- 1 Kolejna kradzież z automatu paczkowego (126 opinii)
- 2 Znika charakterystyczna wieża na lotnisku (39 opinii)
- 3 78 mln zł długów za mieszkania komunalne (182 opinie)
- 4 Absurd drogowy na Przymorzu (174 opinie)
- 5 Piwnica i auto pełne narkotyków (31 opinii)
- 6 Tunel zamiast kładki nad obwodnicą? (177 opinii)
Rodzina trzytygodniowej Leny przyjechała podziękować operatorce 112
24 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat)
Rodzina Leny - trzytygodniowego noworodka, którego uratowała przez telefon operatorka Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku - przyjechała dziś do CPR, by osobiście podziękować za udzieloną pomoc.
Choć operatorka pracuje w WCPR od grudnia 2013 r., z wykształcenia jest ratownikiem medycznym i mogła pomóc małemu pacjentowi przed przyjazdem karetki pogotowia.
- Na początku rozeznania musiałam zobaczyć, co się dzieje, czy dziecko nie oddycha i przystępujemy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, czy to dziecko się po prostu krztusi i robimy to, co zrobiłyśmy, czyli odkrztuszanie i opukiwanie plecków - opowiada pani Natalia Trędowska. - Pierwszy raz zdarzyło mi się tak długo udzielać pomocy przez telefon, także pierwszy raz przytrafiło się tak, że potrzebował jej noworodek. Nie przyszedł jednak moment zwątpienia, współpraca z ciocią dziecka bardzo dobrze się ułożyła, od razu złapałyśmy kontakt, ona wykonywała moje polecenia, ja dostawałam informacje zwrotne, wiedziałam, na jakim etapie się znajdujemy.
Dziś sytuacja się niestety powtórzyła, a dziecko ponownie trafiło do szpitala na obserwację, jednak zarówno ciocia niemowlęcia, która rozmawiała przez telefon z operatorem, jak i babcia, która była rękoma całej operacji, osobiście przyjechały do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku, by podziękować za pomoc, jaką uzyskały dzwoniąc na numer alarmowy.
- Kiedy trzymałam w ręku słuchawkę i wykręcałam nr 112 towarzyszył mi okropny strach, nie wiedziałam co się dzieje, jak się to skończy - opowiada Dorota Wdowiak, ciocia Leny. - Powtarzałam dokładnie to, co mówiła pani Natalia, następnie przekazywałam to mamie, która była rękoma całej operacji - trzymała Lenę i starała się robić wszystko, co jej przekazywałam. Opanowanie pani Natalii i spokój w głosie były dla mnie bardzo pomocne i działały w jakiś sposób uspokajająco. Wiedziałam po prostu, że jesteśmy w dobrych rękach.
Podziękowania, kwiaty i premię za udzielenie fachowej pomocy złożył na ręce operatorki również Ryszard Stachurski, wojewoda pomorski.
- Ta sytuacja pokazała, jak bardzo potrzebny jest numer 112 - mówi Ryszard Stachurski. - Normalny dyspozytor przyjąłby zgłoszenie i przełączył do odpowiedniej służby. Tutaj, w CPR, pracują profesjonalnie przygotowane osoby, w tym ratownicy medyczni, którzy potrafią udzielić pomocy także przez telefon.
Elżbieta Michalak
Miejsca
Opinie (75) 2 zablokowane
-
2014-03-24 22:50
Natalia....no no gratulacje, taką mieć dziewczynę...
nie dość, że ładna to z opresji wyciągnie :)
- 9 0
-
2014-03-24 22:31
Brawo
Bardzo ładnie ,że podziękowali a dziennikarze byli całkiem przypadkowo.
- 1 0
-
2014-03-24 21:08
świetnie! gratki
- 49 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.