- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (161 opinii)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (86 opinii)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (204 opinie)
- 4 Schody samoróbki zastąpi chodnik (38 opinii)
- 5 Promenada po remoncie hitem sezonu (125 opinii)
- 6 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (179 opinii)
Trójmiasto ulży doktorantom
22 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat)
Dobra wiadomość dla półtora tysiąca doktorantów trójmiejskich uczelni: od nowego roku akademickiego będą mogli korzystać z ulgowych biletów miejskiej komunikacji.
Taką decyzję 29 sierpnia ma podjąć rada miasta Gdyni, a dzień później radni Gdańska.
- Po wprowadzeniu na polskich uczelniach w 2005 r. tzw. systemu bolońskiego, do dotychczasowych dwóch etapów studiów - licencjackich i magisterskich - dołączył także trzeci: studia doktoranckie. Natomiast według dotychczasowych taryf biletowych ulgi przysługiwały tylko studentom licencjackim i magisterskim, a doktorantom już nie. To niesprawiedliwe - uważa Mariusz Bzdęga, gdyński radny PO, który już w lutym br. rozpoczął starania o ulgi dla doktorantów. Wówczas rada miasta odrzuciła jego propozycję. Teraz zamierza ją poprzeć, bo korzystną dla doktorantów uchwałę podjęto na Zgromadzeniu Metropolitarnym Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej.
- W trójmiejskich uczelniach kontynuuje naukę ponad 1500 doktorantów. Wielu z nich utrzymuje się wyłącznie ze stypendiów, a część z nich jest ich pozbawiona. Natomiast znalezienie stałego zatrudnienia utrudnia im obowiązek uczęszczania na wykłady, prowadzenia zajęć i prowadzenia badań naukowych - mówi Mariusz Bzdęga, który podkreśla, że w największych ośrodkach akademickich w kraju (m.in. Warszawie i Krakowie) samorządy przyznały już ulgi młodym naukowcom. - Trójmiasto powinno pójść ich śladem - uważa.
Uchwała powinna też przejść w Gdańsku, gdzie zostanie poddana pod głosowanie 30 sierpnia. - W skali miasta to nieduże obciążenie, a doktorantom warto pomóc. Zagłosujemy "za" - zapowiada Agnieszka Pomaska, gdańska radna z PO.
Taką decyzję 29 sierpnia ma podjąć rada miasta Gdyni, a dzień później radni Gdańska.
- Po wprowadzeniu na polskich uczelniach w 2005 r. tzw. systemu bolońskiego, do dotychczasowych dwóch etapów studiów - licencjackich i magisterskich - dołączył także trzeci: studia doktoranckie. Natomiast według dotychczasowych taryf biletowych ulgi przysługiwały tylko studentom licencjackim i magisterskim, a doktorantom już nie. To niesprawiedliwe - uważa Mariusz Bzdęga, gdyński radny PO, który już w lutym br. rozpoczął starania o ulgi dla doktorantów. Wówczas rada miasta odrzuciła jego propozycję. Teraz zamierza ją poprzeć, bo korzystną dla doktorantów uchwałę podjęto na Zgromadzeniu Metropolitarnym Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej.
- W trójmiejskich uczelniach kontynuuje naukę ponad 1500 doktorantów. Wielu z nich utrzymuje się wyłącznie ze stypendiów, a część z nich jest ich pozbawiona. Natomiast znalezienie stałego zatrudnienia utrudnia im obowiązek uczęszczania na wykłady, prowadzenia zajęć i prowadzenia badań naukowych - mówi Mariusz Bzdęga, który podkreśla, że w największych ośrodkach akademickich w kraju (m.in. Warszawie i Krakowie) samorządy przyznały już ulgi młodym naukowcom. - Trójmiasto powinno pójść ich śladem - uważa.
Uchwała powinna też przejść w Gdańsku, gdzie zostanie poddana pod głosowanie 30 sierpnia. - W skali miasta to nieduże obciążenie, a doktorantom warto pomóc. Zagłosujemy "za" - zapowiada Agnieszka Pomaska, gdańska radna z PO.
Opinie (41)
-
2007-08-28 15:19
Ech...
niestety u nas w kraju będąc na studiach doktoranckich dziennych, nie otzrymuje się stypendium, chyba że socjalne lub naukowe, za wysokie wynik i efekty w pracy dydaktycznej,co graniczy z cudem. Skoro ktoś nie zna warunków i zasad studiów doktoranckich, po co wypowiada sie na temat-co by było najlepsze dla doktorantów! Może niech sami doktoranci beda mogli wypowiedzieć sie co jest dla nich ważne i na czym im zależy, a sądzę że każda pomoc państwa się liczy, bo niestety ciężko pogodzić pracę ze studiami!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.