• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzina trzytygodniowej Leny przyjechała podziękować operatorce 112

Elżbieta Michalak
24 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Na zdjęciu Natalia Trędowska, operatorka numeru alarmowego 112, z Nikolą - siostrą małej Leny. W tle, po lewej stronie Dorota Wdowiak, ciocia Leny i Teresa Wdowiak, jej babcia. Na zdjęciu Natalia Trędowska, operatorka numeru alarmowego 112, z Nikolą - siostrą małej Leny. W tle, po lewej stronie Dorota Wdowiak, ciocia Leny i Teresa Wdowiak, jej babcia.

Rodzina Leny - trzytygodniowego noworodka, którego uratowała przez telefon operatorka Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku - przyjechała dziś do CPR, by osobiście podziękować za udzieloną pomoc.



Czy słuszne jest to, że operatorka 112 otrzymała nagrodę?

We wtorek, 18 marca, pani Natalia Trędowska, operatorka numeru alarmowego 112, udzieliła pomocy medycznej dzwoniącej po pomoc rodzinie. Okazało się, że potrzebował jej trzytygodniowy noworodek, który siniał i co chwilę tracił oddech. Czytaj więcej: Operatorka linii 112 pomogła uratować trzytygodniowego noworodka.

Choć operatorka pracuje w WCPR od grudnia 2013 r., z wykształcenia jest ratownikiem medycznym i mogła pomóc małemu pacjentowi przed przyjazdem karetki pogotowia.

- Na początku rozeznania musiałam zobaczyć, co się dzieje, czy dziecko nie oddycha i przystępujemy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, czy to dziecko się po prostu krztusi i robimy to, co zrobiłyśmy, czyli odkrztuszanie i opukiwanie plecków - opowiada pani Natalia Trędowska. - Pierwszy raz zdarzyło mi się tak długo udzielać pomocy przez telefon, także pierwszy raz przytrafiło się tak, że potrzebował jej noworodek. Nie przyszedł jednak moment zwątpienia, współpraca z ciocią dziecka bardzo dobrze się ułożyła, od razu złapałyśmy kontakt, ona wykonywała moje polecenia, ja dostawałam informacje zwrotne, wiedziałam, na jakim etapie się znajdujemy.

Dziś sytuacja się niestety powtórzyła, a dziecko ponownie trafiło do szpitala na obserwację, jednak zarówno ciocia niemowlęcia, która rozmawiała przez telefon z operatorem, jak i babcia, która była rękoma całej operacji, osobiście przyjechały do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku, by podziękować za pomoc, jaką uzyskały dzwoniąc na numer alarmowy.

- Kiedy trzymałam w ręku słuchawkę i wykręcałam nr 112 towarzyszył mi okropny strach, nie wiedziałam co się dzieje, jak się to skończy - opowiada Dorota Wdowiak, ciocia Leny. - Powtarzałam dokładnie to, co mówiła pani Natalia, następnie przekazywałam to mamie, która była rękoma całej operacji - trzymała Lenę i starała się robić wszystko, co jej przekazywałam. Opanowanie pani Natalii i spokój w głosie były dla mnie bardzo pomocne i działały w jakiś sposób uspokajająco. Wiedziałam po prostu, że jesteśmy w dobrych rękach.

Podziękowania, kwiaty i premię za udzielenie fachowej pomocy złożył na ręce operatorki również Ryszard Stachurski, wojewoda pomorski.

- Ta sytuacja pokazała, jak bardzo potrzebny jest numer 112 - mówi Ryszard Stachurski. - Normalny dyspozytor przyjąłby zgłoszenie i przełączył do odpowiedniej służby. Tutaj, w CPR, pracują profesjonalnie przygotowane osoby, w tym ratownicy medyczni, którzy potrafią udzielić pomocy także przez telefon.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (75) 2 zablokowane

  • Natalia....no no gratulacje, taką mieć dziewczynę...

    nie dość, że ładna to z opresji wyciągnie :)

    • 9 0

  • Brawo

    Bardzo ładnie ,że podziękowali a dziennikarze byli całkiem przypadkowo.

    • 1 0

  • świetnie! gratki

    • 49 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane