- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (35 opinii)
- 2 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (39 opinii)
- 3 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (127 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (345 opinii)
- 5 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (83 opinie)
- 6 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (23 opinie)
Przepychanki podczas demontażu ogródka nad Motławą
Przepychanki podczas demontażu nielegalnego, zdaniem urzędników, ogródka na Rybackim Pobrzeżu w Gdańsku.
Pracownicy GZDiZ-u wraz z ochroną oraz strażą miejską pojawili się w środę rano, by zdemontować niewielki ogródek na Rybackim Pobrzeżu w Gdańsku, należący do restauracji Billy's. Zdaniem urzędników powstał on bez pozwolenia. Zdaniem właścicielki procedura administracyjna nie została zakończona. W trakcie interwencji doszło do przepychanek z pracownikami restauracji, jeden z funkcjonariuszy SM użył gazu. O interwencji poinformowała jako pierwsza Gazeta Wyborcza.
- Właściciel już w kwietniu otrzymał odmowę wydania uzgodnienia na lokalizację ogródka wraz z uzasadnieniem - informuje Magdalena Kiljan, rzecznik Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Prawo do stworzenia ogródka w tej lokalizacji nie zostało wydane, bowiem wcześniej ten teren został uzgodniony, jako miejsce na stoiska dla plastyków.
Właścicielka zaskarżyła odmowę dwukrotnie: 18 kwietnia i 24 czerwca. Jako podstawę do skargi wskazywała przekroczenie przez GZDiZ terminu wydania odmowy. W międzyczasie ogródek o powierzchni ok. 45 m kw. zaczął funkcjonować.
16 lipca, dzień przed interwencją, urzędnik GZDiZ rozwiesił na elementach ogródka wezwanie do ich niezwłocznego usunięcia ogródka, w oparciu o art. 343 par. 2 kodeksu cywilnego.
Art. 343 § 2 KC Posiadacz nieruchomości może niezwłocznie po samowolnym naruszeniu posiadania przywrócić własnym działaniem stan poprzedni; nie wolno mu jednak stosować przy tym przemocy względem osób. Posiadacz rzeczy ruchomej, jeżeli grozi mu niebezpieczeństwo niepowetowanej szkody, może natychmiast po samowolnym pozbawieniu go posiadania zastosować niezbędną samopomoc w celu przywrócenia stanu poprzedniego.
Elementy ogródka nie zostały jednak usunięte.
Następnego dnia pracownicy Gdańskiego ZDiZ, w asyście ochrony, straży miejskiej oraz zewnętrznej firmy, która miała rozebrać ogródek, zjawili się na miejscu, by dokonać demontażu.
To wywołało sprzeciw pracowników restauracji.
- Odwołując się od decyzji oczekiwałam, że sprawą zajmie się sąd i to on zadecyduje, czy ten ogródek może działać czy nie. Gdyby sąd nakazał rozbiórkę, to sama bym go zdemontowała - opowiada pani Elwira.
To, co najbardziej ją bulwersuje, to sposób, w jaki przebiegała interwencja służb miejskich.
- Zjawili się urzędnicy, którzy zaczęli demontaż ogródka, nie przedstawiając żadnej decyzji administracyjnej. Potem zaatakowani zostali moi pracownicy. Gdy w pewnym momencie powiedziałam, że sami zdemontujemy ogródek, usłyszałam, że "teraz to już za późno". A ja się pytam, jakim prawem zabrali moją własność, bez przedstawienia jakichkolwiek dokumentów?
Podczas interwencji doszło do przepychanek między funkcjonariuszami straży miejskiej i pracownikami restauracji. W pewnym momencie strażnik użył gazu pieprzowego wobec jednego z pracowników Billy's.
Tak tę sytuację przedstawia Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
- Gdy trwał demontaż elementów ogródka, z restauracji wyszła grupa pracowników. Pod adresem urzędników i strażników padły obelżywe słowa oraz wyzwiska. Pracownicy lokalu siłą próbowali uniemożliwić urzędnikom przeprowadzenie czynności. Menadżer lokalu podjął próbę przedarcia się do jednego z urzędników. Strażnika, który stał mu na drodze, odepchnął całym ciałem, a następnie obiema rękami uderzył w klatkę piersiową. W tym momencie pozostali strażnicy użyli wobec napastnika środka przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających. Menadżerowi lokalu ruszył na pomoc inny pracownik restauracji. Mężczyzna napierał na jednego ze strażników, po czym odepchnął go. Strażnik ostrzegł napastnika, że użyje środka przymusu bezpośredniego w postaci gazu, jednak mężczyzna nie przerwał ataku. Wtedy strażnik użył gazu pieprzowego.
Ostatecznie wszystkie elementy ogródka: podest, krzesła, stoły, parasole, kwiaty w donicach i ogrzewnice zostały zapakowane na samochód i wywiezione. Właścicielka wycenia, że te rzeczy są warte ok. 40 tys. zł. Obecnie znajdują się one w magazynie referatu handlu Urzędu Miejskiego w Gdańsku, gdzie czekają na odbiór, po opłaceniu kosztów interwencji urzędniczej.
- Całe zajście zostanie zgłoszone do prokuratury - zapowiada właścicielka Billy's.
Opinie (1250) ponad 100 zablokowanych
-
2019-07-19 17:40
Ja (2)
Mąż właścicielki tez mysli ze jest panem i stawia samochod i inne pojazdy w hali garażowej w różnych miejscach,sam zdejmuje blokady nałożone na samochod
Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie- 47 8
-
2019-07-19 17:53
Tez zdejmuje te durne blokady, bo ciezko z tym ujechac...
- 7 4
-
2019-07-19 19:07
Fantazje macie w tym urzędzie to fakt. Moze czas sie leczyć?
- 4 6
-
2019-07-19 17:42
Ech, (3)
a to Polska właśnie! Panowie z SM kompromitacja na całego, żeby w czterech nie dać rady jednemu chudemu i trzeźwemu kolesiowi, który jeszcze im uciekł - ahahaha, wstyd!
- 14 20
-
2019-07-19 17:53
(2)
Amatorzy..
- 5 3
-
2019-07-19 23:47
Profesjonalista się znalazł hehehhe (1)
- 3 2
-
2019-07-20 06:28
Zebys wiedzial, bucu.
- 0 3
-
2019-07-19 17:43
Budżet (8)
Ci ludzie płacą podatki i utrzymują tych agresorów z SM. Wieczorem na Drodze Królewskiej nie ma tak odważnych funkcjonariuszy.
- 17 42
-
2019-07-19 17:53
(6)
no właśnie nie płacą bo bezprawnie postawili ogródek restauracyjny
- 11 3
-
2019-07-19 17:56
(5)
Jak bez prawnie? Bo nie bylo jakiegos papierka?
- 5 9
-
2019-07-19 21:51
(1)
Może ja sobie bezprawnie zajmę ich restaurację? Jak nie ich to nie mieli prawa stawiać ogródka
- 7 2
-
2019-07-20 00:44
Ale przecież zagarniacie bezprawnie publiczne tereny i sprzedajecie je za bezcen niemcom francuzom, ręka sprawiedliwości was sięgnie i to niedługo.
- 0 3
-
2019-07-19 22:00
(2)
Kodeks prawa też jest dla ciebie "jakimś papierkiem"?
- 3 4
-
2019-07-20 00:45
Co to jest kodeks prawa? Leming coś słyszałes ale nie wiesz o co chodzi i bredzisz.
- 1 4
-
2019-07-20 06:28
Zgadza sie, bezuzyteczny chlam.
- 0 3
-
2019-07-20 07:59
Opinie napisał pracownik
Do roboty anie lewizna
- 2 1
-
2019-07-19 17:48
Wrzód w centrum miasta
Tymczasem na Targu Węglowym: namioty, budy i przyczepy. Gdzie straż, gdzie konserwator?
- 13 4
-
2019-07-19 17:50
A wystarczyło w Małej Sycylii dać komu trzeba, ile trzeba (2)
i nikt by nie tknął ogródka
- 26 15
-
2019-07-19 21:52
To nie artykul o nowogrodzkiej (1)
- 3 5
-
2019-07-19 22:56
Każdy wie, że chodzi o Nowe Ogrody, a nie
o Nowogrodzką
- 4 2
-
2019-07-19 17:54
Takie cyrki tylko w Gdansku
Straż nie jest od tego!. Powinna być decyzja sądu lub ZDIZ I jeżeli nie jest respektowane odpowiednia kara. Można wezwać policję by w jej asyście dokonać demontażu i koszty wysłać właścicielowi.
Ps. Ogródek przy moście zwodzonym uniemożliwia przejscie, tam.jest za dużo stolików które są w ciągu komunikacyjnym. Tym urzędnicy się nie zajmują. Znajomy królika?- 20 17
-
2019-07-19 17:54
4 straznikow = 1 policjant (10)
10 straznikow najlepiej jak przychodzi do babci z pietruszką i wtedy o ty taka o ty taka... a potem sie dziwią że takie są o nich opinie. Zero wyszkolenia . Jeden policjant robi wiatraki z 4 straznikami. Lepiej zeby takie akcje przeprowadzali policjanci przynajmniej kultura itd a tu czterech i posilki wzywaja;)
- 17 27
-
2019-07-19 17:55
(7)
Czego sie po lajzach spodziewac?
- 4 11
-
2019-07-19 18:37
(3)
Nie wiem, ale zawsze u strażników wiejskich widzę wzrok tęskniący za rozumem.
- 5 6
-
2019-07-19 18:48
I to bardzo teskniacy...
- 2 7
-
2019-07-19 23:49
Przyganiał kocioł (1)
Podobnie czytając Twój komentarz, tyle, że w tym przypadku wyraźnie widać tęsknotę za IQ
- 5 1
-
2019-07-20 00:53
Niesamowite, może jeszcze widzisz rydwan z dulską bujającą się po kosmosie? Obudzę Ciebie ten wąskousty kaszalot wyląduje na szadółkach w nowo utworzonej kompostowni. Tam jest jej miejsce.
- 0 1
-
2019-07-19 23:48
(2)
oceniając Twój komentarz - po tobie nie za wiele trollu anonimowy.
- 1 1
-
2019-07-20 00:56
(1)
Nie anonim sie odezwał, logika przygłupiego POkemona.
- 1 3
-
2019-07-20 07:57
Chyba ty
- 0 0
-
2019-07-20 08:02
Jasne 1 policjant supermen (1)
Jak każdy nagrywa boją się użyć sily
- 1 0
-
2019-07-22 17:09
To niech nikt nie nagrywa, wprowadzic zakaz i tyle.
- 0 0
-
2019-07-19 17:55
W Gdańsku musimy zacząć rozmawiać między sobą.
Trochę wysiłku intelektualnego,trochę empatii,trochę wyobrazni i rozmawiajmy przy różnicy zdań i racji. Każdy z nas niech bije się w swoje piersi. Łatwo się pisze ale tak powinno w życiu być,rozmawiajmy między sobą .
- 9 4
-
2019-07-19 17:56
Zdaniem właścicielki procedura administracyjna nie została zakończona (2)
No, to juz zostala.
- 34 4
-
2019-07-19 18:38
(1)
Jak za komuny, wjadą spałują i ok.
- 5 8
-
2019-07-20 15:54
Komuny nienawidzę, ale...
.. jedyną jej zaletą, że jakiej by pogardy i wstrętu nie odczuwać do jej funkcjonariuszy mundurowych, to wzbudzali oni respekt i powagę. Żaden żulik ręki na nich by nie podniósł ani nie zamachnął się kikutem, bo dostał z miejsca pałą przez plecy albo nawet kulkę.
I na tym polega autorytet władzy. Nawet bandyckiej władzy, takiej jaką była komuna.
Krystian. Teraz możecie mnie minusować.- 3 1
-
2019-07-19 17:56
a ta pani w czerwonym (1)
co przechodziła obok to po co się wrącała?
- 20 1
-
2019-07-19 19:30
Baba z
Radomia?
- 9 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.