- 1 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (35 opinii)
- 2 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (101 opinii)
- 3 Pozostałości baterii mającej bronić portu (61 opinii)
- 4 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (22 opinie)
- 5 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (132 opinie)
- 6 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (355 opinii)
Sąd odmówił ukarania klubu za organizację dyskoteki
Sąd w Sopocie odmówił wszczęcia postępowania względem menedżerki jednego z sopockich klubów, w którym - według policji - odbywać miała się nielegalna dyskoteka. Według argumentacji sądu ograniczenie wolności gospodarczej możliwe jest tylko w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego, a rząd takiego stanu nie wprowadził.
Sprawa dotyczy sopockiego klubu, w którym policja podjęła interwencję 8 listopada ub.r. Po otrzymaniu informacji o tym, że w lokalu odbywa się głośna impreza, policjanci przyjechali na miejsce i przeprowadzili kontrolę.
Według policyjnych raportów w lokalu było kilkadziesiąt osób, które bawiły się przy głośnej muzyce. Nie zachowywano dystansu, większość zebranych nie miała także zasłoniętych twarzy. O wszystkim powiadomiono sanepid. W grudniu zaś do sądu trafił wniosek o nałożenie na menedżerkę klubu kary w wysokości 30 tys. zł.
W momencie gdy w klubie zorganizowano dyskotekę, w całej Polsce obowiązywał w teorii zakaz organizacji tego typu imprez związany z pandemią koronawirusa.
Czy jednak na pewno obowiązywał? Według Sądu Rejonowego w Sopocie - wcale nie.
Ograniczanie wolności gospodarczej sprzeczne z konstytucją?
- Analiza treści rozporządzenia Rady Ministrów nie pozostawia wątpliwości, iż ogranicza ono w istotnym stopniu elementarne prawa i wolności. Wprowadzenie zakazu prowadzonej działalności gospodarczej w postaci organizowania dyskotek jest ograniczeniem wolności gospodarczej - czytamy w uzasadnieniu decyzji sądu.
Mowa jest o tym, że zgodnie z konstytucją tego typu ograniczenie, bez regulacji ustawowych, możliwe jest tylko w przypadku wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, czyli stanu wyjątkowego.
- Zaistniała sytuacja epidemiologiczna mieściła się w katalogu zdarzeń, które uprawniały do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej w oparciu o ustawę z dnia 18 kwietnia 2002 roku o stanie klęski żywiołowej. Pomimo zaistnienia przesłanek do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej władza wykonawcza nie zdecydowała się na wprowadzenie tego stanu, wprowadzając jedynie stan epidemii - czytamy dalej w uzasadnieniu sądu.
I to właśnie na tej podstawie sąd odmówił wszczęcia postępowania przeciwko menedżerce klubu.
Warto jednak zaznaczyć, że w uzasadnieniu wyroku zaznaczono, iż "incydentalna kontrola legalności aktu prawnego nie prowadzi do pozbawienia takiego aktu mocy obowiązującej, lecz jedynie do odmowy jego zastosowania w konkretnej sprawie".
Opinie (577) ponad 50 zablokowanych
-
2021-02-22 12:58
brawo dla sądu rejonowego w Sopocie - są jeszcze ludzie którzy myślą i nie maja zrytego beretu przez tv i rząd
- 67 40
-
2021-02-22 12:53
Dlatego też obecny reżim o bolszewickiej mentalności chce zawłaszczyć niezależne sądy.
Na szczęście póki co jeszcze im się to nie udało.- 78 39
-
2021-02-22 12:52
prawidłowo! skończmy już z ta medialnie nakręcaną pandemią strachu!
chcemy normalnie żyć, pracować, uczyć się, bawić! Otwierać restauracje, kluby, stadiony.
- 104 36
-
2021-02-22 12:50
Znalezli dojscie?
- 25 16
-
2021-02-22 12:50
Tak powinno być zawsze zresztą uważam że wszystko powinni otworzyć... Ludzie chcą normalnie żyć! :)
- 91 28
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.