Od września, dzięki imiennej karcie, mieszkańcy Chwarzna i Wiczlina korzystać będą ze zniżek na zakupy w osiedlowych sklepach. Jednak, by korzystać z upustów, konieczny będzie meldunek w tych dzielnicach.
bardzo, to dobry sposób na integrację lokalnej społeczności
54%
owszem, ale lepszym pomysłem byłaby jedna karta miejska
21%
nie, nie wróżę sukcesu tej inicjatywie
25%
O pomyśle po raz pierwszy
pisaliśmy w listopadzie 2015 roku. Wtedy do inicjatywy lokalni przedsiębiorcy podchodzili z dystansem. Zniżkami dla klientów zainteresowało się ok. 10 punktów. Po blisko trzech latach chęć dołączenia do projektu deklaruje blisko 40 firm. Z zakupów ze zniżkami będzie można zacząć korzystać jesienią.
Karta na Chwarznie i Wiczlinie dla zameldowanych
By otrzymać kartę trzeba będzie wypełnić elektroniczny formularz na stronie
karta.chwarznowiczlino.pl. Później trzeba zgłosić się do siedziby Rady Dzielnicy po odbiór dokumentu. W międzyczasie będzie weryfikowane zameldowanie osoby zgłaszającej przez urzędników z gdyńskiego magistratu. Co istotne, karta będzie imienna, ważna z dokumentem tożsamości.
Wśród obiektów, których właściciele zdecydowali się przystąpić do programu dominują sklepy spożywcze i punkty usługowe, są też lokale gastronomiczne i ośrodki zdrowia. Upusty mają wynosić od 5 do 40 procent, w zależności od decyzji prowadzących.
Radni dzielnicy informują, że na odbiór karty zapisało się już ponad 300 osób. Nie ukrywają, że liczą na kilka efektów. Po pierwsze na to, że zdołają przekonać mieszkańców do tego, by traktowali Chwarzno i Wiczlino nie tylko jako "sypialnię", ale także jako miejsce dobre do robienia zakupów, bez konieczności jeżdżenia do centrum.
Zysk dla mieszkańców, przedsiębiorców i radnych
Przy okazji zyskać mają przedsiębiorcy, których wraz z rozrastaniem się osiedli przybywa w zachodnich dzielnicach Gdyni, ale ich punkty nie zawsze są odwiedzanie przez mieszkańców.
Inicjatorzy chcą też, by w dzielnicach meldowało się jak najwięcej osób, co potem przekłada się na wysokość środków finansowych od miasta, które otrzymują poszczególne dzielnice oraz sum w budżecie obywatelskim.
- Do projektu mogły przystąpić wyłącznie osoby, które prowadzą swoją działalność na terenie dzielnicy lub są jej mieszkańcami i prowadzą usługi bardziej uniwersalne. Lokalność ma być kluczem do powodzenia całości - wskazuje Jakub Ubych, przewodniczący Rady Dzielnicy.Karty miejskie w Gdańsku i Sopocie
Podobne inicjatywy skupione wokół dzielnic pojawiły się już kilka lat temu np. w Warszawie. Wilanów w 2011 roku uruchomił podobny do Chwarzna i Wiczlina program lojalnościowy. W zamian za zameldowanie się na terenie dzielnicy oferowano zniżki na basen, do kin czy muzeów. Upusty były także w punktach usługowych. Obecnie funkcjonuje tam Karta Warszawiaka. Podobne dokumenty można wyrobić w Sopocie i Gdańsku, dzięki którym mieszkańcy zyskują zniżki na wstęp do miejskich obiektów.
W Gdyni podobnych upustów nie ma. Władze miasta tłumaczyły za to, że razem z innymi miastami, w tym Gdańskiem, Sopotem i Rumią, przystąpili w zeszłym roku do projektu pod nazwą "Metropolitalna Karta do Kultury". Uzyskać można ją w filii biblioteki miejskiej, a uprawnia ona do niewielkich, zazwyczaj 10-procentowych zniżek do niektórych instytucji, kawiarni, kin i teatrów w Trójmieście i okolicach.
W mieście funkcjonuje też karta zniżek "Gdynia Rodzinna", tyle że jest ona przeznaczona dla rodzin z dziećmi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
