- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (95 opinii)
- 2 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (79 opinii)
- 3 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (58 opinii)
- 4 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (184 opinie)
- 5 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (147 opinii)
- 6 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (451 opinii)
Studenci chcą do Niemiec
Najwięcej ofert pracy dotyczyło hotelarstwa, gastronomii, rolnictwa i sprzątania budynków. Problemem była liczba formularzy przypadających na poszczególne urzędy. W Gdańsku przygotowano 85 druków, decydowała zasada kto pierwszy ten lepszy. Chętnych było kilka razy więcej. Dlatego też pierwsi kolejkowicze pojawili się już w niedzielę. Tłum zaczął gęstnieć następnego dnia.
- Stoję tu od poniedziałku - mówi Anna Machut, studentka I roku ekonomii. - O możliwości wakacyjnej pracy w Niemczech dowiedziałam się od znajomych. Uprzedzili mnie, że mogą być tłumy. Zjawiłam się więc dwa dni wcześniej, a i tak na liście jestem dopiero w piątej dziesiątce!
Społeczny komitet kolejkowy zawiązał się już pierwszego dnia. Na początku listę sprawdzano co trzy godziny, potem już co godzinę.
- Każdy ma swój sposób na przetrwanie - tłumaczy Paweł Sobczak z Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Gdańskiej. - Większość z nas nocowało w samochodach, przed urzędem, niektórzy nawet rozłożyli się na schodach.
Studenci do tej "pracy" zaangażowali też rodziny, które zmieniały ich na warcie.
- Ten wyjazd to nie tylko możliwość zarobku, ale też podszkolenia języka - mówi Emilia Boruszczak, studentka technologii chemicznej. - Mam nadzieję, że się uda.
W gronie żaków byli też "weterani", którzy wiedzieli, że zdobycie formularza nie gwarantuje pracy.
- W kolejce stoję już po raz trzeci - tłumaczy Piotr Górnaś, student IV roku UG. - Do tej pory zawsze mi się udawało, wyjechałem dwa razy, pracowałem w ogrodnictwie, sprzątałem. Jednak moi koledzy, mimo że spełnili wymagane kryteria i wypełnili formularze, do Niemiec nie wyjechali. O wszystkim i tak decyduje pracodawca.
Opinie (97)
-
2003-11-06 08:54
Gallux ?
Wartościową czyli przydatną do sprzątania dla Niemca ? ;-) Aha... ;-) teraz rozumiem.
- 0 0
-
2003-11-06 08:56
nie
miałem na myśli szacunek do PRACY koleżanko sympatyczna
czy mycie kibli w wakacje żeby zarobić na czesne jest WYSTEPKIEM??
więcej mam szacunku dla zawodu "śmieciarza" jak dla osób piszących podobne do twoich opinie...- 0 0
-
2003-11-06 08:58
Ach zapomniałabym
Pozdrawiam pachnącego inaczej polskiego chyba studenta... ! Umyjesz mi kibelek za 10 Euro? Napewno, napewno !
- 0 0
-
2003-11-06 09:00
Galusiu - ach zaraz występek ci się kojarzy....
Chcesz gdzies wystepowac - może w holu hotelu ??? Masz chyba szcuneczek do takiej pracy no nie ?? Ciebie też zatrudnię jakbyś chciał...
- 0 0
-
2003-11-06 09:09
jestem stworzony kiciu do większych RZECZY :P
ale za młodu w szwecji myłem kible sprzątałem elektrownie atomową i szpitale psychiatryczne
twój ton i twój "cienki" dowcip wlewają w me serce nadzieję, że ci sie szybko woda w dupe naleje
życzę ci, żeby ci się NIC WIĘKSZEGO W ŻYCIU, OPRÓCZ MYCIA KIBLI, NIE PRZYDARZYŁO:)))))))))))))))))))))- 0 0
-
2003-11-06 09:19
kurna mycie kibli na wakacjach to draka?
- 0 0
-
2003-11-06 09:19
Oooo Galluxie wielki !
To musisz być nielicho cuchnący, napromieniowany. Na koniec żeś zwariował przebywajac w psychiatryku co widać i słychać...
Ps. A może nawet świecisz po nocach ? Bo jeden znajomy potrzebuje latarenki na ogródek obok krasnala.- 0 0
-
2003-11-06 09:22
Gallux
Synkiem raczej nie jestem bo sam wychowałem 2 synów , tez studentów. A co do pracy jak piszesz legalnej i fajnej to chyba masz nikłe o tym pojęcie.Trudno nazwac pracę fajna jesli mieszkasz w brudnym baraku ze szczurami a wypłaty nie otrzymujesz. Człowieku poczytaj sobie troszkę co pisza o tej super pracy , która organizuja polskie urzędy.
- 0 0
-
2003-11-06 09:26
Heh
Gallux a tak zachwalales budowlanki i inne niepotrzebne przybytki typu zsbo. Popatrz na siebie co mozna robic po tych szkolkach - chyba tylko myc kible w Szwecji :p
- 0 0
-
2003-11-06 09:28
nawet nie wiecie ilu mlodych niemcow robi to nie na wakacjach tylko miedzy wykladami.
Sa kierunki-szczegolnie humanistyczne na ktorych nie da sie znalesc pracy dorywczej w potrzebnym profilu i trzeba ganiac z miotla.
Gorzej jest kiedy sie juz z dyplomem jezdzi na szmacie .- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.