• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szczęśliwe Trójmiasto

Ilona Truszyńska
24 października 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Słodkiego, miłego życia... - śpiewał kilkanaście lat temu trójmiejski zespół Kombi. A więc: radość w Sopocie... Słodkiego, miłego życia... - śpiewał kilkanaście lat temu trójmiejski zespół Kombi. A więc: radość w Sopocie...

...szczęście w Gdańsku.... ...szczęście w Gdańsku....
...i szeroki uśmiech w Gdyni. ...i szeroki uśmiech w Gdyni.
Pomorze i Trójmiasto to najlepsze do zamieszkania miejsca w Polsce. Tak wynika z opublikowanego niedawno największego badania socjologicznego w kraju.

Chodzi o "Diagnozę Społeczną 2007 - Warunki i jakość życia Polaków" przeprowadzoną pod kierunkiem psychologa społecznego prof. Janusza Czapińskiego, według której najlepiej w naszym kraju żyje się mieszkańcom Pomorza. Wśród 19 zbadanych miast prym wiodą Gdynia i Gdańsk.

- Cieszę się, że w sposób obiektywny nasze miasto zostało uznane za biegun szczęścia - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Diagnoza społeczna jest bardzo ciekawym badaniem, bo to analiza czynników, które nie zawsze uznajemy za istotne.

Wśród nich znajdują się m.in.: stopień zadowolenia ze swojego miasta, poczucie szczęścia ludzi, wzajemne więzi, zamiar emigracji zarobkowej, dochód na osobę w gospodarstwie domowym, przedsiębiorczość, wykształcenie, warunki mieszkaniowe czy mobilność zawodowa. Wyniki w postaci tabel i analiz zajmują ok. 500 stron.

- Urodziłam się w Gdańsku, a w Gdyni mieszkam od ślubu, czyli 17 lat i nie wyobrażam sobie, by gdzieś się przeprowadzić - mówi Lucyna Gawińska, mieszkanka Gdyni - Babich Dołów, nauczycielka muzyki. - Tu jest morze, świeże powietrze i wiele urokliwych miejsc. Miasto się rozwija, a ulice pięknieją.

Pani Lucyna nie jest odosobniona w swoim przekonaniu. Jej odczucia potwierdzają wyniki "Diagnozy Społecznej 2007 - Warunki jakości życia Polaków", w których największy procent bardzo zadowolonych ze swojego miasta jest właśnie w Gdyni.

Jak Ci się żyje w Trójmieście?

Oprócz stopnia zadowolenia z miasta, czy samego siebie, w tym gigantycznym badaniu socjologicznym pod kierownictwem profesorów Janusza Czapińskiego i Tomasza Panka zbadano także: więzi z ludźmi, zamiar emigracji zarobkowej, dochód na osobę w gospodarstwie domowym, przedsiębiorczość, wykształcenie czy warunki mieszkaniowe. I tak w Gdyni jest najniższy stopień natężenia symptomów depresji, a aż 49 procent Gdynian uważa swoje dotychczasowe życie za wspaniałe lub udane. Mieszkańcy potwierdzają, że po prostu im się tu dobrze mieszka.

- Tu się ciągle coś dzieje, miasto jest dynamiczne i bezpieczne - dodaje Lucyna Gawińska.

Zadowolenie gdynian ze swojego miasta związane pewnie jest także z ostatnimi danymi o niskim poziomie bezrobocia (poniżej 4 procent!). Potwierdzają to badania profesora Czapińskiego mówiące o wyjątkowo niskim odsetku mieszkańców zamierzających wyjechać do pracy za granicą. Gdynianie są także w czołówce miast, w których w ciągu ostatnich siedmiu lat mieszkańcy co najmniej raz zmieniali pracę.

Z kolei w Gdańsku zaraz za Warszawą jest największy procent mieszkańców z wyższym lub policealnym wykształceniem, a także tych najbardziej przedsiębiorczych.

Mieszkańcy Pomorza mają z czego być dumni, bo Gdańsk i Gdynia przodują w większości tabel i analiz. Zaraz za stolicą Gdańsk i Gdynia zostały uznane za te miasta, w których najlepiej się zarabia.

- Wśród 10 największych miast Polski najwyższą jakość życia prezentuje Gdańsk - mówi Joanna Grajter, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni. - Gdynia jest zaś na pierwszym miejscu wśród przebadanych 19 polskich miast, tym samym prześcignęliśmy takie duże miasta jak Kraków, czy Warszawa.

Karol Polejowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku wie, że wyniki dowodzą, że Gdańsk i Gdynia rozwijają się dynamicznie. - Cieszy nas, że Gdańsk doceniają naukowcy, ale jeszcze ważniejsze jest dla nas, że mieszkańcy dobrze się w Gdańsku czują, dobrze im się tu mieszka, żyje, pracuje i odpoczywa - dodaje.

Do przeprowadzenia badania w marcu br. posłużono się próbą 12641 osób z 5532 gospodarstw domowych (tych samych co podczas poprzednich czterech edycji badań). Projekt skupił się na badaniu podstawowych faktów, zachowań, postaw i przeżyć. Ankieterzy zadawali respondentom setki pytań. Wyniki opublikowane na stronie internetowej badania zajmują ok. 500 stron.
Echo MiastaIlona Truszyńska

Opinie (92) ponad 10 zablokowanych

  • szczęśliwe trójmiasto?

    Kompletna bzdura, w tym miescie nie ma co robic po zajęciach za jakąś znośną cenę, mozna tylko iść się upić do domu. Miasto jest kompletnie niespójne i generuje ruch kołowy, co przy marnej przepustowości ulic zamienia je w godzinach szczytu w jeden wielki korek, komunikacja miejska - szczególnie nocna nie jest skorelowana. Główne miasto zamiera o godzinie 18, gdy zamkną banki i sklepiki (wśród nich to chyba najwięcej tam lumpeksów). Wrzeszcz jest jedną z niebezpieczniejszych dzielnic w których miałem okazję przebywać wieczorem (żądnym wrażen polecam wieczorne spacery z ulicy do studzienki na skm politechnika). Gdańsk w ogóle nie korzysta z tego że jest miastem nadmorskim - przez cały pierwszy rok studiów w ogóle nie trafiłem na plażę, brak mu waterfrontu. Pochwalić za to można Sopot i Gdynię - ale Monciak i Skwer Kościuszki są jedynie dobrym początkiem do dalszego ożywiania trójmiasta.

    • 0 0

  • Szkoda gadać

    Zdaje się, że najbardziej trafną, przynajmniej z mojego punktu widzenia, ocenę zobrazował ktoś, kto napisał, że Ci, którzy zachwycjają się Trójmiastem a w szczególności Gdańskiem, nie byli nigdzie indziej. Całkowicie się z tym stwierdzeniem zgadzam. Dla mnie jest to poprostu irracjonalny, mocno przesadzony, ślepy, lokalny patriotyzm a przyrównywanie do Katowic czy Bytomia pomijam, bo to nie ma najmniejszego sensu. To miasto jest poprostu martwe, nic się w nim nie dzieje oprócz przereklamowanego targu dominikańskiego, któy mogłby być wielką szansą a jest tandetą, tyle, że na wielka skalę. A z resztą, co może się dziać w mieście pseudokultury, w ktorym cisza nocna na starówce zaczyna się o 22, co uniemożliwia organizowanie czegokolwiek, gdzie na starym mieście jest więcej lumpeksów niż klubów (nie mówiąc o takich na poziomie), gdzie studenci boją się wracać po zmroku z uczelni do domu (nie wspomnę o parku przy AMG, o którym książkę można by napisać), gdzie w dniu meczu piłkarskiego lepiej nie jeździć kolejką, gdzie poza żurawiem i ulicą Długą i Mariacką turyści mają do zobaczenia jedynie szyldy kilku marnych restauracji dla starych niemców, gdzie dzielnice w pasie przymorskim, dzięki którym miasto mogłoby zbić fortunę zagospodarowuje się w sposób irracjonalny i głupi lub nie robi się tego w ogóle a jedynym miejscem, gdzie można się pokazać i spędzić wolny czas są galerie handlowe. No błagam ruszcie głową i zobaczcie jakie tracicie możliwości a jeśli nie potraficie to jedźcie tam, gdzie ktoś nad tym chwilę pomyślał. Zobaczcie jak można się bawić w ponad 100 knajpach na samej starówce w Toruniu, jak się inwestuje we Wrocławiu, do państw zachodniej Europy nie mamy nawet co się porównywać, bo tam taka lokalizacja miasta bliskiego parkowi krajobrazowemu i morzu oznaczałaby duuużo więcej, ale do tego trzeba dojrzeć. Gdańsk to miasto zaprzepaszczonej szansy, oby nie ostatecznie. Zacznijcie działać, bo obudzicie się z reką w nocniku, macie wielkie możliwości!

    • 0 0

  • Życzliwy (1)

    No rzecywiscie, nie ma co się porównywać do innych miast Europy czy nawet Polski jeśli chodzi o knajpianą ofertę, głównie w Gdańsku.
    Natomiast nie zawsze jest to atutem. Wspaniałe życie w danym miejscu nie zależy tylko od łażenia po knajpach. Znacznie większym atutem jest położenie Trójmiasta z jednej strony morze, wspaniałe plaże (niezabetonowane jeszcze) z drugiej lasy. Niestety ten atut wykorzystuje się aż nadto dzięki różnym pomysłom betonowania plaż, zagęszczenia zabudowy oraz eksplozji demograficzno-urbanistycznej na obrzeżach Trójmiasta. Gdy już wszystkiego będzie naciapkane do granic możliwości wtedy ludzie z tego wspaniałego Trójmiasta będą się wyprowadzać.

    • 0 0

    • Życzliwy i Antypolityk

      Jedyne mozliwości spędzania czasu w Gdańsku to zakupy lub stanie w korku. Faktycznie osładza to jeszcze las i kiedy go rozryją i zabetonują, pozostanie wyprowadzic się z Gdańska.

      • 0 0

  • czy ktoś czytał ten Raport?

    Nie czytałam raportu, szukałam tylko wniosków końcowych.

    Raport 2007 tabela 9.1.3 na stronie 332 z 409 : jakość zycia w Gdańsku oceniona bardzo wysoko, najwyżej, ale spadła od 2005 r.

    Raport 2005 tabela 9.1.2 strona 294 :
    ogólna jakość życia najwyższa w Warszawie, dalej w Wielkopolsce, poźniej pomorskie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane