Przebudowa linii kolejowej do portu gdańskiego przestaje się podobać mieszkańcom Olszynki. Boją się, że będą stali przed rogatkami przejazdów kolejowych tak, jak ich sąsiedzi z Oruni. Czy pociągi towarowe odetną część tej dzielnicy od reszty Gdańska?
Kilka dni temu PKP PLK wybrało wykonawcę przebudowy linii kolejowej relacji Pruszcz Gdański - Port Północny, która przecina na dwie części dzielnicę Olszynka. Wygrało konsorcjum hiszpańskiej spółki Dragados, które zobowiązało się inwestycję wykonać za kwotę 312 mln zł.
Inwestycja jest opóźniona o 13 miesięcy, bowiem przedłużyły się procedury administracyjne w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku.Przedsięwzięcie zakłada nie tylko budowę nowych torów w miejsce istniejących, ale obejmie również budowę lokalnego centrum sterowania ruchem kolejowym Gdańsk Port Północy. Zakończenie realizacji inwestycji planowane jest na 2016 rok. Jej realizacja umożliwi wzrost zdolności przepustowej linii kolejowej z obecnej liczby 82 pociągów do 240 pociągów na dobę.
Jednym z istotnych elementów prac, jakie zostaną wykonane, jest też budowa nowego, dwutorowego mostu nad Martwą Wisłą, który będzie wyższy niż dotychczasowy, co w konsekwencji poprawi warunki żeglugowe na Martwej Wiśle.
Sęk w tym, że ważna inwestycja dla gdańskiego portu wywołuje kontrowersje wśród mieszkańców Olszynki. Nie chcą, by spotkały ich te same kłopoty, co mieszkańców Oruni, którzy po zakończeniu przebudowy linii dalekobieżnej muszą czekać na przejeździe
w ciągu ul. Smętnej 
i
ul. Sandomierskiej nawet 40 minut.
Czytaj też: Spór o przejazd przez tory kolejowe na Oruni
tak, jeśli teraz nic nie wskórają, będą przez długie lata ponosić tego konsekwencje
38%
tak, ale port musi się rozwijać, a przeładunki to cel nadrzędny
32%
nie, ale mają prawo pytać o sprawy na ich osiedlu
18%
nie, mieszkańcy nie odczują żadnej zmiany
12%
-
Nowa linia nie powinna blokować swobodnego ruchu pieszego, rowerowego i samochodowego z Olszynki do centrum miasta. W ciągu 10 minut przejeżdża średnio 20-30 aut, w tym wielkie tiry. Obecnie na przejazdach w naszej dzielnicy nie ma rogatek za wyjątkiem skrzyżowania ul. Zawodzie . Jeżeli przejazdy będą zmodernizowane, tak jak na Oruni po przebudowie linii dalekobieżnej, to mieszkańców domów "za torami" czeka paraliż. Utkną też autobusy linii 178 i 578 - obawia się
Karolina Pomorska, mieszkanka Olszynki.
Mieszkańcy chcą unikać sytuacji, w których to straż pożarna lub pogotowie ratunkowe nie mogą dojechać do poszkodowanych na Olszynce.
-
Martwi nas to, że liczba składów ma się zwiększyć, a tory nie tylko prowadzą do portu, ale też do siedziby spółki Lotos Kolej. To spotęguje ruch. Czy nowe przejazdy będą zamykane 10 minut przed przyjazdem pociągu i otwierane 10 minut po przejeździe? - zastanawia się mieszkanka.
W tej sprawie postanowiliśmy porozmawiać z władzami gdyńskiego Zakładu Linii Kolejowych, które uspokajają mieszkańców.
-
Podczas remontu linii kolejowej m.in. Olszynce ruch pociągów powinien się zmniejszyć, nie będzie tak odczuwalny jak dotychczas. Niemniej po zakończeniu inwestycji ruch na trasie wróci do normy i z upływem kolejnych lat będzie przyrastał. Nie powinno to jednak być aż tak dolegliwe, by przeszkadzało w przedostaniu się na drugą stronę dzielnicy - zapewnia
Leszek Lewiński, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Gdyni, który zarządza linią nr 226.
Wszystkie przejazdy kolejowe zostaną wyremontowane.
-
Zostaną na nich wymienione sygnalizatory świetlne i dźwiękowe. Ponadto na przejazdach będą zainstalowane rogatki, które będą zamykać się na dwie minuty przed przejazdem składu - mówi zastępca dyrektora.
Zdaniem kolejarzy PKP PLK jest to optymalne rozwiązanie i zdecydowanie bardziej praktyczne od zatrudnienia na przejeździe dróżnika, który musiałby zamykać zapory jeszcze wcześniej niż wspomniane dwie minuty przed przejazdem pociągu. Tego wymagają od zarządców linii przepisy o transporcie kolejowym.
Problem mógłby rozwiązać wiadukt nad lub tunel drogowy pod torami kolejami. -
Tej inwestycji nie będziemy realizować. To zadanie należy do miasta - mówi Lewiński.
Władze Gdańska także nie zrealizują jednak przedsięwzięcia, jakim jest dwupoziomowe skrzyżowanie - tunel lub wiadukt drogowy. Nie ma na to pieniędzy. Analizując przy tym bazę priorytetów inwestycyjnych miasta (
PDF) trudno odszukać tego rodzaju przedsięwzięcie. Również obowiązujący miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla dzielnicy Olszynki nie przewiduje budowy wspomnianych obiektów. Ponadto w tym zakresie argumentem koronnym władz miasta na "nie" dla budowy może być fakt, że ewentualny wiadukt lub tunel będzie obsługiwał niewielką liczbę mieszkańców - ok. 1 tys. osób.
Warto jednak podkreślić, że negatywne skutki dużej liczby przejazdów pociągów mogłoby zminimalizować połączenie drogowe między
ul. Zawodzie a
Trasą Sucharskiego . Do tego przedsięwzięcia potrzebne są płyty drogowe, z których można wykonać jezdnię o długości ok. 500 metrów na jednym z wielu w tym miejscu dróg stanowiących dojazd do pól.
Planiści miejscy jednak podkreślają, że docelowe zamiany będą inne. -
Ulica Łanowa będzie w przyszłości powiązana z Węzłem Błonia poprzez planowaną ulicę tzw. Nową Sandomierską i jej bezkolizyjne połączenie z tym węzłem biegnące nad linią 226 - mówi Marek Piskorski, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
