- 1 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (197 opinii)
- 2 Co z krzyżami w trójmiejskich urzędach? (603 opinie)
- 3 Wraca ocenzurowany "autobus do piekła" (246 opinii)
- 4 237 mieszkań zadłużonych na ponad 10 mln (56 opinii)
- 5 Cztery dni świętowania na początku czerwca (51 opinii)
- 6 Poważny wypadek w Chyloni (129 opinii)
Schyłek wesołych miasteczek?
"Dzień dobry, przyjechało wesołe miasteczko" - hasło jeszcze kilkanaście lat działało jak magnes. Porozwieszane na słupach reklamowych kolorowe plakaty przyciągały tysiące spragnionych rozrywki mieszkańców. Karuzele nieustannie się kręciły, a karuzelnicy zbijali interes. Te czasy już się skończyły.
Od 13 lat jedną z atrakcji Jarmarku św. Dominika w Gdańsku jest wesołe miasteczko. Początkowo stało na Targu Węglowym, jednak ze względu na ochronę zabytków, przeniesiono je na Targ Sienny.
Od ponad dwóch tygodni stoi tam kilkanaście karuzel, z czego większość należących do rodziny Michała Fronczaka, "karuzelnika" spod Łodzi, który swoją pierwszą, czteroosobową karuzelę kupił na początku lat 80-tych.
- Od 17 roku życia pracowałem w rozrywce, ale początkowo jako muzyk - opowiada karuzelnik. - Karuzele stały się moim sposobem na własny biznes. No i udało się.
Obecnie rodzina Fronczaków ma ponad 20 karuzel, rozstawianych na festynach w całym kraju.
- Na początku było zupełnie inaczej. Gdzie nie postawiłem swojej "czwórki", tam zaczynał festyn - wspomina pan Michał. - Teraz, niestety, biznes chyli się ku upadkowi. Młodzież ma inne zainteresowania, woli spędzać czas przed komputerem lub w supermarkecie. Z roku na rok frekwencja spada o kilkanaście procent. Ściągi robią tylko tacy showmani jak Michał Wiśniewski, ale jak często to się zdarza? "Dzień dobry, przyjechało wesołe miasteczko" już się skończyło. Daję temu interesowi nie więcej niż 10 lat.
Czy wesołe miasteczka całkowicie odchodzą do lamusa, czy może wystarczy pójść z duchem czasu, odświeżyć tabor, zmienić muzykę, a może nawet skonsolidować się i wzorem państw zachodnich wybudować park rozrywki z prawdziwego zdarzenia? Jedno jest pewne, gusta się zmieniają, a zaraz za nimi powinna podążać jakość oferowanych usług.
Opinie (81) 7 zablokowanych
-
2007-08-17 23:05
dajcie dalej jakieś opinie
- 0 0
-
2007-08-17 23:22
Byłam z dziećmi na wspomnianej wcześniej zjeżdżalni. Owszem, dla dzieci niesamowita frajda, a dla mnie - szkoda gadać - żenada. Tylko czekałam aż ta zjeżdżalnia trzaśnie. Koszt też nie mały - 6zł. za 5 min. zjeżdżania.
- 0 0
-
2007-08-18 03:05
nie, nie schyłek wesołych miasteczek
tylko oby jak najszybszy schyłek polskich, złomowych miasteczek.
W cywilizowanych krajach lunaparki mają się całkiem dobrze, a te nasze złomy powinny być już u Niemca dawno na willkinsona przerobione, ale znalazł sie polaczek który odkupił po cenie złomu i biznes na durnych polaczkach kręci.- 0 0
-
2007-08-18 07:17
Nieporozumienie
Jezeli za bilet na karuzele placi dziecko tyle samo co rodzic to do schyłku karuzel musi dojsc.
- 0 0
-
2007-08-18 07:34
wesołe miasteczka
tradycyjnie rozumiane to historia
ale wystarczy znależć nową formułę..- 0 0
-
2007-08-18 09:24
Gdyby komputery i supermarkety były powodem małego zainteresowania parkami rozrywki, to na Zachodzie ich upadek nastąpiłby
dawno temu, a przecież jest zupełnie inaczej Oczywiście nie mówimy o przewoźnym zestawie kilku karuzel, tylko o parku rozrywki z prawdziwego zdarzenia, gdzie zarówno dzieci, jaki i osoby dorosłe mogą znaleźć coś dla siebie. To tak, jakby porównać dmuchany przenośny brodzik dla dzieci rozstawiany gdzie popadnie z sopockim Aquaparkiem (który zresztą specjalnie wystrzałową atrakcją nie jest, ale narzuca dobry kierunek)
Park rozrywki powinien być zbudowany w pewnym oddaleniu od centrum i zawierać jak najwięcej różnych atrakcji dla dzieci i rodziców. Do tego - odpowiedni zorganizowany parking dla aut i autokarów. Wtedy gwarantuje on odpowiednią liczbę klientów, spędzających tam cały dzień, albo i nocujących w pobliskich hotelach, aby powrócić następnego dnia.
Przykłady (z północy Włoch):
http://www.mirabilandia.it/mappa_en.htm
http://www.gardaland.it/en/mappa_attrazioni/
Ceny - pomiędzy 20 a 30 EUR za cały dzień ( 3-4 EUR za parking)
Patrząc na wypełnione po brzegi parkingi i godzinne kolejki do niektórych atrakcji w w/w miejscach nie można mieć wątpliwości, że tego rodzaju parki to żyła złota dla właścicieli. Co do cen, to jeśli to prawda, że u pana karuzelnika Michała za kilka minut zabawy płaci się 10zł, to powiedziałbym, że jest on optymistą jeśli daje aż 10 lat swojemu \'biznesowi\'. Przecież i w Polsce takie parki zaczną powstawać, bo ileż w końcu można budować supermarketów?? :)- 0 0
-
2007-08-18 09:32
Uzupełnienie
Brakujący fragment: \"Całodzienny wstęp do w/w parków rozrywki kosztuje około 25 EUR / osobę 3-4 EUR za parking.\"
Ucięty drugi link to:
http://www.gardaland.it/en/mappa_attrazioni/- 0 0
-
2007-08-18 11:44
te karuzele to przewaznie kupowane zagranica takie które tam juz sie przeznacza na złom una s remontowane i potem explatowane dziekuje nigdy wiecej!!
- 0 0
-
2007-08-19 07:50
Czytając wasze opinie można stwierdzić że park rozrywki z pawdziwego zdażenia miał by rację bytu, jednakże tak naprawdę mało kto wydał by pieniądze które trzeba płacić za korzystanie z "Europejskiego" wesołego miasteczka. Więc trochę rozmowa o tym ze się marzy jest bezsensowna, bo w sumie skoro narzekacie cały czas na ceny biletów na koncerty, to po co tworzyć kolejny świetny temat do rzucania pomyj na tych którzy coś chcą robić.
- 0 0
-
2007-08-19 08:46
Widzę że ci wszyscy co zobaczyli świat nie widzieli objazdowych "wesołych miasteczek" czy karuzel na świecie. Koło 40 m średnicy, kolejka górska jazda trwa 3 minuty, itd. karuzela to tylko dla małych dzieci.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.