- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (93 opinie)
- 2 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (128 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (232 opinie)
- 4 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (681 opinii)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (57 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (99 opinii)
Trzy szyby zbite, a autobus pojechał dalej
Sporymi nerwami skończyła się podróż pasażerów linii autobusowej 187 jeżdżącej przez Sopot. Choć w czasie jazdy pękły trzy szyby, kierowca nie poprosił o autobus zastępczy. ZKM Gdynia zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec przewoźnika - firmy Warbus - oraz kierowcy.
Początkowo nic nie zapowiadało kłopotów.
Autobus bez szyb jedzie przez Sopot
Autobus przyjechał na przystanek Grand Hotel przy ul. Powstańców Warszawy punktualnie o godz. 16.21. Wsiadła do niego pani Magdalena razem ze swoim trzymiesięcznym synkiem w wózku. Pojazd ruszył w kierunku kortów tenisowych, gdzie skręcił w lewo w kierunku ul. Haffnera w ul. Wosia Budzysza , by zgodnie z trasą wrócić na ul. Powstańców Warszawy.
- W pewnym momencie usłyszeliśmy huk, później kolejny i momentalnie pękła szyba, przy której stałam z dziecięcym wózkiem. Odłamki szyby spadły do nas, na szczęście nie robiąc nam żadnej krzywdy.
Według jej opowieści, w autobusie pękały kolejne szyby. Pasażerowie stojący po lewej stronie pojazdu pospiesznie przesunęli się w kierunku drzwi.
- Autobus dojechał na przystanek przy Zespole Szkół Sportowych, jadąc cały czas z tłukącymi się dalej szybami. Kierowca wpuścił do środka innych pasażerów. Wysiadłam zgodnie z zamierzeniem na przystanku przy ul. Haffnera z niedowierzaniem obserwując, że pojazd kontynuuje jazdę. Nie wiem, co było powodem tego, że szyby zaczęły pękać - opowiada.
ZKM: ewidentna wina kierowcy
Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu. Sprawa szybko trafiła do Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni, dla którego Warbus obsługuje tę trasę. Analiza nagrania monitoringu z autobusu potwierdziła relację pasażerki autobusu. Okazało się, że szyby zostały wybite po uderzeniu w konar rosnącego przy ulicy drzewa.
- Szczęśliwie nie doszło do poranienia pasażerów, ale zachowanie kierowcy firmy "Warbus" zdecydowanie odbiegło od obowiązujących w gdyńskiej komunikacji miejskiej standardów i regulaminów. W momencie wybicia szyby i rozsypania się odłamków szkła do środka autobusu mamy do czynienia z kolizją lub - w zależności od występowania osób poszkodowanych - nawet z wypadkiem. Obowiązkiem kierowcy jest natychmiastowe zatrzymanie autobusu, powiadomienie o zdarzeniu dyspozytora centrali ruchu ZKM w Gdyni, ustalenie, czy są osoby ranne i w razie potrzeby - ewakuacja pasażerów - wyjaśnia Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM Gdynia.
Kierowca kontynuował jazdę, informując dyspozytora ruchu w lakonicznym komunikacie, że "pękła szyba", co miało pozwolić na podmianę na ostatnim przystanku na autobus rezerwowy.
ZKM Gdynia przeprasza pasażerów za całą sytuację i stres, zapowiadając wyciągnięcie konsekwencji.
- Za naruszenie umowy przewozowej firma "Warbus" zostanie ukarana finansowo. Nałożona kara zmniejszy kwotę rocznej dopłaty miasta Sopotu do komunikacji miejskiej. W sytuacji, gdy regulaminu nie przestrzegano, zwrócimy się do firmy "Warbus" z żądaniem, aby pilnie ponownie dokonała przeszkolenia kierowców w niezbędnym zakresie. Oczekujemy także wyciągnięcia konsekwencji od winnego kierowcy - zapowiada Gromadzki.
Trudna trasa
Dodaje, że to nie pierwsze takie zdarzenie w tym miejscu. Powodem jest utrudniony lewoskręt z ul. Powstańców Warszawy w ul. Wosia Budzysza, przy której rosną drzewa. Do 1 kwietnia 2014 autobusy na tym odcinku jeździły wokół pętli Powstańców Warszawy - Goyki - Haffnera - Mokwy - Powstańców Warszawy. Po protestach mieszkańców ul. Mokwy narzekających na hałas i brak miejsc do parkowania, trasę kursującej w szczycie co 15 minut linii 187 zmieniono. Autobusy od półtora roku jeżdżą ulicami: Powstańców Warszawy - Wosia Budzysza - Haffnera - Goyki - Powstańców Warszawy, ale pojawiły się inne problemy.
- Praktyka pokazała, że dla autobusów marki AMZ trudny stał się lewoskręt z ul. Powstańców Warszawy w ul. Wosia Budzysza, z uwagi na rosnące w skrajni drzewa. W przypadku, gdy w rejonie skrzyżowania tych ulic zaparkowane są samochody (pomimo zakazów), kierowca autobusu musi bardzo precyzyjnie wykonać manewr skrętu, unikając kolizji z konarami drzew w skrajni - uzupełnia Gromadzki.
Do podobnej sytuacji doszło w czerwcu 2013 roku. Uszkodzona część okna urwała się z zawiasów i spadła na jedną z pasażerek. Kobieta miała zbite kręgi szyjne i musiała przez jakiś czas nosić kołnierz ortopedyczny. Okazało się, że powodem zdarzenia były skorodowane śruby w uchylanym oknie. Przedstawiciele ZKM za incydent przeprosili, zapowiadając kontrole trolejbusów pod kątem sprawności lufcików.
Miejsca
Opinie (165) 2 zablokowane
-
2015-12-07 15:35
Tylko się cieszyć , że autobus nie był przepełniony i nie trzeba było jechać na GLONOJADA
- 14 1
-
2015-12-07 15:39
POkolenie gimbusow twierdzi ze" nic się nie stało" (1)
Autobus miał się zatrzymać i ewakuować pasażerów Lemingi mówią " Nieda się"!!To są ich jeszcze stare przyzwyczajenia.Komunikacja jest państwowa to jeszcze im się wydaje ze pasażer to ich wrogiem jest i robią łaskę że jadą,firma prywatna,ale ludzie Lemingi!
- 4 12
-
2015-12-08 10:51
PISowska nienawiść. Oj ta demencja, są japońskie herbaty na to dałem babci, działa jest spokojniesza i mondrze mówi, tylko że ona nigdy drzących mordy januszy z PISu nie lubiała.
- 0 0
-
2015-12-07 15:52
Szyba pękła i wielki problem - moher nie może jechać, bo moher ma czas
Może trójkąt rozstawić i ruch zablokować, bo autobus niezdatny do jazdy. Ludziom się w głowach powywracało, że autobus bez bocznych szyb jest niesprawny i nie może jechać...
Normalny kierowca, któremu się przytrafiło konar zahaczyć, myślał, że wiezie normalnych ludzi, którzy chcą dojechać, a nie mohery, którym się nigdzie nie śpieszy...
Może miał policję, pogotowie i lawetę zawezwać bo szyba poszła...- 28 2
-
2015-12-07 16:10
Warbus...
Już drugi raz problem z szybami AMZetów...Najpierw 8002, teraz 8004.
- 6 0
-
2015-12-07 16:11
co za idiotyczny temat !!!
brawo dla tego szofera ! ,nikt i żaden kierowca na co dzień nie jeździ bez szyby ! - to była sila wyższa i podziękować temu kierowcy ,że nie wysadził ludzi gdzieś w polu i najlepiej jeszcze gdyby piżdziło i padał deszcz ! - dowiózł ludzi tam dokąd potrzebowali i tyle ! , a jak by to było gdyby w tym"polu" przyszlo im z pare godz. czekać na pojazd zastępczy?,pamiętam jak kiedyś w nocy spalił się silnik od wycieraczek w autobusie którym podróżowałem a niestety padał deszcz. lecz kierowca {wspaniały!} znacznie ograniczył prędkość i przy padjącym deszczu dowiózł nas bezpiecznie ! {?} 200km. do domu !. Alternatywą było czekać w autobusie do rana w polu albo zorganizowanie innego autobusu {noc !} ...
- 33 3
-
2015-12-07 16:31
Bez przesady. (2)
Szkło w tych szybach jest bezpieczne, właśnie po to, by się nikt nie pokaleczył. Rozpada się na granulat i chyba trzeba by to zeżreć, żeby sobie zrobić kuku. Dobrze że kierowca zgłosił szkodę i jakoś dojechał do końca - brak szyby w oknie nie jest zagrożeniem życia, wystarczy się odsunąć od okna jak wieje i troche wolniej jechać (np 30 zamiast 50km/h) - kiedyś tramwaje miały otwarte drzwi w czasie jazdy i nikt nie stękał. Ludzie się nie spóźnili tam, dokąd jechali a to, że trochę powiało to trudno. A teraz co, procedury, kary, nagany. A kto jest sprawcą zamieszania? Ano wydział utrzymania zieleni w Sopocie. Skoro było wiadomo, że gałęzie wystają w pas drogowy to powinny być przycięte - nie były, znaczy ktoś zaniedbał obowiązki, przyczynił się przez to do uszkodzenia taboru, stresu pasażerów itd. Jak ktoś nie wie, co to znaczy prowadzić autobus po wąskich uliczkach w takiej dziurze jak Sopot to niech się nie wypowiada. Ciasno, pozastawiane, skręty jak dla osobówek a autobus nie jest z gumy, nie zegnie się.
- 59 2
-
2015-12-07 18:26
... "miały kiedyś drzwi otwarte", bo ich nie szło zamknąć tak były obwieszone jak winogrona pasażerami. Czasami jak jakiś głupi kierowca zahaczył o takie winogrono to dopiero była polka. Pamiętam do dziś jak chłopaczek wisiał w takim tramwaju na ulicy Pomorskiej i przywalił w drzewo, nic wtedy z niego nie pozostało.
Dzisiaj z tamtymi czasami to mamy luksus naciskając tylko paluszkiem i już sezam się otwiera a nawet sam się zamyka.- 1 1
-
2015-12-08 12:07
Dobry komentarz, a pasażerowie zgłaszający matolki
Dodam tylko, ze teraz ludzie to paniska, czy milion w kieszeni, czy tysiąc trzysta. Nie rozumiem pasażera który złożył skargę. Kierowca powinien wyjść, zapytać się czy wszystko w porządku i nikt nie ucierpiał i dojechać do końca skoro miał kilka przystanków. Nie mówimy tutaj o autobusie Gdynia - Zakopane
- 0 0
-
2015-12-07 16:33
Jak zwykle placzki. Wrucmy do ikarusow i nie będzie problemu. Nasz matki nas wnosily razem z wozkiem a teraz tylko plączą i nic im sie nie podoba.
- 26 4
-
2015-12-07 16:55
pieprzycie
jak kto woli ja jako pasażer wolał bym, zeby pojchal dalej i dowiózł mnie na miejsce bez szyb a nie bede kuzwa czekal na nastepny
- 20 1
-
2015-12-07 16:55
"gdy w rejonie skrzyżowania tych ulic zaparkowane są samochody (pomimo zakazów)" (2)
W Sopocie nie obowiązuje ani prawo, ani rozsądek.
Ale gdzie policja? Pilnuje stołków?- 23 1
-
2015-12-07 17:03
Dokładnie! Codziennie wracając do domu na ul. Chrobrego modlę się, żeby nic mi nie wyjechalo z lewej strony, bo jacyś pseudo inteligenci nie wiedzą, że nie wolno parkować 10 metrów przed skrzyżowaniem!
- 5 0
-
2015-12-07 17:33
czeka przy krzaku na Zwycięstwa żeby złapać jednego z dwóch jeżdżących tam po chodniku rowrzystów
albo śpi w lesie
- 5 0
-
2015-12-07 17:02
Kolejny argument przemawiający na korzyść jazdy samochodem.
- 6 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.