Miały być wczasy nad morzem, a skończyło się wizytą na komisariacie. W lipcu już trzech turystów dało się naciągnąć na fałszywe kwatery. Płacili za nie z góry, a kiedy przyjeżdżali z walizkami do Sopotu, okazywało się, że adresy podane im przez rzekomych właścicieli nie istniały.
, płacili zaliczkę (450 zł) lub od razu całą kwotę (1200 zł) i pojawiali się z walizkami oraz wydrukowanym na stronie "organizatora" voucherem przed... bramą strzeżonego osiedla. Co gorsza, okazywało się, że budynek o podanym im numerze zwyczajnie nie istnieje. (kosztował 50 zł za dobę). Ona także nie odnalazła domu, w którym rzekomo miała się mieścić wynajęta jej kwatera.
2013-07-12 08:49
2013-07-12 08:58
A na komendzie pewnie od wejścia krzyk JESTEM Z WARSZAWY Z WARSZAWY a aspirant z uśmiechem proszę czekać i tak dwie godziny
2013-07-12 09:14
rezerwowanych przez internet. Nigdy nie miałem żadnego problemu. Najpierw ustalam msce pobytu (w 2012 Kowary, w tym Ujsoły), potem zbieram baaaardzo dużo ofert z różnych stron internetowych. Praktycznie robię to całą zimę i wielokrotnie.Dokonuję selekcji pod kątem ceny i standardu, zawężam do ok 5 ofert,dzwonię, sprawdzam adresy np w googlemap, ba nie rzadko można zobaczyć to msce z satelity lub w 3D. Pewność 100%. Co ciekawe ostatnie lata pokazały, że pierwsza wybrana oferta i mój pierwszy telefon to była właśnie ta!
2013-07-12 09:21
2013-07-12 09:27
2013-07-12 09:26
2013-07-12 10:38
przynajmniej gwarancja że sie nie zostanie na lodzie :P
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
