- 1 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (200 opinii)
- 2 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (60 opinii)
- 3 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (44 opinie)
- 4 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (31 opinii)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (60 opinii)
- 6 Prawie 50 miejsc parkingowych przy Parku Oruńskim (65 opinii)
Przed rokiem Parlament Kraju Związkowego Szlezwika Holsztyna i Sejmik Województwa Pomorskiego podpisały umowę o współpracy. W listopadzie tego roku polskich artystów zaprosił do Kilonii Heinz-Werner Arens Przewodniczący Parlamentu Schleswig-Holstein. Znany artysta Jacek Staniszewski, architekt Jacek Dominiczak, muzycy Paweł i Piotr Nowiccy oraz sześciosobowa formacja Roberta Usewicza - Trans City Orchestra, pojechali do Kilonii w ramach projektu Transcity, którego pomysłodawcą jest Przemysław Paszkowski z Fundacji "Młode Miasto", której siedziba mieści się na terenie byłej Stoczni Gdańskiej w tzw. Kolonii Artystów.
- Zależało nam przede wszystkim na tym, aby nie była to typowa zbiorowa wystawa prezentująca w galerii prace artystów. Udało nam się "zaanektować" artystycznymi zdarzeniami wiele miejsc w Kilonii. Niemcy byli zaskoczeni i zainteresowani takim rodzajem prezentacji - tłumaczy Paszkowski.
Nie było kaszubskiego folkloru, kiszonych ogórków, smalcu i bursztynu, czym tak często - wydaje się że nazbyt często - chlubi się w europejskich miastach województwo pomorskie. Założeniem Transcity jest bowiem przekształcenie projektu w "prawdziwy transeuropejski wehikuł artystyczny kursujący z coraz większą częstotliwością pomiędzy Kilonią i Gdańskiem oraz innymi miastami Europy" - jak zapowiadają organizatorzy w katalogu wystawy.
Pierwszego dnia w Kilonii zaprezentowano plakaty Jacka Staniszewskiego w Lantagu, czyli siedzibie Parlamentu Szlezwika Holsztyna. Artystę witano jak dobrego znajomego, gdyż dał się zapamiętać kilka lat temu, kiedy to w tym samym miejscu elektryczną piłą przecinał pień drzewa, w którym umieszczona była butelka z czerwoną farbą. I choć farba zachlapała obficie białe ściany Landtagu, Niemcy docenili ekologiczną i humanistyczną wymowę performence'u...
Tym razem nic nie zapowiadało jakiegokolwiek skandalu, bo Jacek Staniszewski przywiózł do Kilonii plakaty prezentowane już w Polsce, która jest przecież całkiem dobrym "filtrem" dla wszelkiego rodzaju "bulwersująco-niepoprawnych" artystycznych treści, by nie przypominać już szerzej głośnej pracy Doroty Nieznalskiej.
Plakaty Jacka Staniszewskiego (który zdobył zresztą w ostatnich dniach pierwszą nagrodę na I Gdańskim Salonie Plakatu) powstają w większości na zamówienie teatrów i organizatorów różnych imprez. Mają zatem zwracać uwagę, a czasami prowokować, ale nie tanim skandalem. - Prowokacja musi mieć sens, istotny wymiar, ma skłaniać do myślenia - zastrzega twórca, zdumiony reakcją kobiecej frakcji SPD i CDU na jego plakat. Przygotowywany był na zamówienie Teatru Muzycznego w Gdyni do transopery "Sen nocy Letniej" z muzyką Leszka Możdżera, w reż. Wojciecha Kościelniaka i choreografią Jarosława Stańka. Treścią pracy poczuła się dotknięta posłanka SPD Juta Schumann, która wraz z kilkoma paniami z CDU wystosowała list protestacyjny do Heinza-Wernera Arensa z żądaniem usunięcia plakatu z tej wystawy. Jej zdaniem propaguje "seksistowskie treści" i obraża kobiety.
Przewodniczący Parlamentu cierpliwie, choć zdecydowanie wytłumaczył, także na piśmie, że cenzura nie obowiązuje w Niemczech od wielu lat, a kilończycy muszą respektować konstytucyjne prawo do wolności w sztuce. Urażona pani Schumann osobiście zatem zdjęła plakat z wystawy, ale... przechwycili go jej koledzy z SPD i umieścili w korytarzu budynku, gdzie mieści się siedziba partii. I tak posłanka musi przechodzić obok tej pracy codziennie. Sprawę opisały lokalne gazety, a jeden z dziennikarzy Michael Legband skonstatował: "cenzura jest zawsze obajwem słabości".
Poczynania polskich artystów zaczęto śledzić w Kilonii ze wzmożoną uwagą. Spore zainteresowanie wzbudził koncert uzdolnionych muzyków - braci Piotra i Pawła Nowickich, którzy zagrali kompozycję Marka Czerniewicza "Ptaki wysp nienazwanych". Marka Czerniewicza okrzyknięto nawet nadzieją młodych polskich kompozytorów muzyki współczesnej, a kompozytor ma szansę na karierę podobną do tej, którą zrobił w Europie Paweł Mykietyn ze swoją "Epiforą" (znany także z muzyki do filmu M. Koterskiego "Dzień świra"). Z uwagą wysłuchano wykładu Jacka Dominiczaka na temat architektury dialogu, który wygłosił w Muthesius Hochschule, a już zupełnie podbiła publiczność sześcioosobowa Trans City Orchestra Roberta Usewicza, która zagrała w klubie Pumpe.
Organizatorzy pomorsko-kilońskiego spotkania zarówno ze strony polskiej, jak i niemieckiej wiążą spore nadzieje na dalszą niekonwencjonalną współpracę. Tym bardziej, że już w czasie listopadowego wyjazdu nawiązano służbowe kontakty i artystyczne przyjaźnie.
Opinie (65)
-
2002-12-02 08:58
Nie rozumiem
Plakat juz zostal czesciowo ocenzurowany, gdyby jeszcze jednym palcem druga piers tej niewiasty przyslonic nikt nie moglby sie czepiac. A ze nie przyslonili (moze zapomnieli) od razu krzyki, ze prowokacja. I seksizm. I w ogole skandal obyczajowy:)
- 0 0
-
2002-12-02 09:00
mamo
ale ta pani papierosa pali, a nie ma napisu ze papierosy psują zdrowie :)
- 0 0
-
2002-12-02 09:02
alex
ale to się nie rzuca w oczy
- 0 0
-
2002-12-02 09:07
dobra, co by kto nie mówił - chętnie powiesiłabym sobie ten plakat nad łóżkiem (bo tam mam miejsce na plakaty), ale dziecku bym go nie pokazywała.
tak samo jak wiele z prac Royo
i jak plakaty z horrorów
i jak rokładówki z Playboya (choć tych bym juz nie wieszała na ścianie :))- 0 0
-
2002-12-02 09:26
alex
palmersa nie zauwazylas a panienka na podartej kartce cie bulwersuje? Hipokryzja?
- 0 0
-
2002-12-02 09:30
alex
dzieciom to ja też raczej kubusia puchatka
- 0 0
-
2002-12-02 09:31
wywoływanie marty z lasu (martha sherwood)
no dobra to ja wam powiem co widze na tym plakacie:)
widze tam paluchy tego wstrętnego, obślinionego, perwersyjnego starucha Galluxa jak próbują sięgnąć cliktoris magdy albo jeszcze gorzej bo jej hymenu dziewiczego pieszczonego jej aksamitnym dildo i tylko w weekendy. Samotne jak zawsze:(((- 0 0
-
2002-12-02 09:34
ten plakat wywoluje bardzo wiele rozmaitych skojarzen
"Prowokacja musi mieć sens, istotny wymiar, ma skłaniać do myślenia - zastrzega twórca, zdumiony reakcją kobiecej frakcji SPD i CDU na jego plakat"
Niemieckie organizacje kobiece w ostatnim czasie walcza z wywieszaniem plakatow i reklam zawierajacych obnazone ciala kobiece, aby wlasnie ta zawartosc nie sklaniala i nie nawolywala meskiego rodzaju do myslenia, ze kobiety dla mezczyzn istnieja tylko dla zaspokojenia swoich seksualnych
uciech. Wiaze sie to z nasilonymi w ostatnich latach zabojstwami nastolatek na tle seksualnym i ich seksualnym wykorzystywaniem. Po prostu jest za duzo przemocy w tej dziedzinie i dlatego taka reakcja.
A tak na marginesie, pani Nieznalska trafila do sadu za obraze panow, a ten plakat ma wiecej silnych podtekstow
seksualnych i nikt nie postawil pana Staniszewskiego przed sadem:).- 0 0
-
2002-12-02 09:36
mamo i alex
w moim pokoiku (pułapce na kociaki :)) jeżeli wiecie o czym myślę) miałem też na ścianie takie różne plakaty..
ale jimmy heandrixa sam malowałem (węglem)
był piec kaflowy gitara i gallux
tylko marty nie było:((
heh zapraszam www.sopot.z.pl- 0 0
-
2002-12-02 09:41
była gdańszczanko...
może zwyczajnie już zapomniałaś jak to jest???
żeby chłop cię zauważył musisz mu coś pokazać nie??
nawet żeby to był tylko plakat:(- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.