- 1 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (69 opinii)
- 2 Marsz równości przeszedł przez Gdańsk (777 opinii)
- 3 Morze odsłoniło wrak okrętu podwodnego (72 opinie)
- 4 Od półnagich hrabianek po wóz kąpielowy (24 opinie)
- 5 Trójmiejskie góry i górki. Znasz wszystkie? (29 opinii)
- 6 Kot Rysiek będzie miał swoją rzeźbę (115 opinii)
Spedycja po polsku, czyli (zbyt) ciężki TIR to normalka
Co druga kontrolowana ciężarówka ma masę większą niż dopuszczają przepisy. Sami przewoźnicy i spedytorzy mówią wprost: prawo łamie 90 proc. firm z branży. Spedytorzy całkiem otwarcie szukają transportu dla przeładowanych kontenerów.
O problemie przeładowanych ciężarówek pisaliśmy już kilkakrotnie, ostatnio przy okazji kontroli, przeprowadzonej przez Pomorski Inspektorat Transportu Drogowego. Postanowiliśmy jednak pójść dalej i porozmawiać z pracownikami firm spedycyjnych i kierowcami, gwarantując im jednak anonimowość.
- Prawo naginają praktycznie wszyscy. Pierwsi są klienci, którzy przeładowują kontenery jak się tylko da, stawiając pod ścianą spedytorów. Ci z kolei stawiają w podobnej sytuacji firmy transportowe. Stawki są tak niskie, że przetrwać w tym biznesie można praktycznie tylko przyjmując takie warunki gry - mówi pracownik jednej z trójmiejskich firm spedycyjnych.
Mimo to firmy spedycyjne nie kryją się wcale ze swoimi praktykami. Wchodzimy na serwis internetowy kontenerowy.pl. Korzystamy z loginu i hasła jednego z naszych rozmówców. Po zalogowaniu się praktycznie od razu znajdujemy szereg ogłoszeń dotyczących "przegiętych" ładunków.
Polskie prawo dopuszcza maksymalną całkowitą masę zestawu, czyli ciągnika z naczepą, kontenerem i towarem, nie większą niż 40 ton (w wypadku pojazdów zarejestrowanych przed 2003 rokiem - 42 tony). Średnia waga samego samochodu z naczepą to około 15 ton. Do tego dochodzi waga kontenera (od 2,1 tony nawet do 5 ton) oraz waga samego towaru.
Patrzymy na pierwsze z brzegu ogłoszenie. Duża firma spedycyjna szuka przewoźnika. Towar do odbioru w gdyńskim porcie. Waga towaru 26 ton, wszystko w 40-stopowym kontenerze typu RF HC. - Nie ma bata, aby to przewieźć legalnie. Sam ten kontener waży około 5 ton. Jak dodamy do tego wagę towaru, samochodu i naczepy, to wyjdzie około 46 ton - tłumaczy nasz rozmówca.
Teoretycznie taki kontener mógłby zostać przewieziony specjalnym samochodem na podstawie specjalnego zezwolenia. To jednak są dodatkowe koszty, a i na pozwolenie oraz wytyczenie trasy i godzin przejazdu trzeba czekać tygodniami. Pytamy jednego z kierowców, czy weźmie na siebie taki transport. - Na legalu? Szans nie ma. Na wariata - tak - mówi.
Podobnych ogłoszeń jest wiele. Niektóre mówią o mniejszych kontenerach 20-stopowych "na tył i na przód". - Są szaleńcy, którzy biorą na naczepę dwa takie kontenery, czasem wyjeżdżają z portu dwoma samochodami i dopiero później przeładowują wszystko na jeden. A do przeciążenia samochodu wystarczy przecież często jeden taki kontener, tylko ustawiony w ten sposób, że nacisk skupia się tylko na jednej z osi - dodaje nasz rozmówca.
To tylko wierzchołek góry lodowej. Ludzie "z branży" mówią o nieuczciwych klientach, którzy podają niepełną wagę swojego towaru, ale również o spedytorach i transportowcach, fałszujących listy przewozowe w ten sposób, by przynajmniej na papierze wszystko się zgadzało.
O wszystkim opowiadamy kontrolerom z ITD. - Cieszę się, że ktoś w ten sposób podszedł do tematu. Do tej pory głównie słyszeliśmy w mediach, że problemem jest to, że na Estakadzie Kwiatkowskiego mogą jeździć auta, które nie przekraczają 8 ton nacisku na każdą z osi, a na obwodnicy już auta z naciskiem 11,5 tony. Tymczasem to bez znaczenia, bo łapani przez nas rekordziści mają i po 17 ton nacisku na jedną oś i w ogóle nie powinni być wpuszczani na żadne drogi - mówi Grzegorz Kamiński, Pomorski Inspektor Transportu Drogowego.
Jego zdaniem problem mogłoby ograniczyć ustawienie specjalnych wag przy wyjeździe z portu. Nasi rozmówcy z firm spedycyjnych i transportowych mówią także o rozwiązaniach podpatrzonych na zachodzie, chociażby w Hamburgu, gdzie kontenery o masie większej niż 18 ton zwyczajnie nie są wpuszczane do portu. - Czasem mamy wrażenie, że do Gdyni trafiają kontenery, które tam "odbiły się". W Polsce "przechodzą" i w ten sposób uczciwi przewoźnicy są zwyczajnie wycinani przez nieuczciwych, którzy psują rynek i koło się zamyka - komentuje Kamiński.
- To jest zamknięty krąg, trzeba to przeciąć i sprawić, że standardem stanie się przewożenie legalnych ładunków za godziwe stawki. To jest także w interesie spedytorów i przewoźników, którzy teraz muszą ryzykować, nie śpiąc po nocach i czekając, aż ktoś trafi ich samochód i wystawi mandat na grube tysiące, bo rynek jest tak zepsuty, że inaczej się zwyczajnie nie da - dodaje inny z naszych rozmówców.
Skutki praktyk, stosowanych przez spedytorów i transportowców, odczuwamy wszyscy. Zarówno bezpośrednio, jeżdżąc drogami pełnymi kolein, jak i pośrednio, gdy z naszych podatków finansowane są remonty "rozjechanych" arterii, takie jak zakończony kilka tygodni temu remont Estakady Kwiatkowskiego, wart, bagatela, 6 mln zł.
Opinie (206) 5 zablokowanych
-
2010-10-15 23:24
TIRy na tory
Było kiedyś takie hasło, szkoda, że tylko hasło
- 0 2
-
2010-10-15 23:14
"TIRy na TORy"
- 0 2
-
2010-10-15 09:18
POLICJA DO PRACY !!! (1)
BO NAM OBWODNICE ZAJEŻDŻAJĄ TE TIRY A DROGÓWKA ŚPI.
NA 10 TIRÓW 9 JEST PRZEŁADOWANYCH SAM WIEM COŚ O TYM ALE JAK NAS NIE ŁAPIECIE TO CÓŻ .... ŁADUJ ZENIU DWA KURSY ZROBIM W JEDNYM HE HE- 2 0
-
2010-10-15 22:16
głupi jesteś
- 0 0
-
2010-10-15 07:42
Przeładowane kontenery na wagony kolejowe (1)
TIR max nacisk na oś 11,5 t, wagon kolejowy 22 t
Problem rozwiązany - kontener nie kisi się w porcie, przepustowość zachowana a i drogi nie dostają po pupie.
Nigdzie w Europie nie wykonuje się nawierzchni o większych wytrzymałościach, gdyż jest to całkowicie nieopłacalne, więc teksty o zwiększaniu wytrzymałości nawierzchni są całkowicie bezsensowne.
W Polsce mamy problem, bo wiele dróg ma jeszcze nawierzchnie z czasów PRL, które były przystosowane do nacisków 8-10 t.
Oczywiście, jeżeli wagony kolejowe mogą być ważone przed dopuszczeniem do ruchu, to również samochód ciężarowy opuszczający port powinien przejść taką kontrolę. Przecież przeładowany samochód niszczy nawierzchnię kilkaset razy bardziej niż normalny.- 16 5
-
2010-10-15 22:04
No ico dalej puszka dojedzie na bocznice i pózniej ją weżmiesz na plery i zaniesiesz 100 kilometrów do klijenta
- 0 1
-
2010-10-15 21:55
"na Estakadzie Kwiatkowskiego mogą jeździć auta, które nie przekraczają 8 ton nacisku na każdą z osi, a na obwodnicy już auta z naciskiem 11,5 tony" - to po co budowano połączenie estakady z obwodnicą?
- 3 0
-
2010-10-15 14:48
(4)
jakby ne kierowcy to niemieli byście mieli co do gara włorzyć a oni terz chcą zarobić na życie
- 3 2
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2010-10-15 15:10
O właśnie to jest takie podejście w stylu: łamię prawo ale to dla waszego dobra. Jakby nie kierowcy to nie balibyśmy się przechodzić przez przejście dla pieszych. Kup sobie słownik ortograficzny.
- 3 0
-
2010-10-15 14:54
terz, terz
naucz się pisać i wrzuć coś na talerz!:))
- 1 0
-
2010-10-15 20:46
nieuchronność kary!!! za przeładowany transport 50 000, za nie nabiice towaru na kase 30 000
za pracownika na czarno 30 000, nastepnie obnizyc podatki i bylibysmy najbogatszym krajem w europie
- 0 0
-
2010-10-15 18:39
(1)
Czemu prawo unijne na to pozwala aby z jednego portu kontener przeładowany mógł popłynąć do drugiego.
Może zamiast krzywizną banana czy długością ogórka Unia by się zajęła czymś potrzebnym i pożytecznym dla wszystkich ludzi.- 1 0
-
2010-10-15 20:28
Poniewaz, kontener niekoniecznie musi z portu wyjechac, moze zostac na jego terenie rozladowany. Moze tez poruszac sie po drogach wewnatrz pewnego terenu, ktore maja wyzszy dopuszczalny limit wagowy.
- 0 0
-
2010-10-15 06:11
baju baju. Kolejny artykulik (7)
a koperty z rączki do rączki, by żyło się lepiej, bo stawki są niskie.
- 61 110
-
2010-10-15 09:40
pytanie czemu tyle negatywek dostałeś? (4)
chyba ci co je wystawili nie kumali artykułu i komentarza lub biorą te koperty.
wszyscy wiedza, wszyscy o tym mówią niby są ogromne mandaty a wszyscy i tak to robią dalej... jak to możliwe? chyba chodzi o to że kolejeiny nie zabijają to można przymknąć oko, ale jak dopalacze zabijały to odrazu pokazali się jak to można załatwić (pare punkcików na sondażu zarobili)...
pytanie: co te obiboki w rządzie robią?- 12 10
-
2010-10-15 11:32
Na Polaka cwaniaka ciężko sposób znaleść.. (2)
- 6 2
-
2010-10-15 11:35
(1)
.. ale szukanie wszędzie winy rządzącej partii to już fanatyzm.. tym bardziej, że jak widać problemu się nie unika. Właśnie po to, by żyło się lepiej. Napisz, gdzie w cwaniactwie prywatnych spedytorów widzisz "POdstępne" działania rządu? Lepiej jedź do Sopotu kwiatki stawiać pod płotem.
- 9 3
-
2010-10-15 19:46
Widzę następny temat zastępczy dla twojego kochanego rządu
Znowu będzie akcja jak za PRLu. Donek wysle na drogi policjantow i ORMOWcow.
- 2 2
-
2010-10-15 10:05
Szukacie problem, gdzie do nie ma. A problem jest prosty - prywatne firmy chcą bogacić się rujnując drogi budowane i remontowane za ciężkie pieniądze z naszych podatków. Nieważne czy są to firmy transportowe, spedytorzy czy wielkie korporacje.
- 22 4
-
2010-10-15 12:33
wystarczyłoby zmienić naczepy na 4 osiowe i po problemie...
- 2 1
-
2010-10-15 09:22
...
bo Ty nigdy nie dałeś haha żałosne
- 5 18
-
2010-10-15 06:11
(2)
najczesciej rynek psuja male firmy przewozowe 1-2 osobowe, ktore chcac zyskac klientow przewoza takie kontenery. Duze firmy coraz rzadziej ryzykuja otrzymanie kary od ITD i duzo czesciej rezygnuja z tego typu transportow. Waga w porcie to jedyne rozwiazanie.
- 98 8
-
2010-10-15 19:34
NIE MASZ POJĘCIA O CZYM PISZESZ TO NIE ZABIERAJ GŁOSU
Gdybyś miał pojęcie o czym piszesz odpuścił byś pisanie takich bzdur, wracaj na swoje pole buraków.
- 1 5
-
2010-10-15 07:42
tp prawda
duże firmy nie odbierają z dtc przeładowanych 20"', wiem bo pracuję w dużej dobrej firmie, mnie to nie dotyczy a jak jadę przez Polskę to itd robi mi przyjemną przerwę bo jestem wyspany i świeży a w nocy nie jechałem tylko spałem w hotelu więc tacho i papiery muszą być ok a na adr mam certyfikat adac więc sami zrozumcie że można być tirowcem, ale w dobrej firmie:)
- 24 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.