- 1 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (157 opinii)
- 2 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (458 opinii)
- 3 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (90 opinii)
- 4 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (300 opinii)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (138 opinii)
- 6 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (108 opinii)
Rok po awarii przepompowni na Ołowiance. Prokuratura przedłuża śledztwo
Rok po awarii przepompowni na Ołowiance prokuratura przedłuża do 17 października śledztwo w sprawie przyczyn awarii. Dopiero teraz planuje powołać biegłego w tej sprawie. Czy prokurator będzie się posiłkować raportem powstałym na zlecenie władz Gdańska? Przypomnijmy, że został on utajniony - oficjalnie ze względów bezpieczeństwa.
Obecnie z informacji Prokuratury Okręgowej wynika, że rok po awarii śledztwo zostało przedłużone do 17 października 2019 roku.
- Oznacza to, że postępowanie w sprawie nadal toczy się i wykonywane są czynności procesowe, przede wszystkim przesłuchiwani są świadkowie: z Saur Neptun Gdańsk, GPEC, Energi oraz innych podmiotów. Po zakończeniu tych przesłuchań, co ma niebawem nastąpić, zostanie powołany biegły z zakresu badania stanu technicznego urządzeń. W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy wyda on opinię na temat stanu technicznego tych urządzeń, które zawiodły. Ustali, dlaczego mogły zawieść, czy to była kwestia czysto techniczna, czy też może czynnik ludzki - wyjaśnia prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dopiero po uzyskaniu opinii biegłego podjęte zostaną decyzje co do dalszego postępowania. Okaże się wówczas, czy trzeba będzie wykonać dodatkowe czynności dowodowe, czy może z fazy postępowania "w sprawie" przejdzie ono w postępowanie "przeciwko" komuś.
Śledztwo prowadzone jest w oparciu o art. 182 § 1 i 3 k.k., to jest w sprawie zanieczyszczenia wód w ilości mogącej zagrażać życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wód lub zniszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat ośmiu.
Miasto utajnia szczegóły raportu, zasłaniając się prokuraturą
Na kilka dni przed rocznicą awarii przepompowni na Ołowiance członkowie powołanego w zeszłym roku zespołu ds. wyjaśniania jej przyczyn, wraz z władzami miasta, przedstawili streszczenie do raportu końcowego, który był gotowy już 18 stycznia.
Co się stało w przepompowni na Ołowiance? Streszczenie raportu
Dziennikarze usłyszeli jednak, że nie poznają szczegółów raportu i nie zostanie on przekazany opinii publicznej. Powód? "Strategiczne znaczenie obiektu" i chęć uniknięcia "zagrożenia terrorystycznego lub innego niebezpiecznego zdarzenia".
Co ciekawe, kilka tygodni wcześniej miasto inaczej tłumaczyło odmowę nieudostępnienia nam raportu:
"Udostępnienie raportu jest możliwe po uzyskaniu zgód na upublicznienie. Wynika to z opinii prawnej, jaką posiada urząd, która mówi, że "na etapie trwającego postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku, należy stosować art. 156 §5 k.p.k. i Gmina nie jest upoważniona do podejmowania decyzji o udostępnianiu informacji zawartych w aktach postępowania przygotowawczego" - napisała nam Alicja Bittner z biura prasowego w gdańskim magistracie.
Czy Prokuratura Okręgowa będzie się posiłkować w tej sprawie raportem, który powstał na zlecenie władz Gdańska?
- Najprawdopodobniej poprosimy o ten raport, aby się z nim zapoznać - mówi prok. Duszyński.
W skład dziewięcioosobowego zespołu, którym kierował dr Grzegorz Kostro z Politechniki Gdańskiej, weszli specjaliści od automatyki. Stworzenie raportu kosztowało w sumie 50 tys. zł brutto.
Wody Polskie też przeprowadziły kontrolę, wyników nie przedstawiono
29 czerwca zeszłego roku Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które kontroluje prawidłowość prowadzenia gospodarki wodnej w całym kraju, powiadomiło Saur Neptun Gdańsk o planowanej kontroli z urzędu, którą przeprowadzono w lipcu.
- Jest to interwencyjna i zarazem kompleksowa kontrola tej spółki. Oddelegowani przeze mnie pracownicy sprawdzą m.in., czy przestrzegane są warunki ustalone w decyzjach wydanych na podstawie ustawy Prawo wodne, wykonywania urządzeń wodnych, utrzymywania wód oraz urządzeń wodnych. Kontrolę rozpoczniemy 18 lipca - mówiła wówczas Aleksandra Bodnar, dyrektor Wód Polskich RZGW w Gdańsku.
Kontrola miała wykazać, czy w zarządzaniu przepompownią na Ołowiance doszło do nieprawidłowości.
Mimo wielu próśb, nie przekazano nam informacji o wynikach tej kontroli.
Co wiadomo na temat awarii w przepompowni?
W raporcie wymieniono sześć przyczyn awarii. Nie wskazano, która z nich była najistotniejsza. Nie dowiedzieliśmy się też, kto - zdaniem zespołu badającego przyczyny awarii - jest za nią odpowiedzialny.
Przyczyny awarii
- dwa krótkotrwałe (po ok. 0,2-0,25 s) zapady napięcia przy odłączonym systemie awaryjnego zasilania UPS układu sterowania,
- brak retencji w kolektorze grawitacyjnym WM-1 doprowadzającym ścieki do przepompowni przewałowej PM-1,
- znaczne obniżenie wydajności pomp po wykonaniu płukania zbiornika ścieków w godz. 08:03-08:10 wskutek zapchania wlotów ich wirników częściami stałymi znajdującymi się w ściekach,
- pozostawanie zasuwy awaryjnej w stanie częściowo otwartym (ok. 54 proc. otwarcia), mimo sygnalizowanego jej całkowitego zamknięcia (0 proc. otwarcia),
- niedostatecznie mocne zamknięcie klapy włazowej komory 2 zbiornika i jej wyrwanie, po całkowitym zapełnieniu zbiornika ściekami,
- niehermetyczne silniki pomp, które przestały pracować po ich zalaniu (zainstalowane są zespoły pompowe nieodporne na awaryjne zalanie ściekami), mimo że zostały zainstalowane zgodnie z wykonanym projektem.
- Ten obiekt [przepompownia na Ołowiace - dop. red.] przez wiele lat (2001-2018) funkcjonał bez awarii. Tuż przed nią, 11 maja, były ulewne deszcze, podczas których doszło do ponadtrzykrotnego wzrostu objętości ścieków, które przechodziły przez przepompownię. Mimo to poradziła sobie ona z przepustem 7 tys. m sześc. ścieków na godzinę. W dniu awarii przepust wynosił średnio 2 tys. m sześc./h. Jednak splot czynników zadziałał jednocześnie i spowodował, że wystąpiła awaria - podkreślał podczas konferencji dr Kostro.
Gdy doszło do awarii UPS (przepompownia ma tylko jedno takie urządzenie), nie pomógł agregat prądotwórczy. Nie włączył się, gdyż przerwa w dostawie energii była zbyt krótka.
Wskazano 10 zaleceń działań naprawczych. Wiadomo już, że przepompownię czeka kompleksowa modernizacja, która ma się zakończyć w 2021 roku.
Turyści nie uciekli, skażenia nie było
- Miasto było jedynym organem, który nałożył karę na SNG - w wysokości 322 tys. zł. Nie wykazywano negatywnych skutków dla środowiska zrzutu awaryjnego do Motławy, w związku z czym żadna z instytucji państwowych nie nałożyła kar na operatora, jedynie miasto wyciągnęło wnioski [kara była związana z przerwą w świadczeniu usług przez SNG, gdyż nakładanie kar za np. zanieczyszczenie środowiska nie jest w gestii samorządu - red.] - wyjaśniał w zeszłym tygodniu Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.
Wiceprezydent zauważa też, że wbrew temu, czego się obawiano, awaria nie miała wpływu na spadek ruchu turystycznego w ubiegłym sezonie. W Gdańsku odnotowano jego wzrost o 17 proc. w stosunku do roku 2017.
Kontrakt z SNG kończy się w 2023 roku i nie ma w nim zapisu umożliwiającego automatyczne przedłużenie. Dwa lata przed końcem kontraktu miasto poinformuje o modelu dalszego funkcjonowania gospodarki wodno-ściekowej.
Opinie (176) ponad 10 zablokowanych
-
2019-05-15 12:11
Dżingiel
Be
- 1 0
-
2019-05-15 12:16
taaaa
tablica frustratów
- 6 1
-
2019-05-15 12:20
(1)
Jak się korupcyjna władza miasta zmieni, to i śledztwo ruszy
- 23 4
-
2019-05-15 12:25
zmieni się na uczciwych misiewiczów ?
nie dziękuje, najpierw niech wyjaśnią n. skoki czy knf a nasze g#wna niech zostawią nam
- 4 7
-
2019-05-15 12:24
Budynia już nie ma a g*wno nadal śmierdzi w Motławie. (1)
- 29 5
-
2019-05-15 19:20
to retoryka kacperków, ługinów i innych "prestiżowych" szczekaczek
- 3 1
-
2019-05-15 12:28
eee toruńskie sługusy (5)
awaria - stan niesprawności obiektu uniemożliwiający jego funkcjonowanie, występujący nagle i powodujący jego niewłaściwe działanie lub całkowite unieruchomienie.Moment wystąpienia awarii nie jest możliwy do określenia z góry, przeważnie nie sposób przewidzieć
a wypadek lotniczy to nie zamach wy płaskoziemianie- 5 23
-
2019-05-15 12:32
Awarię ciągłą to masz w szczątkach twojego mózgu. (4)
- 6 4
-
2019-05-15 12:39
To miasto to awaria od 20 lat (3)
Nie zapomne jak Budyn ciagnał samolot OLT (Plichty)
- 7 4
-
2019-05-15 13:02
widać u ciebie wszelkie znamiona totalnego zidiocenia (2)
- 2 4
-
2019-05-15 13:05
Mylisz się, on nie jest PO-dobny do ciebie.
- 3 3
-
2019-05-15 17:42
no tak bo to nieprawda, to ten niedobry kaczor ciągnął samolot OLT, sam...a nie czekaj...
- 2 2
-
2019-05-15 12:36
Teraz ten piasek z kanału
Na którym osadzały się fekalia będzie budulcem przy poszerzaniu plaż
- 20 4
-
2019-05-15 12:37
Tak jak Budyn zarzadzal miastem to w głowie sie nie miesci
szok...
- 20 5
-
2019-05-15 12:53
pewnie padnie wyrok skazujący na Adamowicza!
a nie, czekaj....
- 13 4
-
2019-05-15 13:00
Zdarzyła się awaria i tyle, nic wam się nie psuje? To gratuluję. (1)
- 6 18
-
2019-05-16 11:34
Dawaj psie czekam
- 1 0
-
2019-05-15 13:00
Utajniony ze względów bezpieczeństwa g*wna?
- 20 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.