- 1 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (124 opinie)
- 2 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (93 opinie)
- 3 Kasa samoobsługowa to okazja do kradzieży (149 opinii)
- 4 Przystanki tramwaju wodnego w dzierżawie (42 opinie)
- 5 Podrzucanie śmieci to nie wykroczenie? (115 opinii)
- 6 Wypadek galeonu i motorówki. Jest raport (61 opinii)
Stocznia pusta, koty głodne
W zamkniętej Stoczni Gdynia głodują setki kotów. Grupa społeczników chce im pomóc, organizując zbiórkę karmy i zapewniając sterylizację. Jak do akcji włącza się miasto? - Palcem nie kiwnęli, żeby coś w tej sprawie zrobić - twierdzą wolontariusze, pomagający zwierzętom.
Na szczęście znalazła się grupa zapaleńców, która postanowiła stoczniowym kotom pomóc. - Dostarczamy im jedzenie, drukujemy ulotki, żeby nagłośnić sprawę, rozsyłamy petycje - wylicza Maja Klonowska z Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego. - Dotarliśmy też do wiceprezesa stoczni, który obiecał załatwić nam i zaprzyjaźnionemu z nami weterynarzowi przepustki na teren stoczni. Teraz trzeba odłowić koty i przeprowadzić sterylizacje. Mamy już sporo pieniędzy, zebranych na ten cel. Do tej pory na konto wpłynęło 5 tys. zł..
Pomorski Koci Dom Tymczasowy to oddolna inicjatywa mieszkanek Gdyni. Jako część fundacji Viva! zajmuje się głównie organizowaniem domów tymczasowych i przeprowadzaniem kocich adopcji. - Te ze stoczniowych kotów, które są oswojone, spróbujemy wyłapać i oddać w dobre ręce - zapewnia Maja Klonowska.
Sytuacja wydaje się być chwilowo opanowana - coraz więcej wolontariuszy włącza się do akcji PKDT, mieszkańcy Trójmiasta przekazują pieniądze na leczenie i sterylizację zwierząt. Podczas niedzielnej imprezy, zorganizowanej przez jedno ze stowarzyszeń wegańskich, udało się zebrać ponad 600 zł.
Ale te środki wciąż są niewystarczające. Kotom trzeba zapewnić ciągłą opiekę, a to wymaga ogromnych nakładów czasu i pieniędzy. - Dziewczyny z PKDT są świetne, angażują się w tę akcję całym swoim sercem - przekonuje Janusz Bugajewski. - To dzięki nim jest szansa na to, że większość kotów przetrwa zimę. Natomiast martwi mnie to, że urzędnicy kompletnie nie interesują się tą sprawą. Miasto nawet nie kiwnęło palcem, żeby te zwierzaki uratować.
- Znamy problem kotów ze stoczni - twierdzi Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu. - W środę odbędzie się spotkanie w tej sprawie. Najpierw musimy się dowiedzieć, ile dokładnie kotów przebywa na terenie stoczni, to pozwoli nam zaplanować formę pomocy dla nich.
Podobna sytuacja miała miejsce w szczecińskiej stoczni. Tam udało się zapewnić kotom opiekę, głównie dzięki inicjatywie samych stoczniowców i Stowarzyszeniu "Zwierzęcy Telefon Zaufania". Zebrano fundusze niezbędne na leczenie i karmę oraz zbudowano specjalne budki dla kotów. Czy gdyńska akcja ratowania stoczniowych kotów również zakończy się sukcesem? Jedno jest pewne - każda złotówka może się przydać.
Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt Viva! Numer konta: 81 1370 1109 0000 1706 4838 7309 (z dopiskiem "PKDT - koty stoczniowe") lub na konto Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oddział Gdynia- nr rachunku 041020 1853 0000 9902 00700757 z dopiskiem: dla kotów stoczniowych w Gdyni.
Opinie (453) ponad 10 zablokowanych
-
2009-10-27 07:53
dzięki za artykuł,wpłacam.Tyle na pewno mogę zrobić i dzisiaj to zrobię (1)
za was moi mili wolontariusze trzymam kciuki .Przysłowie ludowe mówi że ten co kotom pomaga omiją go nieszczęścia.
- 19 4
-
2009-10-27 07:56
kaszub,ludż sobie może sam pomóc.Dała bozia rozumek?dała!
niestety kot w takiej sytuacji ginie.Kumasz różnicę którą nazywasz idiotyzmem ?
- 3 3
-
2009-10-27 07:55
Ale szybkość
Szybko się z tematem obudziliście....
- 7 0
-
2009-10-27 07:24
Fajna fotka,
niezła impreza musiała być wczoraj :)
- 8 19
-
2009-10-27 07:21
biedne mruczki. jak widac na przemianach gospodarczych w naszym kraju cierpie nie tylko ludzie.też wpłacę ce na konto , mam nadzieje ze działania bedą długofalowe, a nie tylko AKCJA na teraz.na chwilę.
- 18 3
-
2009-10-27 07:04
przeciez nieroby z guzikiewiczem na czele mogli by chociaż cos pozytecznego dla zwierzat zrobić.
A może tow. jezierski by wrócił i nakarmił to co po nim zostało! A może
tow. jarosław miłośnik "wszystkich" kotów na świecie.
A może gallux apologeta bolszewizmu kaczego i pasożytów z pis i "S" by sie zajął problemem.
Gdyby "truchła" stoczni nie pozostawiano od wyborów do wyborów jako "gwóźdź" kampanii wyborczych wszystkich ryjów do koryta to nie byłoby problemu stoczni ani kotów!- 18 5
-
2009-10-27 06:56
by zylo sie lepiej
Grzesiowi,Mirowi,Zbyszkowi i rudemu:)
- 10 7
-
2009-10-27 06:31
"Podczas niedzielnej imprezy, zorganizowanej przez jedno ze stowarzyszeń wegańskich, udało się zebrać ponad 600 zł."
Czy koty też będą na wegańskiej diecie? ;)- 20 39
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.