- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (44 opinie)
- 2 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (49 opinii)
- 3 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (163 opinie)
- 4 Parawaniarze już anektują plaże (168 opinii)
- 5 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (97 opinii)
- 6 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (187 opinii)
Sześciolatki pójdą do szkoły za trzy lata
Rodzice dzisiejszych sześciolatków mogą odetchnąć z ulgą. Jak podaje tvn24.pl w środę rząd wprowadził nieoczekiwaną poprawkę do reformy edukacji, dzięki której dopiero w 2012 r. posłanie sześcioletnich dzieci do szkoły stanie się prawnym obowiązkiem.
-Ta poprawka oddaje nasze intencje i przede wszystkim wzmacnia rolę rodziców, a jednocześnie określa harmonogram wprowadzenia zmian - mówi tvn24.pl Katarzyna Hall minister edukacji. - Zgodnie z projektem i zgłoszoną poprawką, chcielibyśmy, aby obowiązkiem przygotowania przedszkolnego zostały objęte dzieci pięcioletnie od roku szkolnego 2011/2012, zaś bezwzględnym obowiązkiem szkolnym dzieci sześcioletnie od kolejnego roku szkolnego 2012/2013 - dodaje.
Nowy zapis daje rodzicom dużą swobodę. Teraz to właśnie oni, za radą wychowawców przedszkolnych, podejmą decyzję o tym czy posłać swoje dzieci do pierwszej klasy.
- Warto i trzeba obniżyć wiek szkolny, ale trzeba to robić stopniowo, przez trzy kolejne lata, tak by mogli o tym decydować sami rodzice - tłumaczy minister edukacji. Zaznaczyła też, że w roku szkolnym 2009/2010 spodziewa się, że w szkołach znajdzie się już ok. 30 proc. sześcioletnich dzieci.
Według ustawy, sześciolatki przed pójściem do szkoły będą musiały przejść roczne przygotowanie przedszkolne. Katarzyna Hall twierdzi, że już w 2011 r. wszystkie pięcioletnie dzieci odbędą obowiązkowe zajęcia w przedszkolu.
Projekt ustawy zakłada także, że od września 2009 r. dziecko w wieku pięciu lat ma prawo do odbycia rocznego wychowania przedszkolnego.
Opinie (170) 3 zablokowane
-
2009-01-08 10:09
Też uważam że to bzdura...
...żeby już sześciolatki poszły do szkoły, po pierwsze szkoły nie są do tego przygotowane, po drugie - ten pomysł wynikał z braku miejsc w przedszkolach, chce się "wypchnąć" sześciolatki żeby było miejsce dla młodszych (na podobnej zasadzie można "zrobić miejsce" w żłobkach - 6miesięczne dzieci do przedszkola. Nie zgadzam się też że takie dzieci będą lepiej wyedukowane, bo tutaj chodzi o jakość edukacji, a nie czas spędzony w szkole. I uważam że ministerstwo mogło by się zająć poprawą poziomu edukacji dzieci które już chodzą do szkoły, bo czasami można odnieść wrażenie że nikomu nie zależy na prawdziwej reformie.
Pozdro.- 0 0
-
2009-01-08 10:11
do Asi gobes@wp.pl
Nie wiem kto Ci nawciskał do głowy takich bzdur o przedszkolach lub do jakiego "strasznego" przedszkola ktoś uczęszczał. Ja wspominał przedszkole doskonale. Nie było żadnych problemów z rozkazami spania, zakazami korzystania z toalety, etc. I nikt z moich rówieśników źle tego nie wspomina. Może właśnie żałuj, że przedszkola nie poznałaś?
- 0 0
-
2009-01-08 10:16
niewykonalne
jest to żeby objąć obowiązkiem przejścia rocznego przygotowania przedszkolnego przynajmniej w Gdańsku gdzie debile z PO na czele z Adamowiczem polikwidowali większość placówek przedszkolnych. Już teraz nie ma miejsc a co dopiero jak sie okaze że jest to obowiek nie dobra wola rodziców
- 0 0
-
2009-01-08 10:38
nie chcę twierdzić czegoś z pełnym przekonaniem, ale artykuł jest jak dla mnie pomieszaniem z poplątaniem
zacznijmy od początku, czyli obowiązku szkolnego
"Polskie prawo rozróżnia dwa pojęcia - obowiązek szkolny i obowiązek nauki. Obowiązek szkolny polega na przymusie uczęszczania do szkoły podstawowej i gimnazjum. Rozpoczyna się w roku szkolnym, w którym dziecko kończy 7 rok życia. Ustawa nie określa w wyraźny sposób kiedy obowiązek szkolny się kończy. Można o tym wnioskować jedynie w związku z pojęciem obowiązku nauki, czyli uczęszczania do szkoły osób w określonym przez prawo wieku. Obowiązek nauki obejmuje osoby od 7 do 18 roku życia, co pokrywa się z wiekiem, z którym (generalnie) uzyskuje się pełnoletność. Ponieważ nauka w prawidłowym toku (bez powtarzania klasy) kończy się w gimnazjum w wieku 16 lat, musi być kontynuowana w jednej ze szkół ponadgimnazjalnych lub w jednej z innych form kształcenia określonych przez ustawę przynajmniej do ukończenia 18 lat."
jak czytamy (wikipedia) obowiązek szkolny zaczyna się w wieku 7 lat i reguluje go ustawa
w artykule czytamy o poprawkach, a w mediach o rozporządzeniach
otóż ustawa jest aktem wyższego rzędu i rozporządzenie czy poprawka nie może być w sprzeczności z ustawą
to takie obywatelskie ABC i każdy dorosły (i nie tylko) powinien mieć tego świadomość
zatem ustawę może zmienić jedynie Sejm RP, a to okazało się wobec prostestów rodziców i groźby veta Pana Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego - nie do przeskoczenia dla PO
wycofała się zatem rakiem z durnego, bo nierealnego pomysłu (brak kadr, brak odpowiednich pomieszczeń w szkołach itp itd)
a teraz ściemnia coś o "za trzy lata"
za trzy lata, założę się z każdym, pani hall bedzie pasła kury w sopocie
nie dajmy sie zatem zwariować bardziej niż się już niektórzy pod koniec 2007 roku się dali- 0 0
-
2009-01-08 10:44
Patologia! (5)
A tak poza wszystkim, to obecne "metody" "wychowania" bachorów są wypaczeniem odwiecznego, naturalnego porządku w którym 4-letni bachor pasał gęsi, 6-letni kozy, 8-letni krowy, a w wieku lat dwunastu zawierał zaaranżowane małżeństwo i brał się do roboty lub udawał się (sam, bez opieki mamusi) na uniwersytet UCZYĆ SIĘ ŻYCIA. Wdrażanie waszych rozkapryszonych, rozbisurmanionych jak dziadowskie bicze pasożytów-bachorów to nie ZABIERANIE IM DZIECIŃSTWA, to przygotowanie do okrutnej rzeczywistości - która prędzej czy później i tak je dopadnie - oraz przygotowanie do służby społeczeństwu i płacenia podatków, które to dwie rzeczy są ich psim obowiązkiem!
"Rózeczką, rózeczką bachory Duch Święty karcić radzi, rózeczka bachorom nigdy nie zawadzi!"- 0 0
-
2009-01-08 10:51
miałeś bardzo smutne dzieciństwo :-(
z kurami, kozami, krowami....
nie dziwi nic- 0 0
-
2009-01-08 11:06
"odwiecznego, naturalnego porządku w którym 4-letni bachor pasał gęsi, 6-letni kozy, 8-letni krowy"
jak odwieczny?- 0 0
-
2009-01-08 11:38
Co to za stek wypoconych bzdur?
Idź się leczyć nędzna kreaturo (pewnie z dyplomem głupoty)...
- 0 0
-
2009-01-08 11:44
Uchroń nas Boshe przed takimi debilami jak ten rektor WDU
Nie spodziewałem się że są tacy kretyni, no ale w POkręconym menelstwie to wszystko jest moshliwe... ;)
- 0 0
-
2009-01-08 20:17
(blrlrlblbblblbblblbbrrrrrrrbrbrblll-pffffff!)
Aż mi piana z pyska z radości cieknie! Jak to wszystkie "pseudointelektualysty" bronią "humanistycznych wartości".
Inaczej zaśpiewacie, jak was te 12-letnie bachory co w życiu szkoły nie widziały ani ojcowskiego pasa ("kto ojca-matki nie chce słuchać, ten PSIEJ SKÓRY musi słuchać!") będą okładać tulipanami po świeżo spożytych trunkach i wpychać pod SKM-kę, hipisi od siedmiu boleści.- 0 0
-
2009-01-08 11:18
Po co piszecie nie znając tematu? (6)
Wypowiedzi typu: "Zabierają im dzieciństwo", "Jakaś baba będzie tyranizować dziecko w szkole", "szkoły nie są przygotowane" piszą nie znający tematu... Zawsze ten najgłośniej krzyczy, kto nic nie wie. Sześciolatki od dawna są w szkole i nic się im nie dzieje. Nie mają normalnych lekcji (tak jak dzieci w starszych klasach) jest też czas na zabawę i rozwój. Większość myśli, że zabiorą sześciolatka z domu, posadzą w ławce i zaczną uczyć ortografii i potęg. A na przerwie starsi koledzy zamkną dziecko w kibelku i zrobią spłuczkę... Litości...
- 0 0
-
2009-01-08 11:27
zapomniałeś o haraczach dla starszych bandziorków na snickersy w szkolnym sklepiku:-) (3)
- 0 0
-
2009-01-08 16:48
Ty też nie masz pojęcia (2)
Zerówkowiczom nie wolno wychodzić z ich sal ,więc o haraczach nie ma mowy. Najpierw pomyśl, a potem napisz
- 0 0
-
2009-01-08 17:11
"Zerówkowiczom nie wolno wychodzić z ich sal"
więźniowie?! ;)- 0 0
-
2009-01-08 18:49
No to....
...haracze nie dla starszych, lecz równych wiekiem patologii :) Witamy w XXI wieku - pary, elektryczności, Neostrady i bezmyślnego plebsu który wreszcie dochrapał się salonów jak "pańskie"!
- 0 0
-
2009-01-08 11:42
czas na zabawe i rozwój? no, no, szczególnie w tych przepełnionych, wrzaskliwych szkołach, gdzie miejsce w świetlicy to luksus, o sali gimnastycznej nie wspomnę.
- 0 0
-
2009-01-08 12:37
znam temat, mam inne zdanie
Chodzi nam tylko o lepsze przygotowanie do reformy i nieograniczanie praw, które nam przysługują na rzecz zysku ekonomicznego.
W tej chwili rodzice mają prawo wyboru gwarantowane ustawowo- mogą zdecydować, że kiedy są w pracy wolą aby ich dziecko miało opiekę w przedszkolu- z placem zabaw, wyjściem na dwór, trzema posiłkami, toaletą nie wspólną z 12-latkami i program przerabiany nie podczas nauki na drugą zmianę... Oczywiste jest dla mnie, że moje dziecko w przedszkolu ma lepsze warunki i nie widzę powodu aby zgadzać się na pogorszenie warunków nawet tylko na rok tylko dlatego, ze partia rządząca musi się wykazać jakąkolwiek reformą i nie ma pomysłu na rozwalony system emerytalny.
Sześciolatki są w szkole i nadal mogą być. Szkoda, że zazwyczaj nie wychodzą w czasie pobytu w świetlicy na dwór, nie mają placu zabaw, nie mają dostępu do sali gimnastycznej, boiska, materaca do ćwiczenia przewrotów, ćwiczą na korytarzu po cichutku i uczą się po kilkugodzinnym pobycie w przepełnionej świetlicy na drugą zmianę.
To prawda, że w wieku lat 7-miu czeka te dzieci ten sam los- ale walcząc o zmiany w edukacji przy okazji reformy poprawimy los dzieci w podstawówce ogólnie, i tych 7,8,9-letnich i tych, które jeszcze później tam trafią też.
Inna kwestia, bardziej merytoryczna to podstawa programowa niedostosowana do rozwoju dzieci. Nowa podstawa zakłada, że dziecko 6-letnie będzie pisało, czytało i rozpoznawało wszystkie polskie litery i dwuznaki, podczas gdy np. ono po prostu jeszcze tego nie słyszy (napisze "ćfik" zamiast dźwig, usłyszy i zrozumie różnicę dopiero za rok, dwa- a tymczasem MEN stwierdziło, że to nic, ma się tego nauczyć na pamięć bez zrozumienia i już!) czy też nie jest grafomotorycznie gotowe na pisanie co trudniejszych liter w tak małych linijkach jak w zeszycie- dltego dla 6-latków linie były do tej pory większe w ćwiczeniach, bo koordynacja ręka-oko i motoryka mała nadal potrzebują w wieku 6-ciu lat wielu ćwiczeń i czasu na rozwinięcie umiejętności.
Tak więc znam temat, nie histeryzuję, wolę po prostu, żeby moje dziecko mogło się uczyć przyjemnie, z ciekawością i nie na siłę, a ja płacąc podatki wolę dołożyć pieniądze na szkolną wycieczkę niż na farbę, firanki i papier toaletowy.
Nie widzę też korzyści dla dziecka w dublowaniu roczników (dzieci bez zerówki z tymi po zerówce) jeśli w klasie będzie 1 nauczyciel i będzie musiał zdecydować czy zawyżać poziom dla 6-latków czy zaniżać dla 7-latków. Nie chcę też, żeby moje dziecko w wieku 18 lat tarfiło na rynk pracy, wolę, żeby poszło na studia, nawet rok później, ale niech zrobi to lubiąc się uczyć i mając czas i podstawy do swobodnego wyboru swojej drogi zawodowej.
Dopóki MEN myśli inaczej nie będzie mi się to podobać i będę podejrzewać, że Hall tak naprawdę marzy o zajęciu stołka min. Boniego ;-)- 0 0
-
2009-01-08 11:28
Najpierw niech rodzice decydują. Potem przymus.
Potem obowiązek przedszkolny. Jeszcze trochę, to tuż po urodzeniu dzieci będą zabierane do państwowej ochronki, jak szczenięta u Orwella...
- 0 0
-
2009-01-08 11:38
Bo poziom jest za niski!!!
No tak, wcześniej wysłać dzieci do szkół bo w Polsce jest taki "niski" poziom nauczania wiec trzeba się dłużej uczyć :D A wogóle to stwórzmy drugą Japonię i zap****, że aż będzie gwizdało!!! I święta wszystkie też skasować bo za dużo wolnego!!!
- 0 0
-
2009-01-08 11:47
W Polsce nie ma żadnego poziomu nauczania (3)
Edukować to trzeba najpierw tzw. nauczycieli... Z gimnazjów wychodzi prawie menelstwo, po studiach pół-imbecyle. Oto nasze "kształcenie".
- 0 0
-
2009-01-08 16:54
Jesteś śmieszny (2)
Wychodzą menele ,bo na to pozwalają ich rodzice ,szkoła nie ma żadnych praw egzekwowania kar . A rodzice takich patałachów zawsze będą ich bronić . To jest efekt bezstresowanego wychowania .Będzie jeszcze gorzej . Poziom wykształcenia i tak mamy wyższy niż na zachodzie . Tam jest dopiero zaniżony próg wymagań .
- 0 0
-
2009-01-08 19:51
Ty to dopiero jestes śmieszna (1)
Nie ma co, równać do gorszych...? A co Ty zrobiłaś dla dziecka dobrego?
- 0 0
-
2009-01-09 07:36
Do Poloka
Staram się ,aby moje dziecko wiedziała co dobre , a co złe . Nie patrzę ślepo na to co robi .Nie należę do matek w 100 % ufających własnym pociechom .Mam porównanie ze szkół w Holandii i Niemczech i niestety mój syn po powrocie do Polski musiał nadrabiać dużo materiału. Poziom na zachodzie to żenada .A Ty co zrobiłeś?
- 0 0
-
2009-01-08 11:48
jestem calkowicie przeciw idiotyzmowi Sejmu i jego ustaw ,uchwal itd itp (2)
Dzieci maja prawo do dziecinstwa jak najdluzszego to raz ,a dwa to panstwo ani szkola nie gawrantuja dzisiejszym 6 latkom odpowiednich warunkow nauczania oraz bezpieczenstwa!Tak jest w szkole gdzie w szafkach pochowane sa narkotyki ,noze,alkohol nie mozna mowic o bezpieczenstwie maluchow.Nie mozna tez tak powiedziec gdy na porzadku dziennym w szkolach polskich jest mobing,przemoc,molestowanie!Im dziecko pozniej pojdzie do szkoly tym ma wieksze sznase na to ze ktos nie zwichnie mu psychiki lub nie zrobi z pobytu w szkole dramatu.
To zapytam sie za co ten Sejm bierze takie wielkie pieniadze,za takie ustawy ktore sam blednie uchwala a potem przesuwa "milosiernie " w czasie ich wykonanie.???
To gesi nie Sejm!!!- 0 0
-
2009-01-08 11:53
Odpowiedź jest prosta (1)
Wielkie pieniądze bierze się za nic najczęściej... Za niedorobiona ustawę między wódką a zapitką skleconą na prędce podczas lunchu w restauracji sejmowej na koszt podatnika.
- 0 0
-
2009-01-08 12:02
a chociaz dobrze tam karmia w restauracji sejmowej?
to byloby jakies usprawiedliwienie!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.