• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozmowy z kandydatami: Wojciech Szczurek

Michał Sielski
15 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rozmowy z kandydatami: Łukasz Kowalczuk
Wojciech Szczurek chciałby zostać prezydentem Gdyni po raz szósty. Rządzi miastem już od 20 lat. Wojciech Szczurek chciałby zostać prezydentem Gdyni po raz szósty. Rządzi miastem już od 20 lat.

Kontynuujemy cykl rozmów z kandydatami na prezydentów Gdyni, Gdańska i Sopotu. W Gdyni rozmawialiśmy już z Marcinem Horałą z Prawa i Sprawiedliwości, Zygmuntem Zmudą-Trzebiatowskim ze Wspólnej Gdyni i Marcinem Strzelczykiem z SLD. Dziś wywiad z rządzącym miastem Wojciechem Szczurkiem z Samorządności. W czwartek przedstawimy rozmowę z ostatnim z kandydatów na urząd prezydenta Gdyni: Łukaszem Kowalczukiem z partii Razem.



Czy w Gdyni potrzebna jest zmiana władzy?

Michał Sielski: Zacznijmy od tego, co na pewno pan powie: Gdynia jest nowoczesnym miastem, według diagnozy społecznej żyje się tu najlepiej w Polsce, a gdynianie to dynamicznie się rozwijający i szczęśliwi ludzie. A teraz przejdźmy do konkretów. Jakie inwestycję uznaje pan za największy sukces mijającej kadencji?

Wojciech Szczurek: Procesy inwestycyjne w mieście realizuje się latami. Do budowy Trasy Kwiatkowskiego przygotowywaliśmy się 10 lat. Teraz trwało to krócej, ale bez wątpienia za sukces można uznać ogłoszenie przetargu na ul. Chwarznieńską, plac dworcowy w Chyloni, który zmieni swoje oblicze, a także przygotowanie do budowy węzła Karwiny. To wszystko w sposób istotny zmieni sposób funkcjonowania naszego miasta, a nie ma żadnych wątpliwości, że zostanie zrealizowane. Często mówimy o realizacji projektów, jak o symbolach, sztandarach.

Trasa Kwiatkowskiego czy ul. Janka Wiśniewskiego to są takie sztandary.

- Tak, ale dla mieszkańca Karwin - jeśli nie pracuje w obszarze dzielnic północnych - nie czyniły wielkiej rewolucji. Dlatego 1,3 tys. inwestycji, które się udało zrealizować w tej kadencji: blisko mieszkańca, kształtując jakość życia, jest czymś, co można uznać za markę tej kadencji. Spektakularne inwestycje też jednak były: budowa Gdyńskiego Centrum Filmowego, przebudowa placu pomiędzy Teatrem Muzycznym a Gdyńskim Centrum Filmowym - to były inwestycje o charakterze centralnym. Na nich skupione były reflektory, ale w naszej strategii zakładamy, że miasto zmieniają inwestycje realizowane blisko zamieszkania gdynian. To sprawia, że 86 proc. mieszkańców ocenia minioną kadencję jako bardzo dobrą lub dobrą.

Według ostatniego sondażu w nadchodzących wyborach Wojciech Szczurek zdobędzie 58 proc. głosów. Przypomnijmy, że cztery lata temu uzyskał pan 79 proc. głosów. Jeśli sondaże się potwierdzą, potraktuje to pan jako ostrzeżenie?

- Jak Polska długa i szeroka, wielu włodarzy marzyłoby o takim wyniku. To byłby bardzo dobry wynik i wysokie poparcie. Zwłaszcza że każde wybory są inne: jest inna konkurencja, ale też świat bardzo się zmienia. Jest bardzo ostra polaryzacja polityczna. Czasem mieszkańcy w wyborach samorządowych demonstrują swoje poparcie dla ogólnopolskich partii, co nie jest optymistyczne. To często wręcz dzieli rodziny, a wybory samorządowe to wybór dobrego gospodarza, pomysłu na to, co będzie się działo w naszym otoczeniu w ciągu najbliższych pięciu lat. Pamiętajmy, że ok. 95 proc. spraw każdego mieszkańca rozwiązuje gmina.

Lokalni samorządowcy ponoszą też porażki. Może pan wymienić porażki mijającej kadencji?

- Nie nazywałbym ich porażką, ale wyzwaniem wynikającym ze zmieniającego się świata. Dziś, realizując wielkie projekty inwestycyjne, musimy pracować dłużej, bo wymogi i procedury formalne, które się zmieniają, komplikują przygotowania. Trzeba też zauważyć, że dziś, aby zrealizować projekt inwestycyjny, nie tylko trzeba zadbać o to, by były dokumenty, pieniądze i pozwolenia, ale na koniec trzeba znaleźć wykonawcę, co jest wielkim wyzwaniem. Miasta nie rozwijają się w ten sposób, że co roku realizują wielkie projekty. Porażką jest więc de facto tracony czas, bo wszystko chcielibyśmy robić szybciej, ale jesteśmy w okowach uwarunkowań, które często nas ograniczają. To wyzwanie, ale też radość, bo mamy przed sobą wiele przygotowanych projektów i myślę, że idzie dobry czas dla Gdyni.

Jeśli tę kadencję wygracie, to następna powinna być spacerkiem. Powstanie Park Centralny, lodowisko, pływalnia, węzeł Karwiny, plac dworcowy na Chyloni, będzie przebudowa Chwarznieńskiej, dróg na północ miasta...

- Droga Czerwona jest potrzebna nie tylko portowi, ale także mieszkańcom. Pora, by państwo polskie wywiązało się ze swojej roli, jaką jest zapewnienie drogi dojazdowej do portu. W ciągu ostatnich 20 lat nie wydało złotówki na dostęp do portu w Gdyni. To zawsze były pieniądze europejskie, portowe albo miejskie. Dostęp do portu jest dla Gdyni kluczowy, więc mieszkańcy miasta dorzucali się do tego. Pamiętajmy jednak, że dochody z ceł i podatków trafiają do budżetu państwa, a nie miasta. Państwo musi się też poczuwać do realizacji tego zadania. Dynamicznie rozwijający się port i północne dzielnice miasta sprawiają, że piętrzący się ruch jest problemem. Gdyby nie miasto, gdyby nie środki portu, to dziś port byłby wyspą! Proszę wyobrazić sobie funkcjonowanie portu bez Trasy Kwiatkowskiego i ul. Janka Wiśniewskiego. Być może portu by już nie było.

A może warto było poczekać i wtedy państwo by te drogi zbudowało? Taką taktykę Samorządność prezentuje w przypadku wiaduktu kolejowego na Chyloni. Mieszkańcy czekają przed zamkniętymi szlabanami, a miasto czeka, aż inwestycję zrealizuje PKP.

- Współpraca z koleją w ostatnich dwóch latach układa się znakomicie. Projekt udrożnienia ul. Puckiej jest zaawansowany. W pierwszym etapie powstanie tunel przy ul. Chylońskiej, potem jeszcze wiadukt nad kolejną wiązką torów nieco dalej. Powinno się to udać skończyć w ciągu najbliższych pięciu lat. Stworzą kolejny korytarz dla północnych dzielnic.

Warto było czekać na finansowanie PKP? Opieszałość w tym zakresie wywoływała w ostatnich miesiącach ogromne emocje. Elbląg wykonał podobną inwestycję z własnego budżetu.

- Gdynia średnio wydaje rocznie ok. 100 mln zł na inwestycje. Często kumulujemy środki na większe inwestycje, by skorzystać z dofinansowania unijnego. Można marzyć o jeździe dobrym samochodem, ale musi być nas na to stać. To nie brak woli czy determinacji powodował, że te projekty nie były realizowane. Dopiero gdy udało się pokazać kolei, że ta przebudowa będzie korzystna dla obu stron, inwestycja jest możliwa. Miasto ze swojego budżetu nie byłoby w stanie zrealizować tego projektu.

Uda się zrealizować zmiany na skwerze Kościuszki, Molo Południowym, bulwarze Nadmorskim? Czy w ogóle są one planowane?

- Nie są to przestrzenie, które dziś są naszymi priorytetami. Chcemy zdynamizować procesy, które mogą realizować właściciele gruntów. Teren jest przygotowany planistycznie m.in. pod park żeglarski, który ma realizować Polski Związek Żeglarski z partnerami. Są tereny, które czekają na zabudowę hotelową w miejscu drewnianych pawilonów. Prywatny inwestor może zrealizować inwestycję kiedy chce, a rola miasta w tej przestrzeni się skończyła. Chcielibyśmy oczywiście, by to wszystko działo się szybciej, ale firmy mają własne strategie inwestycyjne.

Pokazuje to m.in. marazm Międzytorza. Plan został przegłosowany szybko, a wciąż nic się tam nie dzieje.

- Ostatnio byłem na spotkaniu, na którym przypomnieliśmy, że w połowie lat 90. Maciej Brzeski [były wiceprezydent Gdyni - red.] prowadził pierwsze rozmowy na temat zabudowy Międzytorza. Ta centralnie zlokalizowana przestrzeń miasta do dziś jest w niezmiennej formie. Zmieniają się za to oczekiwania społeczne. Dziś nie ma np. zapotrzebowania na duże sklepy w centrum, bo w zasięgu spaceru każdego mieszkańca jest dyskont spożywczy i nie tylko. Tak też było z Parkiem Centralnym, którego obszar będzie zielenią, rekreacją, odpoczynkiem dla mieszkańców całej Gdyni.

Przestrzenią także krytykowaną, zwłaszcza za koszt parkingu podziemnego.

- Stykam się z setkami opinii gdynian entuzjastycznie nastawionych do projektu. Są jednak także ci, którzy tak bardzo szukają dziury w całym, że gdy trudno powiedzieć im, że park jest zły, to chociaż parking... Parking pod Centrum Filmowym też się świetnie sprawdza. Zwłaszcza że Park Centralny, Urząd Miasta to są potrzeby realne. Zamiast parkingu na powierzchni, który nie przydaje temu miejscu urody i jest po prostu za mały, powstanie parking podziemny, który jest realną potrzebą. Na koniec dnia będzie jak z przestrzenią pod Teatrem Muzycznym, Infoboxem czy kolejką na Kamienną Górę: gdynianie uśmiechem ocenią te inwestycje.

Uważa pan, że komunikacja miejska jest w Gdyni alternatywą dla samochodu?

- Bardzo mnie cieszy wysoki poziom komunikacji publicznej. Mamy linie autobusowe, trolejbusowe, minibusowe. Zachęcamy, ale nie uważam, że najlepszym sposobem jest stawianie szlabanu.

Jest taka koncepcja: zmusić część mieszkańców do zmiany samochodu na komunikację lub rower.

- To nie koncepcja, to ideologia. W wielu analizach dotyczących polityki miejskiej pojawia się informacja, że przesada powoduje dokładnie odwrotny skutek. Poziom oburzenia jest tak duży, że mieszkańcy wymuszają wycofanie się, ale powrót do polityki zachęcania trwa o wiele dłużej. Wracając w godzinach szczytu na Witomino ma się realną alternatywę. Kierowca samochodu, który widzi, że codziennie śmigają obok autobusy na buspasie, często zastanowi się, czy nie jest to oferta także dla niego. Oczywiście nie każdy, ale to musi być proces.

Nie będzie ostrych cięć?

- Zachęcamy, promujemy, pokazujemy alternatywę, natomiast nie jestem zwolennikiem rewolucji. Nikogo nie będziemy przymuszać, ale będziemy pokazywać, że jest racjonalny wybór. W Gdyni w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców jest o 300 samochodów więcej niż w Berlinie. Polacy jeszcze kochają swoje auta. W Berlinie też nie robiono tego z dnia na dzień. To musi być proces. Uśmiechem, dobrą radą, a nie z pistoletem przy głowie. Pod względem mobilności czeka nas ciekawe wyzwanie. Będzie nim uruchomienie roweru miejskiego w całej aglomeracji trójmiejskiej. Już dziś mamy sygnały od mieszkańców, że problem na styku pieszy-rowerzysta jest częstszy niż rowerzysta-kierowca. Rowerów przybędzie, będą to rowery dostępne, elektryczne, a skala będzie ogromna. To znowu będzie proces, który wymagał będzie od nas zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu.

To zadanie dla Straży Miejskiej?

- Chciałbym przede wszystkim budować świadomość, przekonywać. Poczynając od najmłodszych uczniów w szkole.

Tylko że ci 12-letni uczniowie - to przykład z jednej z gdyńskich szkół - słyszą od nauczycielki: jak nie ma ścieżki rowerowej, zawsze jedźcie chodnikiem. To nawoływanie do łamania przepisów.

- To oznacza, że trzeba również pracować z nauczycielami. Wierzę, że to opiekuńczość, takie matczyne myślenie. Ale to wymaga lat pracy. Tysiące rowerzystów w Amsterdamie nie zrezygnowało z samochodów w rok ani w trzy lata. To musi potrwać, ale finalnie wszyscy mają frajdę z tak zaprojektowanej przestrzeni.

Przebudowa - lub nie - czeka też ul. Starowiejską. Tam jednak będzie pan musiał podjąć decyzję, która na pewno nie spodoba się części mieszkańców i kupców, bo głosy dotyczące przyszłości tej ulicy są skrajne.

- Najważniejsze to podejmować decyzje odpowiedzialne. Mając setki różnych opinii, musimy dokonać oceny ze świadomością, że część osób nie będzie szczęśliwa. Za nami jednak długi dialog, szukanie zrozumienia. Na koniec będzie trzeba podjąć decyzję, ale pamiętajmy, że nie da się każdego marzenia zrealizować. Teraz nakładamy na to finanse i zobaczymy, co wybrać.

Skoro głosy rozkładają się po równo, to wygra opcja tańsza?

- Rozsądna.

Są tacy, którzy uważają, że Gdynia nie jest rozsądnie zarządzana.

- Tempo rozwoju miasta jest naprawdę bardzo dobre. W Gdyni w ciągu ostatnich 20 lat gruntownie zrestrukturyzowaliśmy gospodarkę miasta. Gdy upadała stocznia, to był dramat dla miasta. Bezrobocie sięgnęło 14 proc., były gigantyczne problemy społeczne. Zaczęły padać firmy, które kooperowały ze stocznią. Dziś gospodarkę mamy zdywersyfikowaną, a na terenie Stoczni Gdynia w różnych firmach pracuje tyle osób, ile pracowało w okresie jej świetności. Odbudowaliśmy przedsiębiorczość w mieście. Dziś Gdynia jest miastem gospodarczo bezpiecznym, bo mamy w pamięci, że już nigdy nie może się wydarzyć, by jeden obszar gospodarczy tak silnie determinował rynek pracy.

Nie ma pan wrażenia, że Gdynia korzysta na bliskości Gdańska? Wielu gdynian po prostu pracuje w sąsiednim mieście.

- Gdańszczanie pracują też w Gdyni. W Urzędzie Miasta Gdyni pracuje mnóstwo gdańszczan, w Gdańsku wielu mieszkańców Gdyni i super. Firmy też korzystają z tych zasobów. To proces naturalny - mój tata całe życie mieszka w Gdyni, a całe życie zawodowe pracował w Gdańsku.

Myśli pan już o swoich następcach? Ostatnio w polityce rozpychają się synowie sławnych ojców.

- Mam trzech synów. Dwóch dorosłych i 11-letniego Macieja. Doświadczenie bycia dzieckiem prezydenta pozwala patrzeć nie tylko na uroki tego świata, ale też na koszty, które się za to płaci. Myślę, że ostatnią sferą, którą chcieliby się zajmować, to życie publiczne.

Inni natomiast bardzo by chcieli. Na przykład Zygmunt Zmuda Trzebiatowski. Był przewodniczącym Rady Miasta, pana bliskim współpracownikiem, a teraz jest konkurentem i mówi, że kieruje pan sektą. Czuje się pan jak guru?

- Zygmunt się pogubił. Niech idzie własną drogą.

Opinie (575) ponad 20 zablokowanych

  • Niestety Pan prezydent się totalnie pogubił .... ale dobry humor jeszcze dopisuje i wieży w brednie które wygaduje... (1)

    Szkoda, że u mieszkańców Gdyni ten dobry humor dawno już stracili ....

    • 80 15

    • wierzy

      • 1 0

  • słaby ten Szczurek. Czas na zmiany

    rozmowa i argumentacja ble ble. Już to wszystko słyszałam. Dzisiejsza Gdynia jest w fatalnym stanie. Wymaga natychmiastowych zmian. Ludzie masowo przenoszą się do Gdańska, firmy opuszczają Gdynię. Zero inwestycji, zero nowych miejsc pracy. W dzielnicach jak za komuny.

    • 68 11

  • Ostatnie zdanie pokazuje podejście do ludzi. (1)

    To dobra odpowiedź od przeciętnego obywatela biorącego udział sondzie ulicznej albo w rozmowie ze znajomymi, ale nie w wywiadzie z prezydentem dużego miasta.

    • 50 10

    • szacunek do kontrkandydata

      Pamiętam jak Pierworodny Pana Prezydenta kiedyś, kandydował na przewodniczącego samorządu, albo podobną funkcję. Otóż niby dziecko, a zachowywał bardzo duży szacunek do kontrkandydatów. Byłam wtedy przekonana, że czerpał przykład z Ojca, po lekturze tego wywiadu mam jednak wątpliwości.

      • 14 1

  • jak słyszę od Szczurka o inwestycjach , a szczególnie drogowych to nóż mi się w kieszeni otwiera !!! (1)

    Facet który jest totalnym Ignorantem i albo udaje albo rzeczywiście nie ma o tym zielonego pojęcia !!! - jak można jadąc codziennie do i z pracy i stojąc codziennie w korku nie dostrzec i nie zauważyć ,że jedno z głównych i ważnych skrzyżowań jakim jest Obwodnica z ul Chwarznieńską jest totalnie podczas ostatniej przebudowy sknocone !!! Co to za idiota projektował a następny GAMOŃ który to zbudował ! - To jest kuriozum na skale światową ! I Pan panie Szczurek codziennie tam stoi w korku i panu nie wstyd !!! , Jeżeli kto nie wie o co mi chodzi to wskaże tylko to ;- jadąc Chważnieńską od Witomina z zamiarem wiazdu na Obwodnice w kierunku Chyloni nie powinno się skręcać w lewo tylko wjazd powinien być w prawo tam gdzie obecnie stoi ekran ! I tak jest tam "skopane całe skrzyzowanie !! _stoisz na światłach to się przypatrz ! gdyby skrzyzowanie to było zbudowane poprawnie to niepotrzebne by tam były światła !.

    • 74 10

    • On ma zaciemnione szyby

      W których odbija się czubek własnego nosa

      • 0 0

  • W kazdych wyboach odkad mam mozliwosc glosowania oddawalem głos na Szczurka (6)

    zresztą cała moja rodzina także. Niestety pewien etap się już skończył i nie jak Pan Panie Prezydencie mówi ze względu na polaryzację społeczeństwa. To wcale nie dlatego Szanowny Panie, a dlatego, że na zbyt wiele rzeczy sobie w tej kadencji pozwalacie jako Samorządność. Lotnisko,infobox, brak tunelu w chylonii, brak przejrzystości w kontaktach z deweloperami i wykonamcami(Hossa, invest komfort itd), forsowanie na siłę przejazdu samochodowego pomiędzy karwinami i strzelców(pomimo rozbudowy węzła Karwiny(pewnie plan był taki, żeby puścić cały ruch w czasie remontu nowyym mostem), az tak na siłę że musieliśmy zebrać pareset podpisó, aby rada miasta łaskawie przemyślała swój pomysł, zaniechanie finansowania invitro pomimo ogromnych nkładów na akcje z wąsami. Także sorry, ale ja i moja rodzina nie będziemy na Pana głosować, ale może to Pana zaskoczy, bo w dzielnicy będę nadal głosował na Samorządność..ja tylko już Pana nie chce za sterami

    • 82 13

    • Tylko Samorządnosć nie ma nic do gadania (2)

      dostaje wytyczne od Szczurka, jak mają głosować i tyle. Jeśli zdobędą większość w Radzie, to nie będzie dobrze.

      • 13 2

      • czyli chcesz mi powiedzieć (1)

        że Szczurek będzie niczym Kaczor?? Nie wydaje mi się. W Samorządności są dobrzy ludzie, ale są mocno wystraszeni pozycji Szczurka i to wszystko. Zmieni się sternik to ludzi będa się inaczej zachowywać. A jak będa się nadal łuchac Szczurka to ich również pogonimy tylko w następnych wyborach

        • 4 9

        • pora wydorośleć bez obrazy...
          "dobrzy ludzie ale"

          • 7 0

    • co jest złego (2)

      w infoboxie i nowych inwestycjach? rozumiem zarzuty o niespełnione obietnice w tym tunel, ale reszta jest przecież w porządku

      • 4 10

      • a co jest dobrego?

        • 4 1

      • infobox...

        hmmm makiety jak to kiedys bedzie i jak to super wszyskto robimy...i my gdynianie zeby patrzec na te super plany musimy co meisiac placic za utrzymanie tego stwora...bo juz o samych ksoztach budowy ni bede wspominal..tak wiec Pan, Pani my wszyscy za to placimy co miesiac

        • 2 1

  • Gdy szczurek obejmował tron 20 lat temy Gdynia nie miała zadłyżenia, na tle polskich miast była miastem nowoczesnym (1)

    zatrudnionych było 600 urzędników. dzisiaj galopujące zadłużenie które nie spłaca nasze wnuki, 1000 urzędników i marazm inwestycyjny.

    • 66 10

    • Miała, miała zadluzenie

      Już za Cegielskiej

      • 1 0

  • szczurek idź liście zamiatać a nie chcesz dalej rujnowac nasze miasto!!!

    • 51 8

  • Nie głosuję już na Szczurka!

    ale bełkot!

    • 50 11

  • Gdynia - Berlin - ciekawe porównanie (2)

    szkoda tylko że w tym drugim U-Bahn jeździ z częstotliwością c.a. 10 minut z każdej podmiejskiej wioski i nie ma tam mowy o jakichkolwiek spóźnieniach, brudzie czy tłoku. O jakości berlińskich autobusów też możemy sobie pomarzyć. Zrzucanie całej winy za tłok na ulicach na mieszkańców to wierutna pomyłka, najpierw musi istnieć rozsądna alternatywa, a dopiero potem można próbować zmieniać przyzwyczajenia.

    • 47 8

    • Ale stąd się biorą korki.

      • 2 2

    • Ciekawe czym będą dojeżdżać (przez centrum) do swoich apartamentów

      nowi mieszkańcy budynków Portova, nowych lokalizacji przy Waszyngtona oraz Nowej Mariny? Ci nowo bogaccy będą chodzić z buta? A najprawdopodobniej będą mieli po 2 samochody w tym jeden suv. powodzenia w odkorkowywaniu centrum Gdyni!

      • 5 0

  • wybory (2)

    "Lepszy stary wróg niż nowy przyjaciel " i tego się trzymajmy gdynianie ! Niech wygra Pan Szczurek! a wygra kiedy zajmie sie Północna strona Gdyni bo rozbudowa tamtej strony trwa i będzie trwać wiec jesli chce służyć Gdyni to musi uwzględnić w swoich planach, to co tam się dzieje! albo zacząć sie dogadywać z gmina Kosakowo czy Puck aby wsparły przedsięwzięcie bo to w ich interesie powinno być tak samo Nie tylko sprzedaż działek pod zabudowę ale przede wszystkim dróg!

    • 12 63

    • taaa...

      moja babcia tez twierdziła, że lepiej głosować na tych co juz długo rządzą bo już ni nakradli i im starczy....niestety nigdy im nei starczy i zawsze tają się coraz bardziej pazerni i chciwi

      • 13 4

    • cpales?

      zastanow sie czy w to naprawde wierzysz? To jakas wizja tylko nie wiadomo co bylo wczesniej pobierane.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane