• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ruiny Trójmiasta: Dwór Rębowo

Jakub Gilewicz
31 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Ruiny Trójmiasta: dwór w Bysewie

Przed wiekami był własnością znanych gdańskich rodów, po II wojnie światowej mieszkali w nim pracownicy pegeeru, a od lat jest dewastowany i popada w ruinę. Dwór Rębowo nieopodal ulic Jabłoniowej i Przywidzkiej zobacz na mapie Gdańska, który należy do spółki z branży winiarskiej, miał szansę na odrestaurowanie jeszcze w latach 90-tych. Do dziś jednak plany przywrócenia mu dawnego blasku pozostają na papierze.



Czy w Trójmieście dba się o zabytki?

Wąsatego mężczyznę zabolało na widok kawałka drewna, które leży w zaroślach. - To wyrzynany w drewnie fragment historycznego ganku. W Sopocie czy we Wrzeszczu było tego sporo, ale w tej części Gdańska to rzadkość. Jeszcze jakiś czas temu widziałem ganek, a teraz go nie ma - Tomasz Steifer popada w melancholijny nastrój.

Od lat mieszka w sąsiedztwie dworu. Interesuje się historią i sztuką. Boli go, kiedy spogląda w kierunku budynku z XVIII wieku. Bo w okolicy inwestycja za inwestycją: są osiedla mieszkaniowe, stoi Biedronka i Fashion House Outlet Centre. A zapomniany dwór niszczeje. Walą się stropy, w pokojach hula wiatr, a jeszcze przed wiekami obiekt należał do znanych gdańskich rodów.

- Właścicielami majątku była między innymi rodzina Koopmanów, czyli teściów Jana Heweliusza, rodzina Schwartzwaldów i rodzina Conradich, czyli fundatorów słynnej gdańskiej szkoły - wylicza Aleksander Masłowski, popularyzator historii Gdańska i miejski przewodnik.

Historia terenu, na którym stoi zabytkowy dwór, sięga jednak znacznie dalej. Pierwsza zachowana wzmianka o Rębowie pochodzi bowiem z czasów średniowiecza. Do tej pory wymieniano rok 1294, ale podobno błędnie.

Krzyżacy, mieszczanie i Państwowe Gospodarstwo Rolne

Majątek Rębowo zimą. Zdjęcie pochodzi z 1990 roku. Majątek Rębowo zimą. Zdjęcie pochodzi z 1990 roku.
Starsza część dworu pochodzi z XVIII wieku, młodszą wybudowano w dwudziestoleciu międzywojennym. Starsza część dworu pochodzi z XVIII wieku, młodszą wybudowano w dwudziestoleciu międzywojennym.
Tak w 2000 roku wyglądało wejście do starszej części dworu. Tak w 2000 roku wyglądało wejście do starszej części dworu.
- Podawana powszechnie informacja o pierwszej wzmiance o Rębowie z roku 1294 jest nieporozumieniem. Chodziło tu bowiem o wieś w Słupskiem, w gminie Potęgowo. Po raz pierwszy faktycznie o Rębowie wspomniano w roku 1334 jako graniczącym z Kowalami, SzadółkamiZakoniczynem - przekonuje Jan Hlebowicz, współautor Encyklopedii Gdańska.

W średniowieczu Rębowo było majątkiem rycerskim, który podlegał Zakonowi Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, czyli Krzyżakom. Przez kolejne stulecia wieś zmieniała nieco swoją nazwę: od Rambow w XIV wieku, po Rembowo w XVII i Rambau w XVIII wieku. Właśnie z tego ostatniego okresu pochodzi zachodnia część istniejącego dworu.

- To jest ta wyższa część, stojąca według wszelkiego prawdopodobieństwa na jeszcze starszych fundamentach - wyjaśnia Aleksander Masłowski, popularyzator historii Gdańska i miejski przewodnik.

