- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (14 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (234 opinie)
- 3 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (46 opinii)
- 4 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (31 opinii)
- 5 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (125 opinii)
- 6 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (162 opinie)
Stawy do utylizacji na drodze Obwodnicy Metropolitalnej
Decyzja środowiskowa dla budowy Obwodnicy Metropolitalnej od ponad roku nie może się uprawomocnić, bo oprotestowało ją 12 podmiotów, w tym m.in. ekolodzy z Warszawy. Z budową drogi nie zgadza się też właściciel stawu do utylizacji gnojowicy w Straszynie. Trasa Kaszubska jest już o krok od rozstrzygnięcia odwołania od decyzji środowiskowej, po prawie czterech latach prac nad wnioskiem.
Sprawa pod koniec roku jednak zaczęła nabierać tempa. Urzędnicy GDOŚ wydali postanowienia o uchybieniu terminu złożenia wniosku dwóm podmiotom, ale pozostało jeszcze 10.
Staw z rybami do utylizacji gnojowicy
Jedną z osób, która odwołała się od decyzji środowiskowej, jest mieszkaniec Straszyna Zbigniew Drywa. Ekspresówka miałaby przejść przez należące do niego stawy hodowlane. Ze względu na budowę należałoby je zwyczajnie zasypać. Sęk w tym, że zdaniem ich właściciela - miłośnika hodowli ryb - mają one... światowe znaczenie.
Dlaczego? Pan Zbigniew nazywa swoje stawy "placówką badawczą".
- Pływające w stawie ryby utylizują tu gnojowicę. Ich skuteczność wynosi 100 proc. O takim powodzeniu mogą jedynie pomarzyć podobne placówki badawcze w Europie Zachodniej. Tam udaje im się utylizować tylko 10 proc. gnojowicy. To stawia nas na pozycji lidera branży - wyjaśnia Zbigniew Drywa.
Jego zdaniem pływające w stawie z gnojowicą ryby - karpie bądź szczupaki - są jadalne, a woda w oczyszczonym przez nie zbiorniku - zdatna do picia.
Z powodu swojej hodowli właściciel wszedł w spór z gminą Pruszcz Gdański. Nie zgodził się na pobieranie opłat za wywóz odpadów bytowych, skoro - jak przekonuje - swoje śmieci utylizuje samodzielnie, czego dowodem mają być oddawane puste kosze na śmieci.
Zbigniew Drywa spiera się nie tylko z gminą Pruszcz Gdański, ale i z Generalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, która nadzoruje przygotowanie dokumentów do budowy Obwodnicy Metropolitalnej. W 2014 r. odwołał się od decyzji środowiskowej. 7 stycznia 2016 r. GDOŚ uznała, że hodowca złożył wniosek w złym terminie.
- Zwyczajnie nie wiedziałem o terminie na złożenia odwołania. Dlatego postanowiłem złożyć zażalenie na to postanowienie. Mam nadzieję, że zostanie uwzględnione. Jeśli się nie uda, wystąpię o odszkodowanie do Urzędu Wojewódzkiego, który w mojej ocenie zawiódł z przekazaniem informacji dotyczącej terminu do wniesienia odwołania w tak ważnej dla mnie sprawie - tłumaczy Drywa.
GDDKiA: czekamy na pismo w sprawie
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad niechętnie wypowiada się w sprawach prowadzonych przez inne urzędy.
- Trudno nam się do tego odnieść, czekamy na pismo w sprawie pana Drywy - mówi Piotr Michalski, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału GDDKiA, który jest inwestorem Obwodnicy Metropolitalnej.
Jak jednak udało się nam ustalić, właściciel stawów w ogóle nie zgłaszał swoich uwag w trakcie opracowywania koncepcji programowej trasy, kiedy wstępnie ustalano przebieg Obwodnicy Metropolitalnej. Stąd zaskoczenie drogowców wnioskiem odwoławczym. Nieoficjalnie sugerują oni, że chodzi wyłącznie o uzyskanie wyższego odszkodowania za zajęty teren pod drogę.
Co ciekawe, GDDKiA już kiedyś poszła na rękę Zbigniewowi Drywie, gdy podczas budowy Południowej Obwodnicy Gdańska wybudowała przy jego stawie w Straszynie ok. 200-metrowy ekran akustyczny, zapewniający ciszę wędkarzom - jego klientom.
Odwołanie wnieśli też ekolodzy, ale się tego wypierają
Przeciwko budowie drogi zaprotestowała też zarejestrowana w Warszawie fundacja Łyński Kamień. Jej przedstawiciele uczestniczyli w procesie wyłaniania przebiegu Obwodnicy Metropolitalnej. Jednak już po wydaniu decyzji środowiskowej w pierwszej instancji złożyli w tej sprawie odwołanie.
Dzisiaj ekolodzy nie przyznają się do złożonego wniosku.
- Pierwsze słyszę. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie musiała się pomylić. Owszem, droga przebiega po terenach wrażliwych ekologicznie, co jeszcze analizowaliśmy na etapie konsultacji, ale takiego wniosku odwoławczego nie składaliśmy - zarzeka się Marcin Przychodzki reprezentujący w GDOŚ fundację.
Obwodnica Metropolitalna. Z Chwaszczyna na południe Gdańska w 25 minut
Inwestycję podzielono na dwa zadania. Pierwsze obejmuje budowę drogi między Chwaszczynem a Żukowem. W sumie powstanie tu 15,5 km drogi ekspresowej i jeden węzeł (Miszewo), a także zaplecze drogowców. Na tym fragmencie projektanci przewidzieli wybudowanie dwóch estakad. Pierwsza, ok. 900-metrowa, ma przebiegać nad linią kolejową Gdynia-Kościerzyna. Kolejna, dłuższa o 300 metrów, ma przechodzić nad drogą krajową nr 7, rzeką Radunią, a także linią kolejową Pruszcz Gdański-Łeba.
Drugie zadanie przewiduje budowę 15,1 km drogi od Żukowa (wraz z budową tam węzła) do Południowej Obwodnicy Gdańska i rozbudową Węzła Gdańsk Południe . Po drodze - w Niestępowie - uruchomione zostanie miejsce do obsługi podróżnych. Ponadto w ramach tego zadania wykonawca zbuduje obwodnicę Żukowa o długości 7 km.
Inwestycja ma kosztować 3 mld zł, a drogowcy nie chcą zwlekać z ich wydaniem. Rozstrzygnięcie przetargu ma nastąpić wiosną przyszłego roku. Wtedy też rozpocznie się projektowanie drogi. W 2018 r. natomiast ma się rozpocząć budowa.
Decyzja środowiskowa dla Trasy Kaszubskiej już po odwołaniu
22 grudnia urzędnicy z GDOŚ w Warszawie zakończyli postępowanie odwoławcze od decyzji środowiskowej dla budowy 64-kilometrowej Trasy Kaszubskiej między Gdynią a Lęborkiem. Droga będzie miała dwie jezdnie po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Na każdej jezdni pojawią się pasy awaryjne. Kierowcy mają podróżować tam z maksymalną prędkością 120 km/h.
Decyzja dla tej trasy jeszcze w styczniu stanie się ostateczna. To oznacza, że od rozpoczęcia prac przez urzędników nad decyzją środowiskową - złożenia wniosku przez GDDKiA w marcu 2012 r. - upłynęły prawie cztery lata.
Obwodnicą Metropolitalną, jak i Trasą Kaszubską mamy pojechać w 2019 lub 2020 r. Na obie inwestycje w 2015 r. gdański oddział GDDKiA ogłosił dwuetapowe przetargi. Znamy już potencjalnych wykonawców.
Miejsca
Opinie (138) 3 zablokowane
-
2016-01-13 21:38
Kolejny super-cwaniak...
Pan Drywa wciska ciemnotę o jakiejś rewolucyjnej metodzie utylizacji gnojowicy. Ktoś nie płaci sporych kosztów jej utylizacji (pewnie sam pan Drywa), a jeszcze mami wszystkich rzekomym prowadzeniem badań. Ciekawe jak weryfikuje swoje wyniki... Zabranie mu tych stawów to jak odcięcie od dojnej krowy, bo przecież w inne miejsce nie będzie się tej gnojowicy wylewać. A ciemny lud to kupuje...
- 6 2
-
2016-01-13 21:17
POlityka to gonić króliczka.
Pytanie czy warto tę drogę budować tamtędy? Ktoś zakupił stosowne grunty i musi tamtędy przebiegać???
- 0 3
-
2016-01-13 20:54
między Chwaszczynem a Żukowem
te mapki są tylko poglądowe. Była na trojmiasto szczegółowa ( z wizualizacją?), w Chwaszczynie będzie przebiegać min. koło nowo wybudowanych domków, pomiędzy nimi, przez ul. Błażeja, w pobliżu Fredry i Makuszyńskiego, z Oliwskiej ma wbić się koło "getta" na Kaszubskiej Drodze.
- 1 0
-
2016-01-13 20:15
zbedna inwestycja-wystarczy jeden pas w każdą stronę +mijanki co jakiś czas
kilka obwodnic i w takim standardzie i tyl. Po co dublować obwodnicę?
- 2 2
-
2016-01-13 19:49
We wcześniejszym artykule drzewa, w tym staw z gnojownicom poprostu ręce opadają!
Eko terroryści już przesadzają! To absurd żeby rośliny i gnojownica były ważniejsze od ludzi! Po prostu Bareja wiecznie żywy!!!
- 3 3
-
2016-01-13 13:56
Ekoterroryzm (2)
Chce wyciągnąć jak najwięcej kasy.
- 16 3
-
2016-01-13 17:29
To są eko-oszołomy! (1)
Zazwyczaj nie posiadają nawet elementarnej wiedzy w zakresie ekologii
- 3 0
-
2016-01-13 18:03
Ty oczywiście,na Jego miejscu,oddałbyś ziemię bez targowania-cwaniaczku
- 0 4
-
2016-01-13 12:09
pan Drywa narzeka, że nie wiedział o terminie (3)
No cóż, nieznajomość prawa szkodzi. A wystarczyło się samemu zainteresować.
- 106 38
-
2016-01-13 17:16
cała sytuacja ani śmieszna, ani zabawna
ciekawe czy Niemcy się bawili 4 kurde lata na wydanie jednej decyzji na budowy 13 tyś km autostrad- 6 3
-
2016-01-13 17:01
jesteś w błędzie
to nie jest błaha sprawa, urząd powinien znależć inną drogę kontaktu, a nie olać to i czekać bo ktoś nie odpowie.
- 8 7
-
2016-01-13 13:06
bez przesady. To Pan Drywa powinien być zaiwdomiony o tym, że na jego prywatnej ziemi państwo planuje drogę zrobić. W piśmie powinny byc podane terminy odwoławcze
- 33 8
-
2016-01-13 16:45
A kiedy dokończycie OT?
Zjazdy kolizyjne lub takie które nie spełniają żadnych norm (patrz zjazd Szadółki w kierunku Łodzi - kiedyś by mnie tam TIRy o mały włos przemieliły) a GDDKiA robi "ucieczkę do przodu" i zabiera się za kolejną obwodnicę. Utrzymanie starej chce zepchnąć na samorządy. To chore... ale widoczniej tak lepiej dla kogoś...
- 1 0
-
2016-01-13 15:54
jak drzymała
i jego wóz
- 6 1
-
2016-01-13 12:21
kto podjął taką decyzję (3)
przecież to kosztowało dziesiątki tysięcy złoty -"Co ciekawe, GDDKiA już kiedyś poszła na rękę Zbigniewowi Drywie, gdy podczas budowy Południowej Obwodnicy Gdańska wybudowała przy jego stawie w Straszynie ok. 200-metrowy ekran akustyczny, zapewniający ciszę wędkarzom - jego klientom." Jakim prawem się pytam wydano pieniądze na inwestycję by prywaciarz osiągał lepsze dochody, czy to się nie kwalifikuje dla odpowiednich instytucji do sprawdzenia???
- 55 21
-
2016-01-13 13:20
Łaski mu nie robili (1)
Wyszło im taniej, niż bulić potem odszkodowanie.
- 11 3
-
2016-01-13 15:50
łaski nie, ale może laskę :)
- 1 4
-
2016-01-13 12:26
masz troche racji lecz lepiej budowac konsensus niz kłotnie
Chyba lepszym rozwiazaniem jest poszukiwanie wspolnych rozwiazan i dialog niz narzucanie praw bez mozliwosci wspolnego porozumienia.
- 10 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.