- 1 Rolnicy znowu zablokują Gdańsk (525 opinii)
- 2 Ta droga mogłaby odciążyć ważną arterię (27 opinii)
- 3 Grzyb w nowych mieszkaniach komunalnych (42 opinie)
- 4 Ewa szuka córki. Nie widziała jej 18 lat (317 opinii)
- 5 Więcej kierowniczych posad w wodociągach (49 opinii)
- 6 Przejście wzdłuż Motławy znów możliwe (73 opinie)
SM Ujeścisko sprzedała grunty. Ruszają opóźnione budowy
Spółdzielnia Ujeścisko sprzedała deweloperowi dwie działki pod zabudowę mieszkaniową. Uzyskała dzięki temu ponad 30 mln zł na spłatę najważniejszych wierzytelności. W ten sposób odsunięte zostało widmo upadłości spółdzielni, a nabywcy niewybudowanych dotąd lokali odzyskali nadzieję na ich odbiór.
W ubiegłym roku udało się zmienić zarząd katastrofalnie zadłużonej spółdzielni, wyprostować jej status oraz podjąć decyzję o sprzedaży części gruntów pod zabudowę, co było jedynym ratunkiem przed upadłością. Do aresztu trafił także były prezes spółdzielni.
Początek roku przynosi kolejne dobre wiadomości: spółdzielnia sprzedała właśnie dwie (z trzech znajdujących się w ofercie) działki pod zabudowę wielorodzinną.
- Działkę "Za Oczkami" przy ul. Przemyskiej o pow. 3,91 ha, która według operatu szacunkowego z ubiegłego roku warta była 21 mln 333 tys. zł spółdzielnia sprzedała ostatecznie za 24 mln 800 tys. zł netto.
- Działkę "Zamojska" przy ul. Zamojskiej o pow. 7093 m kw. udało się sprzedać za 5 mln 500 tys. zł (wg. operatu warta była 4 mln 935 tys. zł).
Grunty sprzedane zostały w drodze konkursu, o ich zakup starało się kilku nabywców. Najlepsze warunki spółdzielnia wynegocjowała z deweloperem Develia. W Gdańsku firma zrealizowała m.in. inwestycję Bastion Wałowa na terenie Młodego Miasta (zobacz wszystkie inwestycje Develii w Gdańsku). Deweloper zapowiada, że na większej działce zbuduje ok. 380 mieszkań, na mniejszej ok. 86. Ich sprzedaż planuje rozpocząć na początku przyszłego roku.
- Przed sfinalizowaniem transakcji osoby związane z poprzednim zarządem próbowały zablokować możliwość sprzedaży gruntów poprzez dokonanie niezasadnych wpisów w księgach wieczystych tych nieruchomości. Mimo to, udało się! - mówi Cezary Pawłowicz, prezes SM Ujeścisko. - W przygotowanie transakcji było zaangażowanych mnóstwo ludzi, którzy robili wszystko, by udało się doprowadzić ją do końca, a tym samym uratować spółdzielnię przed upadłością. Sami jesteśmy zdziwieni, że tak wiele osób pomaga nam, jak tylko może.
Nadal do sprzedaży przeznaczona jest działka przy ul. Łódzkiej. To jedna z trzech działek, które miały zostać sprzedane w pierwszej kolejności w celu zaspokojenia najważniejszych potrzeb spółdzielni. Według operatu sprzed kilku miesięcy jest ona warta 15 mln 444 tys. zł.
Przypomnijmy, że na pierwszym w historii spółdzielni Ujeścisko Walnym Zgromadzeniu w sierpniu ubiegłego roku zarząd otrzymał zgodę na sprzedaż w sumie ośmiu działek, jeśli będzie to konieczne w celu uratowania spółdzielni przed upadłością.
Najpierw spłata wierzytelności
Ponad 30 mln zł, które udało się uzyskać ze sprzedaży tych dwóch działek w całości zostanie przeznaczone na spłatę wierzytelności spółdzielni.
- Obecnie ujawnione wierzytelności spółdzielni oraz te, które są na razie zabezpieczone wynoszą ponad 30 mln zł. Sprzedaż gruntów oznacza, że już spłacony został główny wierzyciel spółdzielni, pan Paweł Ziomek. Ale wierzytelności jest znacznie więcej. Same wkłady mieszkaniowe osób, które zrezygnowały z mieszkań w budowie lub z którymi poprzedni zarząd rozwiązał umowy nigdy nie oddając im pieniędzy to ponad 10 mln zł - wylicza Cezary Pawłowicz. - A jeszcze między innymi GPEC - około 1,8 mln zł, Saur Neptun - około 1 mln zł, ZUS - około pół miliona, wywóz śmieci około 700 tys. zł oraz wykonawcy, którzy nie otrzymali zapłaty za wykonane prace.
Kolejne zabezpieczenie wysokości 3 milionów, które pojawiło się na mieniu spółdzielni pochodzi od Izby Skarbowej w Gdańsku, która dopatrzyła się nieprawidłowości w działalności powiązanej z byłym prezesem spółdzielni firmy Inż-Bud. Prowadziła ona prace wykonawcze przy inwestycjach Przy Oczkach i August. Spółdzielnia odwołała się od tego zabezpieczenia, ale nie ma pewności czy ostatecznie i to roszczenie to nie stanie się spółdzielni.
Czytaj także: Oskarżenia o wyłudzenia i oszustwa w LWSM Morena
Pieniądze, które uda się uzyskać ze sprzedaży działki przy ul. Łódzkiej pójdą na spłatę pozostałych wierzytelności, dokończenie budów inwestycji August (mieszkania) i Przy Oczkach oraz inwestycje w starszą substancję spółdzielni.
- Chcemy inwestować w budynki istniejące, w infrastrukturę cieplną, przeprowadzić termomodernizację w budynkach, które jeszcze jej nie przeszły - deklaruje obecny prezes spółdzielni.
Ruszają niedokończone budowy
Najbliżej zakończenia jest, nomen omen, najpóźniej rozpoczęta przez poprzedni zarząd inwestycja, tj. budynek Wietrzne Wzgórza (obok budynku spółdzielni, ul. Płocka). Budowa ma zostać zakończona lada dzień, wtedy złożony zostanie wniosek o wydanie pozwolenia na użytkowanie. Nabywcy 38 lokali w tej inwestycji zgodzili się dołożyć po 500 zł od m kw. jeszcze przed zakończeniem inwestycji.
Podobną decyzję podjęli nabywcy mieszkań w inwestycji Przy Oczkach. Wyłoniony został tu już generalny wykonawca - firma spoza Trójmiasta i w żaden sposób niezwiązana z poprzednim zarządem. Prace już się toczą.
- Niebawem odbędzie się zebranie z nabywcami lokali w budynku August [naprzeciwko kościoła - red.]. Również zostanie im złożona propozycja, by już teraz, jeszcze przed zakończeniem budowy, dołożyli po 500 zł na m kw. Ten budynek mógłby być oddany do użytkowania jeszcze w tym roku; szacuje się, że na dokończenie robót potrzeba pół roku - mówi Cezary Pawłowicz. - Najtrudniejsze decyzje do podjęcia będą w sprawie inwestycji Na Stoku, która obejmuje 251 mieszkań [obok kościoła - red.]. Jeśli spółdzielni uda się pozbyć wierzytelności, to być może zdołamy dokończyć budowę. Brany jest także pod uwagę - bardzo trudny do przeprowadzenia - wariant sprzedaży budowy deweloperowi, by dokończył on ją w systemie deweloperskim, a nie w oparciu o Prawo Spółdzielcze.
Dzięki zaangażowaniu nabywców zakończona jest już - najbardziej opóźniona - budowa domów Płocka Park. Trzy ostatnie budynki (z 71) są przygotowywane do przeniesienia własności aktem notarialnym.
- Warto rozumieć, że spółdzielnia na mocy podpisanych umów płaci w tej chwili do SKOK-u co miesiąc prawie 90 tys. rat kredytów. Dopóki te lokale, na których budowę poprzedni zarząd zaciągnął te kredyty, nie zostaną oddane nabywcom, dopóty spółdzielnia będzie borykała się z trudnościami finansowymi - tłumaczy Cezary Pawłowicz. - Poza tym te lokale wejdą do puli lokali, które będą uiszczały czynsze, a więc dokładały się do wspólnej puli.
Z budów, które nie zostały dokończone pozostaje jeszcze budynek August usługowy. Zarząd spółdzielni, po uporządkowaniu dokumentacji tej budowy planuje ją sprzedać, by z uzyskanych w ten sposób pieniędzy spłacić 5 mln zł obciążającego spółdzielnię kredytu zaciągniętego na jego budowę.
Byłemu prezesowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności
Byli prezesi spółdzielni Ujeścisko zostali zatrzymani w lipcu ubiegłego roku. Grzegorz H. do dzisiaj przebywa w areszcie. W grudniu ubiegłego roku zostały mu postawione kolejne zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy realizacji siedmiu inwestycji budowlanych przez zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko w Gdańsku.
Podejrzanemu zarzucono popełnienie 27 czynów dotyczących doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości nabywców lokali inwestycji Płocka Park. Zarzucone czyny zagrożone są karą pozbawienia wolności do 10 lat, a sprawa ta dalej jest badana - prokuratura zapowiada, że zarzutów będzie więcej.
Karą do trzech lat pozbawienia wolności zagrożone jest sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia spółdzielni znacznej szkody majątkowej w związku z podjęciem działań obciążonych ryzykiem finansowym.
Wcześniej Grzegorzowi H. prokurator zarzucił popełnienie ośmiu przestępstw. Przesłuchania świadków oraz działania biegłych z zakresu księgowości i rachunkowości są kontynuowane, także w związku z innymi inwestycjami objętymi postępowaniem
Podejrzany nie przyznaje się do popełnienia zarzuconych mu czynów. Odmówił złożenia wyjaśnień.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-01-20 08:08
(1)
Całe szczęście. Często dla tych biednych ludzi to były jedynie pieniądze które mieli aby móc wreszcie kupić mieszkanie
- 18 5
-
2021-01-20 18:15
Ale biedni
Nie powinni być tak naiwni
- 1 0
-
2021-01-21 12:03
Kiedy miasto Gdańsk umożliwi uczciwej części mieszkańców wnoszenie opłat za zw,cw,co,śmieci bezpośrednio na konta dostawców?
To rozwiąże problem mieszkańca wpłacającego, dostawcy/wykonawcy oraz wyeliminuje możliwość zagrabiania pieniędzy przez tzw zarządy tzw spółdzielni. Kiedy? Jakie są przeszkody? Czekacie aż przyjdzie Stefan?
- 2 0
-
2021-01-20 08:28
Ceny mieszkań. (9)
SM Ujeścisko sprzedawała mieszkania po 4200 zł za metr. Ceny na rynku były około 6000zł. To już dawało do myślenia. Żeby dokończyć to trzeba dołożyć do 8000 zł. za metr a nie 500 zł. Pieniądze ze sprzedaży gruntów to na spłatę wszystkich zaległości za media itp. dotyczące starych mieszkańców. Nowi nabywcy nie powinni tym dysponować. Nowe kanty.
- 40 16
-
2021-04-21 21:30
Nie masz pojęcia czym różni się budownictwo spółdzielcze od deweloperki, to nie komentuj.
Cena nie brała się z kapelusza. Musiał być projekt budynku i kosztorys, stąd taka cena. Problem jest w uczciwości zarządu spółdzielni.
Najprościej jest wziąć pieniądze i nic nie robić.- 0 0
-
2021-02-23 12:50
Kami
Byly po 4200 bo spoldzielnia nie placila za grunt.Gdyby deweloper kupil to nalezaloby jeszcze dodac cene gruntu.Dlatego po wowczas 4 lata temu byly w tej cenie
- 0 0
-
2021-01-21 10:42
Napewno beda doplacac jeszcze jak juz bedzie ostateczne rozliczenie jak dostana klucze
- 1 0
-
2021-01-21 09:42
Ewa z Tczewa
Ceny były około 5 tys za metr w podobnej lokalizacji.
Dołożyć ok 8 tys do metra czyli metr powinien kosztować 14200
Ciekawe wyliczenia- 1 3
-
2021-01-20 21:58
4200
Developer musi zapłacić za działkę i do tego jeszcze zarobić. Dlatego koszty mieszkań dookoła były po prawie 6tys.
- 3 0
-
2021-01-20 08:54
(3)
Nowi nabywcy już zapłacili za te mieszkania. Nie ich wina, że zarząd podejmował takie a nie inne decyzje biznesowe i roztrwonił ich pieniądze.
- 7 7
-
2021-01-20 14:24
Jasne, jeden to nawet 15 mieszkań kupił (1)
Większość ma po kilka plus domek. Tacy biznesmeni.
Jak wtopili to sami prezia wywalili. He he
Własną strata boli.. Tacy to biedni ci ludzie. Kogo stać na kilka mieszkań? To i na prawnika go stać. Zresztą nie stracą tylko zarobią. Zobaczysz ile mieszkań będzie do sprzedania po oddaniu. I na wynajem.- 6 1
-
2021-01-20 18:29
Połowaw tym 10
Moich
- 0 1
-
2021-01-20 09:16
Nowi nabywcy musza ustawic sie w kolejke. To faktycznie jest nowy kant, zeby tylko dokonczyc inwestycje i przetrwac.
I nie chodzi o przetrwanie spoldzielni, tylko tych roznych kleszczy i pijawek.
- 7 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.