- 1 Setki wniosków o wycinkę drzew (84 opinie)
- 2 Ulica z Mostem Miłości do remontu. Będą odwierty w nawierzchni (47 opinii)
- 3 Chciał zabić psa. Przejechał po nim autem (327 opinii)
- 4 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (255 opinii)
- 5 Co z krzyżami w trójmiejskich urzędach? (1130 opinii)
- 6 Zwężą ul. Morską. 9 miesięcy prac (134 opinie)
Przedwyborcza debata posłów z Gdyni: Horała - Aziewicz
9 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Wybory się skończyły, ale część plakatów wyborczych jeszcze wisi
Tadeusz Aziewicz z PO i Marcin Horała z PiS spotkali się w środę w Szkole Morskiej przy ul. Polskiej w Gdyni na debacie. Gdyńscy posłowie mówili o gospodarce morskiej, energetyce, infrastrukturze i lokalnym samorządzie.
Energetyka
Pierwszym zagadnieniem któremu poświęcono 30 minut była energetyka. Marcin Horała przyznał, że są problemy ze źródłem energii na Pomorzu. Rozwiązaniem mają być inwestycje w farmy wiatrowe.
- Przyblokowaliśmy lądową energetykę wiatrową przez protesty społeczne i problemy. które wywoływały w inwestycje. Za to na morzu może być 500 wiatraków, 1000 wiatraków jako jedna farma wiatrowa w dodatku w lepszych warunkach. Jest kilka farm w różnych stadiach realizacji. Tworzymy ustawę o energetyce wiatrowej, która jest przygotowywana w ministerstwie energetyki - przekonywał Horała, wskazując, że na Pomorzu powinna powstać jedna elektrownia atomowa.
Padły deklaracje o powstaniu ustawy specustawy dla morskiej energetyki jądrowej w przyszłym roku.
Tadeusz Aziewicz przy okazji dyskusji o energetyce wskazywał na zaangażowanie Energi w finansowanie Polskiej Grupy Górniczej.
- W efekcie zmian w otoczeniu regulacyjnym wartość Energi została zmniejszona o 9 mld zł. Nie może realizować priorytetów takich jak zakup zielonej energii. Efekt jest taki, ze firma straciła wartość, a węgiel, również rosyjski, zalega w portach - zwracał uwagę.
Padły także zarzuty o planowane połączenie Lotosu i PKN Orlen. Poseł PO przypomniał, że w latach 2007-2015 były zakusy, by połączyć Polską Grupę Energetyczną z Energą, które udało się zablokować, dzięki posłom z Pomorza.
Gospodarka morska
Najwięcej czasu poświęcono gospodarce morskiej - portom i stoczniom. Poseł PO starał się przekonywać, że stocznie na koniec rządów PO-PSL miały się dobrze i rewolucja zaproponowana przez PiS była szkodliwa, wskazując na kiepskie wyniki stoczni Nauty oraz Stoczni Wojennej oraz próbach ratowania Stoczni Gdańskiej.
Z kolei rekordowe wyniki portów przypisał dobrym strategiom przygotowanym w przeszłości oraz dobrym inwestorom znalezionym w ramach prywatyzacji, ostrzegając przed zmniejszającą się dynamiką wzrostu.
- Dynamika wzrostu w gdyńskim porcie w ciągu ostatnich trzech lat wyraźnie zmalała. Znakiem czasu jest zakup monstrancji za 100 tys zł. Z pieniędzy portu była też prowadzona restrukturyzacja PŻM. Sprawa jest owiana tajemnicą - podkreślał Aziewicz.
Ostrzegał przed planowanymi inwestycjami portowymi w Szczecinie i Świnoujściu, które mogą poważnie zaszkodzić trójmiejskim portom.
Horała odpowiadał, że Stocznia Gdańska nie była przedmiotem zainteresowania rządów PO-PSL po tym, gdy przejęli ją Ukraińcy i trzeba było ją ratować. Z kolei odkupienie Stoczni Marynarki Wojennej przez Polską Grupę Zbrojeniową miało być jedynym ratunkiem postawionego w upadłość likwidacyjną zakładu.
- Stoczni Nauta przywiązano dwie duże kule u nogi, czego skutkiem jest obecna sytuacja. To tzw, wydział budów, dawny kawałek Stoczni Gdańskiej - spółka Synergia. Mogę skrytykować, że zbyt powoli wycofano się z pomysłu zaproponowanego przez rząd PO-PSL. Druga sprawa to zakup części Stoczni Gdynia, co przysporzyło problemów finansowych - odpowiadał Horała.
W przypadku portów skrytykował zaniechania dawnych w porcie w Gdyni, m.in. sprawę budowy portu zewnętrznego, a gorsze wyniki finansowe, uzasadniając zmieniającą się perspektywą finansową. Przypomniał też o rozpoczętej budowie terminala promowego, pod który w środę wmurowano kamień węgielny - nazywając ją jako największą inwestycję w porcie gdyńskim po 1989 roku.
Infrastruktura
Przy okazji infrastruktury uwaga debatujących skupiła się m.in. na Drodze Czerwonej. Horała przekonywał, że przez lata nic nie działo się w tej sprawie, a jedyne ruchy zostały wykonywane pod koniec kadencji w 2015 roku - chodziło o podpisanie listu intencyjnego między ministerstwem i Gdynią.
- Zmieniliśmy specustawę, która otwiera możliwość zbudowania drogi przez ministerstwo nie w standardzie drogi ekspresowej ze skrzyżowaniami. W następnej kadencji, gdy otworzymy nową perspektywę budowy dróg i autostrad, ta droga znajdzie się i będzie realizowana - obiecywał Horała.
Tadeusz Aziewicz przekonywał, że była dobra intencja trzech partnerów - miasta, portu i ministerstwa co do realizacji inwestycji na początku kadencji, ale przez trzy lata nic się nie wydarzyło.
- Zmarnowaliście ten czas. To będzie ciążyło w dłuższej perspektywie. Czas w gospodarce jest bardzo ważny. Wiodącym inwestorem powinno być państwo. Trudno mi sobie wyobrazić, by była to droga autostradowa bez zjazdów. Będzie to zapewne kosztowne. Mieszkańcy oczekują pozytywów z tej inwestycji. Nie możemy abstrahować od ich interesów - opowiadał.
Samorządy
Na koniec kandydaci spierali się o samorządy i ich rolę w państwie. Horała przekonywał, że PiS nie chce ograniczać ich roli, wskazując, że za rządów PiS wprowadzono szereg rozwiązań dla mieszkańców: BO, łatwa inicjatywa uchwałodawcza, a dochody samorządów wzrosły.
Jego oponent podkreślał z kolei, że jego partia gwarantuje ich niezależność i równe traktowanie bez względu na to, kto jest prezydentem lub wójtem.
Opinie (373) ponad 50 zablokowanych
-
2019-10-09 22:40
Hmm. Jaki ojciec (horała), taki syn. Głęboki PRL i PZPR w głowie
- 40 25
-
2019-10-09 22:32
Oj będzie kryzys w 2020
- 23 13
-
2019-10-09 22:32
Zmiana wajchy
PO już nie, jeszcze długo nie!
- 38 21
-
2019-10-09 22:14
Horała a gaz
- 5 15
-
2019-10-09 22:00
Wszyscy po jednych pieniądzach
- 21 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.