Drugą wybudowano w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Nieopodal znajdował się też park z rozłożystymi drzewami, sad, gdzie zbierano owoce i staw. A ze stajni, obory i chlewni dochodziły odgłosy zwierząt. W 1923 r. na terenie Rębowa, które znajdowało się w granicach Wolnego Miasta Gdańska, mieszkało ponad 60 osób. Po czym kilkanaście lat później wybuchła wojna.

- Majątek Rębowo ma swój bardzo smutny, wojenny epizod. Tutaj, już w 1939 roku pracowali więźniowie obozu koncentracyjnego Stutthof - informuje Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.

W 1945 roku, kiedy do wsi zbliżał się front, okoliczna ludność miała podobno kryć się w parowie nieopodal majątku. Wprawdzie folwark przetrwał przejście Armii Czerwonej, ale po wojnie budynki zmieniły właściciela. Powstało tu Państwowe Gospodarstwo Rolne Rębowo. W dworze zamieszkali pracownicy.

Świnie, krowy i hurtownia alkoholi

W rębowskim pegeerze najpierw hodowano krowy i świnie, następnie postawiono wyłącznie na trzodę chlewną. W rębowskim pegeerze najpierw hodowano krowy i świnie, następnie postawiono wyłącznie na trzodę chlewną.
Tak dawniej wyglądała drewniana stodoła. Tak dawniej wyglądała drewniana stodoła.
A tak prezentowała się jedna z chlewni. A tak prezentowała się jedna z chlewni.
Gotowali na kuchenkach opalanych węglem, za ubikację przez lata służył im wychodek, a bieżąca woda była zimna. Żyli skromnie, ale byli dobrze zorganizowani.

- Było nas sześć rodzin z dziećmi. Hodowaliśmy kaczki, gęsi i kury. Mieliśmy też działeczki, gdzie uprawiało się warzywa. Składowaliśmy je w suchych piwnicach z kamienia i cegły. Na dole był też duży piec - wspomina pani Irena, była lokatorka dworu.

Na strychu wieszali pranie, w korytarzu urządzali imprezy z okazji urodzin i imienin. Młodzież bawiła się tu na osiemnastkach. A na co dzień lokatorzy krzątali się przy zwierzętach. - Najpierw były krowy i świnie, a później same świnie. Trzy chlewnie, 700 do 800 sztuk, ciężka robota - kiwa głową pani Maria, której pegeer zabrał kawał zdrowia.

Po pracy można było odpocząć w cieniu starych lip, dębów i buków. Albo pod drzewkami owocowymi lub nad stawem. Jak to w pegeerze, pojawiał się też alkohol. I tak przez kilkadziesiąt lat. Choć od 1973 roku już w granicach Gdańska, bo wtedy Rębowo przyłączono do miasta. Po czym pod koniec lat 80. ubiegłego wieku teren pegeeru zagospodarował dębicki Iglopol. Z chlewni zrobiono magazyny, a na początku brukowanej drogi, która wiedzie do dworu, wybudowano stróżówkę.

W popegeerowskich budynkach działała także w późniejszych czasach hurtownia alkoholi. Piwo ściągano z Niemiec i rozwożono samochodami po Gdańsku. - Właściciel chciał zrobić w dworze zajazd, miały być pokoje i kuchnia. Podobno nawet konie już były załatwione, ale z jakichś powodów nie wyszło - opowiada jedna z byłych pracownic hurtowni.

- Takich firm było tu zresztą kilka. Wspomnienia mówią nawet o jednej produkującej pustaki i cegły, co zaszkodziło zabytkowym już wtedy obiektom - przyznaje Tymiński.

Po czym w latach 90. teren i budynki kupiła Weinhaus Jakob Gerhardt Polonia - spółka z branży winiarskiej. W 1994 roku wojewódzki konserwator zabytków otrzymał dokumenty z koncepcją zagospodarowania terenu. W południowo-wschodniej części majątku miał powstać zespół magazynów i budynek biurowy. Przewidywano też rewaloryzację dworu i parku. Do tego miano zadbać o dawny staw i pozostałą zieleń. Konserwator wydał pozytywną opinię. Plany pozostały jednak na papierze, a budynki niszczały przez kolejne lata. Do opuszczonego dworu wprowadzili się dzicy lokatorzy.

Z szablą na ciekawskich i wieloletnia dewastacja

Po ozdobnym ganku pozostały drewniane kawałki, które gniją wśród roślinności. Po ozdobnym ganku pozostały drewniane kawałki, które gniją wśród roślinności.
Wnętrze dworu jest w fatalnym stanie. Na zdjęciu walący się strop. Wnętrze dworu jest w fatalnym stanie. Na zdjęciu walący się strop.
Ogołoconą z wielu desek stodołę czeka najprawdopodobniej rozbiórka. Ogołoconą z wielu desek stodołę czeka najprawdopodobniej rozbiórka.
Tak z kolei wygląda wnętrze budynku dawnej stajni. Tak z kolei wygląda wnętrze budynku dawnej stajni.
- Turyści do dziś wspominają jednego z nich. Mieszkał w dworze z dziesięć lat temu i bardzo poczuwał się, aby dbać o ten obiekt. Podobno odwiedzających gonił nawet z szablą, twierdząc, że on tu mieszka i że to teren prywatny - opowiada Tymiński.

Także dziś w dworze nocują bezdomni. W jednym z pomieszczeń trzymają śpiwory, nieopodal wejścia do zabytku zbudowali z cegieł mały grill. Mieszkają w budynku, który jest ruiną - wybite szyby, dach w rozsypce i walące się stropy. Konstrukcja pobliskiej stajni też ma się coraz gorzej, a stodoła ogołacana jest desek. Tymczasem Dwór Rębowo chroniony jest przez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Miejski konserwator zabytków Janusz Tarnacki tłumaczy:

- Organem uprawnionym do kontroli stanu technicznego budynku i mającym możliwości prawne wydania decyzji nakazującej zabezpieczenie bądź wykonanie pewnych określonych prac jest powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Konserwator miejski w tym zakresie nie ma, niestety, kompetencji.

Gdański inspektorat interweniował na początku poprzedniej dekady. Wtedy to przeprowadzono kontrolę. - Wydano stosowne postanowienia o zabezpieczeniu obiektu. Inwestor w odpowiedzi przedłożył dokument potwierdzający, że takie zabezpieczenia zostały wykonane - wyjaśnia Władysław Wróbel, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gdańsku.

W jednym z dokumentów adresowanych do PINB w 2002 r. spółka tłumaczy ponadto, że "W III kwartale br. zakończymy rozpoczętą inwestycję o wielomilionowej wartości. Z tego powodu brak jest jakichkolwiek możliwości rozpoczęcia nowych tematów inwestycyjnych."

- Narzędzia prawne kończą się w zasadzie na wyegzekwowaniu zabezpieczenia. Natomiast nie ma przepisów, który dawałyby inspektorowi możliwość nakazania odbudowy obiektu - wyjaśnia Władysław Wróbel.

Być może skuteczniejszą formą ochrony niż miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego byłoby wpisanie zespołu dworsko-parkowego do rejestru zabytków. Szanse na to są jednak znikome.

- Żaden z właścicieli majątku Rębowo nie wnioskował o wpis do rejestru zabytków. Konserwator dokonuje takich wpisów również z urzędu, jednak kolejka zabytków, które zasługują na wpis jest bardzo, bardzo długa. Niewykluczone, że Rębowo w tej kolejce, niestety, stanie na końcu - ocenia rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Spółka Jakob Gerhardt Polonia po latach ciszy zwróciła się za to do miejskiego konserwatora zabytków. W 2011 roku - z pomocą pracowni architektonicznej - zaprezentowano nową koncepcję zagospodarowania terenu. Oprócz zadbania o stare obiekty, zakładała wzniesienie budynków mieszkalno-usługowych.

- Od czasu uzgodnienia koncepcji nie było jednak kontaktów ze strony inwestora ani osób przez niego upoważnionych - stwierdza Janusz Tarnacki.

Spółka nie odpowiedziała również na pytania portalu dotyczące dworu. Za to powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zdecydował się na pewne kroki. - Nawiążę kontakt z właścicielem, spróbuję z nim porozmawiać i ewentualnie przeprowadzić kontrolę - zapowiada.

Ruiny Trójmiasta to cykl opowiadający o dziejach obiektów, które w czasach swojej świetności wzbudzały zachwyt, a dziś niszczeją i czekają na ratunek. Jeśli chciał(a)byś zaproponować obiekty do kolejnych odcinków cyklu lub chciał(a)byś podzielić się informacjami i zdjęciami, napisz na adres j.gilewicz@trojmiasto.pl

Poznaj także historię dworu, w którym mieszkał właściciel jednego z najsłynniejszych gdańskich browarów.

Miejsca

Opinie (66) ponad 10 zablokowanych

  • Dla pracowników PGR, to najlepsze rozwiązanie, gdyż oni najlepiej znają się na sztuce i zabytki potrafią najlepiej zrujnować (3)

    Co za genialne rozwiązanie.

    • 48 12

    • gdyby nie PGR-y...

      po wielu dworach i pałacach Pomorza dawno nie byłoby śladu; Po swojemu - płytą pilśniową i lamperią olejną użytkowano - i chroniono - te zabytki; po 1990 roku gminy, które przejęły te obiekty, wyzbywały się ich za bezcen a cwani prywatni właściciele brali kredyty pod zastaw, doprowadzając do zniszczenia zabytków którymi się nie interesowali; przykład: Pałac na wodzie w Karżniczce woj. słupskie - obiekt słynny na całe Pomorze w XIX wieku, wzorowo utrzymywany przez Ośrodek Produkcji Nasiennej (balowali tam i nocowali przedstawiciele ówczesnych władz centralnych) przejęty przez gminę Damnica i sprzedany za bezcen w ciągu kilku lat dosłownie przestał istnieć; Pałąc w Wytownie w gminie Ustka sprzedany narkomanowi "repatriantowi" z Wielkiej Brytanii popada w ostateczną ruinę; A co z dworem w Łęgowie który kupił właściciel Amber Gold? i tak dalej i tak dalej...

      • 0 0

    • ruiny

      Ten co napisał należał chyba do tych z PGR bo zna się na rzeczy widać

      • 3 1

    • Przecież to celowo władza robiła i robi dalej. Trzeba zniszczyć to co świadczy o bogatej przeszłości. Wszystkie zabytki zostały zasiedlone hołotą bez pieniędzy, która niszczy to co dostała. Zobacz na najbogatsze kiedyś dzielnice Gdańska - Dolne Miasto, Nowy Port, Wrzeszcz , wszędzie menele i socjalne mieszkania. To są kamienice dla zamożnych ludzi, budowane przez zamożnych ludzi, a nie dla nierobów.

      • 15 2

  • Zburzyć, bo będzie za późno. (7)

    Ten dworek, to ruina. Inwestor powinien go jak najszybciej zburzyć, bo jak ktoś to wpisze na listę zabytków, to już tak łatwo nie będzie.

    • 37 144

    • (1)

      Ajjj inwestor gapa, nie zburzył ani nie spalił, a już media napisały... Teraz będzie pod górkę...

      • 22 1

      • Właśnie płonie...

        • 1 0

    • Jasne, wszystkie zabytki wyburzec i postawić hipermarkety. Kesz się liczy, nie historia i kultura.

      • 1 1

    • Zburzyłeś cały porządek dzisiejszego dnia

      • 2 3

    • ciebie kmiotku ktoś powinien zburzyć - takie barachło jak ty dawno powinno być na jakimś śmietnisku - to jest deklu Historia, ale dla takiego błazna to nic nie znaczy...

      • 9 5

    • zburz siebie

      • 6 8

    • Komenttarze - lewacka propaganda od rana. Nikt juz sie wami nie interesuje ZSMP-owcy.

      • 5 7

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Ruiny Trójmiasta: Dwór Rębowo

    Mieszkałem tam :D (1)

    Mieszkałem tam całe dzieciństwo jestem Adrian Kubat i mieszkałem właśnie tam jakbyście chceli się spotkać i pogadać o tym miejscu łatwo znajdziecie mnie na FB :D Koło Pałacu od prawej strony było drzewo orzechowe jako ostatni się wyprowadziluśmy :D

    • 4 0

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Ruiny Trójmiasta: Dwór Rębowo

      jest kilka osób z takimi danymi

      • 0 0

  • (5)

    "W rębowskim pegeerze najpierw hodowano krowy i świnie, następnie postawiono na trzodę chlewną."

    Drogi Redaktorze, warto posługiwać się słowami, których znaczenie się zna. Świnie to jest właśnie trzoda chlewna.

    • 69 24

    • Chciał błysną a nie wyszlo

      • 1 3

    • Wystarczyło dodać: "postawiono "tylko" na trzodę chlewną ...

      • 3 0

    • ?

      Chyba sensownie napisane? Hodowani krowy i świenie, a potem postawiono na trzodę chlewną. Znaczy - zrezygnowano, lub ograniczono hodowlę bydła. Co tu trudnego do zdrozumienia?

      • 6 3

    • Więc każdy mający wiedzę na poziomie wyższym niż gimnazjalny przeczyta, że zrezygnowano z dalszej hodowli krów.

      • 33 3

    • ale skoro najpierw hodowano "krowy i świnie", to dlaczego później nie można postawić na "trzodę chlewną"? "Trzoda chlewna" to już nie krowy, a żeby nie powtarzać słowa chyba można użyć zamiennika?

      • 27 5

  • Można by zorganizować tam park a dworek przerobić na hotel albo zajazd

    Szkoda, żeby miejsce z historią 700 letnią popadało w kompletną ruinę.

    • 2 0

  • dzisiaj spalili dwór i problem zniknął

    wszyscy będą wreszcie zadowoleni, a drodzy urzędnicy odpoczną po ciężkim trudzie

    • 4 0

  • Na cholerę taki "konserwator" ????

    Jak nic nie możesz to na szczaw dziadu, a nie pensję brać..... bo za co ????
    Jest tyle walących się zabytków na terenie Gdańska, a ten nic nie może......
    Brama Nizinna - ostatnia istniejąca brama do miasta z XVII wieku.....i samochody i autobusy muszą przez nią jeździć.......
    .......dziesiątki innych przykładów

    • 7 0

  • to co Wy tam w tym inspektoracie robicie towarzyszu?

    Polska w całej okazałości żal patrzeć na te ruiny i słuchać tych ludzi.

    • 5 1

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Ruiny Trójmiasta: Dwór Rębowo

    Ten ktos co napisał te pare słów to chyba potomek tych ludzi co tym PGR rządzili to tez małpa tamtego systemu.

    • 2 0

  • Jakiej pobliskiej stajni, (3)

    jakiej stodoły? Przecież od lat nic takiego tam nie stoi. O bezdomnych nic mi nie wiadomo, może rzeczywiście urządzili sobie tam noclegownię, co nie zmienia faktu, że mieszkają tam również inni ludzie (pewnego razu zauważyłam przed dworem jego mieszkankę i niezłe auto) - czy im nie zależy na zachowaniu tego miejsca? Czy na prawdę w tym mieście wszystko, co historyczne i warte uwagi musi popadać w ruinę? To bardzo smutne, bo dwór mógłby być taką perełką w okolicy, wyróżniającą się spośród miliona jednakowych bloków.

    • 13 5

    • (2)

      stoi stodoła koło przystanku autobusowego na wprost biedronki przeciez..

      • 2 1

      • (1)

        od lat nikt tam nie mieszka z lokatorów. Jeśli stała niezła bryka, to może klient, developer lub ktoś od właściciela. A dziś mieszkają ludzie bezdomni , nie wiem czy bezdomni z wyboru czy zrządzeniem losu.

        • 0 0

        • Nie od lat tylko od roku max

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane