- 1 Węzeł Południe nie będzie zamknięty latem (118 opinii)
- 2 W kajdankach na masce, w aucie "feta" (61 opinii)
- 3 Zaparkował BMW na plaży. Sezon ruszył (171 opinii)
- 4 Z parku Centralnego na 25 dni do celi (42 opinie)
- 5 Stanowcze "nie", dla psów na plaży? (747 opinii)
- 6 Żuraw czeka zmiana lokalizacji o kilkanaście metrów (17 opinii)
Uciążliwy fetor nad Gdańskiem
Pierwsze sygnały pojawiły się tuż przed godz. 14, ale pod wieczór sytuacja jeszcze się pogorszyła. - Coś strasznie cuchnie - skarżą się mieszkańcy wielu dzielnic Gdańska: Nowego Portu, Brzeźna, Wrzeszcza, Przymorza i Oliwy.
- Mieszkam i pracuję na Zaspie, jednak znajomi odczuwają to samo nawet na Osowie. Jedni czują substancje ropopochodne, inni gaz, jeszcze inni twierdzą, że fetor dochodzi z Szadółek. Skąd to się bierze? - pyta pani Joanna.
O uciążliwej woni, która miała przyprawiać o ból głowy i nudności strażacy usłyszeli o 13.52, kiedy odebrali pierwsze zgłoszenie. Od razu pojawiła się sugestia, że może chodzić o ulatniający się gaz. Na szczęście szybko wykluczono tę hipotezę.
- Przeprowadziliśmy badania wraz z pogotowiem gazowym i wykluczyliśmy taką możliwość - uspokaja Tomasz Czyż z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Choć wielu mieszkańców skarży się, że uciążliwy fetor przywodzi na myśl chemikalia, strażacy zapewniają, że na pewno nie ma żadnego zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców.
Co w takim razie zawisło nad niektórymi dzielnicami Gdańska? Tadeusz Bukontt z wydziału zarządzania kryzysowego gdańskiego magistratu nie ma wątpliwości: - Co roku jest ten sam problem, ale co roku mieszkańcy są nim równie mocno zaskoczeni - zżyma się.
Jego zdaniem fetor pochodzi od zalegających w kanalizacji i fermentujących resztek biologicznych: gałęzi, traw, liści. Czemu zalegają? Bo dawno nie padał intensywny deszcz, który by je wypłukał z kanałów. Dlaczego fermentują? Bo jest gorąco. Czy nie można z tym nic zrobić? - Nie, fetor trzeba po prostu przeczekać - przekonuje Tadeusz Bukontt.
Innego zdania jest Tomasz Czyż. Uważa on, że za falę fetoru może odpowiadać któryś z gdańskich zakładów pracy. Który? - Nie chcę nikogo oskarżać - rzecznik Straży Pożarnej odmawia konkretnej odpowiedzi.
Strażacy kontaktowali się w czwartek ze służbami meteorologicznymi i otrzymali od nich informację, że od pewnego czasu nad Gdańskiem wieją wiatry z północy i północnego-wschodu, a więc od strony rafinerii gdańskiej i oczyszczalni "Wschód".
Opinie (461) ponad 50 zablokowanych
-
2009-08-28 14:09
Zróbmy małe podsumowanie (4)
Czym truje się Gdańsk?
- Lotos (węglowodory aromatyczne)
- Fosfory (fosforany i siarczany)
- hałda w Wiślince
- Portservice (węglowodany aromatyczne)
- śmierdząca zatoka (wszystko - dziwne że ludziom po wejściu do tej toksycznej zupy nie wyrasta trzecia ręka)
Coś jeszcze?
Ale nie smućmy się, na otarcie łez mamy przecież Centrum Onkologii :).
Jak dobrze być urzędnikiem do spraw środowiska w Gdańsku.- 6 0
-
2009-08-28 14:10
tfu, oczywiście portservice to też węglowodory a co jeszcze to pewnie wie tylko posmarowany urzędnik państwowy ;)
- 0 0
-
2009-08-28 14:12
poprawka (2)
...węglowodory aromatyczne...;)
- 0 1
-
2009-08-28 17:52
Imre pieprzysz bez sensu (1)
Słyszałeś, że dzwonią, tylko nie wiesz w którym kościele.
Węglowodory aromatyczne :) chyba alifatyczne
Fosforany i siarczany :) chyba związki fosforu, fosforany to masz w paście do zębów, w proszku do prania, w chlebie i piwie, a siarczany w wodach mineralnych.
Węglowodany aromatyczne - może, gdzieś w kosmosie istnieją, na naszej planecie Ziemi nie ma takiego związku chemicznego.
Śmierdząca zatoka - świetne, na prawdę bomba. Imre pewnie twoje fekalia płyną pod górkę - do Zakopanego.- 2 1
-
2009-08-28 21:09
Słyszał-AŚ jak już
Związki fosforu to nie fosforany? Chylę czoła przed Twoją przenikliwością... pewnie że są w proszkach do prania (myślisz że od czego woda zakwita, np w zatoce) i w nawozach sztucznych, bo firma Fosfory produkuje wlaśnie nawozy - tyle, że część z nich leci kominem w atmosferę. O, i te siarczany, wróć "związki siarki" w wodzie mineralnej, jakiś ty madry :). W większym steżęniu zrobi się z tego kwas siarkowy ale coż... w wodzie mineralnej są więc na pewno zdrowe :). A z tym, że zatoka to śmierdząca zupa nie ma co dyskutować bo jaka zatoka jest, każdy widzi, i nie chodzi tu bynajmniej o fekalia :).
p.s. Z węglowodanami już się poprawiłam, jakbyś nie pogubił klawiszy na klawiaturze byle tylko jak najprędzej mi dos***... to byś może zauważył a tak cóż :). A z węglowodorami alifatycznymi nie wiem za bardzo o co ci chodzi, bardziej szkodliwe są węglowodory aromatyczne (np taki benzopiren - rak rośnie aż miło). No, chyba ze w ogóle nie wiesz o istnieniu takowych (bo np. do szkoły miałeś pod górkę) , w takim wypadku - "sory"...- 0 0
-
2009-08-28 14:13
dokładnie
taki zapach jest codziennie wieczorem nad Chełmem!
- 3 0
-
2009-08-28 14:18
TEN SMRÓD TO ZE SZWABSKIEGO BALTIC MALT NA UL.PROMOWEJ 1! OD BARDZO DAWNA CZUĆ TEN FETOR (1)
.NA TERENIE STARÓWKI W OKOLICACH DWORCA I W LETNIEWIE. ALE NIESTETY WŁAŻĄCE W D...SZWABOM WŁADZE GDAŃSKA NIC NIE ROBIĄ Z TYM ŚMIERDZĄCYM PROBLEMEM.ADAMOWICZ MUSI ODEJŚĆ!!!
- 2 0
-
2009-08-28 14:37
Tak o swojakach?
Sądząc po Twoim germańskim nicku, to ładnie pupę obrabiasz swoim ziomkom...
- 0 0
-
2009-08-28 14:23
znowu
znowu potwornie śmierdzi we Wrzesczu
- 0 0
-
2009-08-28 14:40
fetorek (1)
ludziska nie myślcie że jak spadnie deszcz to przestanie walić smrodek.Nasza rafineria realizuje program 10+,powstały nowe kominy(chyba ze 4)zwiększają produkcję,do tego oczyszczalnia i być może w niedalekiej przyszłości spalarnia śmieci koło rafin
eri.ijuż teraz w okolicach przejazdowa cap że można się zrzygać- 2 1
-
2009-08-28 15:24
to nie pierdź
bo śmierdzi...
- 0 1
-
2009-08-28 15:48
Ja się tym zatrułem!
Ja mam inne za to doświadczenie. Wczoraj koło godziny 18 po zjedzeniu obiadu w małej wietnamskiej knajpce jechałem z dziewczyną ulicą chłopską. Tam poczuliśmy przez jakiś czas straszny zapach ni-to benzyny ni-to gazu. Myśleliśmy, że to z któregos samochodu. Po 5 min zaczęło się nam w głowach mocno kręcić i dostaliśmy lekkich odrętwień mięśni - szczególnie w okolicach twarzy. Pierwsze co pomyślałem że to od jedzenia szczególnie że jadłem zupkę z grzybami shitake. Nie miałem żadnych sensacji żołądkowych - nawet próbowaliśmy na siłę zwymiotować żeby ewentualnie pozbyć się z organizmu ewentualnego źródła zatrucia. Ale nawet nam się nie chciało wymiotować. Stan ten utrzymywał się przez około 2-3 godziny, potem nastąpił ból głowy. Dzisiaj mnie boli głowa prawie caly dzień. Po przeczytaniu tego artykułu podejrzewam, ze to nie zatrucie w knajpce tylko to coś w powietrzu.
Pozdrawiam- 4 0
-
2009-08-28 15:58
W Gdańsku i Sopocie zawsze śmierdziało..Zapraszam do GDYNI jak chcecie świeżego powietrza zaczerpnąć:D
- 1 5
-
2009-08-28 16:07
Ponad 300 znawców tematu pogadało (5)
a nikt do tej pory nie wyjaśnił skąd był, jest i będzie ten smród. Wniosek: wysnujcie sami znawcy tematu
- 0 0
-
2009-08-28 16:11
czytelniku czytaj tekst!!! (4)
"Jego zdaniem fetor pochodzi od zalegających w kanalizacji i fermentujących resztek biologicznych: gałęzi, traw, liści. Czemu zalegają? Bo dawno nie padał intensywny deszcz, który by je wypłukał z kanałów"
teraz już wiesz skąd ten syfek??? mamy pokłady ropy w gałęziach i lisciach he- 0 1
-
2009-08-28 16:15
I masz słusznego (3)
@Taki tam. Jedyny, który wyjaśnił skąd się smrodek wydostał to pan. T.B., że z listków, gałązek i trawki.
- 0 0
-
2009-08-28 16:23
czytaj tekst hehe.... (2)
a tak powaznie to i tak was rozpieszczają. Pochodze z Płocka a tam w latach70-80 taki syf był za każdym razem jak wiało z północy plus siarkowodór. Ale nikt się gałęziami ani trawą nie kamuflował hehe. To jest problem a nie jakies kilka godzin syfu, który oczywiście wyleciał komuś przypadkowo albo i nie z jakiejs instalacji....
- 1 0
-
2009-08-28 16:48
A ja pochodzę z Włocławka (1)
i zapach palonej kawy, gnijących pomidorów i kiszonych ogórków z Wienieckiej mieszał się na Zazamczu z fetorem z rzeźni na ul. Toruńskiej. Jeżeli do tego dodało się aromaty z Celulozy, a w latach 70-tych specyficzny zapach Azotów i pomieszało się te zapachy z waniliną, też z Toruńskiej, to wanilina wygrywała.
A tu w Gdańsku zapachniało jesienią: gnijące liście, gałęzie. Gdzieś w okolicy trochę trawki zapachniało i mieszkańcy Gdańska są przerażeni.- 0 0
-
2009-08-29 01:12
najlepszy SMRUT jest z celulozy. Kwidzyn, Świecie... chociaż Świecie ma delikatną nutkę capu, Kwidzyn indolencji w smrodku..
- 0 0
-
2009-08-28 16:24
hmm, trzeba na próbę wyburzyć i zaorać miejsce po gdańsku
a może przestanie śmierdzieć :)))
- 1 0
-
2009-08-28 16:35
skandal!!! (1)
na czym w takim bądź razie polega praca sztabu kryzysowego???? jakis urzędas na dyżurze obdzwaniał i nikt sie nie przyznał............ to po prostu jest smieszne.
Liście, gałęzie..... ciemnota. Wyraźny zapach paliwa i tyle. Potworne bóle głowy, mdłości i nikt nic nie wiedział. Media też milczały.- 2 0
-
2009-08-28 16:43
Na tym żeby brać w kieszonkę a na potrzeby mieszkańców wymyślać bzdury ze liście gniją w studzienkach albo że w magistracie się komuś piardło.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.