- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (249 opinii)
- 2 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (38 opinii)
- 3 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (307 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (51 opinii)
- 5 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (24 opinie)
- 6 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (168 opinii)
Szkolne obiady - jak i za ile karmią uczniów w szkole?
Choć posiłki w szkołach są dofinansowywane przez miasto czy ministerstwo, ich ceny bywają zróżnicowane. I tak w Trójmieście ceny obiadów szkolnych, najczęściej dwudaniowych z deserem lub kompotem, wahają się od 2,5 do 10 zł. Drożej nie zawsze znaczy jednak lepiej - przynajmniej w odczuciach niektórych rodziców.
Ceny za szkolny obiad zróżnicowane
Tylko w sopockich szkołach rodziców obowiązuje jednakowa stawka za posiłek wydawany uczniom w szkole - wynosi ona 3,50 zł za obiad. W Gdyni i Gdańsku ceny są zróżnicowane, przy czym pierwsze miasto wypada pod względem cen zdecydowanie lepiej niż drugie. Koszt obiadu szkolnego w gdyńskich placówkach waha się w granicach od 2,40 do 3,80 zł, w gdańskich od 3 zł nawet do 10 zł (np. od 7 do 10 zł zapłacimy za obiad w Szkole Społecznej Niedźwiednik, która jest niepubliczna, ale posiada uprawnienia szkoły publicznej, 7 zł w działającej na tych samych zasadach Niepublicznej Dwujęzycznej Szkole Podstawowej nr 1 na Chełmie, 6 zł w SP nr 83 w Kokoszkach, 5,20 w SP nr 12 na Ujeścisku, a 3 zł np. w SP 85 na Jasieniu).
- Szkoły same kalkulują ceny obiadów, które zależą oczywiście od menu i negocjacji z kontrahentami. Miasto na ten fakt nie ma wpływu - mówi Magdalena Rusakiewicz z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku. - Jednak dzięki naszemu dofinansowaniu, m.in. kwotą 11 mln na utrzymanie kuchni i opłacenie pracowników oraz 670 tys. przeznaczonymi z tzw. puli dyrektora na dożywianie dzieci opłata, jaką wnieść musi rodzic jest o wiele niższa.
Czytaj również: Jabłko zamiast chipsów. Szkoły walczą ze śmieciowym jedzeniem
Koszt tzw. "wsadu do kotła" pokrywają też rodzice uczniów gdyńskich i sopockich szkół. Pozostałe koszty, m.in. wynagrodzenie pracowników stołówek, remonty, wyposażenie kuchni itp. pokrywa gmina.
- W naszych szkołach rodzic średnio płaci za obiad 3,16 zł, a miasto do każdego posiłku dopłaca 3,10 zł - mówi Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni. - Ostateczna cena posiłku, którą pokrywają rodzice, zależy więc od kosztu produktów użytych do jego przygotowania.
- Sopot do każdego posiłku dopłaca średnio 3,5 zł, czyli dokładnie tyle, ile rodzice - jego całkowity koszt wynosi bowiem ok. 7zł. - mówi Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Sopocie.
Niska cena, kiepska jakość. Nie wszędzie
Obiad szkolny to często jedyny ciepły posiłek, jaki w ciągu dnia spożywa dziecko. Jego jakość nie zawsze jednak cieszy rodziców, a sam ich smak nie zawsze trafia w gusta uczniów.
- Szkolna kuchnia mojego syna jest w smaku nijaka, a on sam narzeka na to, co dostają na talerzach, mówiąc, że jest często niesmacznie - mówi Marta, mama dziesięcioletniego Kuby z SP 42 w Gdańsku. - Rozumiem, że stawki za obiady są małe, ale dzieci nie powinny jeść na obiad parówek czy smażonej kiełbasy.
Jakie rozwiązanie proponuje pani Marta? - Chętnie dołożyłabym kilka złotych więcej za obiad, tak, by był on smaczniejszy, bardziej pożywny i zdrowszy. To żaden pieniądz, a mam wrażenie, że mógłby znacznie podnieść jakość składników.
Wydaje się ono do zrobienia, wystarczyłoby przecież zgłosić temat Radzie Rodziców, zebrać dodatkowe fundusze i poprosić intendenta o zmianę hurtowni lub bardziej różnorodne zakupy. W praktyce mogłoby to jednak nie zadziałać dobrze.
- Nie wyobrażam sobie takiej segregacji, bo co z dziećmi, które jedzą posiłek dotowany, a ich rodziców nie stać na dopłaty? Mieliby dostawać gorszy? To byłaby dla mnie dyskryminacja - mówi Lidia Lisińska, dyrektor SP 21 w Gdańsku. - W naszej szkole rodzic płaci za obiad 3,5 zł i jestem przekonana, że w tej cenie może on być smaczny, zdrowy i różnorodny.
Wielu rodziców jest jednak usatysfakcjonowanych ze szkolnych obiadów. Nie narzekają ani na menu, ani na cenę czy jakość posiłków.
- W szkole mojego syna panie zawsze gotują smacznie, dostosowując menu do dzieci. Jest zawsze jakaś zupka, drugie danie i coś do popicia - mówi Tatiana, mama dwojga uczniów SP 86 w Gdańsku. - Za obiad płacimy niewiele, bo 3,5 zł. Mój młodszy syn lubi kuchnię szkolną i je prawie wszystko, a często też bierze dokładki, starszy jest trochę wybredny i niektórych rzeczy nie je, bo nie lubi. Ale nie zdarza się to często, więc jesteśmy bardzo zadowoleni.
- Moja córka Lena co prawda chodzi na obiady w szkole, ale je bardzo wybiórczo. Nie dlatego, że źle gotują, ale dlatego, że jest wybredna i wielu rzeczy nie lubi - przyznaje Basia, mama uczennicy SP nr 1 na Morenie. - Na obiad mają zawsze dwa dania i kompot, deserów, niestety, nie podają. Moim zdaniem menu jest urozmaicone, naprawdę nie ma na co narzekać.
Drogo nie dla każdego znaczy lepiej
- W naszej szkole obiady są drogie, płacimy 7,5 zł. W dodatku są niedobre, zimne, niedogotowane i nie podaje się do nich kompotu - napisała w liście do redakcji pani Żaneta, której syn uczęszcza do Pozytywnej Szkoły Podstawowej w Gdańsku. - Wszyscy rodzice narzekają, a szkoła z tym nic nie robi, bo dyrektor z firmą gotującą podpisał wiążącą umowę.
Zdaniem dyrektora placówki sprawa od razu po jej zgłoszeniu została przedstawiona firmie Gastrohouse, która świadczy w szkole usługi gastronomiczne i która będzie to robiła co najmniej przez kolejny rok szkolny (szkołą zawarła z nią umowę na dwa lata).
- Nie jest prawdą, że narzekają wszyscy rodzice, a kilkoro. W ostatnim czasie czworo rodziców zgłosiło mi, że zdarzyła się sytuacja, w której "dzieciom podano letni czy też zimny makaron". Firma dla nas gotująca po rozmowie ze mną zdeklarowała, że sytuacja się nie powtórzy - mówi Piotr Szeląg, dyrektor zarządzający nową szkołą w Kokoszkach. - Oczywiście w takiej sytuacji raz jeszcze porozmawiam z firmą dla nas gotującą, której właściciel jest bardzo otwarty. Przyznam jednak, że sam weryfikuję jakość posiłków, ja i ponad połowa pracowników szkoły, i nie możemy narzekać na słabą ich jakość. Nie spadła nam też liczba zainteresowanych stołowaniem się u nas osób.
Zdaniem dyrektora Pozytywnej Szkoły Podstawowej kwestią sporną była od początku cena, a nie jakość. Cena zestawu obiadowego (zupa, drugie danie oraz deser) wynosiła 8 zł, od drugiego semestru spadła do 7,5 zł. - To wynik tego, że w naszej szkole nie funkcjonuje stołówka w rozumieniu ustawowym, a jest świadczona usługa cateringowa. Oznacza to, że rodzić musi pokryć cały koszt. - tłumaczy Piotr Szeląg. - Szukamy jednak rozwiązań, by cena była niższa.
Miejsca
Opinie (76) 8 zablokowanych
-
2015-06-12 11:15
forsa!!!
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nowocześni "menago" wprowadzają do szkół kateringi! Tam gdzie są sędziwe kucharki tam są obiady jak w domu. Ale nowoczesność i pazerność menago woli zwolnić kucharki i wprowadzić okropny katering.
Może o tym trzeba porozmawiać?!- 29 2
-
2015-06-12 11:03
Sp44 pyszne obiadki :)
- 2 2
-
2015-06-12 10:09
ZKPiG NR 24 ul. Leśna Góra 2
Genialna stołówka, bardzo dobrze wspominam.
Pozdrowienia dla Pań kucharek, dania zawsze był smaczne atmosfera bardzo domowa. Super- 11 1
-
2015-06-12 08:22
:)
Zgadza się w jedynce są super obiady!
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.