• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

To samochód, a nie darmowy tramwaj, jest głównym rywalem SKM

Tomasz Larczyński
27 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Torba na siedzeniu ważniejsza niż pasażer
Zdaniem Tomasza Larczyńskiego transport publiczny w Trójmieście trzeba traktować jako jeden system i nie starać się wyliczać strat poszczególnych elementów. Zdaniem Tomasza Larczyńskiego transport publiczny w Trójmieście trzeba traktować jako jeden system i nie starać się wyliczać strat poszczególnych elementów.

- Nie ma powodu, by lamentować z powodu wprowadzenia kolejnej promocji w trójmiejskim transporcie miejskim. Zastanówmy się raczej, jak wpłynie ona na transport publiczny jako całość - a nie na jego poszczególne części, jak SKM czy gdańskie tramwaje - przekonuje Tomasz Larczyński.



Czy po wprowadzeniu darmowej komunikacji dla dzieci SKM ubędzie pasażerów?

W zeszłym tygodniu opublikowaliśmy zestawienie, w którym wskazaliśmy, o ile spadną wpływy z biletów SKM po wprowadzeniu darmowej komunikacji dla uczniów w Gdańsku, Gdyni i Sopocie.

Czytaj też: Darmowa komunikacja w Trójmieście? Ucierpi SKM

Dziś prezentujemy opinię Tomasza Larczyńskiego, eksperta od transportu podkreślającego, że największym zagrożeniem dla SKM są samochody. Oto jego argumenty:

W transporcie publicznym stosuje się różne sposoby przyciągania podróżnych. Może to być nowy tabor, skrócenie czasu podróży, lecz chyba najpopularniejsze są różnego rodzaju opusty. Od kilkuprocentowych, po całkowicie "darmowe", czyli całkowicie refundowane. Przykładem są tu refundowane w 100 proc. przejazdy dla kierowców z okazji Europejskiego Dnia bez Samochodu. Za darmo wozi się w SKM rowery, choć inne polskie spółki kolejowe kasują za to całkiem wysokie opłaty.

Refundacja może mieć też funkcje socjalne, jak w przypadku osób z niepełnosprawnościami, lub wręcz pewnej sprawiedliwości historycznej (kombatanci). Albo i w ogóle żadnego sensownego celu, jak w przypadku posłów i senatorów. Dlaczego zatem mielibyśmy sięgać po argument finansowy w przypadku najmłodszych? Czy pięcioletnie dziecko zasługuje na refundowany przejazd mniej niż dorosły i dobrze zarabiający kierowca?

Pytanie takie moglibyśmy pociągnąć znacznie dalej. Wróćmy do wspomnianego taboru: w różnych opiniach, także na portalu, regularnie przewija się narzekanie na wiek i stan elektrycznych zespołów trakcyjnych PKP SKM. Wiele osób deklaruje, że z tego powodu nie chce korzystać z usług trójmiejskiej kolei aglomeracyjnej.

Czy zatem gdy SKM zakupi wreszcie większą liczbę nowych pociągów elektrycznych - na co wkrótce będzie faktycznie spora szansa - będziemy wyliczać, ile GAiT czy ZKM Gdynia "dopłacą" do nowych EZT, skoro zapewne jakaś liczba pasażerów tramwajów i trolejbusów przesiądzie się z tego powodu do kolei?

Istotna konkurencja na rynku przewozów



Takie wyliczanie trąci nieco poprzednim systemem i monopolami na wykonywanie przewozów w transporcie publicznym. Aktualnie mamy jednak konkurencję na rynku przewozów i zgodnie z jej logiką, jeśli istnieje groźba utraty pasażerów przez któregoś operatora na rzecz innego, to zamiast publikować artykuły wyliczające z tego powodu groźbę strat, należałoby się raczej zastanowić, jak poprawić swoją konkurencyjność i zatrzymać tych pasażerów u siebie. Może wprowadzić podobny opust? Albo zwiększyć częstotliwość kursowania pociągów? Albo jednak kupić te nowe EZT?

W tej chwili bowiem wygląda to bowiem tak, jak gdyby wobec wprowadzenia przez sklep spożywczy promocji na jogurt, właściciel sklepu położonego naprzeciwko biegł do mediów i skarżył się, ile z tego powodu straci klientów.

Owszem, można tu podnieść argument, że analogia do sklepu spożywczego jest o tyle nietrafiona, że ZTM Gdańsk nie robi opustu "za swoje", a w ramach dotacji publicznej. Tyle tylko, że cały transport publiczny - jako, właśnie, publiczny - wspomaga się we wszystkich swoich elementach dotacjami. Przywołajmy ponownie nowy tabor: jego zakup refunduje w dużej mierze Unia Europejska, która utrzymuje się przecież także z naszych podatków, a i wkład własny bywa pokrywany przez samorząd, jak w przypadku spalinowych zespołów trakcyjnych, za które PKP SKM nie zapłaciło ani złotówki.

Jaka jest więc różnica między wspomaganiem przez "państwo" (tu: samorząd miejski) opłat za przewozy, a wspomaganiem przez "państwo" (tu: Unię Europejską i samorząd wojewódzki) opłat za tabor?

Patrzmy na transport publiczny w Trójmieście jako całość



Przede wszystkim jednak takie wyliczanie strat poniesionych przez któryś podsystem transportu zbiorowego pomija fakt, że mamy tu do czynienia z - właśnie - podsystemem. Z punktu widzenia obywatela powinniśmy patrzeć na transport publiczny jako całość, dla której najważniejsza walka konkurencyjna toczy się z transportem samochodowym indywidualnym, a nie w ramach poszczególnych podsystemów.

Zapewne najwięksi nawet przeciwnicy refundacji przewozów dzieci zgodzą się, że z jej powodu jakaś liczba pasażerów i kierowców samochodów przesiądzie się do transportu publicznego - takie uzasadnienie zawierają zarówno uchwała ruchu społecznego Lepszy Gdańsk, jak i prezydenta Pawła Adamowicza. Spierać można się najwyżej o skalę tego zjawiska, o czym zresztą wkrótce naocznie się przekonamy. A realne przeniesienie części ruchu z samochodów na tramwaje i autobusy to zawsze wygrana dla miasta, skoro indywidualna motoryzacja jest najdroższa dla nas wszystkich - generuje najwyższe koszty przestrzenne, zdrowotne (smog, wypadki) i także bieżące (budowa i utrzymanie ogromnych, wielopasmowych arterii w mieście).

W tej sytuacji czynnikiem zdecydowanie mniej istotnym jest fakt, czy jako wtórna konsekwencja jakiś promil pasażerów przesiądzie się z jednego dotowanego systemu transportu publicznego do innego. Dopłacamy i tak do wszystkich. A to, że PKP SKM - jako hipotetycznie stratna - powinna się stać przedmiotem większej finansowej troski miast Trójmiasta (wszystkich, nie tylko Gdańska i Gdyni), to osobna kwestia.

Żeby mieć właściwy obraz sytuacji, warto jeszcze na koniec uzmysłowić sobie z jakimi kwotami mamy tu naprawdę do czynienia. Przyjmijmy, że faktycznie PKP SKM straci 1,5 mln zł rocznie (choć pojęcie straty jest tu dość wątpliwe, do czego jeszcze wrócimy). W liczbach bezwzględnych kwota taka rzeczywiście robi wrażenie. Tyle tylko, że jest to 0,7 proc. przychodów za 2016 rok.

Za cały 2017 rok nie mamy jeszcze danych, jednak biorąc pod uwagę wzrosty zarówno liczby pasażerów, jak i - kwietniowy - cen biletów, można się spodziewać, że dla 2019 roku - kiedy będzie obowiązywała po raz pierwszy przez cały rok refundacja przejazdów dla dzieci - kwota ta spadnie poniżej 0,5 proc. przychodów. To już chyba pogoda ma większy wpływ na sprzedaż biletów. Podobnie dla województwa pomorskiego, dla którego te hipotetyczne 1,5 mln to 0,12 proc. planowanych wydatków na 2018 rok (abstrahując już od faktu, że nie tylko województwo powinno łożyć na SKM).

Jeszcze większy dysonans widać, gdy zestawi się to z cenami towarów na rynku kolejowym, a o takim przecież mówimy w przypadku SKM. Jeden nowy EZT to dziś ok. 15 mln zł - dziesięciokrotnie więcej, niż przewidziana roczna strata. Za 1,5 mln można dziś kupić zaledwie 1-2 typowe rozjazdy kolejowe, i to w cenie hurtowej. Dla porównania dodam, że na samej stacji Wrzeszcz takich rozjazdów jest 40. Oznacza to, że ewentualna kompleksowa wymiana rozjazdów w tej tylko jednej stacji to pół wieku hipotetycznej straty SKM za miejskie darmowe przejazdy dla dzieci.

Wychowanie dzieci do właściwych nawyków



Tylko czy my naprawdę mówimy tu o stracie? Przecież sensem miejskich uchwał jest także wychowywanie dzieci do właściwych nawyków transportowych. Przez patologicznie rozwiniętą motoryzację wyrosło nam już całe pokolenie, które z transportem publicznym miało kontakt nikły lub żaden. Jako instruktor harcerski wielokrotnie stykałem się pod koniec swojej służby z dziećmi, które do pociągu wsiadły po raz pierwszy dopiero w harcerstwie właśnie, wcześniej wszędzie podwożone były przez rodziców samochodem.

Do dziś pamiętam dwunastoletnią dziewczynkę, która nie wiedziała, co to znaczy "stacja kolejowa"! Czy takie osoby będą w przyszłości pasażerami SKM? Może zatem warto przez kilka lat zachęcić je darmową usługą, by potem mieć klientów na kilkadziesiąt lat? W handlu to zdaje się dość powszechna praktyka.

Zamiast wyrywać sobie zatem tę - topniejącą niestety - garstkę pasażerów, pomyślmy, w jaki sposób jak najwięcej osób wyciągnąć z samochodów. Refundowane bilety dla uczniów i uczennic to oczywiście żadne cudowne panaceum na polską i trójmiejską chorobę motoryzacyjną, lecz przynajmniej jest to kroczek w dobrym kierunku. Warto pomyśleć zawczasu o kolejnych...

O autorze

autor

Tomasz Larczyński

wrzeszczanin od trzech pokoleń, pasjonat historii, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Gdańsku

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (356) 7 zablokowanych

  • (4)

    Wagony bydlece, smród, drogie bilety, ciągłe spóźnienia to rywal przekletej skmki i betonu przyspawanego do stolików!!!

    • 169 16

    • W samochodach tylko czyściochy i kulturalni jeżdżą. Można się o tym przekonać widząc wyrzucane przez uchylone okno pety, opakowania po papierosach, a nawet butelki.

      • 1 0

    • równie często SKM uatrakcyjnia nam podróż - spóźnieniami

      dziś np tylko 15 min podobno przez mrozy ? żeby jeszcze potrafili jak cywilizowani ludzie zapewnić podróżnym informacje np na tych monitorach które już są na większości stacji ale nie dziś na zaspie na przymorzu i innych stacjach tłumy ludzi czakały na skm nie tylko sie spóżniły ale chyba z 2 albo 3 kursy w ogóle wypadły z rozkładu
      Także z czym do ludzi ... POprawcie jakość i komfort to może za jakiś czas SKM będzie konkurencją dla pracujących dojeżdżających do pracy bez ulg itp bonusów

      • 7 1

    • Wszystko w ramach ekskluzywnego biletu za 3zł

      • 7 1

    • Nie mozna oczywiscie zapomniec o promocjach: pobiciu, okradzeniu, chorobie z przegrzania, wychlodzenia lub brudu. Mnie akurat to przekonuje do samochodu.

      • 35 2

  • dzisiaj znowu tramwaje nie jezdza

    i h.. czekaj 40 min. na mrozie . autobusow zastepczych nie ma
    Rano SKM z Gdyni opozniony 40 min
    I nie ogrzewany
    Ile jeszcze mld wam trzeba ????

    • 6 0

  • w końcu jakaś wyważona, rozsądna analiza! (5)

    'Aktualnie mamy jednak konkurencję na rynku przewozów i zgodnie z jej logiką, jeśli istnieje groźba utraty pasażerów przez któregoś operatora na rzecz innego, to zamiast publikować artykuły wyliczające z tego powodu groźbę strat, należałoby się raczej zastanowić, jak poprawić swoją konkurencyjność i zatrzymać tych pasażerów u siebie.' dokładnie! Zamiast wyliczać straty niech SKM weźmie się do roboty! Swoją drogą - na odcinku Gdańsk-Gdynia najlepiej jeździć Regio - 4 zł bilet i o wiele szybciej

    • 4 8

    • Wyważona i rozsądna, he he he (3)

      "Przez patologicznie rozwiniętą motoryzację wyrosło nam już całe pokolenie, które z transportem publicznym miało kontakt nikły lub żaden."
      Czytam i już wiem, że to kolejny niezrównoważony oszołom od zrównoważonego transportu.

      • 6 1

      • poza obrażaniem umiesz coś jeszcze? (2)

        dobrze pisze, tam gdzie jest rozbudowana i dobrze działająca komunikacja miejska lepiej się żyje. centra miast są odkorkowane, jest mniej spalin, więcej przestrzeni wspólnej dla mieszkańców a nie tylko wielopasmówki, korki i ogólny wk@#$w

        • 2 4

        • (1)

          Kto zaczął obrażać pisząc o patologiach?

          • 2 0

          • u lekarza też się obrażasz?

            jak jesteś taki drażliwy, lepiej wyrzuć z domu lustra

            • 1 1

    • owszem, Regio jest lepsze, tańsze, szybsze, pustsze

      pod warunkiem, że nie chcesz wlec roweru :-)
      i źe nie masz ochoty kupować biletu przez smartfon :-)
      i że ci pasują godziny :-)

      • 1 0

  • To sie nazywa ekspert

    W poprzednim artykule dot SKM nie było mowy o stratach lecz o szacowanym obniżeniu przychodów. Autor nadinterpretuje przedstawione w artykule informacje, ktore zaprezentowało wojewodztwo. W rozumieniu autora trzeba przebić Miasto i ruch społeczny Lepszy Gdańsk i np. Każdemu mieszkańcowi, który skorzysta z przejazdu SKM trzeba wypłacić np. 10 zł no i wtedy cześć osob nie bedzie korzystać z komunikacji miejskiej. No ale Kasia lat 6 i jej brat lat 16 wreszcie pozostawia swoje samochody pod domem. I tu jest płynąca korzyść. Na wprowadzeniu rozwiązań bezpłatnych przejazdów w komunikacji miejskiej poza jej benificjentami (rodzicami dzieci) głównym benificjentem bedzie budżet państwa, gdyż zmniejsza sie wydatki na dotacje do ulg ustawowych w transporcie kolejowym i autobusowym regionalnym. W transporcie kolejowym sam Gdansk sprezentuje rządowi co najmniej 0,8 mln zł w skali roku. A cała aglomeracja sprezentuje ok. 2,5 mln zł rocznie. To jest sukces Lepszego Gdańska!!!!! Moze macie jeszcze pare nowych pomysłów, np. Darmowe śmieci. Rozumiem, iz w tramwajach wodnych rowniez bedą bezpłatne przejazdy dzieci i młodzieży. Rozumiem, iz rower metropolitalny rowniez będzie bezpłatny conajmniej dla dzieci i młodzieży. Moim zdaniem rowniez ich rodzice powinni miec mozliwosc bezpłatnego wypożyczenia rowerów. Pewnie zrezygnowałoby z samochodu.

    • 5 1

  • (2)

    W żadnym mieście w Polsce nie ma takich bydlecych wagonów, smierdzacy chyba, SKM zatrzymała się w latach 80 nic przez lata nie zrobiono tylko ta banda darmozjadow siedzi z gluszkiem na czele

    • 30 4

    • to się myjcie , pierzcie skarpety i napierdziane portki to nie będzie śmierdziało

      • 0 0

    • głuszek teraz robi coś innego...m.in. daje upust swojej grafomanii wstawiając tu swoje marne "felietony"

      • 11 1

  • Masakra... (12)

    Tych wypocin czytelników już nawet nie ma sensu czytać....moja rada, jeździjcie tym czym chcecie, a swoją opinię zatrzymajcie dla siebie!

    • 61 60

    • oni wszyscy tu są porąbani i powinni bez kolejki znaleźć się u psychiatry, dlaczego tak się nienawidzicie? , nie rozumiem tego nawet się nie znacie , a już się opluwacie błotem

      • 0 1

    • Ten "czytelnik" sroce spod ogona nie wypadł (10)

      członek ruchu społecznego Lepszy Gdańsk, członek Komitetu Rewitalizacji przy Prezydencie Miasta Gdańska, zawodowo związany z Polską Izbą Producentów Urządzeń i Usług na Rzecz Kolei

      • 6 4

      • (9)

        I co to takie wybitne organizacje. Pierwszy raz słyszę o nich właśnie teraz, a mieszkam w Gdańsku 39 lat. Co do tej osoby konkretnie to ma rację w tym że jest problem z wychowaniem i rozpieszczaniem dzieci. Te podwożenie to jakaś parodia w dzisiejszych czasach, jest to jeden z elementów wpływających na nieporadność życiową przyszłych dorosłych obywateli. Jednak co do głoszenia tez że nie można zwracać uwagę że ktoś straci jest słabe. Firma aby się utrzymać musi mieć dochody, tak więc zarząd jak i pracownicy gdzieś mają korzyści społeczne jak nie będą mieli co do garnka włożyć. Owszem można powiedzieć że warto wyrównać straty z budżetu publicznego, jednak jak długo można każdemu dopłacać ? Teraz jest ok, ale jak przyjdzie kryzys gospodarczy a kiedyś przyjdzie to z taką polityką rozdawnictwa to wszystko padnie a przynajmniej będzie bolało.
        Mało kto też bierze pod uwagę że rynek motoryzacyjny to olbrzymi rynek pracy, zatrudniający miliony osób. Czym te miejsca pracy zastąpić jak zabijecie motoryzację ?

        • 7 3

        • nie chodzi o to, by cokolwiek zabijać

          chodzi o to, by zdawać sobie sprawę z kosztów niepotrzebnie ponoszonych na zakup samochodu i finansowanie infrastruktury, która jest w wielu miejscach dawno wykorzystywana nieefektywnie przez samochody zajmujące niepotrzebnie dużo przestrzeni.

          • 0 1

        • Nowoczesnymi technologiami na przykład? (2)

          Dotujemy przejazdy samochodami w mieście w dużo większym stopniu niż komunikację. Ile lat darmowych przejazdów dla całego Gdańska byłoby za sam tunel pod Wisłą?

          • 1 1

          • (1)

            Jeszcze większych głupot nie czytałem. Dowiedz się ile pieniędzy trafia do budżetu z podatników korzystających z motoryzacji. To nie tylko paliwo w tym podatki z rafinerii, ale i wszelkiego rodzaju usługi, części. To też praca dla ludzi. Kto będzie miał pracę z darmowych przejazdów ? Za pieniądze z paliwa budowane są drogi ale i ścieżki rowerowe, chodniki i wiele innych. Daj na to kasę, zarób a nie tylko wszystko darmowe. Jak jest darmowe to ludzie tego nie szanują

            • 4 2

            • z podatków trafiających z motoryzacji

              nie ma szans utrzymania istniejącej infrastruktury drogowej.

              Im więcej podróży na krótkie odległości jest realizowanych inaczej niż samochodem, tym więcej korzystają z tego użytkownicy samochodów.

              Pro- samochodowy model rozwoju systemu transportowego to droga w ślepą uliczkę niezrównoważonego rozwoju.

              • 1 3

        • Człowieku wystraczy ze bys otworzył oczy nie bedzie próżni .Mamy 21wiek nic nie znika tylko jest zastepowane (2)

          Ludzie bali sie robotów i automatyki a zobacz jak obecnie wygląda produkcja.Motoryzacja niezostanie zabita będzie tylko bardziej efektywna zastapią jak auta elektryczne potem autonomiczne a w koncu latające pochodne od drona dla kazdego .ale i tak przyszłość jest tylko dla transportu zbiorowego.Super szybkie przemieszczanie sie w tunelach próżniowych juz są przygotowywane do realizacji.Przyszłość to obsługa i kontrola ,projektowanie maszyn i robotów .
          Kryzys najbardziej odczuły właśnie te kraje w których kapitalizm był najważniejszy a socjal najmniejszy.

          • 0 3

          • (1)

            Owszem nowoczesne rozwiązania i technologia tak ale to pieśń dość odległej przyszłości. Na dzień dzisiejszy motoryzacje próbuje się zastąpić transportem zbiorowym, rowerami, chodzeniem na pieszo. W mieście które powinno się dynamicznie rozwijać a nie stać w miejscu to niedopuszczalne. Nasz transport zbiorowy jest niewydolny, wolny, niekomfortowy. Nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus by tracić czas na korzystanie z transportu zbiorowego.
            Rowery to mogą być dobre w cieplejszych krajach i małych miasteczkach. Jak ktoś dziennie musi dojeżdżać do pracy kilkadziesiąt kilometrów to najzwyczajniej w świecie nie ma sił i chęci na rower. Poza tym pracodawca wymaga abyś w pracy był efektywny a nie zamulony i zmęczony. Nie każdy pracuje na tyłku w biurze. Większość prac jest fizyczna i męcząca.
            Dlatego zmiany muszą być rozsądne, stopniowe i po rozwojowe a nie jak to jest dzisiaj zupełnie bez głowy.

            • 2 1

            • zmiany może i zachodzą wolno

              najważniejsze by w dobrą stronę.

              Pisanie, że ktoś dojeżdża kilkadziesiąt kilometrów i nie ma dlatego sił ni chęci na rower to typowe ustawianie dyskusji pod z góry założoną tezę.

              Wystarczy, byś zauważył kilka prostych rzeczy:
              (1) rower na odległość 5 km jest szybszy niż samochód w mieście
              (2) są miasta z klimatem dużo surowszym niż u nas a rola rowerów w tych miastach jest dużo większa
              (3) na kilkadziesiąt kilometrów opcja rower+ SKM w wielu relacjach jest lepsza niż samochód
              (4) im więcej ludzi to zrozumie, tym i kierowcom będzie lżej - głównym rywalem kierowców na drodze są inni kierowcy.

              Tylko tyle i aż tyle

              • 1 4

        • etatami w Straży Miejskiej

          za same parkowanie na chodnikach można zarobić kasy na 100 etatów

          • 1 0

        • Jeśli nie będzie się dopłacać do SKM i komunikacji publicznej

          To całe miasto będzie stało w korkach, a obecne dzieci nie zarobią na leczenie chorób cywilizacyjnych swoich rodziców.

          • 0 2

  • Nie da się systemu komunikacji miejskiej traktować jako całości (3)

    Bo są oderwane od siebie. Namnożone spółek (jak w przypadku PKM), co powoduje kłopoty w prawidłowym funkcjonowaniu. Słaba synchronizacja poszczególnych srodków transportu.
    Choćby skały sr..ły, nie da się potraktować tego jako całości

    • 3 4

    • dać - się da, tylko trzeba chcieć, synchronizacja- to dobry program informatyczny, który to opracuje (2)

      ale ludziom na ciepłych posadkach się nie chce.
      I tak z tej komunikacji nie korzystają.

      • 1 1

      • to nie kwestia forsy i komputerów, tylko władzy i motywacji

        wiesz gdzie jadłem najlepszy chleb w życiu? nie w jakiejś drogiej piekarni we Francji czy Niemczech, choć i tam próbowałem. W Rosji, z niedużego okrętu wojennego, na dalekiej północy! Bo jak by matros by spartolił chleb, to by miał przechlapane, nasza fala przy ich dziadach to przedszkole.

        nie mają motywacji w ZTM i SKM. zintegrowane systemy komunikacji nie wymagają komputerów, tylko kartki papieru i paru godzin od jednego faceta. i później zapewne poprawek. Zaczął bym od ustalenia taktu SKM, a do tego dopasował bym autobusy i tramwaje, na węzłowych przystankach. Na kolejnym etapie dopchał bym odległe od SKM przystanki przesiadkowe. Sam bym to potrafił zrobić, każdy by potrafiła. Jak nie idealnie, to po kilku poprawkach było by ok. Ale to musi być w obrębie jednej firmy, inaczej nie ma szans.

        • 1 0

      • po co synchronizować: lepiej zagęścić takt SKM

        do nie więcej niż 5 minut.

        • 2 0

  • (4)

    Rywalem SKM i pozostałych środków transportu publicznego jest ich własna degeneracja, brak zorganizowania, wspólnego celu*, niedasizm i wieczne robienie pozorów nowoczesności. Dopóki w Trójmieście nie będzie JEDNEGO organizatora ruchu i wspólnego biletu to 70% ludzi będzie wskazywać samochód i/lub rower jako preferowany sposób przemieszczania się. Jasne, że bez reorganizacji SKM i ZKM-y nie znikną, ale zawsze będą już w defensywie.

    *- tak naprawdę dzielą jeden wspólny cel, choć realizowany osobno: aby nic nie robić i wydłubywać publiczną kasę na pączkujące stanowiska dla miernot.

    • 48 4

    • (3)

      I dlatego szacun dla Lepszego Gdańska, że tym nieudacznikom przyfansoliła pionchę w nos! Jak są wybory, to kasa się znajdzie. A te urzędasy w spółkach transportowych tylko narzekają, przez 15 lat jednego biletu nie potrafią zrobić.
      A po stronie tych nieudaczników stają dziennikarze. I to jest skandal!

      • 9 1

      • cios piąchą w nos

        to powinno być ich hasło wyborcze
        (choć brzmi raczej jak nazwa drinku z AnkhMorpork)

        mieli by mój głos jak by się nazywali i mieli program/ideo
        Lepsze Trojmiasto a nie lepsze G osobno

        • 0 0

      • Skandalem jest to, że ten brak zainteresowania dziennikarzy (1)

        jest opłacony przez urzędników. Co więcej - z naszych pieniędzy!

        • 6 1

        • tylko sobie tu lagodnie marudzimy, a nic nie zmieniamy

          W czasie ostatniej Smart Metropolii byłem na spotkaniu tych tłustych buców z zarządów różnych przewoźników miejskich w sprawie organizacji "wspólnego biletu", już tu o tym pisałem kilkakrotnie.

          Było by komiczne i śmieszne, gdyby nie było tragiczne. Na moja uwagę, że kombinują jak paranoicy (chcą zamiast jednej taryfy, wymusić na nas elektroniczny portfel, by łatwiej było płacić osobne taryfy, a cała para szła w elektro-gizmo-gadżeciarską stronę zagadnienia, tak jak by papierowy banknot i brzęcząca moneta, nie mówiąc o karcie płatniczej, nie robiły tego samego) rzucili się na mnie jak bym to ja był szalony, nawyzywali od fantastów, nazwali uproszczenie taryfy mrzonką, jak by to była uwaga zupełnie nie powiązana z tematem spotkania, off topic.

          Od tego czasu wiem na 100%, że jedyny sposób na tych buców jest ten, który użyto na Nicolae Ceaușescu. albo na Benito Mussolinim. Pomijając techniczne szczegóły, trzeba CAŁKOWICIE zmienić system, a nie żonglować jego elementami, każdym osobno.

          • 2 0

  • Dobrze że kupiłem mieszkanie na Żabiance (7)

    pracuję w Śródmieściu Gdańska, miesięczny na SKM kosztuje 88zl, to na samym paliwie jestem 200 do przodu. Rocznie 2400 na plusie i nie muszę stać w korkach.

    • 12 8

    • z zabianki na srodmiescie jest 10 kilometrow

      w obie strony 20

      czyli srednio robisz na tym dystansie 400 kilometrow miesiecznie
      288 zlotych to 64 litry paliwa
      chcesz powiedziec ze twoj samochod palil 16/100?
      to czym ty jezdizles? 30 letnim rzechem z slinkiem 6.0?
      kupilbys sobie np renault clio co w miescie pali 5 litrow to bys placil 90 mieisecznie za paliwo tyle ile twoj bilet

      • 0 2

    • (1)

      Rzeczywiście - zamiast stania w korkach stoisz na peronie.

      • 5 3

      • W sedno :))

        • 0 3

    • (2)

      dom-praca-dom-praca-dom-praca-żabka-dom-praca-biedronka-dom-praca.....

      • 9 7

      • No cóż, tak wygląda zwyczajne życie :)

        • 8 0

      • z żabianki blisko do lasu i nad morze więc nie ma aż takiego problemu

        • 5 0

    • 12l/ 100km Ci pali - co ty za szrota kupiłeś do miasta

      • 8 3

  • (5)

    Wreszcie ktos co sensownego napisal . A dla narzekaczy : przejedzcie sie komunikacje miejska w podobnym wielkoscia miescie na zachodzie i zobaczycie ze jakosc podobno

    • 27 5

    • (2)

      Byłem w Monachium i Frankfurcie ... porównałem

      i k@#$# co Ty wiesz o transporcie. Ich transport to bajka ....

      • 9 3

      • (1)

        wybrac dwa najbogatsze miasta w niemczech i porownac do gdanska .genialne
        ...oslo ,zurych i geneva tez maja lepszy transport publiczny...tak samo luksemburg czy amsterdam ...mialem na mysli miasta o podobnym poziomie rozwoju ...w d... byles i g widziales

        • 2 5

        • bywałem nawet w ichnim Wąchocku, czyli Buxtehude (też mają dowcipy o kafarach z Buxtehude, niektóre to tłumaczenia naszych o Wąchocku ale częściej odwrotnie)

          też nieporównanie lepsza komunikacja publiczna i nie droższa niż nasza tu a zintegrowana

          • 1 1

    • Tam jest lepiej jeden bilet częste odjazdy

      • 4 0

    • Czyli kijowa.

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane