• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Starość niemile widziana (w rodzinie)

Izabela Małkowska
8 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Z kamerą w gdyńskim centrum monitoringu wizyjnego
Jolanta Bielańska (od lewej) i Barbara Olszewska, pracują w PCK, bo kochają pomagać ludziom Jolanta Bielańska (od lewej) i Barbara Olszewska, pracują w PCK, bo kochają pomagać ludziom

Kiedy wchodzi w nowe środowisko, jej podopieczny najczęściej ma już zaawansowane odleżyny, od kilku dni jest głodny, spragniony i od lat nieumyty, bo sam nie jest w stanie tego zrobić. Po ścianie nierzadko biegają karaluchy, okno porasta pajęczyna, a dawno nieotwierane drzwi wejściowe skrzypią; rodzina od lat tam nie zagląda.



Kto zajmuje się najstarszą osobą w twojej rodzinie?

- Wtedy trzeba zakasać rękawy, doprowadzić taką babcię czy dziadka do kultury, paznokcie obciąć, robaki z domu wypędzić, żeby ten człowiek jeszcze godnie pożył - komentuje Jolanta Bielańska, opiekunka środowiskowa PCK. - Ilu jest takich opuszczonych, samotnych ludzi, tego nie wie nikt. To drastyczne co powiem, ale rodziny się nimi najczęściej nie interesują. Stary człowiek im śmierdzi.

Pani Jola w zawodzie opiekunki pracuje już 10 lat, pomysł na takie zajęcie podsunęło jej samo życie.

- Najpierw zaniemogła moja mama, później ciocia i tak nauczyłam się opiekować chorymi - opowiada. - Straciłam pracę, zrobiłam specjalistyczny kurs opiekuna osób starszych i od tej pory pomagam ludziom. Jest ciężko, ale babcie są cudowne. Kocham tą pracę, to chyba moje przeznaczenie. Nawet święta spędziłam z jedną z moich podopiecznych, bo rodzina do niej nie przyjechała.

Kiedy pani Jola widzi w jakich warunkach żyją ludzie, wściekła szuka ich rodzin, porusza niebo i ziemię, biega do administracji, a gdy trzeba - nawet straszy sądem.

- Moi podopieczni często mówią, że chcieliby już umrzeć - zamyśla się kobieta. - Najbardziej boli ich brak zainteresowania rodziny. Rodziny się wypinają na starszych ludzi. To my, opiekunki, spędzamy z nimi najwięcej czasu. Takie babulinki czekają na nas, jak na zbawienie, więc jeżdżę do nich także w weekendy, nigdy nie liczę godzin. A one czekają, aż przyjadę, zrobię im śniadanie, pomogę się umyć, posprzątam, zrobię zakupy. Przede wszystkim jednak chcą porozmawiać. Rozmowa to dla nich terapia, bo co one robią całymi dniami? Leżą albo patrzą się w okno.

Zdecydowana większość opiekunek środowiskowych PCK jest w wieku przedemerytalnym lub na emeryturze. Młodych ludzi ta praca najwyraźniej nie przyciąga.

- Może dlatego, że jest dla osób cierpliwych i wrażliwych na cudzą krzywdę - mówi Barbara Olszewska, kierownik punktu opieki PCK w Gdyni. - Dzisiejsza młodzież jest konsumpcyjnie nastawiona do życia. A ta praca jest bardzo ciężka, dużo podopiecznych pochodzi ze środowisk patologicznych w których dominuje alkoholizm, przemoc, czasem narkomania. Podopieczni PCK to nie tylko ludzie starsi i leżący, to także osoby niewydolne społecznie, nierzadko z zaburzeniami psychicznymi, dla których jedyną alternatywą jest opiekunka z zewnątrz. To ona pozałatwia im sprawy urzędowe, umówi wizyty lekarskie, wykupi leki, poda je, a czasem postara się wpłynąć na zmianę trybu życia pacjenta.

To smutne, ale bywa, że opiekunka środowiskowa jest jedynym przyjacielem swojego podopiecznego, najczęściej osoby samotnej.

- Opiekunka ma załóżmy u takiego podopiecznego trzy wizyty w tygodniu po 2 godziny. Musi się czasem nieźle uwijać, żeby z wszystkim zdążyć, nie ma czasu na towarzyską rozmowę - opowiada Olszewska. - A taka starsza osoba mieszkająca np. na czwartym piętrze, chodząca o kulach jest więźniem swojego mieszkania; opuszczona przez rodzinę nie ma z kim porozmawiać. Brakuje nam wolontariuszy kochających ludzi, lubiących spędzać z nimi czas. Jeżeli jest ktoś chętny to zapraszamy. Nie musi koniecznie czegoś robić, wystarczy, że poświęci takiej samotnej osobie chwilę na rozmowę, wysłucha, poczyta jej książkę. To tak niewiele, a jednocześnie tak dużo.

8 maja - Światowy Dzień Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca

Polski Czerwony Krzyż to najstarsza organizacja humanitarna w Polsce. Jej podstawowe zasady statutowe to praca na rzecz potrzebujących, uwrażliwianie społeczeństwa na krzywdę ludzką i promocja idei niesienia bezinteresownej pomocy. Organizacja słynie z odnajdywania zaginionych podczas wojen ludzi, promocji honorowego krwiodawstwa oraz różnych akcji ratowniczych na skutek klęsk żywiołowych i katastrof. Jednak PCK to także mało medialna i spektakularna opieka i pomoc socjalna. Setki pracowników organizacji codziennie pomaga ubogim, chorym i niepełnosprawnym, tym najbardziej potrzebującym tu, na miejscu.

Opinie (211) ponad 10 zablokowanych

  • To proste. Taka opieka wymaga przeogromnej odporności psychicznej, połączonej z niemniejszą siłą fizyczną. (5)

    Przewijanie niemowlaka to zupełnie co innego niż przewijanie staruszka. To pierwsze samo w sobie sprawia radość, a to drugie bije w mózgu ośrodek odpowiadający za to odczuwanie nieszczęścia. To nie lada horror robić coś takiego rodzicu. A własne potomstwo wymaga ciągłego zajmowania się, jeśli nie chce się aby zostało złapane na haczyk przez piszących: "Cześć Aniu, też mam 12 lat..." Zawsze ten sam schemat.

    Niepotrzebnie piętnuję się każdego kto przekazuje rodzica do domu spokojnej starości (co to kultura nazywać "domem starców"). Dopóty, dopóki odwiedzają w każdej wolnej chwili, gdy własne dziecię może odczekać, a czarną robotę robią pracownicy. Ci co piętnują to, nie mają własnych dzieci, ani żadnych innych zmartwień, bo taka opieka to praca na 84 etaty w jedną dobę.

    • 10 0

    • (4)

      a ja jestem szczęśliwa,że mogłam przy rodzicach być i pomagać..myc pupe równiez,wynosic baseny..to był dla mnie prawdziwy egzamin z zycia...emoccjonalnie trudne..bardzo...bo fizycznej pracy sie nie baałam,ale ból patrząc na kochanych osób cierpienie...to było najtrudniejsze...

      • 3 5

      • Gratuluję. Nawet trochę zazdroszczę. Bo Twoja siła psychiczna musi odpowiadać sile fizycznej Pudziana. (2)

        Nie wspominając już o mięśniach.

        Kłopot w tym, że wielu ludzi musiałoby mieć do wyboru: Własne potomstwo przekazać do domu dziecka lub na ulicę (właściwie to to samo) albo rodzice do domu spokojnej starości. Odwiedziny tak samo często. Co jest mniejszym złem? Nie oddasz do domu dziecka? To będziesz odwiedzać w poprawczaku. A o domach spokojnej starości jest czarna legenda. Że wyprawiają z pensjonariuszami przeokropne rzeczy. Tak jest w istocie, gdy wybierze się byle jaki. Zamiast sprawdzonego osobiście, do którego możesz wpadać o każdej porze dnia i nocy na prywatną inspekcję.

        • 3 1

        • Pewnie jest bezpłodna. (1)

          • 1 1

          • To było niemiłe.

            • 0 0

      • To może przy moich też porobisz?

        skoro to dla ciebie szczęście.

        • 4 2

  • Ci co tak głośno krzyczą, że starszymi trzeba się opiekować to zwykli HIPOKRYCI (1)

    I albo w ogóle nie wiedzą o czym mowa albo lubią ten stan umartwiania sie nad sobą. Moi rodzice są jeszcze w pełni sił, dziadkowie to inna historia. Moja mama powiedziała , że już teraz zaczyna szukać se domu spokojnej starości- wymiana pampersów, znoszenie humorów i poświęcanie CAŁEGO wolnego czasu dziadkom to ponad jej sieły (mimo że jej z siostrą pomagamy). Mam powiedziała, że chce iś c do ds nie żeby nas odciążyć tylko ona sama nie chce po pierwwsz stac się dla rodziny zgryźliwą babą a jej duma nie pozwala na to abyśmy podcierały jej tyłek. Ja myśle bardzo podobnie. I taka jak rodzice mnie dobrze wychowali i wiedząże będe ich regularnie odwiedzać tak i ja postaram sie w podobny sposób wychować swoje dzieci

    • 2 1

    • O jakim wolnym czasie mówisz? Tego nie ma przy takim zadaniu. Nawet jak się ma dziecko, można je

      odstawić na pięć minut do łóżeczka, gdzie sobie krzywdy nie zrobi i nie powinno zginąć. Przy starszych osobach to niewykonalne.

      Albo odwiedzasz swoje dzieci w domu dziecka (częściej poprawczaku), albo rodziców w domu spokojnej starości. Wybieraj, co jest mniejszym złem dla Ciebie.

      • 1 0

  • CZY SIE TO KOMUS PODOBA CZY NIE ! sami sie musimy zmienic i dzieciom to wpajac i lac to g*wniarstwo w du....e az sie nauczy i (8)

    zrozumie . Dawniej dzieci mialy w domach swoje obowiązki po wykonaniu ktorych dopiero miały swoj wolny czas a jak niedopełniły to kara a za pyskownie bylo lanie w du...e. Dziecko musi oczywiscie do pewnego wieku byc zmuszone do pojęcia pewnych podstawowych zasad zycia ktore go pozniej ukształtuja i jego ogólny swiatopoglad i kulture. To rodzice musza wpajac wzorce a nie gadac ze szkoła jest głupia ! bo to dziecko jest głupie a nie odwrotnie tylko ze kiedys w szkole piecze w czasie lekcyjnym przejmował nauczyciel ktory trzymał uczniow za morde i go szanowali i do dzis sie wspomina tych nauczycieli jako wspaniałych bo wpoili nam wspaniała wiedze i wychowanie. A coz dzis ma nauczyciel zrobic jak g*wniarzowi nie wolno dac kopa w du..e zeby sie uczył , to i rosnie taki mały i niedouczony debilek lesny bez szacunku dla innych i rodziny. A w domu od rodzicow ciagle slyszy ze w zyciu szmal jest najwazniejszy , wiec jak rodzice dzieciom tłumaczą ze tylko szmal sie liczy to i oni sami stają sie tylko byle pomiotem i smieciem ktory jak dziecko podrosnie wyrzuca do kibla bo tak go wychowano. Drodzy rodzice robicie z siebie sami przedmiot ktory sie pozniej wyrzuci do smieci. Dziecko musi byc chowane w kulcie respektu i szacunku do rodzica cale zycie a zachcianki dziecka mozna jedynie spelnic po spelnieniu przez niego postawionych celow. Jak dziecku kupicie komputer za tzw. nic bo wszyscy maja to zamiast miec dziecko madrzejsze bedziecie mieli głupsze , a jak postawicie cel przeczytania 100 ksiazek i streszczenia i dobrych ocen w szkole i to spelni to warto mu kupic komputer bo przy okazji przeczytał 100 ksiazek i nabył wiedze ktora kiedys zaowocuje bo zostanie mu glowie i nauczy sie szacunku do pracy ,stawiania celow , i bedzie szanowal ojca po latach za to ze wlasnie kiedys lał go w du...e i zmuszał do czytania i zdobywania wiedzy i jako dorosły zrozumie ze to dzieki ojcu stał sie madrym czlowiekiem. I tym oto sposobem rowniez pozniej to przekaze swoim dzieciom. szacunek trzeba potrafic zbudowac a jak sie nie chce to pozniej sa takie skutki ze dzieci maja rodzicow za nic.

    • 15 1

    • Kiedy rodzic mówi "nie pyskuj", to znaczy że dziecię ma rację. Bo nie potrafi kontrargumentować.

      Niewiele tekstów jest bardziej prostackich niż "nie pyskuj".

      W życiu szmal nie jest najważniejszy. Najważniejsze jest to, co ten szmal gwarantuje: dach nad głową, jedzenie, zapłacone rachunki, zdrowie i bezpieczeństwo. To rzeczy ważniejsze od pieniędzy. Ale trzeba mieć pieniądze, by je mieć.

      Każdemu należy się szacunek wprost proporcjonalny za to jak pełni swoją rolę. Jeśli pełni ją byle jak, szacunek należy się byle jaki. Jeśli pełni wzorowo, szacunek należy się w ilościach przemysłowych.

      Kto stosuje "nie pyskuj" ten jest prostakiem. Na jaki szacunek zasługują prostaki?

      Z Twojego scenariusza nie ma najmniejszej wzmianki o uczeniu cwaniactwa. A to niezbędna umiejętność do przetrwania. Za to przepis na idealistę, którego cwaniaki zjedzą. O!

      • 0 0

    • (4)

      A ja uważam, że nie należy nikogo do niczego zmuszać tylko dawać dobry przykład. Dzieci i młodzież to inteligentne istoty, które świetnie wyczuwają hipokryzję. Chcesz, np. żeby twoje dziecko czytało książki - najpierw sam je czytaj. Co z tego, że będziesz mówił mu o zaletach czytania skoro sam tego nie robisz. Dzieci nie biorą wzorców z powietrza, uczą się obserwując otoczenie.

      • 3 0

      • i jeszcze (3)

        Dziecko nie będzie szanowało rodzica, który lał go za nie wykonywanie nawet najlepszych w jego mniemaniu poleceń. Ono będzie się go bało. Strachem i siłą nic nie zdziałasz.

        • 0 0

        • (2)

          same truizmy wypisujesz i myślisz, że to coś zmieni, komuś da do myślenia?

          • 0 1

          • (1)

            A co da wmawianie ludziom, że agresja fizyczna i słowna to dobry sposób na wychowanie dziecka? Myślisz, że młody poczuje do ciebie szacunek jak mu przywalisz bo nie robi tego co ty chcesz?

            • 0 0

            • A poza tym

              Jeżeli to ty jesteś autorem wątku to współczuje twoim bliskim. Po stylu widać, że jesteś konserwatywnym, agresywnym człowiekiem jeżeli używasz zwrotów: - trzymać za mordę (dziecko ma twarz)- g*wniarz,- niedouczony debilek leśny,- kult respektu (jak w partiach faszystowskich) oznacza to, że jesteś skory do stosowania agresji słownej. Nie wychowujesz dziecka tylko je zastraszasz i uczysz, że poniżaniem można osiągnąć cel. I może to jest truizm ale jak rodzic nie pokaże dziecku, że pamięta o własnych rodzicach i utrzymuje więzi, że jedzie z pomocą kiedy jest taka potrzeba to z twojej wojskowej musztry nic nie wyjdzie. Szacunek zawsze idzie w dwie strony.

              • 1 0

    • na szacunke to trzeba sobie zasluzyc, bo to ze ktos ma siwe wlosy nie znaczy ze cos osiagnal (1)

      a bron boze nie wstan i nie ustap miejsca starym ludziom ktorzy do kosciolka to i owszem na piechotke ale ta komunikacja miejska....

      • 4 1

      • ''na szacunek to trzeba sobie zasluzyc'' widac ze nic nie rozumiesz !!!!!

        Samemu faktowi ze ktos jest juz stary sie nalezy szacunek a osiagniecia tu nie maja nic do tego bo nalezy szanowac zarowno starego wiekowo profesora jak i murarza i sprzataczke. Starosci sie nie wybiera i nie nalezy jej rozrozniac. Niestety kazdy z nas sie starzeje z kazdym dniem i madry i glupi bez znaczenia . Szacunek to podejscie do drugiego czlowieka .

        • 4 4

  • każdy człowiek wie, co to jest żłobek lub przedszkole, i nie obraża się na rodziców, którzy śmią chodzić do pracy i korzystać z

    instytucji państwowej lub prywatnej Przy czym zdrowym dzieckiem potrafi zaopiekować sie prawie każdy, a chorym starym człowiekiem - nie.

    Motto kierownika PCK z artykułu jest takie, ze wszyscy dokoła są źli, młodzież konsumpcyjna, bo nie pracuje w PCK, a rodziny fatalne, bo (jak wynika pośrednio) powinny rzucac pracę. Tylko PCK dobre. Czyżby?

    Znacznie bardziej pożyteczne byłoby pouczenie biednych rodzin, które nierzadko starają się jak mogą, w jaki sposób mogą korzystać z pomocy instytucjonalnej, zamiast rzucać pracę. Bo chyba najlepiej wg PCK byłoby rzucić pracę, a potem pojawić się z karteczką "mam troje dzieci, chorą mamę, schorowaną kuzynkę, nie mam pracy i PROSZĘ O WSPARCIE".

    • 5 0

  • wynagrodzenie

    PCK ogłasza przetargi , za godz. 13 zł, a spółki płacą za godz, opieki 7 zł,/na umowę zlecenie - bez ubezpieczenia. To jak opiekunka ma wypracować emeryturę? . 4 zlecenia w ciągu jednego dnia w rożnych punktach np. Wrzeszcza. A koszt biletu opiekunka musi pokryć z tych 7 zł. !!! PCK umywa ręce, najważniejsze że przetarg rozstrzygnięty
    I jak to w zamówieniach publicznych - wygrywa nie jakość ( opieki nad osoba starszą ) a NAJNIŻSZA STAWKA ZA GODZ PRACY. I to należy zmienić. Niech PCK sama zatrudni opiekunki i je ubezpieczy w ZUS.

    • 3 1

  • bardzo charytatywne PCK (3)

    Może ktoś poużalałby się nie nad ludźmi pozostającymi pod opieka MOPS-u, ale nad tymi ich opiekunkami. Nic dziwnego, że bycie opiekunką środowiskową to praca heroiczna- bo kto zgodziłby sie pracować za 7 zł ( z groszem) na godzinę? Albo Matka Teresa albo osoba, która z jakichs niejasnych powodów,nie ma innych mozliwości legalnego zarabiania.PCK płaci najniższa możliwą stawkę, ale wygrało przetarg MOPS-u na najtańsze usługi opiekuńcze. Jesli jakaś opiekunka z powołania godzinę swojej pracy( a więc i swojego życia) wycenia na wyżej niż 7 zł, znajdzie prace gdzie indziej. A PCK po prostu upokarza te kobiety, którym płaci tak nisko.

    • 26 3

    • (2)

      Żabo 77 - po pierwsze w PCK nie ma stawek 7 zł z groszem za godzinę, tylko wyższe.
      Po drugie - tak użalasz się nad wysokością wynagrodzeń jakie otrzymują w PCK opiekunki, ale to nie tylko PCK prowadzi usługi opiekuńcze. Są też inne agencje czy fundacje i z tego co wiem, to płacą podobnie jak w PCK, ale z opłaconym chorobowym to już tam dużo gorzej (a opiekunkom też zdarza się chorować). Rękawiczek jednorazowych i środków czystości też tam nie uświadczysz. Nikt nie każe nikomu w PCK pracować - możesz iść tam, gdzie płacą - Twoim zdaniem - więcej.
      Po trzecie - sugerowanie, że opiekunki, to osoby które z niejasnych powodów nie mają możliwości legalnego zarabiania to już co najmniej niegrzeczność (by nie powiedzieć dosadniej) i mijanie się z prawdą.
      Po czwarte - jeśli ktokoliwek czuje się upokorzony, to przede wszystkim czytający i opiekunki Twoim chorym wpisem.
      Po piąte - nikt nie zmusza Cię, byś kochała PCK, ale po co kłamiesz??? A może wyrzucili Cię z PCK, za jakieś złe zachowanie w stosunku do podopiecznego i w ten sposób się odgrywasz???

      • 2 0

      • (1)

        MB, sądzę,że jesteś pracownikiem biurowym w PCK, stąd Twoja oburzona wypowiedź . Pisząc o stawkach 7 zł z groszem piszę prawdę - tyle wynosi zarobek za godzinę netto.Brutto to jakieś 9,70-9,80 zł. O czymś takim jak chorobowe nie ma mowy, bo jeśli opiekunka wyrazi zgodę na potrącanie składki chorobowe( dobrowolnie)j, to za godzinę dostanie jeszcze mniej. Chyba, że miałaś na myśli składkę ZDROWOTNĄ- ta jest rzeczywiście odprowadzana . Natomiast jesli opiekunki nie są zatrudnione na umowę o pracę, tylko na umowę -zlecenie, to o ile sie zorientowalam, nie mają obowiązku świadczenie usług osobiście( mogą przysłac zastępczynię), w okreslonych godzinach. A MOPS kontroluje te Panie tak jakby były pracownikami etatowymi, domaga sie przychodzenia w stałych godzinach. Ciekawe, czy takie comiesięczne podpisywanie umowy-zlecenia jest OK ??? Kiedyś zapytam o to PIP.Poza tym jeszcze nie słyszałam,żeby PCK wyrzuciło jakąś opiekunkę za złe zachowanie wobec podopiecznego- jest taki deficyt opiekunek ( z uwagi na te żenujące zarobki), że zdarza się iż biorą do pracy bez sprawdzania, nawet osoby nadużywające alkoholu, o ile w momencie przyjęcie nie widać nadużywania gołym okiem

        • 2 1

        • takim sposobem trafiają się czasem instytucjonalne opiekunki: pijaczki, złodziejki i naciągaczki

          • 3 0

  • no i "drobiazg" - z czego utrzymują się te dzielne osoby, które rzucaja pracę, żeby zaopiekowac się krewnym, i czy trwa to

    miesiące czy lata?

    • 2 0

  • Może, gdy będzie dostępna godna pomoc 24/24 lub w zależności od potrzeb kilka razy w tygodniu (MOPS czy PCK), to ta biedna rodzina, którą pani Olszewska potępia w czambuł, będzie miała czas porozmawiać, poczytać książkę? Tak jak jest to na Zachodzie.

    • 2 1

  • Starość (4)

    Mam nadzieję, że dobrze wychowam swoje dziecko.

    • 71 7

    • Jestem juz starym kawalerem. (3)

      Mam juz 63 lata i meszkam sam. Nikogo nie mam i nikogo nie znam. Kiedys znalem wielu ludzi ale to sie wszystko wykruszylo. Wszyscy przestali do mnie dzwonic tak ze wlasciwie place rachunki za telefon prawie ze nie uzywany. Zastanawiam sie co bedzie pozniej jak sie albo o ile sie kompletnie zestarzeje. Czasem budze sie o 3ciej nad ranem i z niepokoju dalej nie moge spac. Potem chodze caly dzien w pokreconym nastroju.

      • 4 2

      • (1)

        Nie pracujesz, nie podtrzymujesz kontaktów towarzyskich?

        • 0 0

        • na osiedlach działają kluby seniora, starsi ludzie grają w szachy, spotykają się w bibliotece itp.

          • 2 0

      • wyrazy wspolczucia,ale postraj sie to zmienic.w tym wieku mozna jeszcze ukladac sobie zycie!PowodzeniaŁ=

        • 6 1

  • -" Opiekunka ma załóżmy u takiego podopiecznego trzy wizyty w tygodniu po 2 godziny. Musi się czasem nieźle uwijać, żeby z wszystkim zdążyć, nie ma czasu na towarzyską rozmowę- opowiada Olszewska."

    To teraz prosze sobie wyobrazic syna/wnuka/kuzynkę, który/-a miedzy pracą 8-godziną a własnym domem "wpada" kilka razy w tygodniu, działa jak w ukropie i nie ma czasu na towarzyska rozmowę. Do tego dochodzi dojazd w obie strony ok. 1,5 godziny oraz dodatkowe załatwianie spraw w instytucjach i w sklepach medycznych, do których nie wchodzi bez kolejki, jak opiekunka socjalna.
    Opiekunka socjalna, której pracy nic nie ujmuję, działa jednak w godzinach swojej odpłatnej pracy zawodowej, podopiecznych dobiera jej się blisko miejsca zameiszkania, a robiąc zakupy podopiecznemu może przy okazji kupić i sobie (chodzi o czas). Przy czym dobra opiekunka działa w nimbie Matki Teresy?

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane