• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Setki wiatraków na Bałtyku

ms, pap
29 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Dokładnie trzysta wiatraków wytwarzajacych prąd elektryczny chce wybudować na Bałtyku polski koncern wydobywczo-energetyczny BOT.

Najpierw staną trzy takie siłownie, każda ze stoma wiatrakami i każda wytwarzająca energię o mocy 300 MW. Przedsięwzięcie będzie kosztowało ponad 5 mld zł.

Firma współpracuje z Instytutem Morskim w Gdańsku, którego naukowcy wytypowali już trzy najlepsze lokalizacje: na Ławicy Słupskiej, Środkowej i w okolicach Żarnowca.

- Budowa farm na morzu jest nieco droższa, niż w przypadku farm lądowych, ale są one znacznie wydajniejsze. Wiatraki na lądzie mogą pracować przez 2-3 tys. godzin rocznie, tymczasem na morzu nawet 7,5 tys. godzin. Z każdego megawata mocy turbiny morskiej można uzyskać w ciągu roku kilka razy więcej MWh energii, aniżeli z lądowej - tłumaczy Błażej Torański, rzecznik holdingu BOT.

Według specjalistów, jedna morska farma wiatrowa może wyprodukować tyle prądu, co 2-3 lądowe tej samej mocy. Na morzy wiatr wieje o wiele silniej niż na lądzie i turbiny pracują znacznie dłużej. Koszty budowy turbin są podobne. Na turbinę 3 MW zlokalizowaną na morzu trzeba wyłożyć 5-5,5 mln zł.

BOT analizuje także czternaście lokalizacji pod farmy wiatrowe na lądzie.
ms, pap

Opinie (81) 1 zablokowana

  • wiatraki

    wiatraki uważam za pożyteczne ale firmy które je budują wcale nie liczą się ze środowiskiem budują gdzie popadnie i aby dobrze wiało czy to na morzu czy w górach czy też w rezerwatach nie licząc się z opinią środowiska ani społeczeństwa które musi żyć wich pobliżu ja taki wiatraczek będę mieć koło posesji ito nie jeden może ktos się ze mną zamieni iprzyjdzie tu mieszkac liczy się pieniądz anie człowiek

    • 0 0

  • ale z was idioci
    turbina kosztuje 5-5,5mln a oni budują te za 5mln
    a zresztą trzeba jeszcze zbudowac koble pod wodą i nie tylko i nie 5mln*100 tylko *300

    • 0 0

  • FARMY WIATROWE

    Super pomysł!!
    Wreszcie w tym kraju ktoś pomyślał o alternatywnych źródłach energii. W tej i innych dziedzinach (oczyszcznie wody, powietrza, segregacja odpadów) jestesmy na szarym końcu w Europie, a świadomośc ekologiczna przeciętnego Polaka jest niemal taka sama jak gdzieś w Etiopii czy Sudanie (patrz podjudzony tłum wyzywający ekologów w sprawie Rospudy). Brawa i wyrazy uznania dla twórców pomysłu budowy farm wiatrowych na Bałtyku!

    • 0 0

  • My point is

    że coś trzeba robić, a elektrownie wiatrowe w bilansie strat i zysków wypadają naprawdę dobrze.
    Poza tym są ładne ;)

    Dlatego skłaniam się raczej do pracy u podstaw niż do "górnolotnej" polityki ;)

    • 0 0

  • bilans

    Myślę, że nie potrzeba nam w tej sprawie Zielonych, ale racjonalnego myślenia. Moim zdaniem nawet nieźle się te sprawy przedstawiają:

    Na linii inwestor - zakład energetyczny.
    Inwestorzy (niestety niekoniecznie polscy) stawiają w PL farmy z chęci zysku. Jeśli (ze względów technicznych) nie ma przeciwwskazań do ich przyłączenia, to są uruchamiane, a więc zbyt produktu jakim jest energia jest zapewniony, co za tym idzie, jest w miarę pewny zysk. Zakład energetyczny ma obowiązek zakupić zieloną energię, co mu średnio pasuje, gdyż farmy wiatrowe (technicznie) przysparzają pewnych problemów zakładowi.

    Dla państwa oznacza to zbliżenie się do możliwości spełnienia wymagań odnośnie emisji gazów cieplarnianych, itd.

    Dla zwykłego odbiorcy en. elektrycznej oznacza to albo ładny albo brzydki widok gdzieniegdzie. Mówienie, iż ceny en. wzrosną jest bezpodstawne zważywszy na fakt, iż zakład energetyczny gdy nie kupi (fakt, że droższej energii zielonej od właściciela farmy) to zapłaci kary za niekupienie zielonej energii (rozstrzyga się to przez tzw. zielone certyfikaty). Tak czy siak zapłaci więcej, ale nie jest to spowodowane powstawaniem nowych farm(!) - przeciwnie, jeśli kupi en. z farmy to przynajmniej ją potem sprzeda, a jeśli jej nie kupi, to zapłaci karę... Tak w uproszczeniu to rozumiem :)

    Dla ekologii moim zdaniem bilans wyjdzie in plus, bo:
    - rzeczywiście gdyby wybierać między niepostawieniem a postawieniem wiatraka, to to drugie stwarza większe niebezpieczeńśtwo dla ptaków,
    - niektóre rybki nie lubią farm morskich, inne są przez nie wabione - a więc następuje "zmiana zwyczajów"...
    - temat krów pozostawiam bez komentarza ;)
    - ale skądś energię trzeba brać, więc każda nowa elektrownia będzie formą ingerencji w krajobraz, a nawet el. atomowa to nie jakiś tam mały budyneczek, tylko ogromna budowla, odpady, itd...
    - el. węglowe (nie neguję ich przydatności a jedynie podkreślam wpływ na środowisko) to nie tylko gazy cieplarniane, ale i kopalnie, a więc równie silna ingerencja w krajobraz, itd...

    Generalnie temat rzeka :)

    • 0 0

  • Stopgap

    Mam na myśli Grüne/Bündnis 90 w Niemczech.

    • 0 0

  • Stopgap

    Szkoda, że Was nie ma rządzie, tzn. ludzi myślących jak Ty i inżynier. A może byście zostali polskimi Zielonymi? W koNcu to Zieloni w D przeforsowali budowę tylu far5m wiatrowych.

    • 0 0

  • sad but true

    Dzięki :) Moja skromna wiedza wywodzi się z fascynacji tymi maszynami, no i... z wykształcenia technicznego :) A jeśli chodzi o łączenie biznesu i ekologii... no cóż, chyba za krótko żyję na tym świecie, by przekonać się, że tak nie można. Mam tylko nadzieję, że zdąży się to zmienić zanim termin "ekologia" w ogóle przestanie istnieć, bo nie będzie już czego ratować.
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • Stopgap

    Nie jestem takim znawcą wiatraków od strony technicznej jak Ty i inżynier (brawo - konkretne głosy) więc odniosę się jedynie do pierwszej części.
    Z całym szacunkiem, ale życie raczej nie zna i nie akceptuje takich przypadków (współpracy na linii biznes - ochrona przyrody), gdyż prędzej czy później musi dojść do konfrontacji. Ekologia, jeżeli jest nie narzucana nie jest na razie ekonomiczna.

    Ale i tak jestem za wiatrakami.

    • 0 0

  • A czy jedni nie mogą być jednocześnie drugimi? W sensie biznesmeni ekologami i odwrotnie? Czy trzeba tak ograniczać funkcje przypisywane ludziom i ich szufladkować? Nie rozumiem tego...

    Inzynier:
    Co do turbin 3 MW, to z tego co sie orientuje, to o takiej mocy robi tylko Vestas (model V90). I jak mówiłem, wszystko zależy od średniej prędkości wiatru w tym czasie... Chociaż nie do końca. Charakterystyka oddawanej mocy w funkcji prędkości wiatru nie jest liniowa, więc potrzebna jest większa dokładność niż tylko znajomość średniej prędkości wiatru. Dlatego zanim podejmie się decyzję o budowie gdzieś elektrowni wiatrowej, wykonuje się pomiary (conajmniej roczne) prędkości wiatru na wys. >30 m. Lecz wracając do tej średniej... uogólniając obliczenia, jeśli wynosi ona np. 10 m/s to turbina generuje moc 1,75 MW, a dla 12 m/s ok. 2.5 MW. W pierwszym przypadku przez 20 lat wyprodukuje 210, w drugim 300 GWh energii. Roznica wynosi 43% w stosunku do mniejszej mocy... Te 43% realnie przekłada się na zysk. Oczywiście powyższe obliczenia są baaardzo uproszczone, ale obrazują jak ważnym jest właściwy dobór lokalizacji, a lokalizacje morskie są dużo lepsze niż lądowe, stąd cała idea...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane