- 1 Wypadek i blokada obwodnicy. W akcji LPR (127 opinii)
- 2 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (803 opinie)
- 3 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (134 opinie)
- 4 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (69 opinii)
- 5 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (90 opinii)
- 6 Drogie oferty na remont Zielonej w Gdyni (51 opinii)
Przemoc w rodzinie zastępczej
Z ustaleń śledczych wynika, że zastępczy rodzice bili, wyzywali i głodzili swoich podopiecznych. Stosowali także wymyślne kary - kazali np. dzieciom stać na deszczu. Do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko małżeństwu, które miało znęcać się nad ósemką dzieci. Oskarżeni prowadzili rodzinny dom dziecka w Gdańsku. Nie przyznają się do winy.
Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte w lutym 2018 roku, po sygnale od Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Wyniki śledztwa okazały się szokujące. Małżeństwu postawiono zarzut popełnienia czynu z art. 207 § 1a Kodeksu karnego, czyli znęcania się nad osobą najbliższą.
- W oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy ustalono, że w okresie od lutego 2015 roku do lutego 2018 roku Wioletta W. i Andrzej W. znęcali się psychicznie i fizycznie nad ośmioma małoletnimi. Dla dwojga z nich stanowili rodzinę zastępczą. Pozostałe dzieci zostały umieszczone w prowadzonym przez nich rodzinnym domu dziecka decyzjami sądu na czas postępowań opiekuńczych. Oboje używali wobec dzieci słów powszechnie uznanych za obelżywe. Wydzielając jedzenie w niewystarczającej ilości, nie zaspakajali ich podstawowych potrzeb. Dzieci były zastraszane brakiem kontaktu z biologicznymi matkami, jak również uniemożliwiano im kontakty bądź ograniczano je czasowo - informuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Bicie i bulwersujące kary
Niestety, na tym miał się nie kończyć katalog cierpień, jakie zadawano dzieciom. Małżeństwo miało również stosować wobec nich przemoc fizyczną, w tym różnego rodzaju wymyślne "kary", które mogły mieć opłakane skutki dla zdrowia dzieci, a nawet ich życia.
- Dzieci uderzane były rękoma po ciele, szarpane za ręce. Wioletta W. i Andrzej W. stosowali kary polegające na zmuszaniu dzieci do przebywania na dworze w złych warunkach pogodowych i w późnych godzinach wieczornych. Andrzej W. jedną z pokrzywdzonych dziewczynek kilkakrotnie szarpał i rzucał na podłogę, a następnie na łóżko. Jednego z chłopców przywiązał do łóżka i uderzał pięścią w brzuch, a kolejnego uderzył rurą od odkurzacza - informuje prok. Wawryniuk.
Do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.
Surowe środki zapobiegawcze
- Wobec obojga oskarżonych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji połączonego z zakazem zbliżania się na odległość 50 metrów do pokrzywdzonych małoletnich oraz kontaktowania się z nimi w jakiejkolwiek formie, zakazu prowadzenia działalności w ramach rodzinnego domu dziecka i działalności związanej ze sprawowaniem bezpośredniej pieczy nad małoletnimi - uzupełnia prok. Wawryniuk.
Wioletta i Andrzej W. - przesłuchani w toku postępowania przygotowawczego - nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów.
Miejsca
Opinie (167) ponad 20 zablokowanych
-
2018-12-14 22:29
to co andrzejek, d*psko ci teraz w pierdlu przewiercą...
- 8 5
-
2018-12-14 22:43
Kara jak nic ośmioro dzieci oddano do patologi żałosne
- 2 1
-
2018-12-14 22:52
Co się dzieje z człowiekiem co chwila ta maltretuje psa jakaś rodzinka dzieci czy już nie ma na tym świecie normalnych ludzi
- 3 1
-
2018-12-15 06:12
Helo, ludzie obudzcie się,
Nie mogę skąnczyć tego artykułu bo ciśnienie mi podskoczyło.
- 1 1
-
2018-12-15 06:16
3 lata
Czy naprawdę tak długo musieli cierpieć żeby ktoś usłyszał ich płacz- straszne :'(
- 3 1
-
2018-12-15 06:39
Do autora (1)
"Zamiast bezwarunkowej miłości podopieczni mieli ..." Nie taka jest misja rodziny zastępczej, odsyłam na stronę MOPR w celu doedukowania. Co za bzdury ludzie wypisują o tym co działo się w domu W. Jaki badziew. Szok. Wyrazy współczucia dla rodziny W za takie obmazanie fekaliami. Żal mi dzieci, które powrócą do domów dziecka, być może nawet do rodzinnych domów, gdzie były bite, maltretowane, katowane, gwałcone...
- 11 4
-
2018-12-15 10:44
głupoty piszesz
- 1 4
-
2018-12-15 08:03
W Gdańsku? (1)
Czy to nie ludzie związani z PO? Bo to już 3 przypadek i każdorazowo działacze PO?
- 3 4
-
2018-12-15 10:30
SądyProkuratura policja i opieka społeczna biorą tylko kas
Zgłaszałem wszystkim organom bicie,wyzywanie,wystawianie na deszcz zastraszanie sprawę oddalili a teraz to ja mam problemy niecch Pan Ziobro przerwie najpierw te układy.Szkoły niech zatrudnią pedagogów żeby badali sytuację dzieci w rodzinach a nie zabierali dzieci.zrobić czystkę w wymiarze sprawidliwości bo im d*py poprzyrastały do stołków i to dzięki nim cierpią dzieci
- 0 0
-
2018-12-15 10:16
Panie Borowski,zastanawiam się,skąd pan to wie???? (1)
Od prokurator,ktora ma obowiazek zachowac tajemnice??? Wyssal pan z palca,zeby zarobic wierszówke?? To straszne,ze upadl etos zawodu dziennikarza i wolno im wszystko,nawet zniszczyc ludzi !!! Dowiadywak się pan, panie dziennikarzyno,kto i dlaczego oskarżył tych ludzi???????????
- 6 6
-
2018-12-15 12:37
Borowski to właśnie w tym momencie bestia a nie ta rodzina!!!
Znam osobiście Państwa W i bywałem u nich w domu wielokrotnie i jedyne co dostrzegłem to wielkie przywiązanie a wręcz miłość ze strony dzieci w stronę Państwa W. Wielokrotnie widziałem jak dzieciaki lecą żeby przytulić Pana A i Panią W i z powrotem leciały się bawic, więc gdzie tu mowa o biciu i karach, jak zastraszone dzieci w ten własnie sposób by sie nie zachowywały. Panie Borowski weź się Pan puknij w łeb jak i reszta tych co się tu mądrują a wgl ich nie znają!!!
- 3 5
-
2018-12-15 11:52
Czy ktoś nadzorował tę "rodzinę zastępcza"? Sądy, które kierowały do niej dzieci miały jakąkolwiek informację, co się tam dzieje, kim są ci zwyrodnialcy. Sąsiedzi tez nic nie widzieli i nie słyszeli? Czy to bliscy znajomi p. Neumanowej, zaprzyjaźnionej od czasów szkolnych "matką zastępczą"? Dlaczego zastosowano tylko dozór? Po prostu dzicz- w całym państwie.
- 3 1
-
2018-12-15 12:02
Nie wierzę- dzieci też kłamią (2)
Czy ktoś zastanowił się, że to nieprawdziwe słowa jednego z trudnych dzieci?
Dzieci też kłamią, a te często były z domów, gdzie złe zachowania to norma.
To wygląda na oskarżenie jakiegoś bardzo złego dzieciaka, a pozostałe małe dzieciaczki pewnie to potwierdziły. "Stał na dworzu? no stał"
"stanie na dworzu" - bo może wyzywał i bił resztę, a opiekun kazał wyjść na dwór i ochłonąć
"uderzył rurą od odkurzacza"- może lekko puknął nią w ramię, bo prosił o odkurzenie itp
Pamiętajcie, że dzieci potrafią być bardzo zepsute.- 14 7
-
2018-12-15 14:18
Żal
Winni się tłumaczą!
- 2 3
-
2018-12-15 15:09
Oo to napewno opinia samych wrob....lub ich znajomych....wr puknij sie w czoło!!!
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.