • Nie tylko wrócą do pracy,

      ale dostaną odszkodowanie. He, he, Tak by było w przypadku wyższej półki sprawowania władzy, ale ten coś dostanie.

      • 6 1

    • Zwolnili tylko szeregowych pracowników, a szychy dostały naganę do akt po której po roku nie ma śladu i pracują sobie dalej

      • 18 1

  • A co z ABI ZDiZ? Był wicedyrektor, który dostał nową posadę jako ABI?

    • 9 0

  • to jest sąd ?

    sąd sądem ,a sprawiedliwość musi być po naszej stronie !
    UM w Gdyni , wszyscy wiedzieli ale korzystali, teraz siedzą cicho,

    • 8 1

  • Kto by pomyślał że prezydent szczurek był sędzią ! (1)

    były sędzia dopuszcza do pracy kryminałą ! hahahaha to wstyd i skandal dla miasta ! pan szczurek jest sędzią w stanie spoczynku więc chyba przysługuje mu z urzędu jako sędziemu uchylić śmieszny wyrok jakiegoś sądu pracy który nie rozważył zarzutów karnych !! polska pisowska oto macie ! a raczej wolska ludowa ! pisowskie lewactwo niszczy prawo i kraj dzięki nieukom z plebsu i wiochy !

    • 7 5

    • Przez 5 lat.

      • 0 0

  • (1)

    "...dodatkowe przesłuchanie radcy prawnego strefy. Ta część rozprawy została jednak utajniona." - Kruk krukowi oka nie wykole... przynajmniej nie publicznie...

    • 21 5

    • wystarczy znać trochę przepisy albo spytac mądrzejszego, zamiast komentować i dawać kciuka w górę

      Jak sąd zwalnia z tajemnicy zawodowej kogoś, to prowadzi sprawę z wyłączeniem jawności. takie prawo, a nie widzimisię. Ale ciemny lud wszędzie dostrzeże przewał i kumoterstwo

      • 5 2

  • W takiej wielkiej Gdyni Szczurek o tym nie wiedział? (3)

    Jak kilka lat temu o wycince lasu na Oksywiu? Ktoś w to wierzy?

    • 37 7

    • (1)

      No wyobraź sobie, że nie bo nie zajmuje się wszystkim jednoosobowo. O nieprawidłowościach powinien wiedzieć przełożony głównego oskarżonego.

      • 1 9

      • Drausal, przestań

        • 6 1

    • on to wszystko kryje, to przecież z jego sitwy ludzie.

      • 10 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane