• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Telefony kluczowe dla sprawy

on, PAP
11 kwietnia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wyrok po latach za molestowanie 14-letniej Ani
Przed wydziałem rodzinnym Sądu Rejonowego w Gdańsku odbyła się we wtorek kolejna niejawna rozprawa w sprawie pięciu uczniów z Gimnazjum nr 2 w Gdańsku, zamieszanych w molestowanie seksualne w klasie 14-letniej Ani. Dziewczyna później popełniła w domu samobójstwo.

Podczas rozprawy odtworzono, w formie stopklatek, film z telefonu komórkowego z zajścia w klasie, zarejestrowany przez jednego z pięciu gimnazjalistów. W projekcji uczestniczyli wszyscy uczniowie wraz z rodzicami oraz obrońcy nastolatków.

Chłopiec skasował nagranie, ale biegłym informatykom udało się je odzyskać. Zapis z telefonu komórkowego był już pokazywany na jednej z rozpraw w gdańskim sądzie w styczniu tego roku. Według wypowiadających się wówczas obrońców pięciu uczniów oraz ich rodziców, na filmie nie ma scen wykorzystywania seksualnego 14- latki.

- Ja niczego szczególnego w tym dzisiejszym odtworzeniu filmu nie zauważyłem - powiedział dziennikarzom Władysław Kulis, obrońca Mateusza W.

Zdaniem Justyny Koski-Janusz, obrońcy Dawida M., zapis kamery z telefonu komórkowego jest niewyraźny.

- Trudno nawet mówić, czy zachowana jest tu chronologia zdarzeń - dodała.

Według obrońców gimanazjalistów, jest prawdopodobne, że jeszcze w kwietniu gdański sąd zdecyduje, jaki tej sprawie nadać dalszy tryb. Sąd może skierować sprawę uczniów do postępowania opiekuńczo- wychowawczego lub poprawczego. W pierwszym przypadku, taki sposób rozpatrywania sprawy może zakończyć się np. ustanowieniem kuratora. Jeśli natomiast dojdzie do postępowania poprawczego, jego finałem może być orzeczenie o umieszczeniu chłopców w zakładzie poprawczym.

Nie jest też jednak wykluczone, że sąd zdecyduje się jeszcze dopuścić jako dowód w sprawie treść SMS-ów, wysyłanych między uczniami klasy, do której uczęszczała Ania, już po jej samobójstwie. Wnioskują o to od kilku miesięcy obrońcy gimnazjalistów. Problem w tym, że operatorzy telefonii komórkowych, nie dostarczyli jeszcze tych informacji.

- Chcemy to sprawdzić, jak była wiedza młodzieży bezpośrednio po samym zdarzeniu, co oni o tym mówili. W naszej ocenie jest to też bardzo istotny materiał, bo on pokaże, jak oni to w następstwie kilku godzin oceniali, jakie były ich spostrzeżenia, co wtedy sobie mówili - podkreśliła Koska-Janusz.

Na tym etapie postępowania wyjaśniającego, obrońcy nie zamierzają wnioskować o przesłuchanie kolejnych świadków.
on, PAP

Opinie (12) 3 zablokowane

  • znowu ten sam temat i nic nowego

    i znowu sie powtorze-o czym ma swiadczyc 30sekundowy film? no o czym?

    • 0 0

  • "Trudno nawet mówić, czy zachowana jest tu chronologia zdarzeń"

    ta. 30% komorek nagrywa filmy od tylu, 30% losowo.

    • 0 0

  • jak zwykle znajda sie tematy zastepcze, jak chronologia zdarzen, lekki szum na ekranie czy brak stuprocentowej pewnosci, ze majtki Ani naprawde zostaly sciagniete, czy bylo to "tylko" udawanko.
    do przewidzenia

    • 0 0

  • Coraz bardziej rosnie we mnie wiara, ze Sad nie olewa sprawy. Pomysl ze sprawdzeniem tresci wysylanym smsow wydaje mi sie madrym pomyslem. Odda atmosfere wokol tamtego wydarzenia (albo byla afera ktora komentowano, albo byl dzien jak codzien i obeszlo sie bez echa).

    • 0 0

  • Odtworzenie filmu

    Ten film został odtworzony w takiej postaci (stopklatek) na wniosek obrony. Skoro tak, w zasadzie należałoby oczekiwać że dzięki temu adwokaci będą w stanie czegoś konkretnego w końcu dowieść zamiast posługiwać się samymi kłamstwami. Tymczasem...

    "Ja niczego szczególnego w tym dzisiejszym odtworzeniu filmu nie zauważyłem" - Władysław Kulis.

    Nie widzieli niczego również wcześniej, zatem stwierdzenie to nie jest ani zbyt odkrywcze, ani błyskotliwe. Co ciekawe, spośród osób które widziały nagranie wyłącznie obrońcy i reproduktorzy oskarżonych opowiadają że na filmidle "nic nie ma". Wprost przeciwnie, relacje obiektywnych osób (które niestety są ustawicznie pomijane przez większość mediów) potwierdzają pierwotną wersję zdarzeń, tą podaną przez Policję jeszcze w październiku 2006 r!

    Wreszcie, czego mają dowodzić SMS-y wysyłane między uczniami IIF po śmierci Ani? Po dokonaniu przestępstwa wszyscy jego uczestnicy uzgadniają zeznania, kombinują aby umniejszyć swój udział i w miarę możliwości wywinąć się. Zastanawiam się czemu obrona domaga się ujawnienia wyłącznie tych które zostały wysłane dopiero po tym jak zwyrodnialcy i pozostali uczniowie dowiedzieli się o śmierci Ani, natomiast pragną utrzymać w tajemnicy komunikację między piątką padalców w okresie poprzedzającym zdarzenie z "lekcji polskiego" oraz w przedostatni weekend października ubiegłego roku? Jestem pewien że raczej te wcześniejsze SMS-y były bardziej "konkretne".

    • 0 0

  • a co mozna zobaczyć na "filmie" robionym z komórki:-)
    na mój gust trzymanie jednego z tych durniów nadal w odosobnieniu mija sie z celem
    no chyba, że jest tak zdemoralizowany, że inaczej nie wypada
    ale o tym nie ma raczej informacji
    czyżby jego rodziców nie było stac na trójmiejskie papugi?
    ciekawe ile kosztuje wyprowadzenie tezy, ze to były "końskie zaloty";-)

    • 0 0

  • Film

    Trwający 30 sekund... Wdłg innych 20 sekund. Całe zdarzenie to chyba koło pół godziny? SMS-y... Tylko czy ci młodociani zboczeńscy umieją pisać? Ceny rozmów sa tak niskie, że raczej do siebie dzwonili.
    Według słów mecenasa Donata jakiegośtam, z przed pół roku, doszło do "częściowego" sciągnięcia majtek dziewczynie. Dziś się nawet o tym nie wspomina. Mecenasi mówią że na filmie nic nie widzą. Dobre. Wasze nazwiska panowie pozostaja w sieci...

    • 0 0

  • Jeszcze pare meisiecy a stwierdza ze to nie ci chlopcy ja molestowali

    • 0 0

  • Wszystko jasne!

    To Ania molestowała tych biednych "chłopców"!!! Zabiła się tylko po to żeby biedaczkom dokuczyć...

    • 0 0

  • Prywatność

    nie rozumiem z jakiej okazji mają być ujawniane sms, rozumiem, można przesluchać wszystkich uczniów i w ten sposób dowiedzieć się "jak oni to w następstwie kilku godzin oceniali, jakie były ich spostrzeżenia, co wtedy sobie mówili". Ale sms? to chyba jednak przesada, to jest rzecz prywatna, przecież uczniowie nie wysyłali sms tylko między sobą i nie tylko na ten temat i z jakiej okazji wszyscy mają wiedzieć co dziewczyna X pisze do koleżankiY? To jest naruszenie prywatności !!

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane