• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stawowie. Zabytkowy pałacyk z parkiem, który popada od lat w ruinę

Piotr Weltrowski
11 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (131)
Najnowszy artykuł na ten temat Nietypowa willa prezesa banku ponad miastem

Od blisko 20 lat niszczeje i popada w ruinę, wciąż jednak może być wart małą fortunę, a właściciel chce go sprzedać za ponad 30 mln zł. Przedstawiamy historię sopockiego pałacyku w StawowiuMapka, miejscu, w którym istniał kiedyś szpital, a kilkanaście lat temu planowano stworzyć hotel.





Dworek wybudowany na miejscu gospody



Co powinno powstać w pałacyku na terenie Stawowia?

Sam dworek, który - w nieco zmienionej formie - istnieje do dziś, powstał prawdopodobnie w 1856 r.

Wtedy to całą posiadłość, na terenie której wcześniej znajdowała się popularna gospoda wybudowana pod koniec XVIII w, nabył Heinrich Theodor Behrend, przedsiębiorca z Oliwy, który majątek zdobył, m.in. prowadząc odlewnię żelaza i fabrykę maszyn.

Zburzył on stary budynek, a na jego miejscu postawił neorenesansowy dworek, w którym stworzył coś w rodzaju kulturalnego domu otwartego. Progi pałacyku gościły np. młodego Johannesa Brahmsa, gdy ten przybył do Gdańska na koncert. Sam właściciel domu - mecenas kultury - udostępnił mu zresztą na występy własny fortepian.

Stawowie w latach 30. XIX wieku, na kilkanaście lat przed budową pałacyku. Stawowie w latach 30. XIX wieku, na kilkanaście lat przed budową pałacyku.
Wokół pałacyku Behrend założył park, wykorzystując malownicze położenie terenu. Udało mu się spiętrzyć wody okolicznego strumienia i stworzyć trzy stawy, wokół których powstały ścieżki spacerowe. W parku wybudowano także ozdobny belweder z tarasem.



Sam Behrend popadł jednak w kłopoty finansowe i bardzo szybko - bo już w 1863 r. - sprzedał wybudowaną przez siebie willę wraz z parkiem. W kolejnych latach posiadłość zmieniała zresztą właścicieli dość często - przez niecałą dekadę było ich aż czterech.

Stawowie: od cegielni po miejsce wypoczynku dla wojskowych



Kolejną kluczową datą dla posiadłości okazał się 1874 r., kiedy to do wsi Sopot dołączono okoliczne osady. To wtedy właśnie Stawowie (o którym pierwsze pisemne wzmianki pochodzą aż z XII w) stało się częścią Sopotu.

W 1893 r. kolejnym właścicielem Stawowia został Arthur Dittrich (a wedle innych źródeł Paul Dittrich), który założył na północnej części działki cegielnię, a na południowej - gospodarstwo ogrodnicze. To on też wybudował domek stojący niedaleko bramy prowadzącej na posesję.

Tuż przed I wojną światową pałacyk trafił we władanie pruskiej armii. Tuż przed I wojną światową pałacyk trafił we władanie pruskiej armii.
Z kolei w 1905 r. posiadłość zakupiły pruskie władze wojskowe i urządziły w dworku miejsce odpoczynku i rekonwalescencji dla XVII Korpusu Armijnego, który stacjonował w tym czasie we Wrzeszczu.

Stawowie jako szpital, sierociniec i oddział położniczy



Kilkanaście lat później, po zakończeniu I wojny światowej, pałacyk wraz z parkiem stał się własnością Wolnego Miasta Gdańska. To właśnie wtedy powstał tu po raz pierwszy szpital, a konkretnie Oddział Ozdrowieńczy Szpitala Mariackiego.

To właśnie na potrzeby szpitala powstało w 1933 r. nieproporcjonalnie duże, nowe południowe skrzydło budynku. Wtedy też przed samym dworkiem stworzono istniejący do dziś taras.

Stawowie w okresie międzywojennym. Stawowie w okresie międzywojennym.
Po II wojnie światowej w Stawowiu mieściło się Pogotowie Opiekuńcze dla dzieci wyswobodzonych z niemieckich obozów, a także sierociniec. Zamknięto go jednak w 1953 r. Wtedy też ponownie dworek zaczął pełnić funkcję szpitala. I to nie byle jakiego, bo położniczego.

To właśnie w dworku na terenie Stawowia urodziły się te nieliczne osoby, które dziś mogą się wciąż pochwalić wpisem o urodzinach w Sopocie. Ostatecznie jednak w 1961 r. oddział zlikwidowano, a na jego miejsce powołaną inną jednostkę - tym razem zajmującą się głównie chorobami układu oddechowego, w szczególności gruźlicą.

To na potrzeby tego właśnie szpitala w 1975 r. dobudowano do budynku drugie piętro oraz taras na dachu południowego skrzydła pałacyku.

Choroby płuc leczono w tym miejscu do 2004 r., kiedy to władze województwa postanowiły pozbyć się posiadłości.

Stawowie. Plany budowy hotelu, spór o plany miejscowe



Luksusowy zespół hotelowy ze spa, salami konferencyjnymi, salą koncertową i podziemnym parkingiem chciała wybudować na terenie Stawowia firma Baltic Apartaments, która w 2008 r. kupiła kompleks od samorządu województwa za 16 mln zł.

Lata 70. XX wieku, Stawowie jako szpital chorób płuc. Lata 70. XX wieku, Stawowie jako szpital chorób płuc.
Niemal od razu po dokonaniu transakcji nowy właściciel wystąpił do sopockiego magistratu z wnioskiem o dokonanie zmian w planie zagospodarowania tego terenu. Głównie chodziło o zwiększenie gęstości zabudowy i zapis umożliwiający postawienie na działce jeszcze jednego budynku.

Sprawa była od początku dość kontrowersyjna, bo wcześniej, jeszcze przed sprzedażą działki, z wnioskiem o zmiany wystąpił do Sopotu także samorząd województwa. Wtedy jednak miejscy radni odmówili. Po wniosku od prywatnego inwestora procedurę zmiany planów wszczęto... ale planów nigdy nie zmieniono.



Dlaczego? Negatywnie projekt inwestora zaopiniowała - i to dwukrotnie - Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna, motywując to m.in. zbyt dużą skalą inwestycji oraz brakiem odpowiednich rozwiązań komunikacyjnych.

Rozwiązania komunikacyjne (konkretnie planowane przez inwestora wyjazdy z kompleksu) skrytykował też gdański magistrat (Stawowie znajduje się na granicy Gdańska i Sopotu). Podobną opinię wydał również zarząd województwa.

Pozytywną opinię wydał za to pierwotnie Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Później jednak wycofał się z tego i odmówił uzgodnienia projektu planu.

Ostatecznie więc plan spalił na panewce, a sam budynek zaczął popadać w coraz większą ruinę.

Próby sprzedaży dworku Stawowie. Cena? 32 900 000 zł



W grudniu 2021 r. w naszym portalu pojawiło się ogłoszenie, z którego wynika, że obecny właściciel pałacyku planuje jego sprzedaż. Ogłoszenie to wciąż jest aktualne, a cena za całą posesję to 32 mln 900 tys. zł.

Warto przy tym pamiętać, że teren ten wciąż obejmują plany miejscowe uchwalone w 2001 r.

Wedle ich zapisów teren przeznaczony może być na funkcje usługowe z zakresu ochrony zdrowia i opieki społecznej z dopuszczeniem rozbudowy obecnego obiektu szpitala, budowy hospicjum lub innych obiektów, gdzie prowadzona jest działalność związana z ochroną służby zdrowia lub opieką społeczną.

Dodatkowo budynek został w 1983 r. wpisany do rejestru zabytków.

Krótko mówiąc, wszystko to w dość dużym stopniu ogranicza możliwości ewentualnego nowego inwestora.

Opinie (131) 8 zablokowanych

  • Kupię po to żeby tam zamieszkać (1)

    Mogę?

    • 12 4

    • możesz

      i gratuluję!

      Takich ludzi właśnie trzeba, aby takie miejsca mieli dla siebie.
      A nie dla spekulacji.

      • 7 3

  • na wykup i remont kasy miema od lat czyli tyle co jacus rzadzi w sopocie gdyby mniej latal i jezdzil kasa by byla w nadmiarze.sek w tym ze wojaze rezydenta kosztuja a udzial w polityce rzadzi sie sowitynm sponsoringiem roznych imprez (czxytaj zebran partyjnych)

    • 11 13

  • Zabetonować

    Drzewa wyciąć postawić betonowe wysokie apartamentowce, władze gdańska już by budowały

    • 6 10

  • fajnie gdyby ktoś kupił i wyremontował (4)

    zrobił jakis hotelik albo miejsce dla mieszkańców, to piękne miejsce z parkiem

    • 20 4

    • Przecież już kupil i chcial przekształcić na hotel ale nie uzyskał zgody (1)

      • 3 3

      • zgody na "dogeszczenie" dzialki

        Nastepnymi budynkami.

        • 8 2

    • Umiesz czytać ze zrozumieniem???

      Niektórzy czytają chyba tylko tytuły...

      • 2 2

    • Tego nie da

      Wyremontowac teren skazony szpital gruzliczy , 50lat,

      • 2 0

  • Z jednej strony nienawidzicie Niemców a z drygiej koniecznie chcecie ratować ich stare zadżumione domy

    • 8 20

  • trzeba trzymać kciuki by seryjny podpalacz nie przeczytał tego artykułu

    • 15 1

  • Należy zmienić plan zagospodarowania przestrzennego.

    Trzeba dopuścić funkcję hotelową.

    • 8 11

  • Czyli niedługo zapłonie światełko do nieba ? I pałacyk spłonie ?

    • 11 3

  • Jakies 12-15 lat temu (2)

    Spozywalem dosc czesto piwko, w parku przy tym obiekcie. Idealna miejscówka. Bardzo malowniczo, strumyczki z mostkami, dookola dosc dzika roślinność odzielajaca od głównego traktu. A z drugiej strony bardzo blisko do sklepu Intermarche, gdzie można było zaopatrzyć się w zimne piwerko. Ech piekne czasy, wspominam z tesknota, gdyż od lat mieszkam poza granicami Polski.

    • 15 4

    • Bogu dzięki ze już tutaj nie mieszkasz (1)

      • 5 8

      • Tez sie ciesze.

        Brakuje mi trochę takich miejsc, ale przynajmniej nie musze zyc wśród takich ludzi jak ty

        • 6 3

  • Apeluję o zdrowy rozsądek do wszelkich władz i radnych Sopotu

    Dalsze blokowanie rozwoju i ratunku tej nieruchomości jest bez jakiegokolwiek sensu. Utrzymywanie tam na siłę tzw. usług medycznych nie ma już żadnego uzasadnienia, skoro urząd Marszałkowski zamknął ten szpital i sprzedał nieruchomość tzn. że unał że ten szpital jest w tym miejscu niepotrzebny a budynek nie nadaje się na inne usługi medyczne. Oczekiwanie że prywatny inwestor będzie dopłacał do służby zdrowia jest nierealne. Ten budynek obecnie nie spełnia żadnych norm przewidzianych dla służby zdrowia a zatem darujcie sobie ten upór. Jeżeli ktoś chce zainwestować w tą ruinę swoje prywatne pieniądze to mu pozwólcie. Odnowiona nieruchomość pozostanie na kolejne sto lat a obecnego właściciela na tej ziemi już nie będzie. Zobaczcie ilu było właścicieli przez ostatnie 200 lat. Taki jest los wszystkich zabytków. Państwo radni zacznijcie myśleć zdroworozsądkowo.

    • 20 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane