• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sąd nie poparł Sopotu w walce z klubem go-go

Piotr Weltrowski
3 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kierownicy i pracownicy klubów go-go zatrzymani
Sędzia Dorota Kołodziej uznała, że pozew Sopotu przeciwko spółce zarządzającej klubem go-go jest bezzasadny i odrzuciła go w całości. Sędzia Dorota Kołodziej uznała, że pozew Sopotu przeciwko spółce zarządzającej klubem go-go jest bezzasadny i odrzuciła go w całości.

Sopot przegrał pierwszy w Polsce sądowy bój z klubem go-go. Sąd w całości oddalił pozew miasta przeciwko firmie, która wcześniej prowadziła w kurorcie klub Cocomo, a obecnie podobny lokal pod inną nazwą.



Jak oceniasz rozstrzygnięcie sądu?

We wrześniu ubiegłego roku miasto pozwało klub m.in. za prowadzenie działalności na zasadzie nieuczciwej konkurencji, polegającej na naganianiu przechodniów, sprzedaży napojów i alkoholu za rażąco zawyżoną cenę oraz "wykorzystywaniu stanu nietrzeźwości klientów w celu sprzedaży towarów lub usług".

Jak twierdzili urzędnicy oraz reprezentująca ich kancelaria Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy, Sopot jest miastem znanym i rozpoznawalnym, a działalność klubu przekładała się na realne wpływy gminy, gdyż odstrasza on turystów, co skutkuje m.in. mniejszymi dochodami miejskich spółek. Do tego dochodzi kwestia dobrego imienia. Działalność klubu miała bowiem psuć wizerunek kurortu.

Sąd nie podzielił tych argumentów i w całości odrzucił pozew miasta.

Jak stwierdziła w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Dorota Kołodziej, roszczenia miasta nie mogły być uwzględnione m.in. dlatego, że skarżonym klubem było Cocomo, które w momencie zamknięcia przewodu procesowego nie działało już w Sopocie. W rzeczywistości jednak klub cały czas działa, tylko pod inną nazwą - zmienił ją w dniu, w którym miasto skierowało do sądu pozew.

Innym argumentem sądu było to, że roszczenia miasta mogły być uznane za próbę ograniczania swobody gospodarczej. W uzasadnieniu padły także argumenty dotyczące tego, że gmina - w świetle przepisów - nie jest podmiotem gospodarczym.

- Gmina nie może więc być konkurentem dla działalności prowadzonej przez pozwaną spółkę - stwierdziła sędzia Kołodziej.

Obecni na sali przedstawiciele miasta i reprezentujący ich prawnik uznali rozstrzygnięcie sądu za niesprawiedliwe. Stwierdzili m.in., że sąd nie dopuścił żadnego spośród złożonych przez nich wniosków dowodowych (np. zeznań osób rzekomo oszukanych przez klub). Zapowiadają też apelację.

- Nie pozywaliśmy klubu Cocomo, a firmę, która prowadziła ten klub i która prowadzi także obecnie działający klub, więc trudno nam się zgodzić z argumentacją sądu - stwierdził mec. Roman Nowosielski reprezentujący miasto.

W podobnym tonie wypowiedział się także Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.

- Nie poddajemy się. Dwa dni temu przeprowadzona została kolejna kontrola w klubie i okazało się, że działa on na koncesji na sprzedaż alkoholu dotyczącej usług cateringowych, co powoduje roczne straty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych w budżecie miasta. Tę sprawę też zgłosiliśmy już prokuraturze - powiedział.

Opinie (149) 5 zablokowanych

  • zobaczcie - sędzia ma monitor, a obok "foldery plików" na biurku :o)

    niedługo nauczą się korzystać z kompa w pracy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane